Poza tym Mitchell nie miał normalnej rodziny. Sam był przyjacielem swojego dziadka zanim urodził się jego ojciec, w ogóle jakaś paranoja.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 04.05.2010 - |21:38|
Napisano 04.05.2010 - |21:35|
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 04.05.2010 - |21:38|
Napisano 04.05.2010 - |23:18|
Jo.anka, to nie jest moja opinia.
Napisano 04.05.2010 - |23:27|
Sakramentos ładnie napisał:A czyja?
Więc była to forma pokazowa, jak należy poprawnie trollowaćPodam ci przykład, leniu, jak pisać wartościowy komentarz krytyczny. Kilka akapitów:
Użytkownik Toudi edytował ten post 04.05.2010 - |23:30|
Napisano 05.05.2010 - |23:16|
Napisano 06.05.2010 - |10:40|
Napisano 06.05.2010 - |11:13|
Użytkownik Magnes edytował ten post 06.05.2010 - |11:20|
Napisano 06.05.2010 - |13:10|
Napisano 06.05.2010 - |13:36|
Użytkownik Magnes edytował ten post 06.05.2010 - |13:37|
Napisano 06.05.2010 - |17:20|
Albo złamanie kodu i zawrócenie Destiny [;Zostaje jeszcze statek obcych i sami obcy.
A Destiny raczej nie pozwoliłaby im zginąć. Osobiście uważam, że nie ma innego napędu, to kwestia nabrania pełnej prędkości obecnego, bo gdyby posiadała inny napęd, to zastałby już użyty. Bo skoro nie ma więcej przystanków w tej galaktyce, to po upłynięciu wyznaczonego czasu nie ma powodu, by zostawał odpalany "tradycyjny ftl". Chyba ze użycie owego napędu wiąże się z poważnymi reperkusjami i nie jest wskazane używanie go w okolicy planet. Co jest jednak mało prawdopodobne.A nawet jeśli przelot pomiędzy galaktykami miałby trwać rok, to nie wydaje mi się, żeby ludzie byli w stanie to przeżyć. Przez ten czas skończyłaby się woda i jedzenie, co byłoby dość dużym problemem. Destiny musi mieć więc jakiś inny rodzaj napędu.
Napisano 06.05.2010 - |17:39|
Napisano 06.05.2010 - |17:46|
Destiny na pewno nie jest w stanie przelecieć 100 tys lś. w ciągu 2 tygodni. Ludzie pojawili się na statku kilka/kilkanaście tygodni temu, a wciąż podróżowali w obrębie jednej galaktyki. Przelecieli pewnie tylko przez jej kawałek. Wątpię, żeby pojawili się akurat wtedy, gdy Destiny przyleciało do tej galaktyki.
A nawet jeśli przelot pomiędzy galaktykami miałby trwać rok, to nie wydaje mi się, żeby ludzie byli w stanie to przeżyć. Przez ten czas skończyłaby się woda i jedzenie, co byłoby dość dużym problemem. Destiny musi mieć więc jakiś inny rodzaj napędu.
Użytkownik Logon edytował ten post 06.05.2010 - |17:48|
Napisano 06.05.2010 - |19:45|
Na Destiny mają odzyskiwanie wody, ale na pewno nie udaje im się wykorzystać ponownie 100% H20. Na rajskiej planecie cieszyli się, że mają czystą wodę i mieli wrócić z zapasami na Destiny. To samo z jedzeniem. Na statku jest kilkadziesiąt osób, a statek nie ma raczej w środku kilku hektarów szklarni. Do tej pory widzieliśmy, że słabo idzie im produkowanie żywności na Destiny. Jedzą głównie tą białą papkę, która może się przecież skończyć. Nie jestem więc pewien czy oni są aż tak bardzo samowystarczalni, żeby przeżyć rok bez wypadów na planetę.Przeżyliby normalnie, to co wysikają idzie znów jako woda, a rośliny to mają no i mogą je sobie hodować ;p
Napisano 06.05.2010 - |20:24|
Co masz na myśli pisząc o relatywistyczym triku?Sadze, ze przypuszczenei Rusha, ze Destiny opuszcza galaktyke jest bledne. Prawdopodobnie zawroci, lub wykorzystujac jakies relatywistyczny triki spowrotem sie znajdzie w jej granicach. W koncu mamy dwa otwarte watki - trojka zaginiona, oraz ludzie, ktorzy zostali na "boskiej planecie".
Użytkownik graffi edytował ten post 06.05.2010 - |20:24|
Napisano 07.05.2010 - |11:26|
Napisano 07.05.2010 - |13:47|
Chloe może nie być, Eli niech wraca. Wykształcenia nie ma tyle co Rush, ale łeb też nie od parady... a może to Franklin od teraz będzie robił za drugiego mózgowca?Dałem na mszę, żeby opuszczenie galaktyki przez Destiny uwolniło nas-widzów od Eliego i Chloe (przynajmniej na kilka odcinków).
Jutro zobaczymy.
Napisano 07.05.2010 - |14:59|
Ale nijak by im to nie pomogło, załóżmy, że statek zostaje unieruchomiony to po dokonaniu napraw od razu podjąłby się kontynuowania misji. Chyba że nasi lostowicze wpadli w ręce galaret, to jedynie wtedy mieliby szanse na dostanie się na Destiny, ale raczej mało realne, by galarety drugi raz dałyby uciec więźniom z okrętu.Stawiam, że niebieskie galarety tak łatwo ze swoich atroficznych łapek Destiny nie wypuszczą i będzie jakaś buma przed wylotem z galaktyki, co pośrednio przysłuży grupce oszołomów i lostowiczom. Inaczej będzie śmierdzieć meta-knowledge, no chyba, że Rush złamie kod dostępu do statku...
Użytkownik DevilDrom edytował ten post 07.05.2010 - |15:01|
Napisano 07.05.2010 - |15:13|
Napisano 07.05.2010 - |15:58|
Napisano 07.05.2010 - |16:13|
Napisano 07.05.2010 - |16:38|
Użytkownik Botanix edytował ten post 07.05.2010 - |16:41|
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych