Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 116-117 - S06E17-18 The end


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
424 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Podsumowanie serialu (213 użytkowników oddało głos)

Jak oceniasz całośc serialu?

  1. 10 (61 głosów [32.11%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 32.11%

  2. 9 (25 głosów [13.16%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 13.16%

  3. 8 (31 głosów [16.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 16.32%

  4. 7 (19 głosów [10.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.00%

  5. 6 (13 głosów [6.84%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.84%

  6. 5 (8 głosów [4.21%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.21%

  7. 4 (7 głosów [3.68%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.68%

  8. Głosowano 3 (10 głosów [5.26%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.26%

  9. 2 (5 głosów [2.63%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.63%

  10. 1 (11 głosów [5.79%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.79%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#101 tomek007

tomek007

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 25.05.2010 - |01:20|

Finał serialu pozostawia miłe wrażenia w stosunku do całego Losta. Otwarta kompozycja daje możliwość swobodnej interpretacji i pozostawia miejsce na refleksje.

Aby nie powtarzać tych samych treści w tym wątku i mówić tego co już powiedział @lead czy @lestat, którzy z tego co piszą wnioskuję, że podobnie oceniają Losta jak i również nie widzą potrzeby tłumaczenia wszystkiego, postaram się ograniczyć do kilku własnych spostrzeżeń.

Czyściec nie utworzył się w punkcie ziemskiego czasu tylko był zawsze/niezależnie i każda osoba na chwile przed śmiercią do niego docierała. Tamten pozorny czas nie jest zależny od naszego i nie może być, bo tam gdzie nie ma światła, czyli poza naszym wszechświatem w ogóle nie ma czasu. Pokazanie Jacka w ostatnich swoich chwilach i ukazanie mu czyśćca dało mu poczucie sensu tego, co robił na wyspie, a pokazanie spotkań jego z innymi bohaterami dało nie tylko im wewnętrzny spokój ale i nam widzom. Paradoksalnie to właśnie rozpoczęcie serialu od otwarcia oka rozbitka i zakończenie jego zamknięciem potwierdza to co powiedział Christian Sheppard, że wyspa to najlepsze co mogło ich spotkać. Gdyby oni nie zostali sprowadzeni na wyspę i w wyniku wypadku wszyscy by zginęli, to każdy z nich zakończyłby życie ze złymi wspomnieniami, nie zaznawszy prawdziwej przyjaźni i miłości. To, że rozbitkowie otworzyli oczy dało im okazję spełnić się na wyspie. Na wyspie zgłębiającej olbrzymią energię, która od początków ludzkości nurtowała ludzi. Można to odczytywać tak, że lost nie jest tak naprawdę historią zagubionych ludzi, a historią zagubionej wyspy, dla której los rozbitków samolotu linii Oceanic 815 była tylko epizodem.

Wszystkie istotne tajemnice zostały wyjaśnione, część z nich w pośredni sposób.
Jeżeli chodzi o tajemnicę liczb to może twórcom chodziło o podanie nam odpowiedzi na ważne pytanie dotyczące tajemnicy wyspy, życia i wszystkiego tak jak odpowiedź na pytanie o Życie, Wszechświat i całą resztę z książki Douglasa? "the answer to the ultimate question of life the universe and everything"?

Mogę śmiało powiedzieć, że dla mnie był to jeden z nielicznych seriali, w którym czas pomiędzy kolejnymi odcinkami służył jego lepszemu odbiorowi i poczuciu klimatu, w odróżnieniu od niektórych seriali akcji (vide Prison Break, Californication, Sons of Anarchy).

Wiem, że piszę niezrozumiale i chaotycznie, dlatego przepraszam za powyższy pseudo-intelektualny bełkot.
Pozdrawiam
  • 0

#102 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 25.05.2010 - |01:38|

Dziwne, że nikt nie napisał o samej końcówce, czyli samolot z Lapidusem i resztą spadł i rozbił się na wyspie. Nie wiem czemu miała służyć ta scena. A może to nie ich samolot ?

Sam finał wzruszający i oglądało się bardzo przyjemnie. Pozostaje pewien niedosyt, nt niektórych zagadek. Sama akcja z korkiem jakaś dziwna. Po pierwsze wiele lat (młodzi bracia J i Black s.) temu widzimy światło na samym początku jaskini, gdy do którego dotknęło ciało brata Jacoba to go wessało, a teraz nagle nie ma jest spadek w dół i mamy coś w rodzaju wanny z korkiem. Trochę jestem zawiedziony faktem, że te alternatywne rzeczywistości to zaświaty, coś co oni sami sobie wymyślili aby sobie przypomnieć.. no ledwo to się kupy trzyma ale niech będzie.. pytanie co dalej jak już wszystko wiedzą, będą siedzieć sobie w tym kościele ?
Trzeba też założyć, że Desmond, Hugo, Ben, Bernard i Rose no i Vicent żyją sobie dalej na Wyspie, lecz są w zaświatach. Może umarli ze starości ? Czy w takim razie w zaświatach nie powinni być starzy ?
Dalej, Lapidus, Kate, Sawyer, Miles, też umarli bo spadli samolotem lub żyją sobie w realnym świecie.
Pamiętam najbardziej co mnie wciągnęło w Losta to był sezon 2, bunkier, Dharma, liczby, elektromagnetyzm, tajemne przejście, które dalej pozostaje tajemnym. I w sumie niewiele z tego wyjaśniono.
Ogólnie oglądając Losta bawiłem się dobrze i oglądając finał bawiłem się świetnie i o to w tym serialu i w ogóle w serialach chodzi o zabawe i przyjemne spędzanie czasu.
Za finał 8 punktów, bo z radości nie podskakuje nie było żadnych Ohów ahów i wowów. Po prostu bardzo dobry, solidny i przyjemny odcinek.

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 25.05.2010 - |01:41|

  • 0

#103 Red*Point

Red*Point

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 25.05.2010 - |01:43|

@mgR_Lobo.

Dla mnie ta scena z zatopioną wyspą po obejrzeniu finału stała się symboliczna. Alternatywna rzeczywistość pokazała rozbitkom jak by wyglądało ich życie gdyby właśnie wyspa była zatopiona i nie było katastrofy, jednocześnie umożliwiając im odnalezienie się i przypomnienie wydarzeń, które wpłynęły na nich w takim stopniu, że zmieniło ich dotychczasowe życie w stopniu w którym nie zdawali sobie sprawy.



No wiec minelo 24h po ogladnieciu tego 'finalu' i zdania nie zmieniam TRAGEDIA ocena ponizej 3 to za duzo.
Bylo chyba tak ze tworcy mieli pomysl na pierwsze 10 odcinkow i pomysl jak to sie ma skonczyc, w zaleznosci od ogladalnosci zrobili wsrodku kotlet mielony z filozofi i nauki ... stacja mowi ma byc jeszcze jeden sezon no to macie, przeciez i tak wiemy co bedzie na koncu - cokolwiek nakrecimy to i tak niewazne w koncowce a najlepiej sie nacpajmy to lepszy metlik wam napiszemy.

Jaka rzeczywistosc na wyspie ??? Nie bylo zadnej rzeczywistosci na wyspie byl wypadek lotniczy i tutaj sie skonczyla rzeczywistosc - dalej przez 6 lat byla tulaczka dusz po jakiejs nieokreslonej plaszczyznie przez roznych roznie nazywanej w zaleznosci od wiary, pogladow etc. - TO POPROSTU NIE ISTNIALO !!! Nie bylo zadnego ockniecia sie Jacka w pierwszym odcinku ale odrazu przeniesienie sie gdzies poza normalnie rozumiana przez nas rzeczywistosc, przez czaly czas ONI dojrzewali do tego ze tak naprawde ZMARLI zaraz na poczatku ... ostatnie ujecia w lasku bambusowym to raczej powrot do poczatku zaraz po katastrofie a nie smierc po jakims czasie w tym samym miejscu co 'ocknal' sie na poczatku. Przez wasza 'alteratywna rzeczywistosc' wmowiliscie sobie ze to co bylo na wyspie zdarzylo sie naprawde.

I wszystko by bylo OK,gdzyby nie wpie.... tam techniki badawczej calej tej otoczki z lodziami podwodnymi, jakimis stacjami badawczymi znajdujacymi sie w zaswiatach ... i wlasnie ten kotlet mielony mi sie odbija bo moze bez tego bylby to rewelacyjny serial a tak byl poczatek, pozniej scenarzysci sie nacpali podczas strajku pare linijek sie im pomylilo z innymi scenariuszami no i koncowka byla juz zaplanowana w fazie wstepnej powstawania scenariusza.

A jak wam juz od jakiegos czasu pisala TajemniczaWyspa o swoich odczuciach to jechaliscie po niej.

Spinoff bedzie na pewno - jeszcze cos musza zarobic na reklamach.

Użytkownik Red*Point edytował ten post 25.05.2010 - |01:44|

  • 0

#104 pawel_dom

pawel_dom

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów
  • MiastoChicago, IL

Napisano 25.05.2010 - |01:51|

Cale szczescie, ze nie tylko mnie sie nie podobalo, przeczytajcie chociaz argumenty uzytkownikow: Tajemnicza Wyspa, czy cliffhanger - final jest oderwany od calosci i nijak sie ma do sezonow 3-5. Po co ta papka dawana przez 3 lata, po co pokazywanie strony Science, skoro to i tak nie mialo znaczenia? Po prostu chcieli jak najdluzej to ciagnac i wydrzec jak najwiecej kasy z kubeczkow, sreczkow, vidoepass-ow na iTunes, kolekcji DVD, reklam, czy batonikow Apollo i Bog wie, czego jeszcze.

Ze tez nie zauwazylem wczesniej: Christian Shepard - chrzescijanski pasterz, od samego poczatku wiedzieli, co zamierzaja i w jaka pojda strone, a jednak naknocili, pozostawili mnostwo niedomowien i chcieli sie wybronic debilnymi usmiechami miedzy bohaterami... i co z tego, ze to ckliwe i plytkie - sorry, ale pierwszy raz krytykuje LOST, ale niestety, moim zdaniem, zasluzenie

No coz, trzeba znalezc jakis inny serial, moze niskobudzetowy i nie dla mas, co by nie miec zbyt wielkich oczekiwan i nie zloscic sie na ewidentne glupstwa podane w sosie chrzescijanskim jak dla polglowkow.
Ave LOST - milo bylo, ale skonczylo sie z lekkim niesmakiem. A szkoda...

Moje wymarzone zakonczenie (bo ktos wczesniej sie domagal):

Wszystko tak jak bylo, ale zmienione 10 ostatnich minut:
Jack wlacza ponownie korek (sic!) swiatlo go dopada, on sam zmienia sie w czarny dymek. Hurley zostaje Jacobem, Ben jego doradca z dostepem do tajemnic (na tyle na ile o nich wiedza). Ponownie jest balans miedzy dobrem i zlem, a swiatlo okazuje sie miejscem, ktore reprezentuje harmonie pomiedzy zyciem i smiercia. Jednoczesnie jest miejcem jednego z biegunow magnetycznych Ziemi, a zmiana polozenia wyspy to nic innego jak znane nam z nauki przebiegunowanie (mistycyzm i nauka zostaja pogodzone). Trajetorie zmian wyznaczaja znane nam liczby zgodnie z rownaniem Valenetziego (czy jak sie to pisze), i wlasnie o tym dowiedziala sie Dharma i tego strzegla. Wyspa wraca do normy i skacze w przestrzeni w inne miejsce Pacyfiku. Ajira odlatuje i pozostali rozbitkowie w czasie lotu przenosza sie do alter rzeczywistosci (do pokoju z wielim wahadlem Eloise, bo tam zamiast do kosciola podazyli Lostowicze po koncercie Davida), wszyscy pamietaja sie, wiedza czego dokonali, ale zaczynaja od nowa z nowymi szanasami, nowe zycie bez ingerencji Jacoba (cos jak syn marnotrwny maja czas by znalezc to co utracili, naprawic to, co zepsulu, jeli juz chcemy isc w chzescijanstwo). Jack, Hurley i Ben umieraja w alternatywnej rzeczywistosci, bo nie moga zyc w obu, wybrali wyspe, oddali sie utrzymaniu balansu pomiedzy nauka, a mistycyzmem. W ostatniej scenie Hurley, Ben i Jack siedza na plazy, a w oddali zbliza sie nowoczesny statek rejsowy. Najazd kamera na Jacka: "przybeda, zniszcza, zepsuja - zawsze konczy sie tak samo" I napis: LOST

Oto moje wymarzone zakonczenie, i zadowoleni "Man of Science" i "Man of Faith" Amen

Użytkownik pawel_dom edytował ten post 25.05.2010 - |01:56|

  • 0

#105 klos_lost

klos_lost

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 27 postów
  • MiastoLodz

Napisano 25.05.2010 - |02:03|

(...)
Zamiast rozwijac pseudo-naukowe wyjasnienia w stylu rownania Valenzettiego, tworcy skoncentrowali na czyms znacznie wazniejszym - zadaniu i nawet czesciowej odpowiedzi na pytnia o sens i cel zycia. Czy wszystko mialo znaczenie, czy jednak nie? Podobnie jak Jack mam nadzieje, ze tak.
(...)


Jak dla mnie po takim finale równie dobrze mogli podczas swych wędrówek w pierwszych dniach pobytu na Wyspie kolejno spaść ze skały do morza, ewentualnie mogła eksplodować ta bomba wodorowa i wszystkich zabić przyspieszając ich spotkanie w kościele i dalsze przejście za Christianem.
Pobyt na Wyspie dla wielu był szansą żeby powalczyć o władzę, Lock zaczął chodzić i tak się rozpędził że poczuł się jakimś wybawcą z wielką misją do spełnienia, Kate nie siedziała w więzieniu i mogła odbijać się jak piłka między Sawyerem a Jackiem.
Jack tak poszedł do przodu z ambicjami, że został w końcu szefem Wyspy.
Przy okazji jedni drugich więzili, bili, knuli plany jak uciec, później jak wrócić, jeszcze później żeby Dymka nie wypuścić a w końcu żeby jednak odlecieć z Wyspy.
Oglądając LOSTa jak na razie nie odnalazłem w nim odpowiedzi o sens i cel życia. Może za bardzo skupiałem się właśnie na tej naukowej stronie wydarzeń.
  • 0

#106 Korzi

Korzi

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 77 postów
  • MiastoSanok

Napisano 25.05.2010 - |02:14|

Dziwne, że nikt nie napisał o samej końcówce, czyli samolot z Lapidusem i resztą spadł i rozbił się na wyspie. Nie wiem czemu miała służyć ta scena. A może to nie ich samolot?

Czy to prowokacja? :huh:
Przecież jasno było widać że odlecieli z wyspy, dlatego Jack się tak cieszył.
------
Druga sprawa:
--> no tak zatopiona wyspa w 6x01 LA X niepotrzebna, pewnii tylko zmyłka twórców żeby na tamtym etapie wszyscy myśleli, że to jest "co by było gdyby" po tym jak bomba Jughead wybuchła :P
  • 0
Dołączona grafika
EVERYTHING HAPPENS FOR A REASON
4 8 15 16 23 42..... >> DESTINY FOUND <<

#107 trak711

trak711

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 25.05.2010 - |02:16|

Zaczynacie mnie naprawdę już ostro drażnić! Więc cwaniaki, powiedzcie mi jakiego finału oczekiwaliście co? Napiszcie jaki finał by was zadowolił? Chętnie posłucham rozwydrzone małolaty.


A Ty nic ciągłe nie rozumiesz. Prawda. Cwaniaczki nie oczekiwały żadnego zakończenia. Cwaniaczki wiedziały, że zakończeniem może być równie dobrze jakikolwiek moment szóstego sezonu. Cwaniaczki chciały Ci tylko zakomunikować, że byłeś dymany zawsze i wszędzie i we wszystkich sprawach. Proces Twojego wydymania osiągnie apogeum w dniu wykupienia przez Ciebie 6 serii na blu-ray.
  • 0

#108 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 25.05.2010 - |02:20|

Dziwne, że nikt nie napisał o samej końcówce, czyli samolot z Lapidusem i resztą spadł i rozbił się na wyspie. Nie wiem czemu miała służyć ta scena. A może to nie ich samolot?

Czy to prowokacja? :huh:
Przecież jasno było widać że odlecieli z wyspy, dlatego Jack się tak cieszył.

Ale ja nie mówie o tej scenie tylko o tej pokazującą wrak samolotu na Wyspie już po napisie Lost.
  • 0

#109 Red*Point

Red*Point

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 25.05.2010 - |02:28|

Dziwne, że nikt nie napisał o samej końcówce, czyli samolot z Lapidusem i resztą spadł i rozbił się na wyspie. Nie wiem czemu miała służyć ta scena. A może to nie ich samolot?

Czy to prowokacja? :huh:
Przecież jasno było widać że odlecieli z wyspy, dlatego Jack się tak cieszył.

Ale ja nie mówie o tej scenie tylko o tej pokazującą wrak samolotu na Wyspie już po napisie Lost.


Pokazali ze TAK NAPRAWDE nikt nie przezyl tej pierwszej katastrofy, nie ma ludzi ocalalych po wypadku jest TYLKO wrak ... a dusze o 6 latach odnalazly sie przed swiatloscia ;))
  • 0

#110 quisatz

quisatz

    Kapral

  • Użytkownik
  • 245 postów
  • MiastoPiotrkow

Napisano 25.05.2010 - |02:29|

@Sawyer widzę ze jesteś nieco oburzony a może już powoli przytłoczony tak licznymi nie przychylnymi opiniami. Odpowiem Ci dlaczego tak jest. Pozwolisz ze się zabawie w LOSTOwicza i odpowiedz moja zacznę od pytań:

Czym jest LOST?
Lost był serialem WIELOGATUNKOWYM.
Posiadamy tu fantastykę naukowa (np. maszyna odczytująca położenie wyspy), komedia , dramatem , sensacja , przygoda , horrorem(np.polowanie dymku i ucieczka w babusy) trailerem. Można powiedzieć ze każdy serial posiada te cechy ALE w LOST'e zostały one na tyle zbilansowane że nie da się określić trafnie serialu podając prosta odpowiedz czym on był.

Przykład:
Czym jest dla Ciebie LOST?
Komedia tak jak Frends? A może przygodą jak Back the future? Czy Dramatem jak Dexter?


Czemu LOST ma tak wielki nacisk na bycie wielogatunkowym serialem?

Odpowiedz jest oczywista aby był dla KAZDEGO. Świtam Wam już coś do głowy? Czy poczujecie się obrażeni bo Wam się serial podobał i go oglądaliście jak powiem: "LOST to telenowela Mark2" Taka Paloma na 21wiek.

Ostanie pytanie:
Gdzie się znajdujemy?
Na forum grupy Hatak która jest społecznością oglądająca seriale i filmy ALE! w przeważającej większości są miłośnikami fantastyki wywodzi się to z korzeni Hataka. Zresztą co to znaczy Hatak?:) Nie jesteśmy na relogie.pl ani kochambezwzgeldieLOST.pl .



Wracając...
@Sawyer: Wszystko zależny od punku widzenia (ja wszystko zresztą) zastanów się czego oczekiwał przeciętny Hatakowicz po finale pamiętając ze nie jesteśmy na iloveLOST.pl....

Może np tego:

wyspa to: Atlantyda
Białe światło to: współczesna puszka pandory
Kim była matka MIB:Ariadna a jej syn nicią.
Czym były liczby? W/g kalendarza Maiów kiedy to Atlantyda zniknie na zawsze


Zawsze uważałem ze z byle gówienka można zrobić dzieło jeśli się ma talent. Zatrudnijcie Spilberg'a,Zemeckis'a oraz King'a do stworzenia serialu o Barbie i Kenie daje głowę ze będzie hitem ....tylko o czym on tak naprawdę będzie i co wniesie i czy go obejrzycie drugi i trzeci raz....




Pytanko na kij oni zdetonowali ta bombę sokoro widzieliśmy ze nic to nie zmieniło bo w rzeczywistości ona widziała czyściec? Po prostu zabili ja bo przyjęła role w "V"?
  • 0

A kiedy podniosł sie z kaluzy krwi jego serce ogarnol gniew.


#111 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 25.05.2010 - |02:35|

Czym jest wyspa? Wyspa istniala po to, by nasi Lostowicze dostrzegli sens w swoim zyciu, nauczyli sie kochac. Chodzi o miłość rozumiana we wszelaki sposob. Miłość Saywera do Juliet, Miłość Boone'a do Shannon, czy ojcowska miłość Christiana do Jacka :)

Pewnie nie każdy z was miał jeszcze okazje prawdziwie kogoś, czy coś kochać ( zazwyczaj ten kto kocha KOGOŚ nie potrafi zrozumiec miłośći do CZEGOŚ i na odwrot ) ale w moim życiu miłość daje prawdziwe szczescie, wskazuje osobę, dla ktorej dobra jestem w stanie zrobić wszystko :)

Dla mnie, zatopiona wyspa w pierwszym odcinku 6 sezonu symbolizuje życie bohaterów bez miłości. Desmond, a własciwie wspomnienia z wyspy nadaja tej alternatywnej rzeczywistosci ( ktora co niektorzy nazwyaja czyscem ) własciwy ton. Łączy obie rzeczywistosci w ta jedna słuszna prawidłową całość :) Na nic by sie zdały wydarzenia z wyspy, tragiczne smierci wielu bohaterow, chociażby Libby, bez alternatywnej rzeczywistosci ktora nadała temu sens. tak samo na nic zdalaby sie alternatywna rzeczywistosc, bez wydarzen z wyspy.
  • 0

#112 trak711

trak711

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 25.05.2010 - |02:39|

Warto podjąć dyskusję nad kontrolowanym oszustwem.
Z jednej strony kontrolowane oszustwo Lost okazało się sukcesem, ale z drugiej strony kompletna nierzeczywistość Lost wywołuje bunt
  • 0

#113 mWo

mWo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 11 postów

Napisano 25.05.2010 - |03:50|

Dziwne, że nikt nie napisał o samej końcówce, czyli samolot z Lapidusem i resztą spadł i rozbił się na wyspie. Nie wiem czemu miała służyć ta scena. A może to nie ich samolot?

Czy to prowokacja? :huh:
Przecież jasno było widać że odlecieli z wyspy, dlatego Jack się tak cieszył.

Ale ja nie mówie o tej scenie tylko o tej pokazującą wrak samolotu na Wyspie już po napisie Lost.


Pokazali ze TAK NAPRAWDE nikt nie przezyl tej pierwszej katastrofy, nie ma ludzi ocalalych po wypadku jest TYLKO wrak ... a dusze o 6 latach odnalazly sie przed swiatloscia ;))

Ja mam inne zdanie. Mi sie wydaje ze wszystko co zdażyło sie na wyspie zdarzyło sie naprawde, tak jak pokazane w serialu. W finale Kate, Lapidus i reszta uciekaja z wyspy i zyja sobie poza wyspa. Jack umiera na wyspie. Dlatego w czyśćcu Kate mowi do Jacka ze czekała na niego długo albo coś takiego, co znaczy ze pewnie dożyła starosci. Hurley i Ben zostali na wyspie i zarządzali ja. Az pewnego dnia zgineli (moze 10 albo 1000 lat pózniej). Dlatego w czyścu jak sie spotkali mówia ze byli dobrymi #1 i #2. Tak wiec jak ja to widze to cała histora sie powtarza. Hurley i Ben umarli, ktoś nowy zajoł ich miejsca i tak w kołko. A wrak samolotu pokazany podzas napisów koncowych, to ten sam samolot co sie rozbił w pilocie serialu. Poprostu, ten wrak to koleny wrak na wsypie, tak jak black rock, laboratoria dharmy, ruiny egipskie, ... kolejny rozdział na wyspie sie zakończył.
  • 0

#114 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 25.05.2010 - |04:11|

Wielki final Losta, byl zaiste wielki. Dla mnie to 2,5 godzin najwspanialszej telewizji, jaka w zyciu widzialem. Jedynie moge porownac z finalem BSG. Epizod zebral w sobie wszystko co najlepsze w tym serialu - znakomicie napisany, perfekcyjnie wyrezyserowany, wzruszajacy, chwilami zabawny. Kazdy aktor dal z siebei wszystko. Byl to istny koncert dobrego aktorstwa. Wszysko w epizodzie byl perfekcyjne i wyrafinowane. Ostatnia scena przepiekna, spinajaca klamra caly serial.

Mimo, ze uznaje epizod za w pelni satysfakcjonujacy, wrecz doskonaly, to rozumiem, ze dla tych, dla ktorych Lost sprowadzal sie do mitologii, zagadek, pseudonauki, itd, serial nie wyjasnil niczego. Ci dla ktorych byl to dramat ludzki, te zagadki, wobec zaprezentowanego zakonczenia, przestaja miec jakiekolwiek znaczenie.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#115 Myszaqu

Myszaqu

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 300 postów

Napisano 25.05.2010 - |06:45|

Twierdzenie przez autorów po 6-iu sezonach, że serial był tylko o relacjach międzyludzkich jest po prostu śmieszne. Lost po odarciu z pieczołowicie skrywanej tajemnicy jest kolejnym nudnym serialem obyczajowym, który nie przetrwałby dwóch sezonów. Po usunięciu Dharmy, Dymka, Othersów oglądalibyśmy tylko grupkę ludzi oczekujących na ratunek na fajnej plaży. Dobrze przynajmniej wiedzieć że zostaliśmy wydymani przez fachowców :>

Użytkownik Myszaqu edytował ten post 25.05.2010 - |06:46|

  • 0

#116 boskie_yapko

boskie_yapko

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 32 postów

Napisano 25.05.2010 - |06:50|

Ciekawe kiedy zaczna krecic kolejny serial osadzony w swiecie LOST :P (niech przykladem bedzie SG-1, SGA, SGU) Nie zabija sie kury znoszacej zlote jajka :P Mam nadzieje ze w tym kolejnym lostowym serialu wyjasnia czesc zagadek :rolleyes:
  • 0

#117 Azazell

Azazell

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 477 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 25.05.2010 - |06:50|

Pamiętajcie, że Ciało Brata Jacoba było martwe jak wleciało do światła! A Desmond i Jack żyli. Dlatego nie przemienili się.
  • 0
[size=1]10.0 - Friends, Stargate SG-1, X-Files
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island

#118 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 25.05.2010 - |07:34|

Wyłączanie mocy wyspy na chwilę - wybaczcie, ale leżałam ze śmiechu. Kiepska bajeczka dla 5-letnich
dzieci :/ "Indiana Jones" to przy tym szczyty inteligencji


Za to Szaman z Uluru wyciagniety nagle w finale z Du...:P to byloby genialne i wcale nienaciagane zagranie scenarzystow :) Przeciez byl on tak ważna osoba, w tak podobnym miejscu do Wyspy, ze to az prosilo sie o pociagniecie :) Pewnie jakby przyszla do Szamana Rose, a Szaman odpowiedzialby "przykro mi, lecz nie moge Cie uleczyc, to miejsce nie jest special dla Ciebie...lecz..czekaj czekaj! mam wizje" i zszedlby do piewnicy, a w niej pod sterta kurzu odkrylby wielki korek zatykajacy dziure w ziemi, po czym korek zostalby wyciagniety, i wsadzony drugim koncem do dziury, a sam Szaman wrocilby na gore i powiedzial "Wiesz co, odpowiedz kryla sie w piewnicy od lat, nie moglem Cie uleczyc, bo korek byl wsadzony strona ktora odpowiadala za uzdrawianie z wszelkiego rodzaju kalectw i bezpłodnosci. Teraz gdy wsadzilem korek druga strona, To miejsce leczy nowotwory" ... Gdyby tak sie to skonczylo, pewnie pialabys z zachwytu :)
  • 0

#119 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 25.05.2010 - |07:36|

Tutaj wyjaśnienie dlaczego niektórym podoba się finał mimo że był fatalny - http://scifiwire.com...ed-you-into.php - ot, zastosowali reżyserskie sztuczki, by ukryć, że nie mają nic do powiedzenia.
Jak mnie ktoś zapyta o czym był finał Lost, to powiem, że o wyciąganiu korka z dziury i wkładaniu go z powrotem, a potem wszyscy byli martwi.

Użytkownik Magnes edytował ten post 25.05.2010 - |07:37|

  • 0
http://magory.net - moja strona

#120 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 25.05.2010 - |08:01|

Tutaj wyjaśnienie dlaczego niektórym podoba się finał mimo że był fatalny - http://scifiwire.com...ed-you-into.php - ot, zastosowali reżyserskie sztuczki, by ukryć, że nie mają nic do powiedzenia.
Jak mnie ktoś zapyta o czym był finał Lost, to powiem, że o wyciąganiu korka z dziury i wkładaniu go z powrotem, a potem wszyscy byli martwi.


A ja powiem ze był o szczesciu do ktorego dazyli glowni bohaterowie poczawszy od 1 sezonu do 6. wczesniejsze sezony pokazaly nam slabosci bohaterow i sprawy, z ktorymi starali sie walczyc. 6 sezon pokazuje ich zwyciestwo :)

Użytkownik david copperfield edytował ten post 25.05.2010 - |08:03|

  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych