Odcinek dobry, naprawdę dobry ALE - jak na mój gust może starczy tych rewolucji i może zaczniemy coś się dowiadywać w kierunku głównego wątku czyli nowy dom, nowa nadzieja, Cyloni...
- w końcu Zarek kopnął w kalendarz. Jak pisałem w ocenie jednego z poprzednich odcinków - zawsze był terrorystą i mordercą i zabijając Radę tylko potwierdził że miałem rację. Od tego momentu wiedziałem że na bank dostanie kulkę albo wyleci przez śluzę. I na szczęście nie zawiodłem się...
- Gaeta - jakoś nigdy nie byłem negatywnie nastawiony do tej postaci, zawsze uważałem go za pozytywną postać, żołnierza na którym Adama może polegać. Dlatego jak inicjator buntu jakoś mi nie pasował... Ale skoro to zrobił i wydał rozkaz rozstrzelania Adamy - nie zasługiwał na nic innego jak kulka w łeb.
- Roslin - jak ja nie lubię tej rozlazłej baby ! Wiem, wielu powie że to bardzo pozytywna postać ale jakoś jej nie trawię i już. Oglądam sobie ostatnio od nowa BSG (teraz kiedy wiemy co wiemy jakoś inaczej się ogląda) i jej decyzje prawie zawsze IMO były kontrowersyjne i bardzo często dyktatorskie. Mocno dyktatorskie i mocno przepełnione zapatrzeniem w swoje "jedyne słuszne" racje. Niby zawsze chciała "dobra ludzkości" ale działała metodą "cel uświęca środki". A to chciała sfałszować wybory, a to zabrała dziecko Athenie - nie ważne jak ale zawsze miało być po jej ! Qrde naprawdę miałem nadzieję że przepowiednia się spełni i walnie w kalendarz - a tu najpierw się wyleczyła (i to dzięki hybrydzie !) a teraz jakoś choruje, choruje i kojfnąć nie może...
No ale nadzieja została - w końcu Ziemia okazał się nie być tym czego szukali - a "ziemia obiecana" jest chyba gdzie indziej - więc ciągle "umierający przywódca" może nie dociągnąć. I taką mam nadzieję bo nie mogę już znieść tej flimonicy...
- ciekawe czy będziemy mieli teraz odcinek o tym jak sądy kapturowe wyłapują i wywalają przez śluzę buntowników jak w "Collaborators"...
- Cyloni - rzeczywiście na wyraz pewni z nich "sojusznicy"... zaraz "jump" i spadamy... no i oczywiście nasza hinduska zabójczyni. Nasz mały neofita - teraz jest cylonem i ludzie to mało istotne "coś" na drodze cylonów. Mam nadzieję że jakoś Tyrol dowie się co zrobiła Cally i zrobi jej to samo.
Generalnie odcinek dobry, nie doskonały, ale dobry. Tylko JA CHCĘ rozwoju dalszej historii. Cylonów, Cylonów z drugiej strony barykady, jakichś info, choćby gdzie lecą - bo jak na razie po nagłym "upsss..." w kwestii Ziemi to wygląda że gdzieś lecą ale nikt nie wie gdzie. Do "nowego domu" jak to ujął admirał - ale GDZIE?.. Chyba nikt nie wie i "jakoś to będzie. Może coś się po drodze znajdzie...
Użytkownik Lukassuss edytował ten post 09.02.2009 - |08:39|
Nie to ładne co mówią ale to co się komu podoba... czyli "de gustibus..."