Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 195 - S10E01 - Flesh And Blood


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
173 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Oceniamy odcinek: (251 użytkowników oddało głos)

Oceniamy odcinek:

  1. 10 (39 głosów [17.97%])

    Procent z głosów: 17.97%

  2. 9.5 (27 głosów [12.44%])

    Procent z głosów: 12.44%

  3. 9 (57 głosów [26.27%])

    Procent z głosów: 26.27%

  4. 8.5 (20 głosów [9.22%])

    Procent z głosów: 9.22%

  5. 8 (39 głosów [17.97%])

    Procent z głosów: 17.97%

  6. 7.5 (9 głosów [4.15%])

    Procent z głosów: 4.15%

  7. 7 (10 głosów [4.61%])

    Procent z głosów: 4.61%

  8. 6.5 (4 głosów [1.84%])

    Procent z głosów: 1.84%

  9. 6 (3 głosów [1.38%])

    Procent z głosów: 1.38%

  10. 5.5 (1 głosów [0.46%])

    Procent z głosów: 0.46%

  11. 5 (3 głosów [1.38%])

    Procent z głosów: 1.38%

  12. 4.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  13. 4 (1 głosów [0.46%])

    Procent z głosów: 0.46%

  14. 3.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  15. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  16. 2.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (1 głosów [0.46%])

    Procent z głosów: 0.46%

  18. 1.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (1 głosów [0.46%])

    Procent z głosów: 0.46%

  20. 0.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  21. 0 (2 głosów [0.92%])

    Procent z głosów: 0.92%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#101 Apophis_

Apophis_

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 124 postów
  • MiastoŁódź

Napisano 21.07.2006 - |21:45|

Oni nie wyrównywali ciśnienia w hangarze, bo tam była normalna atmosfera. Wlotu do hangaru chroni pole siłowe. Było to wyjaśniane w jednym z odcinków SGA (kłopoty z wirusem na Dedalu)


Racja, ten fakt nie przyszedł mi wtedy go głowy. Cofam ten argument :)
  • 0

#102 Halavar

Halavar

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 637 postów
  • MiastoŚląsk

Napisano 21.07.2006 - |23:16|

Generalnie, ten rajd Mitchela by uratowac Carter był zbedny, bo mogli ja zgarnąc za pomocą pierścieni, tak samo jak zrobił to Jacob w 4 sezonie ratujac Jacka i Tealca jak zostali uwięzieni w hybrydo - gliderze.

Pozdrawiam

Dokładnie tak samo pomyślałem :) Ta scenka z Mitchellem który nie powinien kierować tak wielkim statkiem, bo po prostu nie umi była strasznie naciagana. Sam fakt złapania Carter taką metodą jak została nam zaprezentowana to był owszem efektowne, ale zbyt ryzykanckie. W dodatku wykonanie tej czynności przez Mitchell nieładnie pachnialo, bo jak wiadomo każdą prawie czynność w tym serialu musi wykonywać ktoś z grupy SG1, tak jakby cała reszta ludzi była tylko i wyłącznie tłem.
OK, to nie jest jakiś specjalny zarzyt do tego odcinka, bo nagminne wykorzystywanie SG1 do każdej czynności, do każdego działania i zadania miała już miejsce nie raz w tym serialu.
Ale tutaj to mocno widać, gdy osoba mająca małe kompetencje bierze sie za coś, za co nie powinna.
  • 0
All Lies Lead To The Truth

W oczekiwaniu na BSG "Caprica"

#103 Augustus the Impaler

Augustus the Impaler

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 32 postów

Napisano 21.07.2006 - |23:40|

Co więcej, kapitan statku daje sobie odebrać ster jakiemuś pilotowi odrzutowców. Źle to świadczy o owym kapitanie.
  • 0

