Skocz do zawartości

Zdjęcie

Krucjata ortograficzna


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
125 odpowiedzi w tym temacie

#101 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 16.02.2008 - |10:49|

Od oglądanie Pokemonów nikt sam z siebie nie głupieje. Problem pojawia się kiedy dziecko sadza się przed telewizorem i każe oglądać bajki żeby nie zawracało rodzicom głowy. Kiedy dziecko przychodzi spytać się o coś odsyła się je do drugiego rodzica albo spławia mówiąc, że jest za małe żeby zrozumieć, albo za małe żeby mu o tym mówić. W takim przypadku dziecko szuka wiedzy samo a czerpie ją z takich właśnie bajek i od rówieśników, którzy wychowywani są tak samo.
Bajki same w sobie nie są złe jeśli dla przeciwwagi rodzice dbają o rozwój intelektu dziecka.

Przykłady braku rozwoju emocjonalnego widać na brokacikowym forum jak na dłoni, a to największa wina rodziców, ale nie braku zakazu korzystania z internetu, tylko z braku zainteresowania czym dzieci się zajmują i interesują. Zamiast rozwijać zainteresowania dzieci, one rozwijały się same w środowisku takich samych "dzieciaków" jak oni. Efekty widać.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#102 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 19.02.2008 - |10:44|

Przepraszam, za post pod postem, ale trzeba aktualizować temat w imię czystości i poprawności języka.

W internecie jest akcja "Zanim napiszesz".

O akcji

Akcja zanimnapiszesz.ovh.org ma na celu głównie sprzeciwienie się społeczności potocznie nazywanej ''dziećmi czatow''. Są to ludzie nagminnie zadręczający wszystkie osoby, z ktorymi posiadają kontakt internetowy (głównie chodzi mi o 'plagę' na Gadu-Gadu).


P.S. Poprawiłem w cytacie błędy :-)

Ja się już przyłączyłem.
Dołączona grafika
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#103 zidio

zidio

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 34 postów

Napisano 19.02.2008 - |11:14|

Problem jest jednak w tym , że od oglądania tych bajek człowiek jednak sam głupieje i tak naprawde niewielka tu jest wina osoby określanej jako rodzic , chociaż wina szeroko rozumianej grupy rodziców jest tu spora . Rzecz w tym , że sami jesteśmy sobie winni tej sytuacji i istnieniu tych bajek - gdyby dorośli ludzie robili mądre bajki dzieci mogłyby uzyskać z tych bajek odpowiedzi na swoje pytania . Sprawa jednak opiera się , moim zdaniem , o model społeczeństwa , który sami sobie ( i nasi rodzice nam ) wykreowaliśmy . W pokoleniu Disneya , człowiek wracając do domu ze studiów widział ciepło witającą rodzinę tupiącą niecierpliwie stopą w oczekiwaniu na potomków rzeczonego powracającego . Wtedy to był PRIORYTET , później , z reguły , człowiek realizował się zawodowo . A gdy masz dzieci , to starasz się im wpoić tzw. prawe wartości i co ważniejsze , zdajesz sobie sprawe ze sposobu dziecięcego myślenia . Teraz , najpierw kariera - później MOOŻEE dzieci . Pominę już sam fakt ( udowodniony medycznie ) negatywnego wpływu na rozwój ( w tym intelektualny ) dziecka płodzenia dzieci przez rodziców , nazwijmy to , bardzo dojrzałych wiekowo . Ważnym elementem jest również brak wyobraźni , co do wymienionego przeze mnie wcześniej toku dziecięcego myślenia . Efektem są bajki w stylu "jatamana" , pełne skrótów myślowych zrozumiałych przez dorosłych ale niekoniecznie przez dzieci .
Sam jestem człowiekiem wychowanym właśnie przez reksia , bolka i lolka , myszke miki czy też okienko pankracego i nie uważam się za człowieka wypaczonego intelektualnie czy też emocjonalnie .
Jeśli chodzi o tzw brokacikowe forum - nie sądzę aby powstało ono z inicjatywy ludzi używających tego języka , gdyż znam parę takich osobników i z autopsji wiem , że nie są w stanie wznieść się intelektualnie na tyle wysoko , żeby opanować nawet HTML - myślę , że jest to twór jakiegoś cwaniaczka , który zarabia rozprzestrzeniając lokalne wygłupy na cały świat i robi z tego dziedzinę życia .
Wracając do tematu krucjaty - znam człowieka , którego żona znalazła u ich dzieci wszelkie możliwe choroby i schorzenia związane z opanowaniem języka polskiego jako sztuki pisania . Nie wiem tylko kto jest bardziej chory , bo dzieci , póki chodzą do szkoły , to się cieszą . Ciekawe jak to będzie , jak będą chciały znaleźć pracę i życzliwy znajomy przypomni o tych papierkach przy naborze . Może jednak lepiej się paręnaście lat pomęczyć niż robić z siebie inwalidę na resztę życia ?

Użytkownik zidio edytował ten post 19.02.2008 - |11:26|

  • 0
"Sooner or later, everyone comes to Babylon 5."
-- Commander Sinclair

#104 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 19.02.2008 - |12:08|

Jestem przeciwnikiem jakichkolwiek zaświadczeń o dysleksji czy dysgrafii czy innych dysfunkcji jako usprawiedliwienia do tego, że popełnia się błędy ortograficzne, czy też nie potrafi poprawnie sklecić zdania. Jeżeli ktoś chce opierać swoje życie na dysfunkcjach, to są klasy specjalne. W klasie o normalnym trybie nauczania nie można dawać komuś forów tylko dlatego, że ma papierek. Wręcz przeciwnie. Powinno się go cisnąć aż się nauczy. Dysleksja nie uniemożliwia poprawnego nauczenia się czytania i rozumienia tekstów ani wyrażania myśli. Co prawda nauka tych czynności jest utrudniona, ale w pełni do opanowania jeśli tylko się tego chce. Najczęściej jednak rodzice usprawiedliwiają brak podstawowej wiedzy u dzieci właśnie tego typu schorzeniami a to jest przegięcie. Kiedy teraz przeczytałem sobie dokładny opis dysgrafii wychodzi na to, że przynajmniej w części też ją mam - moje pismo jest nieestetycznie i nieczytelne. A może takie jest, bo: kiedy inni ślęczeli nad zeszytem w trzy linie i pisali literki, ja siedziałem z lutownicą i bawiłem się elektroniką. W wieku dorosłym długopisu używam sporadycznie i zauważam, że tracę umiejętność pisania ręcznego. Moje pismo wygląda gorzej niż za czasów szkolnych. Swego czasu na lekcji języka polskiego w podstawówce w ramach nauki o fraszkach, jedna z koleżanek napisała o mnie fraszkę: "Choć Łukasz nie pisze piórem, to bazgrze, jak kura pazurem" i miała świętą rację. Nie przeszkadzało mi to jednak chłonąć jakoś wiedzę o tym, jak pisać i jak się wysławiać. Błędy ortograficzne popełniałem wtedy ciągle. Jak teraz zajrzę czasem w swoje stare wypracowania, to aż mi wstyd (z powodu ortografii). Mogę się założyć, że gdyby kiedykolwiek poddano mnie badaniu na różnorakie dysfunkcje, to coś by tam związanego z pismem by znaleźli. Nie było mi to jednak potrzebne i dobrze na tym wyszedłem.

Znam natomiast osoby, które opierały swoją edukację na takich różnorakich zaświadczeniach i teraz jako dorośli dalej piszą, jak pisali. Aż strach to czytać a potencjalnego pracodawcę taki styl po prostu zniechęci do pracownika.

Pankracego pamiętam dosyć słabo, Reksia oglądałem, Bolka i Lolka też. Oglądałem także Yatamna, Gigi i Generała Daimosa oraz inne bajki "ze stajni" Polonia 1 a takze Czarodziejkę z Księżyca. Było trochę jaj z tych seriali, śmiechów i dyskusji z kolegami. Nie wpłynęło to jednak destrukcyjnie na moją psychikę. Trzeba mieć jakąś przeciwwagę, a niestety, obecnie dzieci takiej przeciwwagi nie mają. Po obejrzeniu Pokemonów nie ma nic innego do roboty. Co wiec robi? Wchodzi na sweet brokacik i zaczyna seplenić i być słodziutkim jak Picachu. Dla mnie przeciwwagą były moje techniczne zainteresowania, bo "w moich czasach" nie było w sklepach tego, co jest teraz. Samemu trzeba było sobie radzić. Teraz wszystko można kupić i młodzież nie szuka samodzielnie rozwiązań. A to niestety nie stymuluje ich rozwoju.

Tutaj chodzi o to, że to rodzice w pogoni za karierą i pieniądzem, powinni poświęcać swoim dzieciom i ich sprawom więcej czasu.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#105 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 19.02.2008 - |17:08|

Sam jestem człowiekiem wychowanym właśnie przez reksia , bolka i lolka , myszke miki czy też okienko pankracego i nie uważam się za człowieka wypaczonego intelektualnie czy też emocjonalnie .

Kolega zapomniał jeszcze o Załodze G , Pszczółce Mai czy tez Misiu Kolargolu które były nieco wcześniej w w naszej małej TVP , które jak się po wysoce wnikliwym śledztwie , były produkcjami tej samej nacji co wspomniane Yatamany , Sailorki czy też Pokemony .
W sumie , jak dobrze przeszukać archiwa TVP, to znajdzie się jeszcze kilka innych japońskich produkcji , które zostały u nas pokazane. No i jakoś nikt nie wyzywa czy nazywa nas pokoleniem Żałogi G czy jakoś inaczej .
Zrozumcie , jedną prostą sprawę . Dlaczego mówimy o pokoleniu czy kulturze pokemonów .

Jestem przeciwnikiem jakichkolwiek zaświadczeń o dysleksji czy dysgrafii czy innych dysfunkcji jako usprawiedliwienia......

Łukasz , ale twoje słowa w sumie odnoszą się do wszystkich . Nie tylko tych co mają zaświadczenia o dysgrafii czy dysleksji . Znam wiele osób , które pisały w szkole lepiej niż ja ( posiadam zaświadczenie o dysgrafii i dysleksji) , które teraz piszą dużo gorzej niż ja i to nie dlatego że mi sie zmienił charakter pisania czy wiedza . Po prostu wynika to z faktu , że oni sie nie starają ( w przeciwieństwie do mnie i innych którzy mają zaświadczenia ) . To raczej jakiś znak czasów i dostępności do komputerów . No i w pewnym sensie wina naszych mózgów - które potrafią zrozumieć słowa , takie , gdzie jest pierwsza i ostatnia litera tak jak być powinna .

Wchodzi na sweet brokacik i zaczyna seplenić i być słodziutkim jak Picachu.

No i Picachu nie sepleni , ani nie jest słodki :D .
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#106 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 19.02.2008 - |17:19|

Znam natomiast osoby, które opierały swoją edukację na takich różnorakich zaświadczeniach i teraz jako dorośli dalej piszą, jak pisali. Aż strach to czytać a potencjalnego pracodawcę taki styl po prostu zniechęci do pracownika.

Gdy ja szkół chadzałem takich zaświadczeń nie było. Ba, nawet takicj jednostek chorobowych jak dyslekcja nie było. Ja byłem po prostu idiotą, który pisać nie umiał. Dziś piszę biegle w trzech językach, we wszystkich robiąc starszne błędy ottograficzne i przed idiotyzmem ratuje mnie spellchecker. gdyby jednak pewnego dnia znikneły komputery i zmuszonym bym był do wzięcia do reki pióro, znów zostałbym idiotą.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#107 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 19.02.2008 - |17:51|

Ludzki mózg jest zadziwiającą maszyną o niesamowitych możliwościach adaptacyjnych. Kolejne obszary mózgu mogą przejmować funkcje jego uszkodzonych fragmentów. To kwestia odpowiedniego "oprogramowania" a oprogramowanie to właśnie nauka. Nawet jeśli mózg ma mikrouszkodzenie uniemożliwiające to, czy tamto, nie jest to przeszkodą nie do pokonania aby te deficyty zmniejszać. Starałaś się Obi bardziej niż inni i to ci się chwali. Na tym właśnie polega cały pikuś, żeby przezwyciężać trudności a nie godzić się z nimi i udawać, że nic się nie da zrobić. Niestety, zwłaszcza teraz, jest moda na wyszukiwanie różnych dys* dla dzieci przez rodziców żeby tylko usprawiedliwić to, że dziecko nie umie tego czy tamtego. Jak napisał Jonasz, w jego czasach czegoś takiego nie diagnozowano, byłeś głąbem i koniec. Sam do tej pory pamiętam jak przy całej klasie polonistka pytała mnie z ortografii i prawie, że wydłubała mi oczy ze złości, że tyle razy można się przy odpowiedzi pomylić.

Nie pomyślcie, że ja mam wszystkie zasady ortograficzne w głowie, bo nie mam. Bardzo życie ułatwia słownik wbudowany w Firefox'a, choć on też nie wskaże wszystkiego. Najważniejsze żeby najpierw ułożyć sobie w głowie to, co się chce napisać czy powiedzieć a dopiero potem to robić. Kiedy mam czas i swobodę, że mogę coś spokojnie napisać nie ma problemu aby napisane było poprawnie. Gorzej jeśli mam coś szybko zapisać długopisem. Jeśli po notatce nie przepiszę tego jeszcze raz, to za moment nie będę pamiętał co tam nabazgrałem.

Jeśli chodzi o wsparcie siebie dostępnymi narzędziami językowymi, to proszę bardzo, przecież po to je wynaleziono. Sam z nich korzystam. Składanie jednak na barki programu zachowania sensu wypowiedzi to już, niestety, lenistwo. Do tego potrzeba człowieka i jego umiejętności klecenia zdań i mówienia z sensem. O to jednak coraz trudniej, co można wywnioskować patrząc na naszych światłych przedstawicieli - polityków.

W całej swej wcześniejszej wypowiedzi starałem się wskazać na to, że to nie przez bajki jesteśmy debilami, tylko przez własne lenistwo. Tak samo jak nikt nie staje się alkoholikiem z musu, tak każdy może nauczyć się pisać dobrze. Umiejętności człowieka nie są zdeterminowane, ale zależą od niego samego. Najbardziej uderzające jest to, z jaką beztroską podchodzi wiele osób do formy przekazu, który serwują innym. Czasem trudno stwierdzić, o co im chodzi, a to źle.

Tak czy inaczej, gratuluję i dziękuję wszystkim, którzy dbają o poprawną formę swoich wypowiedzi, bez względu na to jakimi środkami to osiągają, a nie dziękuję i nie gratuluję tym, którzy leją na to jak piszą, bo im się nie chce zadać sobie trochę trudu.

Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 19.02.2008 - |17:55|

  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#108 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 19.02.2008 - |19:15|

Powiniśmy chyba jakoś to wszytsko usystematyzować, gdyż mówimy o kilku rzeczach na raz:

Błędy akceptowalne i poniekad naturalne:

* Literówki związane z niedoskonałości posługiwania się kalwiaturą - dla dzieciaków, które rodza się z komputerem, może być nieco niezrozumiałe, że sa tacy, którzy na klawiaturze musza się uczyc pisać i tak naprawdę nigdy się nie nauczą
* Brak zdolności wychwytania literówek - nijako związane z poprzednim
* Dyslekcja połaczona z brakiem zdolności wychwytywania błedów.
* Brak czasu na dokładne sprawdzenie tekstu przed wysłaniem (także chwilowy brak dostępu do narzędzi sprawdzających)
* Niemożliwosc skonfigurowania systemu z polskimi czcionkami



Błedy naganne:

* Celowe (programowe) zmiany w ortografi polegające na zastąpinie alternatywnych znaków jednym. Na przykład zamiast ó i u wyącznie u.
* Rezygnacja z stosowania znaków interpunkcyjnych i kapitalizacji
* Skrócanie słow
* Nieuzasadnione używanie słów obcojęzycznych gdy istnieją "dobre" słowa polskie.
* Używanie neologizmów (tych jeszcze niezakotwiczonych w języku) i elementów slangu.


Celowo pomijam stronę stylistyczną, gdyż przynajmniej w pewnej części są sprawa talentu a nie dobrej woli.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 19.02.2008 - |19:17|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#109 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 19.02.2008 - |19:44|

Mogę się z tobą zgodzić Jonaszu, pod warunkiem, że zgodzisz się, że nad "błędami naturalnymi" i minimalizacją ich ilości można pracować a nie wychodzić z założenia, że się nie da i koniec. Jak napisałem mózg to bardzo elastyczne narzędzie i nawet ludzie po uszkodzeniu ośrodka mowy mogą zacząć znów mówić. Dlatego też praca nad sobą jest jak najbardziej możliwa.

Co do stylistyki wypowiedzi, to wszystko rozbija się o trening. Jeśli ktoś mało pisze, to się nie nauczy składać zdań w sensowną całość. Trzeba pisać wyczerpująco na zadane tematy, nawet czasem lejąc wodę, byle wszystko to składało się do kupy. Na początku może być trudno, ale z czasem to się zmieni. Wiem to po sobie. Nie zawsze pisałem takie "długie", jak ta, wypowiedzi. Mój brat uznałby, że nie ma chęci tego posta czytać, bo jest za długi, a to przecież tylko 10 zdań. :)

Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 19.02.2008 - |19:46|

  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#110 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 19.02.2008 - |19:51|

Mogę się z tobą zgodzić Jonaszu, pod warunkiem, że zgodzisz się, że nad "błędami naturalnymi" i minimalizacją ich ilości można pracować a nie wychodzić z założenia, że się nie da i koniec. Jak napisałem mózg to bardzo elastyczne narzędzie i nawet ludzie po uszkodzeniu ośrodka mowy mogą zacząć znów mówić. Dlatego też praca nad sobą jest jak najbardziej możliwa.

Co do stylistyki wypowiedzi, to wszystko rozbija się o trening. Jeśli ktoś mało pisze, to się nie nauczy składać zdań w sensowną całość. Trzeba pisać wyczerpująco na zadane tematy, nawet czasem lejąc wodę, byle wszystko to składało się do kupy. Na początku może być trudno, ale z czasem to się zmieni. Wiem to po sobie. Nie zawsze pisałem takie "długie", jak ta, wypowiedzi. Mój brat uznałby, że nie ma chęci tego posta czytać, bo jest za długi, a to przecież tylko 10 zdań. :)

Jak najbardziej się zgadzam. Mózg można wytrenować na wiele różnych sposobów i zapewne nawet dyslektyk, może doprowadzic swoje pisanie do pełnej poprawnosci.

Co do stylu, także się zgadzam. Talent odgrywa neimała rolę, ale do poprawności mozna dojsć przez trening.

Problemem dla niektórych jest (w tym i dla mnie), ze udział w forum, czy wogóle pisanie, jest na tyle nieistotną częścia życia, że inwestowanie zbyt wiele czasu w samodoskomnalenie się w tej dziedzinie, nie ma wielkiego uzasadnienia.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#111 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 19.02.2008 - |19:57|

Jedni dużo piszą, inni dużo mówią. Poprawność wypowiedzi potrzebna jest w obu dziedzinach, ale nikt nie jest doskonały. Nie trzeba ćwiczyć wszystkich zdolności ale przydaje się przynajmniej nie utrudniać życia innym. :)
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#112 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 19.02.2008 - |20:12|

Jedni dużo piszą, inni dużo mówią. Poprawność wypowiedzi potrzebna jest w obu dziedzinach, ale nikt nie jest doskonały. Nie trzeba ćwiczyć wszystkich zdolności ale przydaje się przynajmniej nie utrudniać życia innym. :)

Nie utrudniac życia, a nawet powiem więcej - poprawne pisanie może wiele nauczyc czytających - przykładem może byc forum. Jakbym bez przerwy czytał posty z błędami to sam bym je popełniał nie myśląc o tym, a tymczasem widząc poprawne wyrazy zapamiętuję pisownię, a to przydaje się w każdej sytuacji.
  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#113 Spirozea

Spirozea

    Starszy kapral

  • Grupa Hatak
  • 283 postów
  • MiastoŁódź

Napisano 19.02.2008 - |23:38|

Nie utrudniac życia, a nawet powiem więcej - poprawne pisanie może wiele nauczyc czytających - przykładem może byc forum. Jakbym bez przerwy czytał posty z błędami to sam bym je popełniał nie myśląc o tym, a tymczasem widząc poprawne wyrazy zapamiętuję pisownię, a to przydaje się w każdej sytuacji.


Zgadzam się z tobą całkowicie, tylko dlaczego napisałeś swojego posta z błędami, skoro starasz się zapamiętywać poprawną pisownię ;)?
  • 0

#114 spex

spex

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 771 postów
  • MiastoKraków

Napisano 20.02.2008 - |04:55|

Niestety, zwłaszcza teraz, jest moda na wyszukiwanie różnych dys* dla dzieci przez rodziców żeby tylko usprawiedliwić to, że dziecko nie umie tego czy tamtego.

Niekiedy rodzice wyszukują coś na dys* by dzieciom było łatwiej w szkole lub miało lepsze oceny.
  • 0

#115 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 20.02.2008 - |16:42|

Zgadzam się z tobą całkowicie, tylko dlaczego napisałeś swojego posta z błędami, skoro starasz się zapamiętywać poprawną pisownię ;)?

Jakie błędy? Jeśli chodzi o literkę "c z kreską", to niestety moja klawiatura jej nie potrafi napisac :)

EDIT (żeby nie dopisywac kolejnego posta):
@elam dzięki za wytknięcie błędu :) Często się przy tym mylę... w końcu "jakbyśmy" się już razem pisze :) No i to "gdybym" - zawsze mi zostaje przy "jak bym" :)

Użytkownik jacekfreeman edytował ten post 20.02.2008 - |22:51|

  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#116 elam

elam

    Chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 757 postów
  • MiastoBielsko-Biala

Napisano 20.02.2008 - |19:16|

jakbym

:)
  • 0
lubisz science-fiction? na serialach sie nie konczy !
www.science-fiction.com.pl/forum

_________________________________________
oh my goddess Me !

#117 Iguana

Iguana

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 4 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 24.02.2008 - |16:31|

najlepszym sposobem na pozbycie się błędów ortograficznych jest zainstalowanie sobie słownika w przeglądarce np firefox ma chyba wbudowany o ile wiem a do dopery znajdziecie tutaj http://aspell.net/win32/


pozdrawiam
  • 0

#118 elam

elam

    Chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 757 postów
  • MiastoBielsko-Biala

Napisano 24.02.2008 - |20:25|

yyy pozwole sie nie zgodzic.
wszyscy o tym firefoxie. a to wcale nie jest taka fajna sprawa
primo : rozleniwia jeszcze bardziej. odpuszczasz sobie zupelnie sprawdzanie, bo myslisz, ze komputer zrobi to za ciebie - a przeciez istnieja homonimy, np brud - brod, jeden na skorze, drugi na rzece (albo l. mn. od brody)
secundo : haaaaa i tu cie mam, chocby nie wiem jak chwalic firefoxa, polowa ludzkosci nadal jedzie na IE :D
  • 0
lubisz science-fiction? na serialach sie nie konczy !
www.science-fiction.com.pl/forum

_________________________________________
oh my goddess Me !

#119 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 25.02.2008 - |11:57|

Słownik Firefoxa działa dokładnie tak samo, jak słownik Worda. Ma bazę danych wyrazów wraz z bazą danych odmian dla każdego z nich. Oczywiście podobnie jak Word ma w swojej bazie ten błąd, że nie uznaje słowa "sie" za błędne, choć takie słowo w języku polskim nie istnieje. To nasuwa podejrzenia, że to ten san słownik albo robiony na tej samej bazie wyrazów. Nie będę wnikał.

Tak czy inaczej, oba słowniki nie potrafią rozpoznać, który człon w zdaniu jest nadrzędny a który podrzędny w zdaniu wielokrotnie złożonym, nie potrafią poprawnie wstawić wszystkich przecinków. Potrafią wstawić tylko w kilku przypadkach znaki interpunkcyjne. Prócz tego nie wykrywają przecinków postawionych w złych miejscach, więc jeśli ktoś nie umie ich stosować, to słownik mu nie pomoże. Jak wspomniała Elam istnieją słowa pisane przez "ó" i "u" oznaczające różne rzeczy. Słownik nie rozpoznaje kontekstu zdania i takie błędy przepuści. Przepuści także błędy związane z niepoprawną pisownią rzeczowników w narzędniku liczby pojedynczej i celowniku liczby mnogiej typu: narzędnik l. poj. - z kim, z czym idę? - z dziewczyną, ceownik l. mn. - komu, czemu się przyglądam? - dziewczynom. Zrzucając na słownik odpowiedzialność za jakość naszych tekstów pisanych robimy największy błąd jaki możemy popełnić żeby błędów nie popełniać. Wbudowany słownik jest przydatny, ale jedynie jako dodatek i wskazówka dla typowych błędów literówek i niektórych błędów ortograficznych. Reszta zależy od nas.

Dzięki słownikowi jakoś tekstów jest lepsza, ale czasem może doprowadzić do dziwnych błędów, które mogą powstawać na przykład podczas pisania w Wordzie z włączoną opcją autokorekty. Napiszemy list do kogoś z imienia i nazwiska, a słownik automatycznie poprawi nam nazwisko na słowo znajdujące się w słowniku. Dzięki temu adresat może się śmiertelnie obrazić.

Najlepiej polegać na sobie i czytać to, co sie napisało.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#120 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 25.02.2008 - |12:18|

Słownik Firefoxa działa dokładnie tak samo, jak słownik Worda. Ma bazę danych wyrazów wraz z bazą danych odmian dla każdego z nich. Oczywiście podobnie jak Word ma w swojej bazie ten błąd, że nie uznaje słowa "sie" za błędne, choć takie słowo w języku polskim nie istnieje. To nasuwa podejrzenia, że to ten san słownik albo robiony na tej samej bazie wyrazów. Nie będę wnikał.

Nie wiem jakie macie wersje słowników, ale w moim Firefoksie SIE jest uznawane za błędny wyraz...

Autokorekta to chyba największy błąd w przypadku słowników. Słowniki są za głupie na autokorektę, najlepiej niech tylko pokazują co może być błędnie napisane, a to użytkownik ma decydować czy to naprawdę jest błąd...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych