Jeśli 92 w Twoim nicku, to Twoj rocznik... jestem w stanie Ci wybaczyc (...) Jeśli to Ci nie pomoże, prosze bardzo. POST 68. I jeśli po przeczytaniu tego wszystkiego, nie dojdziesz do pewnych wniosków, śmiem twierdzic ze nie jestes łatwą osoba do dyskusji, ale nie chodzi tu o jej wysoki poziom ( na którym nie potrafie się utrzymac ), tylko o samą umiejętnosc
Tak to mój rocznik, ale również ja mogę stwierdzić, że to ty raczej nie jesteś osobą łatwą do dyskusji. Dlaczego? No, bo jak widzę, z twojej wypowiedzi: "Jeśli 92 w Twoim nicku, to Twoj rocznik... jestem w stanie Ci wybaczyc
" musisz być starszy ode mnie, ale co ważniejsze należysz do osób, które twierdzą, a nawet żyją w przekonaniu, że skoro są starsi od innych to osoby młodsze choćby rocznik 92 pisząc coś (nie ważne, co) od razu nie mają racji. I to właśnie wychodzi z tego zdania, które napisałeś. A jeśli to jest prawda to z takimi osobami nie ma, co dyskutować, bo one "zawsze" będą miały rację.
…jesli nie, to przeczytaj sobie jeszcze raz wszystko co napisalem w tamtym komentarzu DOKLADNIE zwróc szczególną uwagę na zdanie "Hehe, myślałem, ze zdarze napisac posta przed Tajemnicza Wyspa i sie pod nią podszyje , ale mimo wszystko, nie moge sie oprzec..." czytajac cały komentarz spróbuj przeczytac go wolniej, to może zauważysz takie szeregi słów jak "amerykańscy idioci :/ " , "Jin i Sun gina w bardzo przewidywalny sposob, scenarzysci mogli sie lepiej postarac" , "miłosny trójkącik, najprostszy zabieg na podniesienie oglądalnosci, znów masówka dla idiotów" , "Jack nowym Jacobem? bezsens :/ przewidywalne do bólu" , "I kolejny raz widzimy dobrą strone Flocka". Potem... możesz spróbować znalezc w moim komentarzu, i tym Tajemniczej Wyspy ktory jest troche wyżej pewne podobienstwa Trzymam kciuki i wierze ze Ci sie uda jesli to Ci nie pomoże, poczytaj inne komentarze Tajemniczej wyspy, a możesz tez poczytac moje ( chociaż nie wiem czy niektóre słowa napisane żartem znow niechcacy zrozumiesz na powaznie ) jeśli przeczytasz komentarze Tajemniczej Wyspy, chociazby w temacie tego odcinku, podpowiem... zdania "Jack nowym Jacobem? bezsens :/ przewidywalne do bólu" i "Wysadzenie łodzi podwodnej? Przewidywalne do bólu" mogą wydać Ci się podobne i słynne serce przy którym tak sie napaliłes, i tu Ci drugi raz podpowiem... zdania "Totalne dno, Kate postrzelona w serce i zyje? w takie rzeczy to chyba tylko wierza amerykańscy idioci :/" i "- samolot - wysadzony" także moga wydać Ci się podobne pod względem naciągania fabuły pod swoje teorie i tworzenia czegoś z niczego
Tak zgadzam się ten post w większości jest pisany ironicznie i żartobliwie. Tak, czytałem posty TW i wiem, że są one… jakby to napisać są specyficzne
i wiem również, że pisałeś post pod TW tzn. w takim toku rozumowania jak to TW pisze. Ale no właśnie, jest jedno, ale tekst o sercu nie wydał mi się ironią i odbiegał trochę od reszty twojej wypowiedzi. Odczytałem go w taki sposób, że wydobywał on się z twojego niedopatrzenia, gdzie Kate dokładnie dostała i do tego doszła ta twoja frustracja. Dodatkowo utwierdziło mnie w tym to, że broniłeś swojej wypowiedzi, co prawda w sposób w pełni ironiczny, ale musisz przyznać fakt, że takie zachowanie może zmylić i na pewno nie tylko mnie ono zmyliło. Gdybyś od razu zaczął zastawiać się tym, że pierwszy post był tylko 100% frustracją to jeszcze bym uwierzył, ale ciągniecie dalej tego tematu przez ciebie jakoś mnie do tego nie przekonuje. Oczywiście może masz rację, a ja po prostu źle to odebrałem, może źle to ująłeś lub ewentualnie może to ja mam jednak rację. No, ale zostawmy już w spokoju, gdybanie o tym, bo potem inni narzekają, że tu się już o serialu nie rozmawia
.
a jeszce sprawa uciskanej pachy i wiary w to ze serce jest idealnie czerwone i ma u góry takie dwa brzuszki i rysuje sie je dlugopisem lub kredka... także mam nadzieje, ze dostrzeżesz w niej hmm...ironie, podtekst?
Jeśli chodzi o to serducho to oczywiście wypowiedź twoja aż tryska ironią i nie sposób tego nie zauważyć. Zaś jak już pisałem cała resztę, czyli prowadzenie dyskusji na temat frustracji okazało się dość mylne (resztę na ten temat masz wyżej), a czemu ja odpisałem, bo jeszcze ktoś, kto przeczytał twoją wypowiedź również mógł zostać zmylony, a do tego jakby trafiła się osoba hmm.. mniej rozgarnięty mogłaby sobie wziąć to do serca i potem uciskać pachę. Wolałem rozwiać wszelkie wątpliwości
.
Tutaj wychodzi na jaw totalna głupota twórców serialu. Raz, że taki ładunek powinien rozwalić tą łódź na dwie części, jak nie na więcej, a dwa to to, że koleś, jakim jest FLock, czyli ktoś, kto ma tak daleko posunięte plany, jest przebiegły itd. Nagle żeby zakończyć swój genialny plan, czyli wysadzić w kosmos wszystkich bohaterów, których w końcu uzbierał razem daje im petardkę, przecież to jest jakaś prowokacja. Postać tak rozwinięta umysłowo powinna dać im taki ładunek żeby po tej łodzi zostało tyle ile zostało po Illanie i po Sayidzie. Nie wierzę w tak głupi błąd pochodzący od takiej postaci. Scenarzyści po prostu już sami nie wiedzą, co robią i tyle.
Odpowiedź:
Tak w ogole - dajcie juz spokoj temu c4. Wielcy znawcy sie znalezli. Chyba nikt juz nie pamieta, ze caly ten wybuch dokonal sie wewnatrz lodzi podwodnej (a nie przy jednej z jej scian), dodatkowo w waskim korytarzu przy drzwiach pancernych, co dosc mocno ograniczylo skutki wybuchu. Nie wspominajac o tym, ze lodz podwodna ma pancerz zdolny wytrzymac ogromne zanurzenie, a dodatkowo zeby przebic taki pancerz, trzeba walnac w niego naprawde potezna torpeda (takie zazwyczaj maja glowice od 100 do 300kg wagi!). Oczywiscie wybuch byl od wewnatrz, ale dalej pytanie powinno brzmiec "kurde, taki maly ladunek wywalil tak duza dziure w kadlubie?". Teksty o zlamaniu lodzi na pol proponuje wlozyc miedzy bajki.
No dobra tylko, że ta odp. tyczy się tylko tej części: „. Raz, że taki ładunek powinien rozwalić tą łódź na dwie części, jak nie na więcej”
A jak odpowiesz na to:
„koleś, jakim jest FLock, czyli ktoś, kto ma tak daleko posunięte plany, jest przebiegły itd. Nagle żeby zakończyć swój genialny plan, czyli wysadzić w kosmos wszystkich bohaterów, których w końcu uzbierał razem daje im petardkę, przecież to jest jakaś prowokacja. Postać tak rozwinięta umysłowo powinna dać im taki ładunek żeby po tej łodzi zostało tyle ile zostało po Illanie i po Sayidzie. Nie wierzę w tak głupi błąd pochodzący od takiej postaci. Scenarzyści po prostu już sami nie wiedzą, co robią i tyle.Nie sądzisz, że ktoś, kto zakładając, według teorii Teorii spiskowej powinien wiedzieć, iż taka bomba ich nie zabije. Nawet zakładając, że ta teoria, iż to wszystko już było nie jest prawdziwa to logicznie myśląc, będąc osobą, która od kilkuset lat chce się za wszelką cenę uwolnić z wyspy, a do tego musi tylko zabić 6 os. (i potrafi skonstruować bombę) to zrobiłaby taką bombkę, żeby nie liczyć na szczęście czy ich zabije czy nie tylko, że zabije ich na pewno.
- Zastanawia mnie również głupi pomysł FLocka z odlotem z wyspy tym wrakiem. No sorki, ale jakie oni mieli szanse na naprawienie tego samolotu, bez odp. części, bo wątpię, żeby po takowym lądowaniu, jakie miał był on w 100% sprawny. Do tego dochodzi wykręcenie samolotem siedzącym dziobem prawie w dżungli stojącym na pisaki, a nie twardej powierzchni. Ok. Przekręcić mógł go dymek, ale wątpię żeby aż tyle siły miał. No i pozostaje sprawa wystartowania z takiego terenu, który zupełnie nie nadawał się na przyjmowanie takich środków transporty. No sorry, ale grząski piasek i kilkuset tonowy samolot, który miał wystartować z tak krótkiego pasa startowego, nabierając odpowiedniej prędkości, by się oderwać od ziemi i ominąć pobliskie drzewa, by nie skończyć jak nasi w Katyniu to zupełnie nie realne i nie wiem, jak FLock super inteligentny gościu mógł liczyć na to, że to się uda.
Odpowiedz chyba prosta? Nigdy nie chciał tym samolotem wystartować chciał tam tylko wszystkich zebrać i zabić.
Miałem dopisać, że zapomniałeś o odp. na resztę mojej wypowiedzi, ale widzę, że już jest na stronie 5. Być może było tak jak mówiłeś, myślę, że niedługo się o tym przekonamy.
ok, niech bedzie ze on ten ładunek w samolocie rozbrajał. takie założenie. Nie wiemy od jakiego czasu Flocke nie ma własnej postaci, wiec może jako Dymek cieżko było mu na słupie połozyc drzewo i sie po nim wdrapac ( nie wiem, nigdy nie byłem Dymkiem, ale myśle ze mogło tak byc ) Skoro sobie latał po tej wyspie i przeswietlał ludziom pamiec, smiem twierdzic ze bez problemu natrafił na taka osobe, która takowa wiedze posiadała
Sądze, że nadal bedzie Cie to zastanawiac, bo przecież nie pokazali w serialu jak dymek przeswietla pamiec saperowi
Widać nie bardzo zrozumiałeś, o co mi chodzi. Co do słupów twierdze, że Sayid nie miał żadnych problemów z ich rozbrojeniem. Skoro bezproblemowo dostał się do ich obozu, by wyrwać z ich rąk Desmonda to i bezproblemowo mógł się tam dostać, by wyłączyć zasilanie, a dla takiego majsterkowicza raczej trudności nie było. Ale przechodząc do twojej wypowiedzi to źle zrozumiałeś moją. Chodziło mi o to (zauważ, że ogrodzenie, które rozstawiali ludzie Widmora to lekkie słupki, które potrafi unieść 1 człowiek), więc się zastanawiam, po co taki Sayid musiał się nimi zająć skoro taki dymek mógł wyrwać drzewo i swoją siłą (w końcu miotał o ziemie naszym księdzem, który przecież 10 kilo nie ważył) i wziąć taką gałąź czy drzewo i uderzyć kilka razy w kilka słupków, które by się połamały i poprzewracały. Aha i wątpię żeby nadal działały. Zauważ również, że muszą stać w pewnej odległości i jak przewrócisz 3 to ta energia przez niewytwarzana się zerwie, bo jeśli nie to postawiliby 4 słupy tworząc prostokąt i działałoby wszystko, a tak to muszą, co kilka metrów stawiać kolejny żeby to ustrojstwo działało.
P.S. Forum jest niestety takim miejscem gdzie czytamy suche wypowiedzi i tylko osoba pisząca wie, jakie nim wtedy emocje kierowały. Od razu powiem, że nie, nie napaliłem się pisząc o sercu pisałem spokojnie, tylko, że użytkownicy mogą to odczytać różnie. Ty właśnie to błędnie odczytałeś (teraz cała moje wypowiedź również jest pisana na spokojnie. Przedstawiam tylko swoje zdanie i nie napalam się tutaj siedząc niespokojnie i waląc w klawisze by jak najszybciej Ci odp.). Niestety tak działają fora, a czytelnicy często błędnie przez to odczytują wypowiedzi innych i mogą, je źle zinterpretować dodając swoje uczucia czytając tekst i myśląc, że takimi samymi kierował się autor.
Aha no i nie obraź się, ale serio o wiele lepiej czyta się posty pisanie poprawnie z naszymi końcówkami, jest wtedy przejrzyściej. Walczycie o to by nie narzekać, ale walczcie o to, żeby tu było również porządnie
Jesteśmy Polakami, więc starajmy się pisać jak Polacy. [To nie ironia i nie próbuję być złośliwy tylko taka luźna uwaga od serca].
Użytkownik PUNISHER92 edytował ten post 07.05.2010 - |16:03|