#104 Modes

Modes

    Podpułkownik

  • Użytkownik
  • 2 784 postów
  • MiastoPoznań/Chojnice

Napisano 21.07.2006 - |23:43|

Kapitan nie pilotuje swojego okretu :P to by zle swiadczylo o kapitanie :P
  • 0

#105 Augustus the Impaler

Augustus the Impaler

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 32 postów

Napisano 21.07.2006 - |23:47|

Nie w sensie sterowania manualnego. Kapitan bez namysłu pozwolił na sterowanie jego statkiem jakiemuś Mitchellowi, tym samym pokazując, że nie ma zaufania do swojej załogi. To tak jakby twój ojciec zabrał ci motor, na którym jeździsz od kilkunastu lat, i dał go twojemu koledze, świetnie jeżdżącemu na rowerze, aby pokazał ci jak się jeździ na motorze. Coś w tym stylu... W każdym razie, jeśli oryginalna załoga statku nie potrafiła zrobić takiego przechwytu jak Mitchell, to na cholere komu taka załoga?
  • 0

#106 Modes

Modes

    Podpułkownik

  • Użytkownik
  • 2 784 postów
  • MiastoPoznań/Chojnice

Napisano 21.07.2006 - |23:53|

To akurat est argument na sile znaleziony ;) Przeciez to oczywiste ze glowny bohater (negatywny lub pozytywny) robi najwazniejsze akcje w serialu.
  • 0

#107 Apophis_

Apophis_

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 124 postów
  • MiastoŁódź

Napisano 22.07.2006 - |00:13|

Oczywiste, nie oczywiste - ważne jest to, że Cameron zabrał się do czegoś do czego nadawałby się bardziej ktoś inny.
Niestety tak to jest w tym serialu, że główni bohaterowie zawsze przeżyją, fartem coś zrobią, wszystko im się uda, zrobią coś niemożliwego albo coś co kto inny powinien robić.

Użytkownik Apophis_ edytował ten post 22.07.2006 - |00:14|

  • 0

#108 Bunio

Bunio

    Kapral

  • Użytkownik
  • 191 postów
  • MiastoŁódź

Napisano 22.07.2006 - |01:12|

to prawda, ale takie wnioski mozna bylo wysnuc juz po 4 sezonie. Inna sprawa ze 10 sezonow fartownych zdarzen i przypadkow moze troche irytowac. Szczerze mowiac dobrze by zrobili gdyby ktoras glowna postac zginela, moze nawet Jack, przeciez i tak nie ma go w serialu, a coz to bylby za odcinek w ktorym on by umarl! normalnie wyciskacz lez, no i w koncu skoncyzloby sie gadanie ze "SG-1 zawsze wyjdzie calo" :)
  • 0

#109 komar

komar

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 324 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 22.07.2006 - |01:27|

W dodatku wykonanie tej czynności przez Mitchell nieładnie pachnialo, bo jak wiadomo każdą prawie czynność w tym serialu musi wykonywać ktoś z grupy SG1, tak jakby cała reszta ludzi była tylko i wyłącznie tłem.
OK, to nie jest jakiś specjalny zarzyt do tego odcinka, bo nagminne wykorzystywanie SG1 do każdej czynności, do każdego działania i zadania miała już miejsce nie raz w tym serialu.
Ale tutaj to mocno widać, gdy osoba mająca małe kompetencje bierze sie za coś, za co nie powinna.

Całkowicie się zgadzam. Niebawem SG-1 będzie wykonywać każdą błahą czynność w tym serialu.

A najbardziej zawinia tu Mitchel. Nie potrafi grać, jak kiedyś ciągle nawijał o swojej babci mówiąc przy tym wiejskim akcentem to teraz pilotuje Odyseje bez żadnego wcześniejszego doświadczenia w pilotażu X-304 i ciągle kłapie tą jadaczką nie wspominając jaki z niego międzygalaktyczny dyplomata z przymierzem Lucian gdzie wieśniak od niedawna wie o istnieniu gwiezdnych wrót.. Podczas scenki nad Chulak buzia mu się nie zamykała a gadał o wszystki co się tylko dało. Pozatym wogóle się nie przejmuje niczym, robi wszystko na luzie jakby wiedział że mu się uda. Zero strau, zero obwa przed dokonaniem wyboru i przed konsekwencjami.

Jack <RDA> grał minej skomplikowanie. Nie gadał tyle o pierdołach, więcej walczył i widać było u niego że obawia się konsekwencji i starał się przemyśleć swoje decyzje przed podjeciem. Czasami coś napsocił, jego kawały były zabawne i potrafił rozśmieszyć gdzie Mitchel zanudza nas swoimi złotymi myślami.

PS:

to prawda, ale takie wnioski mozna bylo wysnuc juz po 4 sezonie. Inna sprawa ze 10 sezonow fartownych zdarzen i przypadkow moze troche irytowac. Szczerze mowiac dobrze by zrobili gdyby ktoras glowna postac zginela, moze nawet Jack, przeciez i tak nie ma go w serialu, a coz to bylby za odcinek w ktorym on by umarl! normalnie wyciskacz lez, no i w koncu skoncyzloby sie gadanie ze "SG-1 zawsze wyjdzie calo" :)

Popieram ale dlaczego Jack ? Lepiej niech on wróci a zginie Mitchel lub Carter.

Użytkownik komar edytował ten post 22.07.2006 - |01:29|

  • 0
Noc na miescie -50PLN
Komplet nowych opon -1000PLN
Mysl ze palisz opony, gdy jedyne co sie pali to sprzeglo - bezcenne

#110 Działo

Działo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 18 postów
  • MiastoPyrlandia

Napisano 22.07.2006 - |02:00|

@ „lot Mitchell”

Jestem tutaj tylko „obserwatorem”, ale tym razem postanowiłem się odezwać…

Mitchell był (jest) pilotem myśliwca. W „prawdziwym życiu” kapitan „prawdziwego lotniskowca” podczas przetaczania lotniczego paliwa z okrętów pomocniczych „zabiera” kontrolę nad okrętem sternikowi i przekazuje ją o ile dobrze pamiętam 2-mu oficerowi, który zawsze jest doświadczonym pilotem myśliwca.
Ta „dziwna praktyka” stosowana jest, dlatego, że podczas owego przetaczania lotniskowiec, który ma podobne gabaryty do „Odyseji” płynie równolegle wraz z okrętem pomocniczym. Odległość pomiędzy nimi to zaledwie kilka metrów, najmniejsze odchylenie od kursu miało by „katastrofalne skutki”. Nikt nie ma lepszej koordynacji i nie potrafi lepiej „wyczuć” delikatnych zmiana kursu niż doświadczony pilot myśliwca (o opanowaniu w stresującej sytuacji już nawet nie wspomnę). Zwłaszcza, że na w chmurach, na pełnym morzu i w kosmosie nie ma wielu punktów odniesienia.

Więc niech się koledzy zastanowią, komu daliby „nawlec igiełkę”? Porucznikowi, który wygląda jakby skończył miesiąc temu akademię, czy zasłużonemu pułkownikowi, który nie jedno już nawlekał ;)

Co do „najs tajmingów” to się już zgodzę… żenada..

Pozdrawiam…

PS "You are not Superman; Marines and fighter pilots take note."

Użytkownik Działo edytował ten post 22.07.2006 - |02:03|

  • 0

#111 Modes

Modes

    Podpułkownik

  • Użytkownik
  • 2 784 postów
  • MiastoPoznań/Chojnice

Napisano 22.07.2006 - |08:32|

Nie potrafi grać


Zgadzam sie, w SG1 jakos slabo mu wychodzi fach aktorski, jednak w farscape gral doskonale swoja role.

Pozatym wogóle się nie przejmuje niczym, robi wszystko na luzie jakby wiedział że mu się uda


Przeciez Jack tak samo robil! Piszesz ze po Jacku bylo widac ze sie przejmuje, ale ja w calym serialu nie widzialem by sie nad czyms zastanawial dluzej niz przyslowiowa sekunde.

Popieram ale dlaczego Jack ? Lepiej niech on wróci a zginie Mitchel lub Carter.


Lol, tak samo debilne jak uteskniwanie za starymi dobrymi czasami i nadzieja ze kiedys wroca, ani jedno (dobre czasy) ani drugie (Jack) juz NIE WROCA i trzeba sie z tym pogodzic.

Działo: popieram :)

Niestety tak to jest w tym serialu, że główni bohaterowie zawsze przeżyją, fartem coś zrobią, wszystko im się uda, zrobią coś niemożliwego albo coś co kto inny powinien robić.


Albo nieogladales innych seriali (nie obycajowych/dramatow/komedii) albo specjalnie zawieziles krag do SG1. W wiekszosci seriali akcji/sci fi tak jest ze glowni bohaterowie zawsze przezyja a z groznej sytuacji wyjda ogromna reka. W niektorych jest to bardziej widoczne, w innych mniej.

Użytkownik Modes edytował ten post 22.07.2006 - |08:35|

  • 0

#112 komar

komar

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 324 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 22.07.2006 - |21:46|

Mitchell był (jest) pilotem myśliwca. W „prawdziwym życiu” kapitan „prawdziwego lotniskowca” podczas przetaczania lotniczego paliwa z okrętów pomocniczych „zabiera” kontrolę nad okrętem sternikowi i przekazuje ją o ile dobrze pamiętam 2-mu oficerowi, który zawsze jest doświadczonym pilotem myśliwca.
Ta „dziwna praktyka” stosowana jest, dlatego, że podczas owego przetaczania lotniskowiec, który ma podobne gabaryty do „Odyseji” płynie równolegle wraz z okrętem pomocniczym. Odległość pomiędzy nimi to zaledwie kilka metrów, najmniejsze odchylenie od kursu miało by „katastrofalne skutki”. Nikt nie ma lepszej koordynacji i nie potrafi lepiej „wyczuć” delikatnych zmiana kursu niż doświadczony pilot myśliwca (o opanowaniu w stresującej sytuacji już nawet nie wspomnę). Zwłaszcza, że na w chmurach, na pełnym morzu i w kosmosie nie ma wielu punktów odniesienia.


Tak tylko taki manerw tankowania o którym pisałeś był już wcześniej przez nich nie raz ćwiczony i w symulatorach i na zywo na pełnym morzu. Więc oni mają doświadczenie w tego typu rzeczach. Bo nie dali by tego zrobić zółtodziobowi bo by się bali kolizji.

A teraz mi powiedz "Działo" jakie doświadczenie ma Mitchel ? Czy on pilotażował kiedykolwiek coś większego od zwykłego myśliwca ? Np: X-304 Odyseja? lub Hatak'a ?
!!! NIE !!! Więc Mitchel w tamtej scenie to niedoświadczona osoba która nigdy nie miała możliwości politarzu takiego statku.
To tak jak by tobie kazali się przesiąść z samochodu osobowego do ciężarówki z naczepą i przyczepą i akazali na lusterkach zaparkować tyłem na placu manewrowym idealnie co do lini.
Nieporadził byś sobie za pierwszym razem. Potrzebował byś wcześniej szkolenia w tego typu rzeczach.


Zgadzam sie, w SG1 jakos slabo mu wychodzi fach aktorski, jednak w farscape gral doskonale swoja role.

Zgadzam sie w FarScape'ie zagrał świetnie.

Przeciez Jack tak samo robil! Piszesz ze po Jacku bylo widac ze sie przejmuje, ale ja w calym serialu nie widzialem by sie nad czyms zastanawial dluzej niz przyslowiowa sekunde.

Oj zastanawiał się i to troche dłużej niż sekunde :> i było widać że przemyśla bo czsami był niepewny co zrobić. i właśnie takich drobnych scen brakuje. Teraz wszystko jest podejmowane "hop siup" carter odrazu wpada na rozwiązanie. Mitchel bez wachania wtrynia się w rozmowe między dowódcą Odyseji a Lucian jakby było doświadczonym dyplomatą. A dowódca nie wiem po co mu na to pozwala. I jak było pisane wcześniej niebawem SG-1 będzie wszystko robić bo wtrynia się do każdej czynności jak by nie było od tego innych ludzi.
  • 0
Noc na miescie -50PLN
Komplet nowych opon -1000PLN
Mysl ze palisz opony, gdy jedyne co sie pali to sprzeglo - bezcenne

#113 elam

elam

    Chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 757 postów
  • MiastoBielsko-Biala

Napisano 22.07.2006 - |23:52|

ech, taki ten odcinek jakis...

- ja mitchela tez nie lubie i denerwuje mnie jego gra. ale to jest moje subiektywne odczucie, ok. natomiast, na przyklad,

- denerwujacy naprawde tutaj jest fakt, ze zawsze im wszystkim sie udaje uciec, i to doslownie w ostatnim momencie, sekundzie, teleportowac - mitchel wskakuje do mysliwca, potem z bratackiem, tealc i carter z hataka, jackson pierscieniami, potem teleportuja go z vaala tuz, tuz przed.. ;) noo, za duzo tych szczesliwych momentow jak na jeden odcinek
- zachowanie lusjan dla mnie malo logiczne, no i oczywiscie problem wyeliminowany szybko i skutecznie - wiec po co cala ta historia z luckami??
- a dlaczego baala tam nie bylo?? dla niego bylaby to okazja, pokazac sie, zaproponowac znow "wspolprace" :) hyh, ja na miejscu baala bym przyleciala
itd, itd. naciagane toto. w sumie, SGA oceniam wyzej, duuzo wyzej.
no, z sympatii do jacksona pod lozkiem Vali dam 6 punktow :)
  • 0
lubisz science-fiction? na serialach sie nie konczy !
www.science-fiction.com.pl/forum

_________________________________________
oh my goddess Me !

#114 szymcio

szymcio

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 145 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 23.07.2006 - |01:42|

odcinek na 9 :)
efekty i akcja wszystko fajne :)
szkoda tylko ze daniel nie zabil adrii jak mial okazje, oraz co sie stalo z ta bomba, ktora bra'tac przeslal z hataka na statek ori ?
czemu nie explodowala ?
widac ze usa nie lubi rosjan, bo ledwo dostali statek a juz zostal on zniszczony :(
szkoda tylko tego fajnego rosyjskiego pulkownika, ktory tak czesto klocil sie z hammondem :P

Użytkownik szymcio edytował ten post 23.07.2006 - |03:25|

  • 0

#115 Działo

Działo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 18 postów
  • MiastoPyrlandia

Napisano 23.07.2006 - |02:11|

A teraz mi powiedz "Działo" jakie doświadczenie ma Mitchel ? Czy on pilotażował kiedykolwiek coś większego od zwykłego myśliwca ? Np: X-304 Odyseja? lub Hatak'a ?


Nie wiem tego ja, ani Ty „komarze”... Przypuszczam, że nigdy się tego nie dowiemy... Chyba, że jakiś producent uraczy nas zupełnie nowym serialem rozgrywającemu się w świecie SG, który przez 100 sezonów będzie prowadził nas przez życie naszego dzielnego wojaka... Minuta po minucie, wraz ze wszelkim szczegółami...

Mógłbym nawet zgodzić się z twoimi argumentami... Jednak raz jeszcze powołam się na przykłady z życia, a nawet i z historii...

O ile dobrze pamiętam to Niemcy jako pierwsi podczas II wojny światowej, szkolili załogi bąblowców, okrętów, oraz pojazdów naziemnych w taki sposób by mogli oni w razie potrzeby zastąpić, każdego członka załogi.
Procedury takie stosuje się obecnie także i w Siłach Zbrojnych USA oraz NASA.
Idąc dalej, po zakończeniu podstawowego szkolenia w USARMY każdy żółtodziób musi być biegły w obsłudze wszelkiej broni, jaką wedle specyfiki jego przyszłych zadań może się spotkać...

Nie widzę tutaj teoretycznie żadnych przeszkód by przenieść tego typu praktyki w przyszłości na "statki kosmiczne". W razie utraty sternika (poparzenia iskierkami), najlepszym kandydatem do tego by go zastąpić jest inny pilot, a z tego, co zdążyłem zaobserwować kilku myśliwców po pokładzie sobie hasa... Co więcej w SGA zdarzyła się już sytuacja gdzie Sheppard (pilot śmigłowca, myśliwca, "jumpera", "darta" i pewnie jeszcze latającego dywanu) wskoczył na miejsce sternika Dedala...

Jak już wyżej pisałem nie znamy dokładnej biografii oraz planu dnia Mitchell... Nie wiemy czy uczestniczył w naturalnych dla pilota wojskowego kursach doszkalających - oraz przedłużających uprawnienia. Na "chłopski rozum" specyfika pracy dla SGC wymagałby chyba poświęcenia chwili czasu na przećwiczenie kilku manewrów chociażby w symulatorze... nigdy nie wiadomo co się może w „akcji wydarzyć”.

W takim świecie, jakim występują nasi „ulubieńcy” wiedza i umiejętności mogą stanowić granicę pomiędzy życiem a śmiercią… nie tylko załogi, ale i całej planety,(toooo mi się napisałooo, dałem się wciągnąć i przez chwile zapomniałem, że to tylko serial…)

Tak, więc z całym szacunkiem sam możesz „komarze” kiedyś uczestniczyć w jakiś kursie, niestety może to być raczej kurs dotyczący wdrażania jakiegoś programu „pilotażowego” (co sam mi zasugerowałeś, spostrzegawczy wiedzą dlaczego), a nie pilotażu okrętu gwiezdego (choć tego bym ci życzył)…


Pozdrawiam i do zobaczenia na kursie prawa jazdy C1+E – w końcu nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć…

PS Jeśli ktoś te moje wypociny i pseudonaukowy bełkot przeczytał to podziwiam mi by się nie chciało…

Użytkownik Działo edytował ten post 23.07.2006 - |02:26|

  • 0

#116 zat

zat

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 53 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 23.07.2006 - |09:14|

Jak dla mnie odcinek na 8,5.Szkoda tylko ze tracimy kolejny statek :( A tak ogólnie to historia zatoczyła koło i teraz jak w pierwszych odcinkach bedziemy dostawać non stop w d...Wielkie porażki i drobne sukcesy, tak jak z goa'uldami. Ciekawe kiedy nastąpi przełom??
:nuke: zat
  • 0

#117 FanCom

FanCom

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 55 postów
  • MiastoWars i Sawa

Napisano 23.07.2006 - |09:39|

Cóż, oczekiwałem czegoś lepszego.
Czegoś zabrakło w tym odcinku, sam nie wiem czego
ale nie było to porywające widowisko.
Dałem 9/10, może są tam ukryte wątki, których nie zauważyłem.
  • 0

#118 komar

komar

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 324 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 23.07.2006 - |11:23|

PS Jeśli ktoś te moje wypociny i pseudonaukowy bełkot przeczytał to podziwiam mi by się nie chciało…

Hehe :D ja przeczytałem.
Choć nadal upieram sie przy swoim :) ponieważ ty czy ja moglibyśmy siąść za sterami Odyseji i polecieć.
Bo nic trudnego wcisnąć gaz i lecieć prosto czy wykonywać zakręty siegające nawet paru km.
Ale inaczej wygląda sytuacja gdybyśmy musieli zgarnąć Carter z przestrzeni kosmicznej gdzie lecimy najwolniej jak się i manewrowość statkiem jest znacznie ograniczona. Tu niestety byśmy sobie nie poradzili :/
Choć fajnie by było polatać sobie takim czymś :]
  • 0
Noc na miescie -50PLN
Komplet nowych opon -1000PLN
Mysl ze palisz opony, gdy jedyne co sie pali to sprzeglo - bezcenne

#119 Działo

Działo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 18 postów
  • MiastoPyrlandia

Napisano 23.07.2006 - |12:02|

Ja tam jednak bym się podjął tego zadania… W razie czego to i tak Carter nigdy zbytnio nie lubiłem :D

Wiem, wiem bluźnię...
  • 0

#120 Modes

Modes

    Podpułkownik

  • Użytkownik
  • 2 784 postów
  • MiastoPoznań/Chojnice

Napisano 23.07.2006 - |13:30|

A teraz mi powiedz "Działo" jakie doświadczenie ma Mitchel ? Czy on pilotażował kiedykolwiek coś większego od zwykłego myśliwca ? Np: X-304 Odyseja? lub Hatak'a ?


A jakie doswiadcznie w poslugiwaniu sie bronia mial Jack? Czy widzimy jak uczy sie poslugiwania pistoletem? Karabinem? Materialami wybuichowymi? Ja bym tam na miejscu SGC nie wysylal nigdy Jacka do akcji bo to tak jakbysmy ja czy ty poszli bo on nie umie obslugiwac poniewaz nigdzie nie zostalo tak pokazane/powiedziane.

Pozatym widzielismy czasem ze ktorys z czlonkow SG1 prowadzil samochod, ale przeciez nigdy nie uczyl sie go prowadzic, co w genach to ma?

Powtarzam po raz kolejny w serialu nie ma miejsca na pokazanie wszystkich watkow.

To co Dzialo napisal wydaje mi sie calkowicie sensowne, a czepianie sie bez argumentow jest raczej smieszne.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych