Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 089 - S05E07 - The Life and Death of Jeremy Bentham


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
212 odpowiedzi w tym temacie

#101 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 27.02.2009 - |15:08|

D.O.C. aka Date of Conception (jeden z ostatnich odcinków trzeciego sezonu) wypowiadał się wyraźnie na ten temat:
Juliet zaprowadziła Sun do Staffa i ustalali datę poczęcia (nie było pewności, czy dziecko poczęte przez Jina na Wyspie, czy też przez tego łysego koreańca tuż przed odlotem).
Rozkmina była prosta: albo poczęte przed przylotem -> urodzi się zdrowe, Sun przeżyje; albo poczęte na Wyspie -> Sun nie przeżyje, dziecko zginie razem z nią.
Juliet to tłumaczyła ileśtamkrotnie zwiększoną ilością plemników która roz..wala kobiecy organizm, czy jakoś tak :P
W każdym razie ten aspekt jest raczej bardzo jasny, czyż nie?

EDIT:
Posprawdzałem jeszcze na Lostpedii, są jeszcze dwa ciekawe aspekty do tej teorii:
1. W 3x06 (odcinek w którym Kate wychodzi za mąż (tak, był taki odcinek :P ) ) Kate ma problemy z zajściem w ciążę. To źle wróży dla potomka Shephardów :>
2. W 2x11 Sarah Shephard ma problem z zajściem w ciążę z Jackiem. Jako, że potem ją widzimy w ciąży z innym typem, wina może leżeć po stronie Jacka. :blink:

Oczywiście to może o niczym nie świadczyć. Ale może też takie wątki nie były umieszczane bez powodu :blink:


Haha jako, że Jack i Kate byli wcześniej na wyspie (a jak wiadomo wyspa leczy bezpłodnych - Jin) jest szansa, że dead Chris zostanie dziadkiem. :lol:
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#102 ajka74

ajka74

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 73 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 27.02.2009 - |17:13|

ja nawet posunę sie do twierdzenia że Kate zrobiła to umyślnie! przespała sie z Jackiem przed powrotem na wyspę, bo tylko w ten sposób mogłaby tam urodzić żywe dziecko :D (oczywiście pewnie miała akurat płodne dni)

a TW wymyśla znowu swoją teorię :blink: mimo że wyraźnie było w serialu powiedziane że TYLKO dzieci poczęte na wyspie nie są donoszone... nawet odcinek o tym był

Użytkownik ajka74 edytował ten post 27.02.2009 - |17:18|

  • 0

#103 Haes

Haes

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 395 postów

Napisano 27.02.2009 - |17:23|

Kiedyś Othersi być może rozmnażali się normalnie. Aż po raz pierwszy ruszyli koło... I mają problem.


O RLY? A w którym odcinku to było powiedziane/pokazane?
  • 0

Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

 

Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).


#104 Azazell

Azazell

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 477 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 27.02.2009 - |17:23|

- walka Ben <->Charles: arcyciekawa. W tym odcinku duża zmiana przedstawienia obu : Charles to dobry, 70 letni wujcio i były obrońca wyspy,


A skąd ta pewność że Widmore dobry? Mylisz się on jest tak samo zły jak Ben! Przypomnij sobie scenę jak Widmore (młody) zabija tego kolegę i skręca mu kark jak wyjawił gdzie jest obóz richarda - i zrobił to już w wieku 17 lat! W przyszłosci to wysłał tą brygadę na wyspę aby głównie złapać bena ale poco zabijać Alex? Mógł ją zostawić ale jednak zabił. Mimo, że to zabił Keamy ale jednak Widmore tak kazał.
  • 0
[size=1]10.0 - Friends, Stargate SG-1, X-Files
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island

#105 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 27.02.2009 - |17:28|

No żeby tylko wysłał brygadę po Bena to by było w porządku. Ta brygada miała do tego wybić wszystko co żywe na wyspie.
  • 0
don't try

#106 Lakshmi

Lakshmi

    Kapral

  • Użytkownik
  • 173 postów

Napisano 27.02.2009 - |17:38|

Widmore i Ben są tacy sami :/

Nie wiadomo tak naprawdę dla kogo pracują Casear i Ilana. Zwłaszcza ona, niby eskortowała "terrorystę" Sayida, a teraz ją za bardzo nie interesuje, że Kapitan Arab gdzieś zniknął.

Też na to zwróciłam uwagę, że Iliana jakby zapomniała, że eskortowała Sayida :blink: Może w tym odcinku po prostu nie było na to czasu, a może widziała jak zniknął. Ciekawe. Ceasar też trochę dziwny, co też ukrywają te nowe postaci :)

To jest wysoce prawdopodobne - najgorsze jest jednak to, że Locke jest wybitnie niedomyślny. I zamiast próbować zrozumieć, co wyspa chce od niego - słucha Bena, Christiana czy Jacoba.

Ale Locke nie ma innego wyjścia. Wyspa jako taka przecież z nim nie rozmawia. Musi słuchać Bena, Christiana, Richarda, Jacoba, a że każdy z nich mówi coś innego, to nic dziwnego, że Locke jest bardzo lost :(

A teraz mała powtórka z religii: 12-letni Jezus urwał się rodzicom spod opieki, bo on musi siedzieć w Świątyni, bo to jest dla niego właściwe miejsce.
Czyli - prawdziwego "Wybrańca" powinny już od wczesnych lat interesować "special' miejsca.

A może na Wyspie prawdziwy Wybraniec też siedzi w Świątyni, i jest nim... Czarny Dym :lol:

BTW - jak w 4x09 dwóch arabusów zaatakowało Bena gdy ten się obudził na pustyni. Możliwe, by to były araby Widmore'a? Bo jeśli nie, to czemu Widmore ustawił tak późno kamerki?

Nie, ci Arabowie nie mogli być od Widmore'a - byli zaskoczeni widokiem Bena, mówili coś, że jak on się tu dostał, skoro nie ma dookoła żadnych śladów.
Widmore musiał ustawić kamerę później. Może po tym, jak spotkał Bena, domyślił się, jak wrócił z Wyspy izainstalował kamerkę na wypadek, jakby ktoś poszedł w jego ślady.
  • 0

#107 Azazell

Azazell

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 477 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 27.02.2009 - |17:43|

http://images1.wikia.../7f/Camhawk.jpg zobaczcie tą fotkę. To jest niby brat Pani Hawking. Przypominacie sobie go? On wtedy był w klasztorze gdy Desmond tam też należał.

Pani Hawking od dawna obserwuje Desmonda!
  • 0
[size=1]10.0 - Friends, Stargate SG-1, X-Files
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island

#108 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 27.02.2009 - |17:48|

@Azazell
Brat Ms Hawking?
Prędzej brat Desmonda :P
I tak właściwie to co z nim? Bo to zdjęcie to w 3x17 było i od tego czasu chyba nic się nie zmieniło na temat tego gościa.
  • 0

#109 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 27.02.2009 - |17:49|

Też na to zwróciłam uwagę, że Iliana jakby zapomniała, że eskortowała Sayida Może w tym odcinku po prostu nie było na to czasu, a może widziała jak zniknął. Ciekawe. Ceasar też trochę dziwny, co też ukrywają te nowe postaci

No dobra ale postawcie się w jej sytuacji. Dochodzi do katastrofy, samolot rozbija się na z pozoru bezludnej wyspie a ona ma biegać po dżungli i szukać swojego zbiega? Doskonale wie że nie ma gdzie uciec. Nie wie tylko że ona też będzie miała z tym problem ;)
  • 0
don't try

#110 tomek

tomek

    Szeregowy

  • Email
  • 34 postów
  • MiastoKraków

Napisano 27.02.2009 - |17:53|

A teraz mała powtórka z religii: 12-letni Jezus urwał się rodzicom spod opieki, bo on musi siedzieć w Świątyni, bo to jest dla niego właściwe miejsce. ;)
Czyli - prawdziwego "Wybrańca" powinny już od wczesnych lat interesować "special' miejsca.

Echhh, powinny bo... Ty tak uważasz?? Zapędziłaś się z ta analogia, tak jak już z wieloma dziwnymi teoriami. Przy takim dogłębnym badaniu studiowaniu serialu ja bym już dawno stracił ochotę go oglądać :rolleyes:
Chyba ze w tym drugim zdaniu tez zabrakło odpowiedniej emotki na końcu...
  • 0

#111 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 27.02.2009 - |19:18|

- walka Ben <->Charles: arcyciekawa. W tym odcinku duża zmiana przedstawienia obu : Charles to dobry, 70 letni wujcio i były obrońca wyspy,


A skąd ta pewność że Widmore dobry? Mylisz się on jest tak samo zły jak Ben! Przypomnij sobie scenę jak Widmore (młody) zabija tego kolegę i skręca mu kark jak wyjawił gdzie jest obóz richarda - i zrobił to już w wieku 17 lat! W przyszłosci to wysłał tą brygadę na wyspę aby głównie złapać bena ale poco zabijać Alex? Mógł ją zostawić ale jednak zabił. Mimo, że to zabił Keamy ale jednak Widmore tak kazał.

Azazell, qrcze, przeczytaj dokładnie zdanie, które cytujesz, wyraz po wyrazie! I pare kolejnych zdań z mojej wypowiedzi. Gdzie napisałem że jest dobry? Napisałem dokładnie to co Ty o młodym Widmorze. Przed polemiką z postami postaraj się je przeczytać, nie skanować wzrokiem. Sprobuję napisac tak, żeby dotarło tym razem:

Scenarzyscie zmienili sposób ukazania obu postaci, i to diametralnie. Zrobili to w TYM ODCINKU w odróżnieniu od np. poprzedniego sezonu, w którym Widmore był potworem nasyłającym najemników z Centexem na Wyspe, wykopującym trupy azjatów z grobów, itd. Dziś został ukazany wręcz jako troskliwy dziadzio. Dba o Locke'a (jak o byłą miłość Daniella), o O6, "John, dzwoń pod 2-3 jak Ci będzie źle"... A Ben to dziś cold blooded bastard, morderca kalek i schwarz-charakter. Cały ten zabieg (bardzo interesujący) pokazuje, że kompletnie nie wiadomo, czy którykolwiek z tej rywalizującej dwójki mówi choć odrobinę prawdy i z pewnością nikt z nich nie jest aniołem.

Wydaje mi się, że na tym forum napisałem jako pierwszy parę epizodów temu, że Charles bez chwili wahania skręcił kark pojamanemu współtowarzyszowi (post #103 w Jughead). Jestem daleki od stwierdzenia, że był dobry. Z moją pamięcia nie jest więc tak źle jak sugerujesz.

Patrząc na rywalizację tych panów absolutnie zgadzam się z tym, że nikogo z nich nie można nazwać dobrym. Ich intencje nie sa szlachetne. Chodzi o władzę nad Wyspą, która daje im... No właśnie, oto całą zagwostka co.
  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence

#112 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 27.02.2009 - |20:51|

Bardzo fajny odcinek, mnie się bardzo podobał :) jak jest akcja to narzekacie, że nie ma odpowiedzi, jak są odpowiedzi to narzekacie, że nudne i wszystko było wiadomo. Nie da się wam (co niektórym) dogodzić ;)

Co do Jacka, który rzekomo zarezerwował bilet zaraz po rozmowie z Lockiem.. moim zdaniem Ben go [Locke'a] po prostu okłamał...

Przychylam się do wersji, że zarówno Ben jak i Widmore są źli, chociaż osobiście wolałbym jednak aby Ben stał się na końcu kimś w rodzaju bohatera, który uratuje wszystkich i wyspę bo lubię tę postać :)
  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#113 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 27.02.2009 - |21:05|

- walka Ben <->Charles: arcyciekawa. W tym odcinku duża zmiana przedstawienia obu : Charles to dobry, 70 letni wujcio i były obrońca wyspy,


A skąd ta pewność że Widmore dobry? Mylisz się on jest tak samo zły jak Ben! Przypomnij sobie scenę jak Widmore (młody) zabija tego kolegę i skręca mu kark jak wyjawił gdzie jest obóz richarda - i zrobił to już w wieku 17 lat! W przyszłosci to wysłał tą brygadę na wyspę aby głównie złapać bena ale poco zabijać Alex? Mógł ją zostawić ale jednak zabił. Mimo, że to zabił Keamy ale jednak Widmore tak kazał.

Azazell, qrcze, przeczytaj dokładnie zdanie, które cytujesz, wyraz po wyrazie! I pare kolejnych zdań z mojej wypowiedzi. Gdzie napisałem że jest dobry? Napisałem dokładnie to co Ty o młodym Widmorze. Przed polemiką z postami postaraj się je przeczytać, nie skanować wzrokiem. Sprobuję napisac tak, żeby dotarło tym razem:

Scenarzyscie zmienili sposób ukazania obu postaci, i to diametralnie. Zrobili to w TYM ODCINKU w odróżnieniu od np. poprzedniego sezonu, w którym Widmore był potworem nasyłającym najemników z Centexem na Wyspe, wykopującym trupy azjatów z grobów, itd. Dziś został ukazany wręcz jako troskliwy dziadzio. Dba o Locke'a (jak o byłą miłość Daniella), o O6, "John, dzwoń pod 2-3 jak Ci będzie źle"... A Ben to dziś cold blooded bastard, morderca kalek i schwarz-charakter. Cały ten zabieg (bardzo interesujący) pokazuje, że kompletnie nie wiadomo, czy którykolwiek z tej rywalizującej dwójki mówi choć odrobinę prawdy i z pewnością nikt z nich nie jest aniołem.

Wydaje mi się, że na tym forum napisałem jako pierwszy parę epizodów temu, że Charles bez chwili wahania skręcił kark pojamanemu współtowarzyszowi (post #103 w Jughead). Jestem daleki od stwierdzenia, że był dobry. Z moją pamięcia nie jest więc tak źle jak sugerujesz.

Patrząc na rywalizację tych panów absolutnie zgadzam się z tym, że nikogo z nich nie można nazwać dobrym. Ich intencje nie sa szlachetne. Chodzi o władzę nad Wyspą, która daje im... No właśnie, oto całą zagwostka co.

Dobro versus zlo. W relacji do czego. Jak to Emp slusznie zauwazyl w stosunku do Wyspy. Dobro Wyspy jest prominentne i wszystko jest temu popdorzadkowane. Ciagle nie wiemy ktory z nich dwoje dla dobra Wyspy dziala.

Jesli zas rozpatrujemy dobro i zlo w konwencjonalnych kryteriach, w meczu pomiedzy Benem a Widmorem zdecydowanie wygrywa Widmoro po stronie dobra.

Ben:
- wielokrotny morderca - osobiscie zabija swego ojca, Johna Locke i Abaddona oraz organizuje i bierze udzial w masowym morderstwie pracowanikow Dharmy; Bierze wspoludzial w morderstwie co najmniej trzech osob (Baszir, facet na polu golfowym, asystentka ekonomisty), przygotowuja plan, wspomagajac materialnie i ukrywy marderce (Syida);
-przyczyniajac sie do smierci Keniego powoduje smierc kilkunastu osob na frachtowcu
-porywa i organizuje porwanie wielu dzieci i doroslych, wiezi ich, przymusza do niewolniczej pracy; wykonuje na nich zabiegi medyczne bez ich zgody; zneca sie fizycznie i psychicznie; grozi smiercia
-naraza swych wspolpracownikow na niepotrzebne niebezpieczenstwo
-powtrzymuje sie od udzielenia pomocy kilkudziesieciu osoba po katastrofie lotniczej, w wyniku czego kilku z nich ponosi smierc, podczas gdyby udzielil im schroneinia i pomocy medycznej mogli by przezyc.
-posluguje sie falszywymi dokumentami
-naklania Mickaela do popelnienia morderstwa i narazenia osob trzecich na niebezpieczenstwo wzamian za wolnosc dla porwanego syna.
-nie przestrega umow zawartych z innymi sobami
-wielokrotnie klamie i dezinformuje

Widmore:
-Wysyla najemnikow na Wyspe, nie jest tu jasne, czy autoryzuje ich do wykonania przestestw jakich dokonali, takze jego odpowiedzialnosc za smierc kilkunastu osob w tym Alex i Daniell, moze nie byc bezposrednia
-Katuje czlowieka na tasmie pokazanej przez Bena Lockowi. Tasma jednak mzoe byc sfalszowana.


Pozostale winny, takie jak:
-spowodowanie katastrofy samolotu
-spisek majacy na celu zaprzestanie poszukiwania ofiar katastrofy u ukrywanie o niej prawdy
-morderstwo Nadii

moga byc przypisana badz Benowi badz Widmorowi. W obecnym stanie wiedzy nie mozemy tego rzstrzygnac.


Fakty jednak mowia same za siebie. Lista przewinien i zbrodni Bena jest duzo dluzsza i powazniejsza niz Widmore. Jest zatem uzasadnione byc twierdzic, ze Widmore jest lepszym czlowiekiem niz Ben.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 27.02.2009 - |21:11|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#114 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 27.02.2009 - |21:22|

Dłuższa, dużo dłuższa. Jednak ilość czasu mu poświecona w serialu też jest większa - dużo większa. Ja jak narazie uznaję Widmore'a za postać bardziej tajemniczą i raczej jeszcze go nie oceniam. Co do Bena mam pewne odczucia związane z jego metodyką. Ben jak się często okazywało, bardzo rzadko kłamie - z tegoi co ja zauwazyłem to tylko gdy jest to w interesie wyspy (a przynajmniej tak to wygląda) i podobnie jest z zabijaniem. Poprzednie sezony pokazały, ze jest on całkowicie świadom mocy wyspy i raczej nie stara sie ym mocom przeciwdziałać. Wie, że wyspa nie pozwoli zabić osób jej potrzebnych, więc nie boi się śmierci ani zabijania. Tajemnicą jest jednak to, czy interes wyspy rzeczywiście jest tak ważny dla Świata. Pani Eloise brzmiała bardzo niepokojąco gdy rozmawiali o ewentualnej porażce w sprowadzeniu ich spowrotem na wyspę. Zatem wydaje mi się, że na ocenianie Bena też jeszcze jest za wcześnie. Obie postacie ukrywają przed nami zbyt dużo by można było je oceniać.
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#115 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 27.02.2009 - |21:45|

Dłuższa, dużo dłuższa. Jednak ilość czasu mu poświecona w serialu też jest większa - dużo większa. Ja jak narazie uznaję Widmore'a za postać bardziej tajemniczą i raczej jeszcze go nie oceniam. Co do Bena mam pewne odczucia związane z jego metodyką. Ben jak się często okazywało, bardzo rzadko kłamie - z tegoi co ja zauwazyłem to tylko gdy jest to w interesie wyspy (a przynajmniej tak to wygląda) i podobnie jest z zabijaniem. Poprzednie sezony pokazały, ze jest on całkowicie świadom mocy wyspy i raczej nie stara sie ym mocom przeciwdziałać. Wie, że wyspa nie pozwoli zabić osób jej potrzebnych, więc nie boi się śmierci ani zabijania. Tajemnicą jest jednak to, czy interes wyspy rzeczywiście jest tak ważny dla Świata. Pani Eloise brzmiała bardzo niepokojąco gdy rozmawiali o ewentualnej porażce w sprowadzeniu ich spowrotem na wyspę. Zatem wydaje mi się, że na ocenianie Bena też jeszcze jest za wcześnie. Obie postacie ukrywają przed nami zbyt dużo by można było je oceniać.

Poza tym, Widmore wydaje mi sie postacia bardziej sympatyczna niz Ben, ktory, przynajmniej u mnie wywoluje wylacznie negatywne odczucia.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#116 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 27.02.2009 - |21:48|

Zabijanie Bakira czy Abaddona to ja mogę jeszcze zrozumieć: wojna to wojna, Ben może być przekonany, że zabijając ich robi dobrze.
Ale tak czy inaczej sposób w jaki działa stawiają go jako wybitnie złą postać.
Jonasz, zapomniałeś jeszcze o biednym Goodwinie, który zginął tylko dlatego, że miał romans z Juliet, którą to Ben sobie upatrzył. Swoją drogą Ben TAK BARZO kochał Juliet, że gdy ta miała zatonąć z Jackiem w Hydrze, ten dla własnego bezpieczeństwa zamknął jej drzwi przed nosem.
Jakby to powiedział Sawyer: "Every man for himself" :) Tylko, że w takiej skrajnie hardkorowej wersji.

Co do Widmore'a to tak naprawdę nic nie wiemy.
Zapomnałeś co prawda o tym, że oszukał Desmonda (ale może to dlatego, żeby trafił tam gdzie miał trafić?) (i czy to go usprawiedliwia?), no ale tak naprawdę to jak o Benie wiemy bardzo dużo, tak liczę, że teraz jak Lostowicze są w czasach Dharmy, to bardzo prawdopodobne jest, że Widmore jest teraz u władzy w Hostiles. Więc ten sezon może dokładnie wyjaśnić relacje między nimi.
  • 0

#117 Metalfish

Metalfish

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 406 postów
  • MiastoRybnik

Napisano 27.02.2009 - |22:44|

Jonasz zapomniałeś o tym jak młody Widmore bez mrugnięcia okiem skęcił kark swojemu kompanowi, gdy ekipa Johna złapała ich w dżungli. Wątpie też w to, że taśma była mistyfikacją. Poza ym skoro Ben miał informacje jakim typem człowieka jest Keamy to Widmore by nie wiedział? Poza tym jak słusznie Hans Olo zauważył Bena widzieliśmy na ekranie o wiele dłużej i lepiej znamy jego zachowania.

Zresztą czy Widmore wygląda na sympatycznego przy rozmowach z Desmondem? ;) Zachowywał się trochę podobnie jak Ben w stosunku do Karla.

Ja jestem za tą teorią, że obaj są źli, ale jak będzie naprawdę? Myślę, że się w końcu przekonamy, bo odsłaniają nam ostatnio coraz więcej kart związanych z Charlesem.
  • 0
...and Justice for All!

#118 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 27.02.2009 - |22:47|

Ktoś z Was pamięta może z informacji poza-serialowych (podcasty, itd) jak to było z postacią Ben'a? Kiedyś były pogłoski, że ta postać miała być na parę epizodów, a potem się rozwinęła w przywódcę Innych. Czy ktoś z Was słyszał te informacje, czy też może Ben od momentu podawania się za Henryego Gaila miał być 'the big player' w zamyśle twórców? Po tym epizodzie ciężko mi przejść do porządku dziennego nad tą pierwszą wersją.

Aha, ciekawostka - drugi raz w historii serialu mamy odwrócenie pierwotnej kolejności odcinków, ale za to pierwszy raz nie zobaczyliśmy buźki Sawyera przez dłużej niż jeden odcinek. Niczego nie sugeruje ;)
  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence

#119 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 27.02.2009 - |22:55|

Ktoś z Was pamięta może z informacji poza-serialowych (podcasty, itd) jak to było z postacią Ben'a? Kiedyś były pogłoski, że ta postać miała być na parę epizodów, a potem się rozwinęła w przywódcę Innych. Czy ktoś z Was słyszał te informacje, czy też może Ben od momentu podawania się za Henryego Gaila miał być 'the big player' w zamyśle twórców? Po tym epizodzie ciężko mi przejść do porządku dziennego nad tą pierwszą wersją.

Aha, ciekawostka - drugi raz w historii serialu mamy odwrócenie pierwotnej kolejności odcinków, ale za to pierwszy raz nie zobaczyliśmy buźki Sawyera przez dłużej niż jeden odcinek. Niczego nie sugeruje ;)

Pamiętam to dokładnie. W jednym z podcastow lub w interview Cuse albo Lindelof powiedzieli, ze planowali Bena na kilka epizodów w drugiej połowie 2. sezonu, lecz Emmerson stworzył tak fascynującą postać, ze postanowiono go rozwinąć na przywódce innych, który w tym czasie istniał jedynie w ogólnych zarysach.

Jonasz zapomniałeś o tym jak młody Widmore bez mrugnięcia okiem skęcił kark swojemu kompanowi, gdy ekipa Johna złapała ich w dżungli. Wątpie też w to, że taśma była mistyfikacją. Poza ym skoro Ben miał informacje jakim typem człowieka jest Keamy to Widmore by nie wiedział? Poza tym jak słusznie Hans Olo zauważył Bena widzieliśmy na ekranie o wiele dłużej i lepiej znamy jego zachowania.

Zresztą czy Widmore wygląda na sympatycznego przy rozmowach z Desmondem? ;) Zachowywał się trochę podobnie jak Ben w stosunku do Karla.

Ja jestem za tą teorią, że obaj są źli, ale jak będzie naprawdę? Myślę, że się w końcu przekonamy, bo odsłaniają nam ostatnio coraz więcej kart związanych z Charlesem.

Tak wiec dodaje to morderstwo po stronie Widmora. Sprawa taśmy pozostaje nadal nierozstrzygnięta. Twoje wątpliwości niczego w tym nie zmieniają. Starajmy się mówić o sprawdzalnych faktach.

Jonasz, zapomniałeś jeszcze o biednym Goodwinie, który zginął tylko dlatego, że miał romans z Juliet, którą to Ben sobie upatrzył. Swoją drogą Ben TAK BARZO kochał Juliet, że gdy ta miała zatonąć z Jackiem w Hydrze, ten dla własnego bezpieczeństwa zamknął jej drzwi przed nosem.
Jakby to powiedział Sawyer: "Every man for himself" :) Tylko, że w takiej skrajnie hardkorowej wersji.

Co do Widmore'a to tak naprawdę nic nie wiemy.
Zapomnałeś co prawda o tym, że oszukał Desmonda (ale może to dlatego, żeby trafił tam gdzie miał trafić?) (i czy to go usprawiedliwia?), no ale tak naprawdę to jak o Benie wiemy bardzo dużo, tak liczę, że teraz jak Lostowicze są w czasach Dharmy, to bardzo prawdopodobne jest, że Widmore jest teraz u władzy w Hostiles. Więc ten sezon może dokładnie wyjaśnić relacje między nimi.

Sprawa Goodwina i pozostawienie Juliet na pastwę wody mieści się w paragrafie o "niepotrzebnym narażaniu współpracowników na niebezpieczeństwo".

Co do stosunków z Desmondem to rzeczywiście nie najlepiej o nim świadczą, lecz nie maja znamion przestępstwa. Widmore w stosunku do Desmonda zachowuje się arogancko i obraza go w (w czasie ich pierwszego spotkania w jego biurze), lecz można go usprawiedliwić troska o dobro córki. W kilku następnych spotkania zachowuje już się bardzo poprawnie. W trakcie spotkania po aukcji daje mu nawet nowy adres Penny. Trudno tez z cala pewnością twierdzić, ze okłamuje Desmonda, gdy ten wychodzi z wiezienia. Nawet jeśli tak, to jest to przewinienie niewspółmierne w porównaniu z matactwami Bena

Użytkownik Jonasz edytował ten post 27.02.2009 - |23:06|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#120 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 28.02.2009 - |01:07|

Sprawa Goodwina i pozostawienie Juliet na pastwę wody mieści się w paragrafie o "niepotrzebnym narażaniu współpracowników na niebezpieczeństwo".

Tu się nie zgodzę.
Po pierwsze sprawa goodwina to raczej "świadome wysłanie podwładnego rywala na pewną śmierć".
A sprawa z Julet to "pozostawienie współpracownicy (nb też obiektu pożądania) na pewną śmierć w obliczu niebezpieczeństwa własnego".

To pierwsze to sprytne morderstwo.
Tego drugiego chyba żaden z Lostowiczów by się nie dopuścił, oni ciągle się nawzajem ratują..
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych