Odcinek 088 - S05E06 - 316
#101
Napisano 19.02.2009 - |20:26|
Ludzie wariujecie
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island
#102
Napisano 19.02.2009 - |20:28|
Na zadanie domowe przeczytaj:
A. C. Clarka - "Strzała Czasu". Krótkie opowiadanko, w którymś tomie zbioru "Kroki w Nieznane". Może zrozumiesz o co chodzi.
#103
Napisano 19.02.2009 - |20:37|
Czepacie się że nie które elementy w filmie to TECHNO-BEŁKOT lub bajka .. No ale przecież taki jest gatunek filmu. Czy inne filmy typu Obcy / Terminator to prawdziwe S-F ? Przecież wszystko jest zmyślane przez ludzi ;/
Ludzie wariujecie
Niech to sobie będzie techno-bełkot, ale niech się twórcy konsekwentnie trzymają jednej wersji. Bo tak to wygląda trochę na to, że robią z ludzi idiotów a niektórzy jeszcze się z tego cieszą. Nic mi do tego, ale mimo wszystko nie bardzo wiem, z czego bierze się ta wiara w nieomylność scenarzystów Losta i takie całkowicie bezkrytyczne podejście. Dla mnie pomysł, że rozbitkowie pracowali w Dharmie w latach 70. jest po prostu absurdalny z fabularnego punktu widzenia. Herosi za takie rzeczy już dawno zostali zmieszani z błotem (do tego stopnia, że twórcy sami za to przepraszali) i balansują na krawędzi, natomiast w Loście to jest super fajne.
Do maruderów co denerwuje ich, że ciągle przybywa zagadek, jest dużo niespójności, a mało odpowiedzi dostajemy:
Muszę Was zmartwić, ale na rozwiązanie zdecydowanej większości, a przynajmniej tych najważniejszych jak: dymek, czteropalczasty posąg, wędrówki w przestrzeni i czasie i ich następstwa, Richard Alpert, duchy, szepty, Jacob itd. (pod warunkiem, że właśnie te są najważniejsze) dostaniemy odpowiedzi pewnie dopiero w finale 6 sezonu. Można się domyślać, że są one ze sobą powiązane i rozwiązanie np. zagadki dymka równa się rozwiązaniu pozostałych niewiadomych. Czym wtedy zaskoczyliby nas scenarzyści? Obyczajowymi relacjami bohaterów? To byłby koniec serialu.
Tu się zgadzam, niestety wynika z tego to,że bohaterowie zachowują się jak idioci, o nic nie pytają, a jak już chcą zapytać, to druga osoba mówi "przysięgnij, że nigdy o to nie zapytasz". To było fajne przez pierwsze odcinki, ale żeby kogoś na serio bawiło przez 6 sezonów...
@up
Stworzyli rownania okreslajace raczej, w ktorym miejscu i kiedy pojawi sie okno.
Babka mówi wyraźnie, że porusza się wyspa, a równania określają, gdzie i kiedy się pojawi. Pojawienie się wyspy powoduje pojawienie się "okna". Kolejne pytanie - dlaczego dana osoba można wrócić na wyspę tylko przez określone okno? Czym to jest podyktowane? Chyba nie tym, że musi to być to samo okno, przez które z wyspy wyszła, bo wtedy okno dla Jacka i reszty musiałoby być otwarte przez trzy lata, a przecież w tym czasie, jeśli można tak powiedzieć, wyspa skakała "co chwilę". Skoro więc z równań wiadomo, gdzie i kiedy się pojawi, to skąd wiadomo, dla kogo dane okno jest przeznaczone?
Użytkownik Freeman2501 edytował ten post 19.02.2009 - |20:48|
#104
Napisano 19.02.2009 - |20:46|
Czepacie się że nie które elementy w filmie to TECHNO-BEŁKOT lub bajka .. No ale przecież taki jest gatunek filmu. Czy inne filmy typu Obcy / Terminator to prawdziwe S-F ? Przecież wszystko jest zmyślane przez ludzi ;/
Ludzie wariujecie
Niech to sobie będzie techno-bełkot, ale niech się twórcy konsekwentnie trzymają jednej wersji. Bo tak to wygląda trochę na to, że robią z ludzi idiotów a niektórzy jeszcze się z tego cieszą. Nic mi do tego, ale mimo wszystko nie bardzo wiem, z czego bierze się ta wiara w nieomylność scenarzystów Losta i takie całkowicie bezkrytyczne podejście. Dla mnie pomysł, że rozbitkowie pracowali w Dharmie w latach 70. jest po prostu absurdalny z fabularnego punktu widzenia. Herosi za takie rzeczy już dawno zostali zmieszani z błotem (do tego stopnia, że twórcy sami za to przepraszali) i balansują na krawędzi, natomiast w Loście to jest super fajne.
A kto ci powiedział ze pracowali... Jescze nic nie wiemy, co i jak, jestesmy w trakcie sezonu....
Wiec ciezko oceniac, co jest a co nie...?
#105
Napisano 19.02.2009 - |20:51|
Użytkownik Freeman2501 edytował ten post 19.02.2009 - |20:57|
#106
Napisano 19.02.2009 - |21:20|
#107
Napisano 19.02.2009 - |21:30|
Babka mówi wyraźnie, że porusza się wyspa, a równania określają, gdzie i kiedy się pojawi. Pojawienie się wyspy powoduje pojawienie się "okna". Kolejne pytanie - dlaczego dana osoba można wrócić na wyspę tylko przez określone okno? Czym to jest podyktowane? Chyba nie tym, że musi to być to samo okno, przez które z wyspy wyszła, bo wtedy okno dla Jacka i reszty musiałoby być otwarte przez trzy lata, a przecież w tym czasie, jeśli można tak powiedzieć, wyspa skakała "co chwilę". Skoro więc z równań wiadomo, gdzie i kiedy się pojawi, to skąd wiadomo, dla kogo dane okno jest przeznaczone?
Chodzi o to, że "najbliższe" okno przez które będą mogli przejść O6 pojawi się za 36h. Gdyby było jakieś "wcześniejsze" to pewnie by je wykorzystali. Poza tym nie wiemy jak długo Hawking (Steven hehe) rozkminiała wahadło. Może wcześniej nie udało jej się napisać poprawnego równania na obliczenie współrzędnych wyspy? Albo nie miała dostępu do wahadła? Może jak O6 wrócili do reala to ona jeszcze była w UK a wszystkim zajmował się "koleżka" (Daniel?)
Okno jest dla każdego tylko w przypadku lotu 316 część załogi wskoczyła w czasy Dharmy a reszta prawdopodobnie w jakieś inne.
Wydaje mi się, że niedługo powstanie pamiętna Lista Jacoba. Spiszą ją pewnie w latach 70.
A kto był na tej liście? Jacka i Kate nie było?
Użytkownik Teoria spiskowa edytował ten post 19.02.2009 - |21:30|
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#108
Napisano 19.02.2009 - |21:37|
I wyjasnilo sie skad te skoki w czasie. O6 opuszczajac wyspe niejako przywiazalo reszte ktora pozostala na wyspie do jednego punktu w czasie (tego w ktorym byli O6) , a ponieważ to wyspa podrozuje w czasie stad ten efekt. Moze to bylo oczywiste juz wczesniej ale dopiero teraz do mnie dotarlo.
#109
Napisano 19.02.2009 - |21:43|
Wow....Hurley pregnant. Explains why there has been no weight loss.
Z pcworld.pl
DVD zabezpieczone chipem
komentarze:
Polak kupi papier scierny i zetrze powłokę
Rusek poleje płytę denaturatem i powłoka sie rozpuści
Amerykanin kupi płytę lub sciagnie ją z łączą 10Mb/s
#110
Napisano 19.02.2009 - |21:45|
Sa pewne nieścisłości które mnie denerwują - np. to że kiedy Michel chciał sobie zrobić hedashota to nic z tego nie wyszło, a lock się z powodzeniem powiesił, a w teori lina na której się wieszał powinna się przerwać....
Hmmm a czy na pewno? Może takie było zamierzenie wyspy? Zresztą Alpert też powiedział że musi sprowadzić O6 nawet za cenę śmierci.
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#111
Napisano 19.02.2009 - |21:47|
Chodzi o to, że "najbliższe" okno przez które będą mogli przejść O6 pojawi się za 36h. Gdyby było jakieś "wcześniejsze" to pewnie by je wykorzystali. Poza tym nie wiemy jak długo Hawking (Steven hehe) rozkminiała wahadło. Może wcześniej nie udało jej się napisać poprawnego równania na obliczenie współrzędnych wyspy? Albo nie miała dostępu do wahadła? Może jak O6 wrócili do reala to ona jeszcze była w UK a wszystkim zajmował się "koleżka" (Daniel?)
Okno jest dla każdego tylko w przypadku lotu 316 część załogi wskoczyła w czasy Dharmy a reszta prawdopodobnie w jakieś inne.
Z całym szacunkiem, ale jak na fanów to coś nieuważnie niektórzy oglądają swój serial. Babka mówi wyraźną angielszczyzną:
Windows, as it were, that while open, provide a route back.
Unfortunately, these windows don't stay open for very long.
Yours closes in 36 hours.
Nie ma tu nic o tym, że okno się otworzy za 36 godzin, tylko zamknie. Od jakiegoś czasu już była mowa, że muszą koniecznie zmieścić się w tym oknie, żeby wrócić. Babka też tu mówi, że "ich" okno bla bla bla. Dlaczego więc akurat to okno? Kiedy się otworzyło? Wygląda na to, że babka (czyli jakaś tam grupa którychś tam innych) wysyła ich umyślnie na wyspę w latach 70. (o ile faktycznie będą to lata 70., ale busik jednak na to wskazuje) Na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, że przez jedno okno jedna grupka przeniesie się do czasu i miejsca A, a druga do czasu i miejsca B, skoro jest wyraźnie powiedziane, że okno prowadzi do określonego miejsca i czasu? Inni, którzy wcześniej krążyli między wyspą a światem za każdym razem się bali, że część z nich skończy w innej epoce?
Użytkownik Freeman2501 edytował ten post 19.02.2009 - |21:50|
#112
Napisano 19.02.2009 - |21:53|
Chodzi o to, że "najbliższe" okno przez które będą mogli przejść O6 pojawi się za 36h. Gdyby było jakieś "wcześniejsze" to pewnie by je wykorzystali. Poza tym nie wiemy jak długo Hawking (Steven hehe) rozkminiała wahadło. Może wcześniej nie udało jej się napisać poprawnego równania na obliczenie współrzędnych wyspy? Albo nie miała dostępu do wahadła? Może jak O6 wrócili do reala to ona jeszcze była w UK a wszystkim zajmował się "koleżka" (Daniel?)
Okno jest dla każdego tylko w przypadku lotu 316 część załogi wskoczyła w czasy Dharmy a reszta prawdopodobnie w jakieś inne.
Z całym szacunkiem, ale jak na fanów to coś nieuważnie niektórzy oglądają swój serial. Babka mówi wyraźną angielszczyzną:
Windows, as it were, that while open, provide a route back.
Unfortunately, these windows don't stay open for very long.
Yours closes in 36 hours.
Nie ma tu nic o tym, że okno się otworzy za 36 godzin, tylko zamknie. Od jakiegoś czasu już była mowa, że muszą koniecznie zmieścić się w tym oknie, żeby wrócić. Babka też tu mówi, że "ich" okno bla bla bla. Dlaczego więc akurat to okno? Kiedy się otworzyło? Wygląda na to, że babka (czyli jakaś tam grupa którychś tam innych) wysyła ich umyślnie na wyspę w latach 70. Na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, że przez jedno okno jedna grupka przeniesie się do czasu i miejsca A, a druga do czasu i miejsca B, skoro jest wyraźnie powiedziane, że okno prowadzi do określonego miejsca i czasu? Inni, którzy wcześniej krążyli między wyspą a światem za każdym razem się bali, że część z nich skończy w innej epoce?
Na takiej na jakiej Ty iż Hawking zrobiła to umyślnie.
To gdzie jest w takim razie reszta załogi i samolot?
To była inna sytuacja. Inni mieli konkretny kurs (vide Walt i Michael i helikopter) poza tym wyspa była zakotwiczona w czasie. Nikt też nie kręcił kołem.
Windows, as it were, that while open, provide a route back.
Unfortunately, these windows don't stay open for very long.
Yours closes in 36 hours.
Równie dobrze mogło się otworzyć godzinę wcześniej i być otwarte własnie przez 36 godzin. Wyżej popełniłam błąd.
