125 odpowiedzi w tym temacie

[Grzebul]

Wow, faktycznie w ferworze akcji nawet nie zauważyłem, że Sheila się ruszyła z domu.Co więcej chyba reszta bohaterów i ona sama też tego nie zauważyła Co za emocje

[johnass]

Ona zauważyła. W jednej porodowej scenie stwierdziła, że wyszła z domu.

Użytkownik johnass edytował ten post 30.03.2012 - |13:11|

[no1special]

2x12

Ian posuwa ojca Jimmiego ? To im się udało No i końcówka dobra, czyli Lip i Estefania ;]
Teraz mam tylko nadzieję że nie wymienią obsady, bo czytałem że w wersji UK trochę zmian potem jest.

[Macmax]

II.06-07
mam spore opóźnienia w wielu serialach, ale powoli wychodzę na prostą w robocie, więc może i czasu się więcej znajdzie, szczególnie na takie seriale jak Shameless, który śmieszy mnie niezmiennie i to chyba nawet bardziej niż w 1 sezonie, babcia jest niesamowita, jej "dyskusje" z Frankiem to majstersztyk, już sam nie wiem co jeszcze wymyślą. Wątek między Fioną i Stevem jest niezwykle dziwny i rozciągnięty, albo chcą być ze sobą albo nie chcą, a oni sami nie wiedzą o co im biega.

[rasdel]

2x12.
Bardzo spokojny finał. Dużo bardziej spokojniejszy od tego z pierwszego sezonu. Shameless naprawdę udał się Showtime, sezon dużo lepszy od np. Californication które już się chyba trochę wypaliło.
Ocena całego drugiego sezonu 10/10. I teraz znowu trzeba będzie tyle czekać na next season.

[Mdeem]

2x12
No to na boku kolejny finał - tym razem z gatunku spokojnych. Ciekawe czy Monica dostanie jeszcze szansę zmieszania w następnym sezonie, obserwując jej wpływ na Frank'a to musowo, a sam Frank jak widać jest "niezasypywalny" Czekam na ciąg dalszy.

[delta1908]

2x12 Finał
Faktycznie dosyć spokojnie wszystko się nam zakończyło po tym co zaprezentowali w poprzednim odcinku. Jedyny lepszy moment to fakt, że Ian pyka ojca Jimmiego, liczę tu na kontynuację, a może być nawet zabawnie.
Po cichu liczyłem na jakąś niezłą akcję z odbiciem Moniki ze szpitala, ale tu też wszystko na spokojnie. Gościnnie pojawiła się Dharma, ciekawe czy w kolejnym sezonie nam zawita jeszcze. No i miejmy nadzieję, że Monika jeszcze powróci bo to mistrzyni mącenia w rodzinie.
Poza tym liczę znów na duet Sheila - Jody, są naprawdę genialni. Tak jak mnie gość na początku irytował to po połączeniu go z Sheilą tworzą świetną mieszankę wybuchową.
To jeden z tych seriali za którymi będzie mi tęskno. Oby ten czas do stycznia szybko leciał.

[cliffhanger]

Sezon 2 był gorszy niż pierwszy, ale i tak dobrze się oglądało, trochę się rozpędzał ten sezon, osobiście mamuśka Franka średnio mi podeszła, po jednym odcinku znudziła mi się.

Chciałem też napisać porównanie drugiego sezonu wersji UK i USA, ale nie da się. Wersja z USA poszła swoją drogą chociaż czasami widać jakieś zapożyczenia. W każdym razie wygląda na to, że twórcy myślą o wielu sezonach, nie śpiesząc się i dobrze. Wersja UK pośpieszyła z wieloma wątkami i wypaliła się w trzy sezony, dalej to bicie piany.

Mam nadzieję, że w następnym sezonie pokażą święta u Gallagherów.

Wątek z ciążą Mandy jeszcze nie dokończyli, ale coś raczej nie wyszło im. W wersji UK ten wątek był lepszy.

[Macmax]

II.08-09
zawsze mnie ten serial odpręży i głównie w nim o to chodzi, historia jest dość naciągana, ale w miarę się wszystko kupy trzyma. Mniej erotyzmu niż w sezonie numer 1 to też mały minus. Ale generalnie jeden z seriali, który nie nudzi i który można oglądać w dowolnej chwili.

[Macmax]

II.10-12 Finał 2 sezonu

zgadzam się z @cliffhangerem że to był słabszy sezon niż 1, bardziej chaotyczny i rozbiegany. Ogólnie po samym finale czuję lekkie rozczarowanie, jakoś miałko było. W 11 epizodzie dali ostro czadu z próbą samobójczą Moniki i dzieckiem Karen by w 12 wszystko mocno zmiękczyć.
Ten happy end między Stevem a Fioną też nie za bardzo. Za to świetny motyw z ojcem Steve'a i Ianem. Ogólnie na plus.

[delta1908]

Połowa sezonu za nami, a w temacie zupełna cisza. Obejrzałem wczoraj dwa pierwsze odcinki i padłem. Genialne otwarcie sezonu. Perypetie Franka "Grand Caniona" czy jakoś tak w Meksyku i jego rekord, no mistrzostwo. Wideotaśmy V i Keva też niczego sobie. 

No i jak zwykle perypetie naszego rodzeństwa i ich pożal się Boże plany, które jak zwykle nie prowadzą do niczego dobrego. Dodatkowo Steve i jego problemy z gangsterami, czegoż chcieć więcej. 

[johnass]

Bo co tu komentować, jak się wciąż bardzo dobrze ogląda.

[delta1908]

Jestem dopiero po ośmiu odcinkach, ale ten sezon to absolutne mistrzostwo absurdu. To, co wyczyniają przechodzi wszelkie pojęcie. Próby zapłodnienia matki V prze Keva, jedno wielkie mistrzostwo. Do tego Frank i jego perypetie. Długo by je wymieniać. Co scena czy jakiś wątek to lepszy. Chyba póki co najlepszy sezon Shamelessów, zero słabych odcinków.

[Mdeem]

4x01

Brakowało mi tej czołówki, no i wdzięków Fiony Frank jak zwykle niezniszczalny, Lip trochę przygaszony - mam nadzieję że się studencik rozkręci, szkoda że nie było Iana (mam nadzieję, że wróci niebawem). Dla mnie pierwszy z "powrotów" seriali udany.

[Oalia]

Powrót udany co prawda bez fajerwerków - ot "Shameless" takie jak zawsze - ale takie właśnie lubię.

Jedynie Iana brakuje, ale liczę, że niedługo wróci.

[Mdeem]

4x02

V i Kev jak już mają szczęście to "potrójne", Frank ma chyba "serious problem" do którego Młody podszedł profesjonalnie, a Fionie chyba zacznie iść w robocie "pod górę", nie podoba mi się lovelas Deb, no i Lip jakoś nie może się "ustawić" w studenckim środowisku - ale wierzę w niego.

Użytkownik Mdeem edytował ten post 20.02.2014 - |17:50|

[Oalia]

Lipa mi strasznie szkoda nie tak łatwo się wyrwać z takiej patologii, samo pójście na studia nie wystarczy by stać się kimś innym. Jednak trzymam za niego kciuki!

Wkurza mnie za to związek Fiony i Mike'a - dobrze, że zapowiada się, że nie potrwa długo.

 

I zastanawiam się czy może w finale tego sezonu Frank umrze?

 

[Mdeem]

4x03

Fiona i Mike - a jednak brniemy dalej, tylko po co - chyba że będzie śmieszniej. Frank zabrnął w niezłe bagno z córunią, Lip niedługo pewnie "pęknie", wódz Rączy Jeleń czy tam Racice Łosia dał czadu  - cały czas brak Ian'a, można by dać jakąś przebitkę z woja.

Użytkownik Mdeem edytował ten post 20.02.2014 - |17:50|

[Mdeem]

4x04-06

Porobiło się, z korzyścią dla widzów oczywiście. Do sielankowego świata wesołej rodzinno-sąsiedzkiej ekipy brutalnie wkracza życiowy realizm. Najbardziej (w zasadzie tylko) szkoda mi Lipa. Wielkie wyzwanie przed rodzinką.

Użytkownik Mdeem edytował ten post 20.02.2014 - |17:50|

[johnass]

A porobiło się bardzo ciekawie. Sądząc po opisach, komentujesz 4 sezon, a nie 1.