Odcinek 076 - S04E06 - The Other Woman
#101
Napisano 08.03.2008 - |20:27|
Co żeście tak sie uparli na tego szpiega? Nie ma ciekawszych wątków?
- skąd taka różnica w czasie pomiędzy wyspą, a resztą świata (test z rakietą)
- jakim cudem telefon działa w czasie rzeczywistym przy takim zagięciu czasu ?
- czemu Lock nie wypyta Bena, co wie o wyspie i kim jest Jackob?
- dlaczego nie próbują z tego satelitarnego telefonu połączyć się z kimś typu rodzina, media itd?
- no i skąd ta dwójka wzięła tę torbę z gaz-maskami? Nikt ich nie przeszukał, co mają w bagażach?
Jedyne, co bohaterzy robią, to uśmiechają się do siebie. Zero zainteresowania kto i po co chce ich ratować.
Jakim cudem ekipa ratująca, nie proponuje im kontaktu z rodziną? Dlaczego, jakoś nikogo to nie dziwi. Przecież pierwsze, co po wielu dniach przychodzi rozbitkowi, to powiadomić innych, że nic mi nie jest. Dowiedzieć się, co reszta świata robi w celu ich uratowania. Kiedy przybędą łodzie, samoloty, które zabiorą mnie z wyspy? Zapytać skąd się dowiedzieli, że są tutaj. Spytać o Michaela, czy dotarł do lądu i czy to on powiadomił o ich sytuacji. itd.
Nikt takich pytań nie zadaje, no i po wielu dniach nadal żyją w błogiej niewiedzy. Żenada.
Th truth is out there...
#102
Napisano 08.03.2008 - |20:35|
Użytkownik El Krissto edytował ten post 08.03.2008 - |20:37|
#103
Napisano 08.03.2008 - |20:45|
Nie rozumiem, jak mogliście nie skumać kapitalnego motywu z króliczkiem
Ben po prostu się bał, że zje na obiad swojego królika Przecież wiemy, że zawsze jakiegoś hodował
Wszyscy narzekacie na to, że ciągle kicz i kicz... Komputer w Tempest kiczowaty, laboratorium Dana kiczowate... LOST zawsze taki był, tylko, że wcześniej to była tylko dżungla i dżungla i tego aż tak nie było widać
Pamiętacie jak Des w ostatnim momencie wpisał hasło? Locke też
Najciekawsze teraz, jak będzie wyglądała 'kolacja' z Benem. Czy naprawdę zasiądą do jednego stołu? Czy Ben, który jak sam mówi, jest odtrącony przez swoich Othersów, próbuje się wkręcić i zyskać zaufanie nowych Othersów? Czy też manipuluje i faktycznie jest naprawdę niebezpieczny.
No i skoro i Jack i Ben żyją w przyszłości. I obaj są tacy zdeterminowani w stosunku do pięknej Julii... To co się z nią stało?
#104
Napisano 08.03.2008 - |20:48|
Co żeście tak sie uparli na tego szpiega? Nie ma ciekawszych wątków?
- skąd taka różnica w czasie pomiędzy wyspą, a resztą świata (test z rakietą)
- jakim cudem telefon działa w czasie rzeczywistym przy takim zagięciu czasu ?
- czemu Lock nie wypyta Bena, co wie o wyspie i kim jest Jackob?
- dlaczego nie próbują z tego satelitarnego telefonu połączyć się z kimś typu rodzina, media itd?
- no i skąd ta dwójka wzięła tę torbę z gaz-maskami? Nikt ich nie przeszukał, co mają w bagażach?
Jedyne, co bohaterzy robią, to uśmiechają się do siebie. Zero zainteresowania kto i po co chce ich ratować.
Jakim cudem ekipa ratująca, nie proponuje im kontaktu z rodziną? Dlaczego, jakoś nikogo to nie dziwi. Przecież pierwsze, co po wielu dniach przychodzi rozbitkowi, to powiadomić innych, że nic mi nie jest. Dowiedzieć się, co reszta świata robi w celu ich uratowania. Kiedy przybędą łodzie, samoloty, które zabiorą mnie z wyspy? Zapytać skąd się dowiedzieli, że są tutaj. Spytać o Michaela, czy dotarł do lądu i czy to on powiadomił o ich sytuacji. itd.
Nikt takich pytań nie zadaje, no i po wielu dniach nadal żyją w błogiej niewiedzy. Żenada.
-to nie temat z tego odcinka a gdybania skad roznica nie ma sensu obecnie po poza tym, ze jest, nie wiadomo o niej nic
-to samo co wyzej
-Ben nic mu nie powie, za cwany jest
-nie da sie, bylo powiedziane w poprzednim odcinku
-torba zostala wyrzucona z helikoptera, byla pokazana w 2 odcinku
To ze cos nie zostalo pokazane, nie znaczy ze nie mialo miejsca- moze wypytywali, a zostanie to np pokazane w nastepnym odcinku bo bardziej bedzie pasowalo do fabuly niz do odcinka o Juliet... nie wiesz tego
#105
Napisano 08.03.2008 - |21:02|
Wszyscy narzekacie na to, że ciągle kicz i kicz... Komputer w Tempest kiczowaty, laboratorium Dana kiczowate... LOST zawsze taki był, tylko, że wcześniej to była tylko dżungla i dżungla i tego aż tak nie było widać
Pamiętacie jak Des w ostatnim momencie wpisał hasło? Locke też
Słusznie, odliczanie już było. Ale teraz wyszło jakoś kiepsko. Sorry, ale bywało lepiej. Ciekawe porównanie do Antygony.
@Proximus - torba z maskami - zobacz jeszcze raz odcinek - zrzut z helikoptera.
Ten odcinek pokazuje chyba najbardziej ludzką i złośliwą twarz Ben'a.
BTW. Ten epizod to drugi odcinek z tego sezonu z prawdziwymi Flashbackami (zamiast FF'ów), ale pierwszy ze wspomnieniami kogoś mieszkajacego na Wyspie --> wraca stare? Pewnie jeszcze będą FF, przynajmniej zanim nie poznamy pelengo składu "Oceanic 6".
Użytkownik Emp edytował ten post 09.03.2008 - |05:50|
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence
#106
Napisano 08.03.2008 - |22:52|
#107
Napisano 08.03.2008 - |23:02|
#108
Napisano 09.03.2008 - |00:00|
Moim zdaniem, mimo, ze niby nie dowiedzielismy się w odcinku wiele, po raz pierwszy odniosłem wrażenie, że scenarzyści zaczeli nam cos wyjasniać (a nie tylko mnozyc nowe zagadki) i wypełniać istniejące dotychczas luki i wątpliwości w fabule. Zaczynając oczywiście od drobnych spraw, ale jednak. Oby tak dalej.
Poza tym jeszcze pare wrażeń/pytań:
- Ben jest naprawdę świetnym manipulantem, a Locke ciągle tak samo głupio daje się manipulować. Ben "kupił" sobie wolność za informację, która tak naprawdę ma dla Locke'a niewielką wartość (bo co mu niby da wiedza, ze łódź wysłał Charles Widmore?). Swoją drogą, to że łódź wysłał Widmore było dla mnie pewne od momentu, kiedy Minkowski powiedział, że mieli zakaz odbierania telefonów od Penny. Kto mógł w ogóle przypuścić, że Penny może zadzwonic na statek, i kogo mogła ona na tyle obchodzic, żeby wydawac w tej sprawie jakieś rozkazy? Odpowiedź jest raczej oczywista...
- gdyby człowiekiem Bena na łodzi miał być Michael, to chyba jednak nie byłoby aż takie zaskoczenie, żeby Ben kazał Locke'owi usiąśc. Przynajmniej jeżeli założymy, że Locke ma taką samą wiedze o sytuacji na wyspie, jak widzowie serialu . Ja stawiam na to, ze jest to albo ktos, kogo Locke znał w życiu sprzed wyspy, albo - tak jak tu już pisano - Sayid, który został jakoś zwerbowany przez Bena kiedy przyszedł do Locke'a z Milesem. Wczesniej Ben tylko kłamał, mówiąc że ma człowieka na łodzi, a teraz ma już naprawdę.
- swoja drogą, dlaczego Locke'a tak bardzo interesuje, kto jest człowiekiem Bena na łodzi? Przecież Locke raczej nie zna osób z załogi łodzi, więc co mu niby ma dać nazwisko?
- mam wrażenie, że Daniel Faraday chyba kiedyś był już na wyspie, ale tego nie pamięta (może był w innym czasie albo w alternatywnej rzeczywistości?). Mówiąc że "nie wie czy da radę" miał na myśli że nie wie, czy zdoła sobie przypomnieć, jak wyłączyć gaz.
- mam nadzieję, że w nastepnych odcinkach dowiemy się czegoś więcej o tej nowej stacji, a nie tylko tego, że jest tam gaz. Swoją drogą, po co Dharmie był ten gaz? Kogo chcieli nim zabijać? Czemu nie uzyli go wobec "Innych", a Inni i Ben zdołali uzyć tego gazu przeciw Dharmie? Ben jako że był w strukturze Dharmy zwykłym robolem, raczej nie miał dostepu do tej instalacji i nikt by mu nie pozwolił grzebac przy niej bez kontroli. Poza tym czy Dharma nie pilnowała instalacji z gazem, wiedząc że jest ona tak niebezpieczna?
- czemu Juliet niby jest po stronie Losties, a jednak nie chce mówić wszystkiego co wie? (np. o tej stacji, do której szli Charlotte i Faraday - wyraźnie powiedziała Jackowi, ze nie chce o tym mówić)
- scena z retrospekcji Juliet, kiedy Ben mówi że dzieci porwane z samolotu przez Goodwina były na liście, i kim oni są aby kwestionowac listę - bardzo tajemnicza sprawa z ta listą. Kto i według jakich kryteriów ją sporządził? Przecież Ben kazał zrobić listy Goodwinowi i Ethanowi... Czy to chodzi o jakąś inną "master" listę, a listy Goodwina i Ethana miały zawierać tych spośród pasażerów, którzy byli zarazem na tej właśnie liście?
- "ona", do której jest podobna Juliet, tu chyba jednak Annie... Być może Annie zginęła w czasie akcji wytrucia Dharmy i Ben próbował sobie w ten sposób zrekompensowac te stratę... Albo tak jak ktos tu pisał - była w ciązy z Benem i umarła. Tak mi przyszło do głowy, ze może to była w ogóle pierwsza osoba, której sie to przytrafiło (zajście w ciążę na wyspie i smierc z tego powodu) i stąd taki upór Bena na punkcie rozwiązania zagadki, dlaczego ciężarne kobiety na wyspie umierają? (pamietacie, ze Alpert w jednym z odcinków 3 sezonu zwracał mu uwagę, ze to nie jest najistotniejszy problem, którym powinni sie zająć, i wiemy, ze tak naprawde najbardziej na rozwiązaniu tej sprawy zależy właśnie Benowi)
#109
Napisano 09.03.2008 - |00:42|
Faktycznie, nie zauważyłem, że ten typ już padł Przynajmniej wiem, że więcej osób ma takie spostrzeżenie więc teoria staje sie bardziej prawdopodobnaKiz, miszel czytajcie uważnie wątek.
#110
Napisano 09.03.2008 - |00:45|
Panowie i Panie - tak pisać nie można bo . Postawcie sie na miejscu Locke przecież on nigdy pewnie nie pomyślałby ze na statku jest Michael .. my to wiemy bo jesteśmy widzami i dla nas to nie jest zaskoczeniem ;p
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island
#111
Napisano 09.03.2008 - |00:52|
tak naprawde tylko jedna rzecz sklonila mnie do jakichkolwiek refleksji - dlaczego majac do dyspozycji spora grupe ludzi na plazy, Jack bierze do poszukiwan Dana i Charlotte ciezarna Sun i ledwie mowiacego po angielsku Jina? taka fajna nieporadnosc tworcow, skoro koncza sie postacie pierwszoplanowe(bo sie po wyspie towarzystwo zbyt porozlazilo), zachowanie bohaterow traci sens, nikt nawet nie probuje udawac, ze ktokolwiek poza glownymi postaciami bierze udzial w jakichkolwiek dzialaniach na wyspie:/
drugi bezsens to sytuacja Milesa - zaloze sie, ze w kolejnym odcinku zobaczymy go wciaz sterroryzowanego, z granatem w zebach, chociaz jest fizycznie niemozliwe, zeby przez kilka dni go tak trzymal, musialby chyba w ogole nie spac, a to wbrew pozorom nie jest mozliwe bez wpadniecia w ostra delirke, czyli wypuszczenia granatu... a nie mowcie mi, ze wciaz trwa ta sama doba, nawet biorac pod uwage pewnie niescislosci/nielogicznosci czasowe wydarzen na wyspie(i nie mowie tu o roznicy ze swiatem zewnetrznym, bardziej o tym, ze wyspe raz da sie obejsc w jeden dzien, raz w godzine, a w jednym odcinku dzien z noca sie wrecz przenikal)
swoja droga wyspa okazuje sie byc tak usiana bunkrami, ze kolejny juz nie wzbudza u nikogo emocji, ciekawe, ze wczesniej othersi nic z nim nie zrobili, skoro wyraznie byl w zasiegu rozbitkow(ile do niego szli, dzien? maja na koncie pare dluzszych spacerow po wyspie)
zapychacze maja to do siebie, ze czesto ich fabula jest mniej szczegolowo przemyslana niz "przelomowych" odcinkow, a bez wartkiej akcji o wiele bardziej rzuca sie to w oczy - szczegolnie, jesli nie przepada sie za bohaterem odcinka, a mi losy Juliet sa mniej nie obojetne, szczegolnie, ze jak juz ktos wspomnial, o othersach nie dowiadujemy sie wlasciwie nic nowego:/
#112
Napisano 09.03.2008 - |02:00|
btw. cu guys on dinner ! hahaah rozwalilo mnie to
#113
Napisano 09.03.2008 - |02:30|
Co do szpiega to na pewno nie jest
#114
Napisano 09.03.2008 - |05:54|
Chodzi mi o cytat z tego odcinka:
Teraz, gdy mamy wszystkich|z listy ogonowców, co z Goodwinem?
Jest tam już od trzech tygodni.
Pracuje nad tą kobietą, Aną-Lucią.
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence
#115
Napisano 09.03.2008 - |06:48|
Piszesz, ze jest to na 1000% Michael, po czym piszesz SPOILER i podajesz zakryty link do obrazka.... Nie wiem jak bardzo ktos musial by byc ku*wa glupi, zeby sie nie domyslic co jest na obrazku bez zaglodania tam ??
Trzeba bylo calosc zakryc a nie link do obrazka...
nie kazdy jest tak łatwo wierny & [inteligetny] ze uwierzy na słowo ....
a co by było ja by obrazek przetstawiał cos ...innego
#116
Napisano 09.03.2008 - |07:16|
Lista Goodwina i Ethana to nic innego jak spis pasażerów. Lista Jacoba to lista wybrańców.
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#117
Napisano 09.03.2008 - |10:20|
Co żeście tak sie uparli na tego szpiega? Nie ma ciekawszych wątków?
- skąd taka różnica w czasie pomiędzy wyspą, a resztą świata (test z rakietą)
- jakim cudem telefon działa w czasie rzeczywistym przy takim zagięciu czasu ?
- czemu Lock nie wypyta Bena, co wie o wyspie i kim jest Jackob?
- dlaczego nie próbują z tego satelitarnego telefonu połączyć się z kimś typu rodzina, media itd?
- no i skąd ta dwójka wzięła tę torbę z gaz-maskami? Nikt ich nie przeszukał, co mają w bagażach?
1. nie wiem
2. nie wiem
3. bo to jest serial i należy trzymać widza w ryzach
4. bo powiedzieli w przedostatnim odcinku ze telefony mogą kontaktowac sie tylko miedzy soba
5. w odcinku gdy znalezeli faradaya idac przez dzungle znalezli ta torbe i poszli dalej.. zapewne po nia wrocili
Witam. Zarejestrowałem się na tym forum bo slyszalem, ze jest jednym z najlepszych w Polsce. Lost uwielbiam i mam nadzieję, że bedzie nam się dobrze dyskutowało. Po waszych opiniach na temat tego serialu już widzę, że mozna sie doszukac jeszcze wiecej niz ja.
Jedna z rzeczy, ktora wylapalem, sa slowa Bena do Locka "Gdyby moi ludzie nadal mnie chcieli już dawno splądrowaliby ten oboz", wczesniej slyszymy slowa Harper do Julliet, w ktorych mowi im ze chce aby zatrzymala Daniela i Charlotte. Jak jej to powiedział skoro cały czas jest trzymany w kajdankach w zamkniętym pokoju? Czy naprawdę ludzie Bena odwrócili się od niego? Czy jeśli odwrócili się od niego to Harper powiedziała jej to tylko dlatego, aby nie ryzykować swojego życia powstrzymując ich?
Kolejną rzeczą jest złe tłumaczenie Hataka. Widziałem teorie, że jest to jakaś spółka bogatych rodziców rozbitków, którzy chcą odnaleźć wyspę (ojciec Sun - Haik? Paik?, ojciec Jacka). Urywam te dyskusje bo Ben powiedział "The ONE they work for" ('one' używany jest tu jako słowo, aby nie powtarzać slowa 'ludzie', gdyby chciał powiedziec o kilku osobach powiedzialby 'ones' - zakrecilem troche ale mam nadzieje ze rozumiecie). Nie mogę znaleźć tego momentu, ale z kontekstu wyraźnie wynika, że jest to jeden człowiek - Charles Widmore.
Odcinek ciekawy, kilka spraw się wyjaśnia. Komiczna scena przy odliczaniu, naprawde te koncowki Lost ma ostatnio smieszne. W ostatnim wielce romantyczna scena Desmonda i Penny. Ha ha
#118
Napisano 09.03.2008 - |10:37|
Dane osobowe akurat tu znaczenia wielkiego nie maja, chodzi o wspolnego wroga, ktory chce przejac wyspe i pozbyc sie balastu...(bo co mu niby da wiedza, ze łódź wysłał Charles Widmore?)
Juz ktos tu dal najprostsza odpowiedz na to, Sayid sam sobie tych drzwi od drugiej strony nie otworzyl.Ja stawiam na to, ze jest to albo ktos, kogo Locke znał w życiu sprzed wyspy, albo - tak jak tu już pisano - Sayid, który został jakoś zwerbowany przez Bena kiedy przyszedł do Locke'a z Milesem.
Zostawial notatki pod tym kamieniem 10 krokow na polnoc od tego duzego drzewa mangoJeszcze jedno mnie frapuje: jak Goodwin przekazywał wiadmości Benowi o ogonowcach?
@mensir67pl
? a co tu ma latwowiernosc do tego ? Z tego co napisales wynika tylko jedno...nie kazdy jest tak łatwo wierny & [inteligetny] ze uwierzy na słowo ....
No chyba, ze jestes z tych co to zamiast mowic prawde - "zartuja" ?
(oklamuja ludzi a jak ktos sie kapnie, ze klamiesz - mowisz, ze zartowales) tak ?
Piszesz jakas informacje tak dla jaj? Nie kazdy musi uwierzyc na slowo ? heh....
Pani Harper to byla "zjawa, dymek" innymi slowy "Jacob"Jak jej to powiedział skoro cały czas jest trzymany w kajdankach w zamkniętym pokoju?
Zagrywka taktyczna czyt. kolejne klamstwo....Czy naprawdę ludzie Bena odwrócili się od niego?
Użytkownik Soul_of_Warrior edytował ten post 09.03.2008 - |10:38|
You're not afraid of the dark, are you?
#119
Napisano 09.03.2008 - |10:46|
Pani Harper to byla "zjawa, dymek" innymi slowy "Jacob"
Zagrywka taktyczna czyt. kolejne klamstwo....
Piszesz jakbyś mógł oddać rękę za swoje słowa. Faktycznie bardzo możliwe, że Harper była "dymkiem", ale co mnie irytuje to zachowanie bohaterów w tym momencie. Ot tak szepty dookoła, kobita znika, a oni "puszczają to z dymem" . Na temat samego zachowania dymka to jest wytłumaczalne, bo chce ratować wyspę. Jeśli jednak chce "pociągnąć za spust" to dlaczego nie zrobi tego sam tak jak to zrobił z Eko?
#120
Napisano 09.03.2008 - |10:50|
Reki nie, pazura bym na to postawilPiszesz jakbyś mógł oddać rękę za swoje słowa. Faktycznie bardzo możliwe, że Harper była "dymkiem", ale co mnie irytuje to zachowanie bohaterów w tym momencie. Ot tak szepty dookoła, kobita znika, a oni "puszczają to z dymem" . Na temat samego zachowania dymka to jest wytłumaczalne, bo chce ratować wyspę. Jeśli jednak chce "pociągnąć za spust" to dlaczego nie zrobi tego sam tak jak to zrobił z Eko?
Sam tez pisalem na poczatku, dlaczego zamiast pani Harper nie stworzyl jakiejs malej armii zolniezykow
Moze sprawdza lojalnosc pani J.
Użytkownik Soul_of_Warrior edytował ten post 09.03.2008 - |10:52|
You're not afraid of the dark, are you?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych