131 odpowiedzi w tym temacie

[Mdeem]

2x06
Biedny Nelson, mam nadzieję że dziecko dużo w nim zmieni - jak u naszego Ziobry - bo na razie to taki przyczajony tygrys, czas już żeby wkroczył w te zagmatwane rozgrywki.

[Macmax]

II.07
II.05 był lepszy, choć ten też ma swoje atuty - historia Margaret, w tym cały wątek Owena Sleatera - nie mam żadnych wątpliwości, że wokół niego rozwinie się bardzo mocna i ciekawa akcja, widać że facet z niejednego pieca jadł chleb.
Bardzo ciekawy również rokosz grupy Jimmmy'ego i Luciano - nieudany, ale to już bardzo wyraźny znak dla Enocha że Darmody to już dla niego absolutna przeszłość.
No i kolejna intrygująca postać - agent Nelson Van Alden - postawił wszystko na jedną kartę - albo wygra i pokona Nucky'ego albo szczeznie z niczym i zostanie wtrącony w otchłań pustki - 8/10.

[delta1908]

02x07
A dla mnie póki co najlepiej w tym sezonie.
Historia Margaret / Peg ciekawa tylko zastanawiam się czy będzie miała jakiekolwiek znaczenie dla dalszego rozwoju wydarzeń. No i o co chodziło z tym skokiem w bok. Jakaś forma rewanżu za te wszystkie zdrady Nucky'ego czy jakaś forma zjednoczenia się z biedniejszymi Irlandczykami po wizycie u rodziny. A może zwykły relaksik?
Jimmy się nie cyrtoli. Pod naciskiem młodych gniewnych próbuje wykończyć Nucky'ego. Jakaś wojna w AC wisi w powietrzu. Chyba Meyer z Luciano oraz Capone też przejdą do eliminacji starszyzny. Coś czuję, że w końcówce krew się poleje i to ostro.
Ten Owen to w jakim celu wykończył tego koleżkę w barze bo coś mi chyba umknęło. Chyba że to były jakieś stare porachunki jeszcze z Irlandii.
Van Alden odstawiony na drugi plan przez kobitkę, musi mu być ciężko. Fajna ta nowa pani w jego biurze. Zastanawiam się jak on dotarła do tego miejsca w którym jest bo w tamtych czasach zrobić karierę kobietom łatwo nie było. Trochę mi ona przypomina moją ulubienicę z SoA - Stahl. Oby odegrała jakąś większą rolę w serialu, a nie zapchajdziurę. Może jakiś romansik między nią a naszym jurnym Nelsonem. Zobaczymy.
Robi się coraz ciekawiej.

[Mdeem]

2x07
Jak dla mnie Nelson ze swoją filozofią życiową ma mistrza - pierwowzór przyszłych "walniętych" agentów FBI Margaret w końcu pozwolła sobie na niewątpliwą przyjemność. Scena w klopie przednia - tylko też nigdzie nie mogę przykleić tego kolesia - może Owen załatwia jakieś "ojczyźniane" sprawy? Dla mnie relacje Nucky vs Jimmy - troszkę tajemnicze, wyrzuty sumienia dotyczące "mentora" czy jednak trzymanie sztamy - zobaczymy dalej.

[delta1908]

02x08
Chyba za duże oczekiwania miałem po finale poprzedniego odcinka. Trochę nie chce mi się wierzyć, że Nucky puścił to wszystko płazem i nie pałał odwetem. No ale z drugiej strony ładnie sobie wszystko zaplanował. Poszedł za radą Rothsteina i zrobi na jakiś czas przyczajkę, zrezygnuje z piastowanego stanowiska, murzyni za sprawą Chalky'ego zaczną strajkować, wszystko stanie, a Nucky w tym czasie załatwi sobie nowego dostawcę gorzałki w Irlandii, w czym ma mu pomóc Owen, który chyba ma jakieś kontakty z IRA bo to chyba o ich "sprawę" walczy, tak przypuszczam. A po powrocie z zielonej wyspy wszyscy będą chcieli powrotu Enocha na stanowisko w związku ze straszny bajzlem spowodowanym strajkiem. Ten stanowisko przyjmie w glorii zbawiciela miasta i od nowa zacznie się to samo co było do tej pory. A Jimmy i kompania pójdą w odstawkę. Tak to widzę.
Ogólnie Jimmy jako nowy król Atlantic City chyba za długo miejsca nie zagrzeje. No i zrobił się strasznie pewny siebie co go może zgubić.
Akcji w tym odcinku nie było, ale mieliśmy sporo dramatu związanego ze śmiercią ojca Enocha. Nie spodziewałem się, że Nucky wykaże się wrażliwością i zapłacze. Ogólnie cała ta scena w domu pogrzebowym włącznie z rozmową z Eli'em niezła. Podobnie jak rozmowa Jimmiego z żoną, w której wyjawia jej tajniki tego czym się zajmuje.
Van Alden został na lodzie opuszczony przez obie swoje kobiety i musi radzić sobie sam z dzieckiem. Takiego obrotu spraw sam się chyba nie spodziewał. Coś czuję, że nowa opiekunka może mu przypasować i zaopiekuje się nie tylko dzieckiem.
No i starszyzna zaczyna podejrzewać, że "młodzież" coś knuje za ich plecami.
Rozbawiła mnie scena na plaży i strojem kąpielowym, który ma się kończyć ileś tam cm przed kolanem. I babcia z mandatem. Ależ to były zabawne czasy

[Mdeem]

2x08
Nelson van Alden - ojciec roku Mamy ładne nawiązanie do udziału "Tommy gun'a" w czasach prohibicji - opracowany na potrzeby armii, nie zdążył wejść do służy bo się "Kajzer" za szybko poddał - te 3 tysiące szt, nie będą się długo marnować w zbrojowni. Śmierć ojca zmienia Nocky'rgo, w rodzinie Jimmiego też uwidaczniają się zmiany Ciekawe tylko skąd Nelson wziął ten szmal wepchnięty za obraz (jednak Nucky?) Zanosi się na ściągnięcie posiłków z Belfastu, Nucky ma łeb - do zadymy potrzebna świeża krew, a nie te miejscowe siusumajtki.

[delta1908]

2x09
Nieźle nam się serial rozkręca, co odcinek to coraz lepiej. W tym mieliśmy miks wszystkiego, dramat związany z chorobą córki Margaret, trochę akcji w postaci zamachu na Manny'ego, który całkiem fajnie wyszedł, a i Munia to chyba najlepsza postać drugoplanowa tego sezonu imo, sporo intryg w wykonaniu Nucky'ego z Irysami.
A co do samego planu Enocha w Irlandii to wszystko jest tak jak przewidziałem przy okazji poprzedniego odcinka, czyli wóda za broń. Ładnie sobie to wszystko wykombinował.
Jimmy jako nowy król Atlantic City w ogóle nie daje sobie rady, co decyzja to błędna. A ten nieudolny zamach na Manny'ego może mu wyjść bokiem bo Munia to gangster pełną gębą, taki co to się nie pier... w tańcu. Może być ostro i krwawo.
Wielka szkoda, że koniec sezonu tuż tuż bo to jedna z lepszych pozycji tej jesieni.

[delta1908]

2x10
Coraz lepszy jest ten serial, a tu już tylko dwa epizody nam zostały. Szkoda bo rozkręcili się konkretnie.
Końcówka tego odcinka to jedna wielka masakra. Pisząc w poście powyżej, że Munya się nie pier...w tańcu nie przewidziałem, że aż tak trafię w sedno.
No i przynajmniej w tym serialu przy strzale z 2-3 metrów trafia się w głowę, a drugi strzał (również w głowę) po to żeby się upewnić, że ten pierwszy na pewno był śmiertelny. To co nam serwują ostatnio w podobnych sytuacjach w innych serialach przy tym może wręcz śmieszyć (patrz Hell on Wheels, czy też Sons of Anarchy).
Jakoś mało mamy w tym sezonie van Aldena, a jak już to w jakichś dziwnych scenach. Trochę niewykorzystana postać w tym sezonie.
Jimmy popełnia błąd za błędem, aż się dziwię, że reszta chce z nim jeszcze robić jakiekolwiek interesy. No i gość sam chyba widzi, że mu nie idzie to zarządzanie. A jak wróci do domu to czeka go naprawdę niezła niespodzianka.
Nucky ładnie wykiwał "młodych" z gorzałą, utarł im nosa, nie ma co. Teraz musi jeszcze tylko odzyskać władzę, o co niebawem zostanie pewnie poproszony i wszystko wróci na stare tory.
Czekam na ostatnie dwa odcinki z niecierpliwością.

Użytkownik delta1908 edytował ten post 02.12.2011 - |15:23|

[Macmax]

II.08-09
dłuższą przerwę sobie zrobiłem od BE, żeby zebrać kilka odcinków, bo lepiej mi się ogląda ciągiem, nie mam problemu wtedy z mnogością różnych postaci, poza tym wszyscy się dość mocno mieszają, załatwiają sprzeczne interesy, najpierw Jimmy współpracował z Munyą, teraz przy udziale jego wroga Gordona chciał go zlikwidować, Enoch zrezygnował z szybkiej vendetty, stwierdził iż można się zemścić w sposób inteligentny, bez przelewania krwi.
Podobnie jak w SoA znowu na plan pierwszy wysuwają się Irlandczycy i ich wojenka z Anglią. Sprytne wykorzystanie Sleatera do handlu bronią w zamian za whisky, ciekawe co stanie się z Owenem jak Nucky dowie się pewnych nieciekawych rzeczy o nim i Margaret - bardzo dobry poziom 2 sezonu cały czas utrzymany.

[delta1908]

2x11
Po prostu ten serial jest rewelacyjny. Z seriali powracających najlepsza pozycja, na równi z SoA.
Tempo może i nie powala, ale klimat - rewelacja. A zakończenie tego odcinka chyba jeszcze lepsze niż przy poprzednim i nie mniej krwawe.
Retrospekcje z przeszłości Jimmiego i jego żony na duży plus. Dowiadujemy się o nim kilku nowych faktów oraz powód dlaczego rzucił studia i wstąpił do wojska. Scena z matką z retrospekcji po prostu wbija w fotel od początku do końca.
No i generalnie Jimmy stacza się po równi pochyłej.
Van Alden chyba zatracił się kompletnie. Teraz jeszcze został uciekinierem ściganym przez prawo. Ładnie się porobiło. No i fajnie, że to czego się dopuścił w poprzednim sezonie powróciło i nie zostało pominięte przez twórców. Chwali się, że nie urywają wątków.
Teraz został już tylko finał i chyba będę czekał z wielkim utęsknieniem na kolejny sezon.

[Macmax]

II.10-11
też będę czekał z utęsknieniem, świetny sezon, pierwszy był bardzo dobry, ale drugi to absolutna rewelacja, mistrzowsko pokazane sceny, znakomita gra aktorska, fabuła i reżyseria też na najwyższym poziomie.
oglądałem z zapartym tchem te 2 epizody, w głównej mierze poświęcone tragicznej postaci Darmody'ego i jego rodzinie (żonie i matce), nie mniej tragiczną postacią stał się również Van Alden, niesamowicie niepoukładany koleś, a także Nucky, któremu wszystko zaczyna się wyślizgiwać z rąk.
Szkoda że nie było więcej Munyi (świetny Forsythe), wprowadza grozę na ekran. Finał zostawiłem sobie na deser.

[delta1908]

2X12 Spoilery!!!
Ja już po deserze jakim był finał tego sezonu. A z wrażenia jeszcze nie mogę dojść do siebie. Takiego końca Jimmy'ego to się w życiu nie spodziewałem. HBO się nie cyrtoli jak trzeba uśmiercić głównego bohatera to bach i do piachu bez ceregieli. Normalnie szok!
No i co z tym Van Aldenem czyżby również twórcy się go pozbyli? W tym sezonie pojawiał się od czasu do czasu, a przy takim zakończeniu jego wątku to nie widzę jaką rolę miałby spełniać w kolejnym sezonie.
Nucky ładnie wybrnął ze wszystkich oskarżeń i teraz ma znowu wolne pole do działania.
Margaret odważnie sobie pogrywa. Nie mogę się doczekać miny Nucky'ego jak się dowie o tym co za numer mu wykręciła
Munya chyba będzie się pojawiał w kolejnym sezonie. I fajnie bo to dobre wzmocnienie tego sezonu było.
Mogliby w kolejnych sezonach dać więcej miejsca dla Capone'a, Lansky'ego i Luciano bo w końcu to oni trzęśli w tamtych czasach całym przestępczym światkiem w USA.
Będzie mi się tęsknić za tym serialem, bez dwóch zdań.

[Macmax]

II.12
w przeciwieństwie do Dextera to był to świetny finał świetnego sezonu, bardzo koneserski serial z dokładnym odwzorowaniem światka przestępczego lat 20-tych XX w. w Stanach. Dużo gangsterki, bezwzględności, wszechobecnej śmierci i znakomity klimat, który nie pozwalał się oderwać od ekranu. Postać Nucky'ego w wykonaniu Buscemiego to majstersztyk na miarę White'a przez Cranstona czy Soprano przez Gandolfiniego.
Jest to serial, w którym jest całe bogactwo przeróżnych postaci wokół których można zbudować kolejny sezon - Capone, Lansky, Luciano, Munya, Nucky i Eli Thompsonowie, Harrow, Chalky, Margaret i Owen Sleater, matka Jimmy'ego, pewnie jeszcze o kimś zapomniałem, ale już z niecierpliwością czekam na kolejne sezony, absolutna czołówka serialowa sezonu 2011/12.

[Mdeem]

Po finale chciałem napisać coś od siebie ale koledzy wyżej oddali całe sedno tej produkcji - nic dodać, nic ująć.

...Mogliby w kolejnych sezonach dać więcej miejsca dla Capone'a, Lansky'ego i Luciano bo w końcu to oni trzęśli w tamtych czasach całym przestępczym światkiem w USA...

Też na to liczę, w końcu to kim się stali (dominująca pozycja w świecie przestępczym) w dużej mierze zawdzięczają Nucky'emu - facetowi pod którego "skrzydłami" zdobywali szlify.

[cliffhanger]

SPOILERY

Capone, Lensky i Luciano to dopiero potem przejęli stery, moim zdaniem serial nie zajedzie aż tak daleko i nie będzie nam dane ujrzeć tego, chyba, że będzie skok czasowy. Myślę, że Van Alden powróci, Cicero ma swoją historię z Capone.

Myślę, że koniec Jimmy'ego to dobra decyzja. Wątek Jax-Clay w SOA ciągnie się niemiłosiernie przez te sezony i jest sztucznie odkładany, przeciągany itd. Tutaj jest więcej niespodzianek, a do tego jego postać doszła do takiego momentu, że nie widzę sensu co mogliby ciekawego z nim począć. Poza tym Jimmy pewnie nie leżał scenarzystom historycznie, bo to fikcyjna postać w przeciwieństwie do większości bohaterów.

[delta1908]

3x01
Bardzo dobry początek sezonu. Chyba doszło do jakiegoś lekkiego przeskoku czasowego, tak mi się wydaje.
Na horyzoncie pojawił się bardzo ciekawy i chyba dość niebezpieczny przeciwnik dla Nucky'ego, niejaki Gyp. Niezły psychol, do tego przyzwoicie zagrany. Mimo, że pokazał się w dwóch czy trzech scenach, to imo, skradł cały odcinek. Oby było go dalej więcej.
Tak się cieszyłem, że Munya dalej będzie się pojawiał w serialu, a tu taki psikus.
Van Aldem aka Muller jako komiwojażer - bomba No ale ładnie się wpasował z tymi swoimi żelazkami i czyżby miał przejść na ciemną stronę, przeciwnik dla Capone'a? Zapowiada się naprawdę ciekawy sezon.

[Mdeem]

3x01
Niezły początek, jak pisze Delta:

...Na horyzoncie pojawił się bardzo ciekawy i chyba dość niebezpieczny przeciwnik dla Nucky'ego, niejaki Gyp. Niezły psychol, do tego przyzwoicie zagrany. Mimo, że pokazał się w dwóch czy trzech scenach, to imo, skradł cały odcinek. Oby było go dalej więcej...

To Bobby Cannavale jako Gyp Rosetti - od razu nieźle namieszał (identycznie "wkroczył" jako dr Mike w "Nurse Jackie" - od razu rewolucja).
Nucky zaprezentował nową strategię, od razu zapachniało krwią. Mój ulubieniec Van Alden - pedantycznie podchodzi do każdej roboty - no ale handel żelazkami to faktycznie trochę poniżej jego kwalifikacji, jeśli przejdzie na "ciemną stronę mocy" to ho, ho! (chyba że to będzie jakieś "drugie dno" ze spektakularnym powrotem do służby z paroma gangsterami "w obrączkach" jako odkupienie winy).
Co do niebezpiecznych przeciwników dla Nucky'ego to w końcówce Richard wysłał jasny sygnał z kim nie należy zadzierać.
Otwarcie sezonu bardzo dobre, bez jakegoś lamentu po Jimmi'm (potencjał tej postaci się skończył i tyle).
Smaczek na kontynuację wielki!

[delta1908]

Właśnie a propos Jimmy'ego, to zupełnie nie przeszkadzał mi jego brak. Wszystko ładnie toczy się dalej, ale już bez niego.
A co do Richarda, to chyba bardziej szuka zemsty niż ma być jakimś przeciwnikiem, że tak powiem, biznesowym.
No i po tej akcji Van Alden - Capone, to mam nadzieję na więcej w tym wątku.

[Mdeem]

3x02-03
Epizod drugi "spokojny", z przypomnieniem o istnieniu Chalki'ego (czyli jeszcze będzie miał szansę wtrącenia swoich trzech groszy).
W epizodzie trzecim powrót Van Aldena - no nie mogą (mam nadzieję) takiej postaci zepchnąć całkowicie na drugi plan ukazując jego "nowożyciowe" rozterki. Richard nie lubi niedomówień, ale tym samym dał Nucky'emu sporo do myślenia.
No i Gyp potwierdza swój "świrowaty" charakter, końcówka chyba wniesie nowe paragrafy do umowy z Nucky'm.

[cliffhanger]

Moim zdaniem jeśli ten serial chce przeskoczyć poziom do góry to muszą coś zrobić z postacią Nucky'ego, słabo wypada jako interesujący główny bohater, który stoi na czele akcji. Do tego zmniejszyć ilość bohaterów/