OK, dopiero teraz miałem czas, żeby spokojnie obejrzeć 4x01. Wiem, lama ze mnie, ale nie każdy ogląda na żywo albo ma mega-rurę do Neta i czas w środku nocy w tygodniu
. No i jestem w kropce. Z jednej strony jestem nieźle zawiedziony, z drugiej - podobało mi się, i owszem.
Zawiodłem się przede wszystkim na tym kłamstwie z dwugodzinnym odcinkiem premierowym - zamiast tego dostaliśmy streszczenie plus normalny epizod. Jedno i drugie OK, ale nie tak to obiecywano
. Zawiodłem się też na własne życzenie - i nie mam o to do nikogo pretensji - bo właściwie cała akcja na Wyspie znana była już z trailerów, sneak-peek'ów, że o spoilerach nie wspomnę (tych akurat "częściowo" staram się unikać - tzn. tych "prosto w twarz", bo sugestie i przecieki jednak kuszą - ale wystarczyło).
Ale było sporo rzeczy, które mi się podobały. FF Hugo - genialne. Charlie powracający jako "duch" - super. Reakcja części ekipy na śmierć Charliego - wspaniała. Chatka Jacoba, John, Ben(!), Sawyer...
Oczywiście jak zwykle zamiast odpowiedzi dostaliśmy masę nowych pytań i kilka "zahaczek" do nowych teorii:
- Kim / czym jest Charlie z wizji Hugo? ("Dymek" działa na wyspie, ale raczej nie poza nią); - Kim / czym był gość Hugo z psychiatryka? Czego chciał?; - Skoro Hugo przyłączył się do Locke'a, to czemu opuścił wyspę?; - Czemu Hugo przeprasza Jacka, że poszedł z Johnem, a nie z nim?; - Kto "chce, żebyśmy tam wrócili"?; - Kim / czym jest postać Christiana w chatce Jacoba?; - W jaki sposób Naomi przeżyła, czemu skłamała, kim jest jej siostra?
Najbardziej sympatyczna scena - "kąpiel" Hugo - taki sympatyczny akcent przed nadchodzącym dramatem.
Najbardziej niesmaczna scena - Jack pociągający za spust, to było kompletnie nie w jego stylu... "Doktorek" nic na tym nie zyskał, a jedynym efektem mogło być podarowanie "wrogowi" męczennika - czyli generalnie samobój.
Czekamy, aż koś rozkmini "głosy" przed chatką Jacoba, może to będzie jakaś podpowiedź.
Moje gdybania po tym odzinku:
-
"Charlie był wymysłem Hurleya, tak jak niegdyś Dave. ": Czy aby na pewno wymysłem? Obaj mieli pewne przejawy działania "fizycznego". Może po prostu Hugo ma w pewnym stopniu wgląd w świat duchowy - niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu. (Duch) Dave zwodził go, (duch) Charlie może chcieć przekazać mu coś dobrego ("umarłem, ale jestem tu", "oni cię (was) potrzebują", "wiedziałem, że i tak to zrobię, ale chciałem oszczędzić wam dramatu" - no duch jak nic
).
-
Christian Shephard - ojciec Jacka: W świetle ostatniego "Lost: missing pieces" i jego(?) "aktywności" na Wyspie to z tym "ojcostwem" może być różnie (just my opinion, of course
)
-
"Oceanic 6": Jack, Kate, Hugo - to już wiemy. Poza tym, skoro już tu sobie radośnie gdybamy
, to moje typy: Sun (nie ma w zasadzie wyboru, chyba zależy jej na dziecku Jina), Aaron (Claire będzie chciała go uratować wbrew wszystkiemu, ale nie sądzę aby sama została "uratowana") i ktoś jeszcze - Michael, Walt, Jin, Juliete (przecież tego chciała, poza tym chyba jednak czuje coś do Jack'a (po odejściu z Wyspy pewnie się to zepsuje - nasz Hero powinien zostać hazardzistą, bo szczęścia do kobiet to jakoś kurczę nie ma
).
-
czemu "Oceanic 6" milczy lub ściemnia?: Prawdopodobnie taka była "cena" za wydostanie z Wyspy. Jak się zapewne okaże - zbyt wysoka.
-
Kto był w trumnie?: No i tu mam taką nieco dziwną teorię. Mało kto z "gdybanej"
Oceanic 6 mi pasuje, więc... zakładając, że będzie odcinek poświęcony "ratownikom", być może będzie to któryś z nich, który nie do końca zgadzał się z postawą większości (możliwe, że nawet jakiś "kret" - tylko czyj?). Oczywiście to tylko przypuszczenie, ale... FF nie muszą odnosić się do czegoś, co już w serialu widzieliśmy - FF z 4x01 ewidentnie dzieje się przed FF z 3x23...
Czekamy na kolejny odcinek.