Użytkownik Teoria spiskowa edytował ten post 19.02.2009 - |21:55|
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#113
Napisano 19.02.2009 - |22:29|
Niech to sobie będzie techno-bełkot, ale niech się twórcy konsekwentnie trzymają jednej wersji. Bo tak to wygląda trochę na to, że robią z ludzi idiotów a niektórzy jeszcze się z tego cieszą. Nic mi do tego, ale mimo wszystko nie bardzo wiem, z czego bierze się ta wiara w nieomylność scenarzystów Losta i takie całkowicie bezkrytyczne podejście. Dla mnie pomysł, że rozbitkowie pracowali w Dharmie w latach 70. jest po prostu absurdalny z fabularnego punktu widzenia.
Czekaj czekaj. Najpierw może na poczatku napisze jedno. Skąd możesz wiedzieć że oni tam pracują itp? Przecież to szczyt głupoty - sory ale to mnie denerwuje! Jak można pisać coś czego jeszcze nie było w serialu! - A może jest zupełnie inaczej? Może się wśród nich ukrywają i podają za pracowników dharmy? Aby przetrwać?
Dlatego proszę takich rzeczy nie pisać, że scenarzyści popełniaja dziecinne błędy! Dla mnie WSZYSTKO DOTĄD jest jak najbardziej z sensem - pomijając nie wyjaśnione zagadki oczywiście.
A jeśli masz rację i faktycznie pracują dla dharmy to jest jakiś cel!
Użytkownik Azazell edytował ten post 19.02.2009 - |22:30|
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island
#114
Napisano 19.02.2009 - |22:42|
#115
Napisano 19.02.2009 - |22:52|
#116
Napisano 19.02.2009 - |22:58|
Równie dobrze mogło się otworzyć godzinę wcześniej i być otwarte własnie przez 36 godzin. Wyżej popełniłam błąd.
Po pierwsze - bardzo przepraszam, nie zwróciłem uwagi na znaczek płci przy nicku.
To była inna sytuacja. Inni mieli konkretny kurs (vide Walt i Michael i helikopter) poza tym wyspa była zakotwiczona w czasie. Nikt też nie kręcił kołem.
Też właśnie o to mi się rozchodzi. Z dzisiejszego odcinka wynika jasno, że wyspa nie była zakotwiczona skacze, bo jest w ciągłym ruchu w czasie i przestrzeni. Dlatego tak trudno ją było znaleźć ratownikom, Widmore'owi i komu tam jeszcze, a przecież nikt wtedy kółkiem nie kręcił. Nie był to wynik żadnego incydentu ani żadna stacja tego skakania nie powstrzymywała, bo oni nie mogli tej wyspy znaleźć. Z tego wynika, że przekręcenie koła umożliwia przenosiny "na żądanie" i nic poza tym. Wiem, że to głupie, ale ja tego nie wymyśliłem.
Równie dobrze mogło się otworzyć godzinę wcześniej i być otwarte własnie przez 36 godzin. Wyżej popełniłam błąd.
No chyba jednak nie, bo Ben mówił o tym oknie już wcześniej, gdy to jeszcze było 70 ileś tam godzin, o ile dobrze pamiętam. To jest zresztą tak naprawdę mało ważne. Ważne jest to, że cała ta historia nie trzyma się kupy po prostu.
Czekaj czekaj. Najpierw może na poczatku napisze jedno. Skąd możesz wiedzieć że oni tam pracują itp? Przecież to szczyt głupoty - sory ale to mnie denerwuje! Jak można pisać coś czego jeszcze nie było w serialu! - A może jest zupełnie inaczej? Może się wśród nich ukrywają i podają za pracowników dharmy? Aby przetrwać?
A jeśli masz rację i faktycznie pracują dla dharmy to jest jakiś cel!
Przeczytałem wcześniej spoilery na różnych forach - przewidywano taki rozwój sytuacji i to jak na razie się sprawdza. Poza tym widzieliśmy już gościa-który-w-każdym-swoim-filmie-gra-dokładnie-tak-samo, czyli Jeremy'ego Daviesa aka Dana oraz Jina najwyraźniej pracujących w jakimś tam sensie dla Dharmy. Oczywiście na dzień dzisiejszy to tylko (jeszcze) teoria i głowy za to nie dam, dlatego piszę o "pomyśle". Rozmawialiście na forum o najróżniejszych pomysłach, czasem zupełnie wziętych z kosmosu i jakoś nie zauważyłem oburzenia.
A jeśli faktycznie pracują to i na pewno jest w tym jakiś cel, ale moim zdaniem byłby to pomysł absurdalny. Mam chyba jeszcze prawo do własnego zdania
Dlatego proszę takich rzeczy nie pisać, że scenarzyści popełniaja dziecinne błędy! Dla mnie WSZYSTKO DOTĄD jest jak najbardziej z sensem - pomijając nie wyjaśnione zagadki oczywiście.
Niby czemu? To że ty dajesz sobie wciskać wszystko jak leci to nie znaczy, że inni też muszą. Z twojego zdania wynika, że tak naprawdę nic dla ciebie nie ma jeszcze sensu, bo niczego tak naprawdę nie wyjaśniono. Jakie pytanie bym ci nie zadał, to powiesz, że to się wyjaśni "w następnym" epku. A to co już wyjaśniono, ale nie trzyma się kupy, to też jest jeszcze zagadka i później wyjaśni się jeszcze raz.
Użytkownik Freeman2501 edytował ten post 19.02.2009 - |23:01|
#117
Napisano 19.02.2009 - |23:00|
Na to wygląda. Jin już tam pracuje, a przecież on też przeniósł się tam z przyszłości.
Nie weim skad upór, że Jin czy tez inni pracują dla DI? Kiedy spotkali Richarda - "maskowali" się mówiąc, że przyszli pomóc im ws. bomby. Teraz - wiedząc gdzie jest busik DI - też się kamuflują.
I druga sprawa - a jeśli Christian ukazujący się Jackowi w 1 sezonie na plaży to właśnie Lock w jego butach?
I kolejna sprawa - nie wiemy w jakim stanie Ben dotarł pierwszy raz na wyspę. Może też był obity - a żeby się dostosować do wymogów - dał się obić, przepraszam źle skręcił
#118
Napisano 19.02.2009 - |23:16|
Na to wygląda. Jin już tam pracuje, a przecież on też przeniósł się tam z przyszłości.
Nie weim skad upór, że Jin czy tez inni pracują dla DI? Kiedy spotkali Richarda - "maskowali" się mówiąc, że przyszli pomóc im ws. bomby. Teraz - wiedząc gdzie jest busik DI - też się kamuflują.
Jeez... Ja się przy tym nie upieram, po prostu mówię, że jest taka możliwość i są przesłanki za tym przemawiające. Z całym szacunkiem, czytałem różne głupoty i część nawet okazywała się prawdą. Nawet gdyby się kamuflowali, to niczego nie zmienia. Pisałem, że chodzi o pracę "w jakimś sensie", nie o taką, że poszli do pośredniaka Dharmy na wyspie i poprosili o robotę. Mogą się maskować, udawać kogoś itp., ale to nie zmienia faktu (zakładając, że tak będzie), że są w latach 70. z Dharmą. A jeśli tam będą, choćby jako tajni współpracownicy, to będą coś robić. Coś na pewno związanego z fabułą serialu czyli coś, co będzie miało wpływ na przyszłe wydarzenia. W ogóle samo to, że będą w przeszłości i będą wpływać na swoje własne przyszłe wydarzenia (bo nie wierzę, że będą tylko biernymi przypadkowymi obserwatorami, żebyśmy my mogli poznać historię wyspy) jest naprawdę poniżej poziomu tego serialu moim zdaniem. Cały czas mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale dotychczasowe epki tego sezonu mówią coś innego.
#119
Napisano 19.02.2009 - |23:22|
Zaglądam na forum od dawna ale dopiero teraz postanowiłem rejestrnąć się żeby powymieniać się z wami poglądami! Ogólnie odcinek wyjaśnia nam kilka rzeczy i fajnie się go oglądało, lecz w porównaniu do poprzedniego trochę za mało w nim akcji. Za sam epizod 6 dam 8/10 a za oba bo jakby nie patrzeć łączą się 9/10. Teraz kilka moich spostrzeżeń:
- Wg mnie Lock powróci w formie bardziej ludzkiej niż duchowej. Świadczy o tym wspominana już rozmowa Jacka z Benem, gdzie wyłupiasty na pytanie o śmierć łysego nic nie odpowiedział waląc przy tym głupią minę! (jak zawsze zresztą) I chyba przyczyną tego, że łysy "umarł" nie było to, że ktoś musiał być w trumnie i udawać ojca Jacka.
- O tym dlaczego Kate (i np. Said) zdecydowała się na powrót na wyspę dowiemy się w formie flashów w następnych odcinkach. Gdzieś wyczytałem, że historia Kate ma być w 12 epizodzie (jakiś wywiad z nią chyba czytałem) Małego myślę, że oddała matce Claire. Ciekawe tylko dlaczego mieli wrócić wszyscy (tak zabiegał o to Ben) ale o dzieciaku to chyba nawet wyłupiasty zapomniał.
- Czas biegnie liniowo, pewne rzeczy dla niektórych się wydarzyły a dla niektórych dopiero zdarzą (rozmowa rudej z Danielem to najlepszy przykład). Będąc w roku 2004 nie wiedzieli jeszcze, że będą anomalie czasowe. Po przeskoku w 2007 w inny czas nie ma ich już w 2007 (przecież się nie klonują) co nie znaczy, że muszą zostać w przeszłości/przyszłości na stałe. Jest to paradoks czasowy, że można zobaczyć samego siebie jakiś czas wcześniej, na szczęście jeszcze nic takiego się nie wydarzyło i miejmy nadzieję, że się nie wydarzy.
- Jin w stroju naszej tajemniczej organizacji. Ja to widzę tak, że albo wszyscy na wyspie skaczą w ten sam czas (dlatego spotkanie Jina z Saywer'em w tym samym czasie) albo nie powinni się już wogóle spotkać! Ciekawe w jakim są teraz czasie? Mogą być praktycznie w każdym! Przecież Jin z ekipą mógł cofnąć się do czasów Dharmy zanim 06 wrócili na wyspę i załapać się tam do roboty jak kiedyś Ben z ojcem. Mógł następnie jechać samochodem i przeżyć następny skok? Tylko, że wtedy akcja łysego z kołem nie mogłaby zatrzymać anomalii a moim zdaniem tak się powinno stać. Może gdy koło się ruszało raz w jedną stronę a raz w drugą to i nasza ekipa przenosiła się raz w przeszłość a raz w przyszłość?
- Co do tego okna czasowego to ja odniosłem wrażenie, że ona mówiła o oknie dla nich przez to, że bardzo trudno było odnaleźć miejsce i czas gdzie znajduję się wyspa w danym momencie? Dziś jest koło Sydney a jutro może koło Szczecin... I nie wydaje mi się jakoś, że wyspa przenosi się w czasie na zasadzie podobnej do naszych rozbitków.
- Taka uwaga odnośnie poprzedniego odcinka. Nie dziwi was (o ile coś może w Loście dziwić ) to, że Widmore w 1954 roku wygląda na ok 20 lat a 50 lat później nie ma więcej niż 50 choć teoretycznie powinien mieć już ponad 70? Nawet Ben się starzeje! Mi się wydaje na przeniesienie się w czasie o czym piszę też poniżej.
- I jeszcze odnośnie studni (nie piszę tego w temacie do poprzedniego odcinka bo nikt już go pewnie nie czyta ) Ja to widzę tak: istnieje sobie studnia i nie ważne kto ją wybudował! Ekipa Richarda lub ewentualnie on sam wiedzą co się tam w środku znajduję i do czego służy ale mają zakaz używania kółeczka. I teraz są dwie wersje, albo po przenosinach w czasie gdy Lock mu wszystko wyjaśnia że przybył z przyszłości nasz wiecznie młody Alpert jest zdziwiony i chcąc uchronić wyspę nakazuję zasypanie studni zanim jeszcze pojawi się Dharma (choć o pojawieniu się nie miał jeszcze bladego pojęcia) albo doszło do sporu na linii Richard - Widmore i w konsekwencji tego ten drugi łamie zakaz, przekręca kółeczkiem (świadomie bądź nie świadomie) przenosząc wyspę i siebie w inne miejsce (siebie również w przyszłość) i dlatego Richard podejmuję decyzję o zasypaniu studni. I teraz kolejna teoria, czy to możliwe że organizacja Dharma powstała z cichej inicjatywy Widmora (lub jego pieniędzy) który za wszelką cenę chce ją odszukać? I może to pierwsze przekręcenie tajemniczym kółeczkiem spowodowało podróżowanie wyspy?
- Będzie ciekawie jak się okaże, że te głosy które bohaterowie słyszeli w pierwszych sezonach wypowiadają oni sami (no może nie sami do siebie) po przeskoku czasowym...
#120
Napisano 19.02.2009 - |23:37|
Plusy:
- dobry początek - tak gdzieś do momentu jak Jack i Pani Hawking zostają sami. Dostajemy trochę wyjaśnień i mi akurat one się podobają.
- niezła końcówka z Jinem.
Minusy:
- sposób w jaki O6 ja powrócić na wyspę to absurd. Już bym wolał żeby skorzystali z jakiegoś urządzenia i się "teleportowali", tak jak Ben gdy zakręcił kołem. W końcu wyszło na to, że i tak to zrobili (ten błysk), a przynajmniej zaoszczędzono by nam całej tej farsy z samolotem, przekonania/zmuszenia wszystkich (no prawie, bo gdzie niby jest Aaron?) do tego aby weszli na pokład itp.
- Frank jako pilot - dobiło mnie to zupełnie. Nawet jeśli ktoś doprowadził do tego celowo (a wątpię, bo jasno powiedział, że pracuje już od kliku miesięcy) to i tak wyszło komicznie.
- Co do akcji z Lockiem poczekam aż wyjaśni się zagadka jego śmierci. Tu akurat może to mieć sens (choć te buty wyglądały śmiesznie - każdy chyba przyzna. Dlatego właśnie umieszczam w minusach)
- po co u diabła O6 ma wracać na wyspę? Według mnie to jasne, że Locke naprawił to, co popsuł Ben i wyspa już nie skacze w czasie. W jaki sposób powrót O6 ma ocalić wyspę, skoro nie trzeba jej ratować? Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że ani Locke ani Ben nie wiedzą o tym, iż wszystko jest już w porządku, ale to słabe wyjaśnienie. Tak wiem "nie znamy całej historii - to się pewnie wyjaśni". Oby wyjaśnienie było piekielnie dobre.
- żenujące "nie pytaj co się stało z Aaronem" w wykonaniu Kate. No błagam - ile tak można?
- podobno warunki podczas lotu maja być jak najbliższe tym z czasów katastrofy 815. Fajnie, tylko czemu w takim razie Ben pakuje się na pokład? Oczywiste, że chce wrócić, ale zmniejsza tym samym szanse powodzenia tej wyprawy. Brak logiki.
- niestety, ale wydaje mi się, że Jacob to Locke (a właściwie jego duch czy zjawa). Obym się mylił, ale po tym co dziś zobaczyłem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że twórcy idą po najmniejszej linii oporu. Podobnie może być z inną ciekawa tajemnicą - szeptami.
Na koniec klika przemyśleń.
Zupełnie nie wiem w jaką stronę zmierza teraz serial. Do czego będą dążyć bohaterowie, co będą chcieli osiągnąć? Widzicie tutaj jakiś główny zarys fabularny? Ja niestety nie bardzo - pierwszy raz od początku Lost. Nie widzę również żadnego pomysłu na spektakularny finał sezonu. Do tej pory zawsze dostawaliśmy coś ekstra (przynajmniej według mnie), a to co się wydarzy na koniec można było wywnioskować z fabuły poszczególnych odcinków. Tym razem tego brakuje.
Nie wiem może po ostatnim odcinku BSG i po wszystkich, logicznych, układających się w doskonałą całość odpowiedziach w tym serialu, moje wymagania w stosunku do Lost podskoczyły? Może właśnie dlatego ten odcinek był dla mnie tak bardzo rozczarowujący?
Na szczęście następny (podobno 6 minut dłuższy) zapowiada się dużo, dużo lepiej. Według mnie Lindelof popełnił błąd zamieniając kolejność epizodów. Może jemu wydawało się, że tak będzie "fajnie", ale mam wrażenie że z perspektywy widzów wcale nie był to dobry pomysł.
Mam nadzieje, że 316 to tylko wypadek przy pracy, a kolejne epizody sprawią, że serial odejdzie w chwale tak jak na to zasługuje. Trochę szkoda, że nie zdecydowano się na 5 sezonów po 23/24 odcinki. Jestem przekonany, że wtedy wyszłoby znacznie lepiej. Oby tylko nie doszło do takiej sytuacji jak w przypadku Prison Break.
PS. Poziom intelektualny niektórych forumowiczów i przekonanie o własnej nieomylności jest wręcz porażający. Na szczęście są oni w mniejszości (by nie powiedzieć, że chodzi o jednostki )
Użytkownik baku edytował ten post 20.02.2009 - |02:21|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych