Mechanika wrót
#101
Napisano 01.02.2005 - |14:27|
Nie wiem czy bylo zniszczone czy co, niewazne, ale skoro go nie ma i skoro podejrzewamy (a przynajmniej ja) ze mialo ono w sobie unikalny krysztal to logiczne jest ze inne DHD ktore go nie posiadaja nie moga sie miedzy soba roznic bo sa takie same (bez krysztalka). Mogly by sie roznic od tego zaginionego ale tego sie nie dowiemy dopoki scenarzysci nie odnowia tego watku.
#102
Napisano 01.02.2005 - |15:33|
jak napisalem wczesniej "watergate" rsirtis mowi o tym ze skonfiskowali niemcom DHD z Gizymirc, w nawiazaniu do twojego wczesniejszego postu (nie chce mi sie cytowac), owszem powinny byc 2 DHD, ale nie ma i nie bylo. Jestem prawie (prawie bo tez dawno to ogladalem) pewien ze DHD z Gizy nigdy nie odnaleziono.
PS cos mi sie tu wydaje ze scenarzysci sa bardzo niekonsekwentni w stosowaniu teori dzialania wrot :>
#103
Napisano 01.02.2005 - |15:40|
#104
Napisano 02.02.2005 - |01:15|
PS cos mi sie tu wydaje ze scenarzysci sa bardzo niekonsekwentni w stosowaniu teori dzialania wrot :>
No to tworzymy własną :hyhy:
Wstęp do teorii działania Gwiezdnych Wrót na podstawie danych empirycznych by Ogotai
Wstępna koncepcja
Pierwsze co się nasuwa przy ustaleniu zasady działania wrót, to fakt, że każde dwa wrota mają swoją rezystancję elektryczną oraz pojemność. A zatem, można przedstawić je za pomocą schematu blokowego:
W celu uaktywnienia tunelu, stosowane jest coś w rodzaju bramki OR (lub NOR w logice ujemnej). Pomijam już fakty, że musi być nadany jakiś ciąg kodowy ze strony DHD, bo zakładam, że uzgodnione jest pomiędzy którymi wrotami ma nastąpić połączenie.
Zastosowanie powyższej bramki, uwzględnia możliwość, że oba DHD równocześnie wybiorą adres - wówczas nie nastąpi połączenie.
Załączenie przełącznika WORMHOLE_SWITCHER, spowoduje przepływ energii w układzie, oraz pojawienie się krótkotrwałych stanów nieustalonych - być może właśnie to jest ów efekt wiru obserwowanego po aktywacji.
Przyglądając się układowi, łatwo zauważyć, że mamy do czynienia z filtrem dolnoprzepustowym. Współczynniki filtru można wyznaczyć z faktu, że każda fala elektromagnetyczna poza pasmem widzialnym przechodzi przez tunel. A zatem, zakładając, że długość fali widzialnej mieści się w zakresie:
lambda=400-700 nm=400*10^-9 - 700*10^-9 m
oraz, że prędkość światła wynosi c=3*10^11 m/s. Częstotliwość jest dana zależnością: f=c/lambda -> f1=7.5*10^16Hz f2=1.428* 10^17 Hz i taki też jest zakres częstotliwości, która nie przechodzi przez tunel. A zatem częstotliwość graniczna musi być poniżej fg<f2, a zakładając, że filtr jest niskiego rzędu, można nałożyć warunek fg<<f2. Na tej podstawie można obliczyć pojemność w układzie, a co za tym idzie - pojemność każdego z wrót.
Pamiętając wrota, które domowym sposobem stworzył Orlin, chciałbym zauważyć, że on również wykorzystał masę kondensatorów do ich utworzenia. A zatem graniczna pojemność wrót jest faktem.
Tyle na dzisiaj. Jak coś mi wpadnie do głowy, to zapiszę swe uwagi w powyższym temacie. Chciałem jeszcze walnąć macierz w dziedzinie operatorowej jaka mi wyszła, ale nie zdążyłem wyniku przenieść na postać czasową (a ona by wiele wyjaśniła)
Data gwiezdna: 1:17 dnia 2 lutego 2005
(Z zapisków szalonego naukowaca)
Użytkownik Ogotai edytował ten post 02.02.2005 - |01:23|
#105
Napisano 02.02.2005 - |01:23|
Loco, w odcinku 1x17 zostaje znaleziony DHD na antarktydzie i NID uzywa ich w odcinku 2x14 i podobno pozniej wyczerpuje sie zrodlo energii, a w odcinku 4x07 okazuje sie ze DHD z Gizy rosjanie mieli od lat (uleglo zniszczeniu w odcinku 5x14, ale mialo wyjety krysztal strerujacy). Czyli byly 2 DHD, z pozostalo jedno rozladowane + "zapasowy krzystal sterujacy" + resztki drugiego.
eeeehmmm dobra, juz sie nie odzywam, moja pamiec juz nie ta ;-D
Dzieki za przypomnienie *faktow* ;-)
#106
Napisano 02.02.2005 - |11:46|
Umówmy się tak, ty robisz schemat, potem wpadniesz do mnie, ja mam lutownice i kupe kabla miedzianego w piwnicy, możemy robić prototyp
#107
Napisano 02.02.2005 - |15:08|
#108
Napisano 02.02.2005 - |15:09|
Użytkownik SGTokar edytował ten post 29.05.2010 - |15:37|
#109
Napisano 02.02.2005 - |17:50|
Sadze ze trzeba to bedzie przetestowac na modelach testowych ;-D Chetnie dorzuce swoja lutownice hehe ;-D
#110
Napisano 30.03.2005 - |17:52|
http://forum.gwrota....761
To już mętlik technologiczny równie pokręcony i niewyjaśniony jak ten pierwszy. Ale odpowiedziałbym że tak. Chyba że Chulak nie opłaciło abonamentu za drugie wrota :>I co? Kiedyś ktoś, nie wiedzący o tej zmianie wybierze adres Abydos i trafi na Chulak?
Tam był chyba taki motyw że wrota z Atlantydy jako jedyne w Pegazie mają kryształ który takie połączenie w ogóle umożliwia, co w sumie dziwne bo przecież nasze wrota według powyższego przypuszczenia są starsze od tych z Pegaza i sprowadzone z innej planety (bo to są te z Gizy), a mimo to umożliwiają takie połączenie. Może bo aferach z Ziemi Pradawni ograniczyli możliwości komunikacyjne i zapobiegli rozchodzeniu się różnych epidemi...Atlantis - Pradawni uciekając z miasta zablokowali dostęp do Ziemi, ze wszystkich wrót, czy tylko z tych co są na Ziemi?
Może to coś jak komórka....dhd na skoczku kałużowym otwiera WSZYSTKIE wrota !
do diabła! za dużo elektroniki i telekomunikacji...
Hmmm... Pradawni socjaliści... :>okazuje się, że istnieje jakaś "centrala" sterująca wszystkimi wrotami w galaktyce
Dla jasności piewrsze myśli które teraz mi się narzucają:
- Wątpię by istniała centrala
- Symbole to numery jak w telefonie, a nie jakieś tam wspólprzędne...
#111
Napisano 06.04.2005 - |01:44|
1. Fakt, że ziemskie wrota są starsze od tych na Atlantydzie nic nie znaczy. Po prostu Pradawni je przeprogramowali (analogia: konfigurowanie routera w sieci).
2. Otwieranie na raz wszystkich wrót to jak przesyłanie ramek broadcastowych . A co do klonowania, to wątpię, bo widzieliśmy tylko przesyłanie fal elektromagnetycznych, a nie materii.
3. Centrala nie istnieje - sieć wrót konfiguruje się sama. To nawet nie jest teoria tylko fakt (odcinek Avenger 2.0).
#112
Napisano 09.04.2005 - |21:39|
Hmm... Niespójne nieco ale logiczne chyba, wkrótce wyślę wam gotowy schemat i przyślę fundusze na tytan, żarówki i lutownicę.
No i toster oczywiście :]
Użytkownik Promethe edytował ten post 09.04.2005 - |21:57|
#113
Napisano 09.04.2005 - |21:47|
:afro:
#114
Napisano 09.04.2005 - |21:53|
Użytkownik SGTokar edytował ten post 29.05.2010 - |15:43|
#115
Napisano 06.09.2005 - |18:28|
Mnie natomiast interesuje jeden fakt związany ze sposobem adresowania wrót
Skoro adres skałada się z 6 współżędnych(nawet ostatnio doszli do wniosku że wszechświat jest 6 wymiarowy :hyhy: ) i punktu pochodzenia to tych punktów pochodzenia może być maks 50 bo tyle jest symboli a to znaczy że można iść na maks 50 planet bo nawet jeśli możemy z pozostałych 6 symboli adresy w połączeniu z symbolem pochodzenia ułozyć dużo kombinacji to i tak mamy tylko 50 punktów pochodzenia..
Kurcze sam się pogubiłem
Pozdrawiam
#116
Napisano 15.09.2005 - |18:58|
1. Na początek kilka założeń. Czym są wrota. Otóż, sądząc z serialu jest to urządzenie, które ma za zadanie przenieść materią z punktu A do punktu B. Myślę, że nie jest to wielkie odkrycie.
2. Kolejne założenie wymaga określenie, jak osadzić te dwa punkty w przestrzeni. Jeśli się skupimy na przestrzeni dwuwymiarowej - nie ma problemu. Przestrzeń trójwymiarowa wymaga określenia 3 wymiarów: sługość, szerokość i wysokość - analogicznie wymiary X, Y i Z. No i ostatnia przestrzeń czterowymiarowa, gdzie dochodzi jeszcze czas ( powiedzmy, że to wwymiar T). Dlaczego czas? Sądzę, że pradawni, co zresztą pokazali także Tollanie - wiedzieli o teorii względności (choć zakładali ją jako wymarłą) oraz o zakrzywieniu czasoprzestrzeni, co zresztą ułatwia przekraczanie prędkości światła. Pozwala przemieszczać się od punktu A do B bez ryzyka starzenia się pozostających w punkcie wyjścia - po szczególy odsyłam do teorii względności.
3. Dalej idąc, musimy określić kila spraw istotnych. By przemieścić materię z punktu A do B w trójwymierowej przestrzeni potrzebna są nam "namiary" długość, szerokość i wysokość położenia w galaktyce (licząc od środka galaktyki - jak sądzę, bo to jest najlepszy punkt do rozpoczęcia wyliczeń). Po tym następnie potrzebne jest wyliczenie zakrzywienia czasowego - bo inaczej materia przenoszona by była z prędkością światła - czyli z dość długim czasem. Stąd czwarty wymiar - zakrzywienie czasowe. Mam nadzieję, ze nie poplątałem.
Jak to przełożyć na wrota?
4.Myślę, że chyba najlepszym wyjściem jest "zapożyczenie" z naszego ziemskiego internetowego IP: XX.YY.ZZ.T. To by wyjaśniało, wg. mnie, możliwość znalezienia wielu światów. Mając 38 znaków da się to określić łatwiej. Oczywiście, za każdym znakiem zmniejsza się liczba kombinacji. Może to wyglądać w ten sposób: 38/37.36/35.34/33.32. Obliczając w przybliżeniu daje nam to wielokrotność prawie, że nieskończoną (nigdy nie byłem dobry w liczeniu ). A przy okazji zakładam, że każdny symbol nie tylko oznaczał słowo, ale pewnie też cyfrę - jak np w alfabecie hebrajskim )
5.A teraz kolejny punkt. Do ustawienia dokładnego adresu, logicznie ujmując, zrobił bym tak:
x - pierwszy znak ukazuje czy wrota są przed, czy za środkiem galaktyki (np parzysty przed, nieparzysty za)
x - drugi znak - odległość od środka galaktyki
y - pierwszy znak z której strony (lewa - nieparzysty, prawa parzysty)
y - drugi odległość od środka galaktyki
z - pierwszy znak wysokość (nad środkiem parzysty, pod - nieparzysty)
z - drugi znak - odległość od środka
T - znak we/wy - wprzeważnie jest to symbol planety, z której wywołuje się połączenie określa też zakrzywienie a więc czas przejścia.
Wg. mnie to tłumaczy też dlaczego trzeba na nowo zmieniać i obliczać położenie - kwestia rozszerzania się wszechświata - efekt wielkiego wybuchu.
6. Przy przechodzeniu na inne galaktyki, myślę że ostatnia kombinacja była by TT - czyli podwójne zakrzywienie czasowe - by przedostać się do innej galaktyki - stąd potrzebna była większa ilość energii.
Gdybym był Pradawnym to jako punkt odniesienia założył bym coś najbardziej znanego - a więc znów środek swojej galaktyki (zakładając oczywiście, że Pradawni pochodzili z naszej galaktyki.
To tyle. Pewnie okaże się, że to rozumowanie nie jest doskonałe. Prawde mówiąc zdziwiłbym się, gdyby tak było. Ale ja tak to widzę.
Użytkownik jack edytował ten post 15.09.2005 - |19:04|
My tylko decydujemy, jak wykorzystać dany nam czas"
Gandalf - Drużyna Pierścienia
#117
Napisano 20.11.2005 - |00:16|
(...)I do sedna sprawy tematu...
Posłuże się analogią wysyłania pustego e-maila (bez tematu i tekstu). Wpisujesz adres sg@g.v (w wypwadku wrót adres składa się z sześciu cyfr). Komputer by wysłać potrzebuje potwierdzenia - powiedzmy Entera (punktu wyścia). Naciskamy go, e-mail zostaje wysyłany kablem bezpośrednio do użytkownika (tunelem robaczkowym) i jego odbieranie jakiś czas trwa u odbiorcy (otwieranie wrót z zatrzaskiwaniem się klamr.
W takim momencie wprowadzania klamr u wrót odbiorczych możliwe że są przekazywane odpowidnie protokoły bezpieczeństwa gwarantujące bezpieczną podróż wysyłane przez DHD wrót nadawczych.
Jako, że temat dość długi, to nie chciało mi się go czytać całego, więc postanowiłem wybrać pierwszy wpis, który bedę mógł skomentować. I oto jest, nawet całkiem ciekawy.
Otóż tak się składa, że znam się conieco na sieciach (1 rok cisco robi swoje). Przykład e-mail jest bardzo dobry, lecz chciałbym zauważyć, że poczta elektroniczna nie nawiązuje połączenia z odbiorcą. Posługuje się ona tak zwanymi datagramami (rodzaj komutacji pakietów). Zacznijmy od początku. Pani Samantha Carter wciska kolejne symbole na DHD i potwierdza je środkowym przyciskiem. Co się dzieje? Wiadomość e-mail zostaje wysłana w sieć, praktycznie na ślepo. Krąży sobie po sieci i ustala swój ostateczny cel. Poszczególne pakiety mogą obrać zupełnie różne drogi, lecz kazdy z nich w końcu trafia do serwera pocztowego. Wydawałoby się to absurdalne, bo co jeśli jakiś pakiet się zgubi? O to nie trza sie martwić, bity kontroli pilnują, by wszystkie pakiety dotarły na miejsce, a takie krążenie po sieci na ślepo nie trwa długo. Dopiero gdy odbiorca zażąda odbioru dostaje mejla od serwera pocztowego. W przypadku DHD jest inaczej, ale korzysta on wg mnie z kilku zalet komutacji datagramowej. DHD jest jak wybieranie numeru z klawiatury telefonu. Dopiero gdy wybierzemy numer możemy go zatwierdzić, prośba o połączenie trafia do centrali i ta szuka celu naszego połączenia. Ergo: prawdopodobnie istnieje gdzieś jakaś "centrala Wrót". A to, że na filmie wygląda to tak jakby tunel otwierał sie jednocześnie z dwóch stron jest tylko złudzeniem. Jak wiadomo, tunele podprzestrzenne wcale nie umożliwiają podróży bez straty czasu, zatem także sygnał od DHD do DHD musi mieć opóźnienie (małe ale jednak). W momencie gdy Samantha wybierze numer, leci on do centrali, ta wyszukuje celu, cel odpowiada, czy jest wolny/zajęty i albo prośbę odbija, albo przyjmuje. Jeśli prośba zostanie przyjęta wrota po drugiej stronie ustawiają się do połączenia i otwierają się. W ten sposób można wytłumaczyć, dlaczego wrota nie umożliwiają przejścia od razu po zaskoczeniu adresu (mam na myśli tą "eksplozję" hotyzontu zdarzeń), to tak jakby czas przeznaczony na negocjację połączenia stosowaną niegdyś w połączeniach modemowych, choć połączenie już formalnie istniało, to jednak nie można go było jeszcze spożytkować. Takie rozwiązanie likwiduje też problem z nawiązywaniem bezpośredniego połączenia, polegający na tym, że gdyby na bieżąco wybierać adres, to po wybraniu pierwszego symbolu w gotowości musiałybystanąć wszystkie DHD opatrzone tym znakiem na początku i z kolejnymi symbolami eliminowane byłyby połączenia z DHD, które mają inne znaki. Ten problem byłby poważny, gdyż aż 1/36 wrót (bo tyle bodajże jest symboli) nie tylko w naszej ale także w kazdej innej galaktyce byłoby odciętych od świata do czasu wybrania drugiego symbolu, co 72 wrota do wybrania 3 symbolum, co 144 wrota do wybrania czwartego symbolu itd. Wydaje sie, ze to mało, ale wyobraźcie sobie, że jednocześnie 144 osoby próbują użyć wrót i każdy z symboli zostałby wykorzystany na początku przynajmniej przez dwóch z nich i kupa. Sieć zostaje przeciążona, bo wszystkie wrota są zajęte, żadne wrota nie mogą odpowiedzieć na wezwanie, ani nawet przekierować sygnału.
Oczywiście jest to moje wyobrażenie systemu, bo tak jak widziałem 8 i pół sezonu SG1 i półtora sezonu SGA, nie było mowy o żadnej centrali, ale nie wierzę, że mogłoby sie bez takowej obejść.
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#118
Napisano 20.11.2005 - |14:46|
jeśli każdy znak to liczba to w takim wypadku taki format adresu jest zbyt niedokładny, żeby odróżnić wrota w jeżeli są w dległości mniejszej niż 1250 lat świetlnych(x1-pokazuje za czy przed; x2-pokazyje w jakiej odległości; może to być ok 40 znaków/cyfr; r Galaktyki 50 tys. lat świetlnych, co daje rozdzielczośc ok. 1250 lat świetlnych); możliwe, że 6 znaków jest porównywane z zawartością pamięci wrót, gdzie znajdują się wszystkie dane o wrotach o wybranym numerze porządkowym; a pytanie gdzie jest owa pamięć??; no cóż-to tylko spekulacja(w dodatku mało prawdopodobna)-może jest jakoś wbudowana we wrota;5.A teraz kolejny punkt. Do ustawienia dokładnego adresu, logicznie ujmując, zrobił bym tak:
x - pierwszy znak ukazuje czy wrota są przed, czy za środkiem galaktyki (np parzysty przed, nieparzysty za)
x - drugi znak - odległość od środka galaktyki
y - pierwszy znak z której strony (lewa - nieparzysty, prawa parzysty)
y - drugi odległość od środka galaktyki
z - pierwszy znak wysokość (nad środkiem parzysty, pod - nieparzysty)
z - drugi znak - odległość od środka
T - znak we/wy - wprzeważnie jest to symbol planety, z której wywołuje się połączenie określa też zakrzywienie a więc czas przejścia.
Wg. mnie to tłumaczy też dlaczego trzeba na nowo zmieniać i obliczać położenie - kwestia rozszerzania się wszechświata - efekt wielkiego wybuchu
najbardziej prawdopodobny jest system Hansa Olo; chciałbym tylko dodać do niego jedną uwagę; moim zdaniem Pradawni zbudowali kilka takich central w ten sposób mogliby uniknąć nadmiernej centralizacji i zmniejszyć awaryjność;
Użytkownik inwe edytował ten post 20.11.2005 - |14:51|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#119
Napisano 20.11.2005 - |16:05|
Użytkownik Hans Olo edytował ten post 20.11.2005 - |16:06|
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#120
Napisano 20.11.2005 - |16:32|
tego nie wiemy na 100%;jak już wiadomo niektóre stałe znane w naszej fizyce nie są stałe
jeżeli istnieje jedna centrala to w razie awarii siada cała sieć wrót, lepiej stworzyć system rozproszony; przy takim poziomie technologicznymI tak jak pisałem musi istnieć centrala wrót, która obliczy równanie błędu i na tej podstawie wyszuka wrota docelowe w obszarze uwzględnionym przez układ równania adresowego z równaniem błędu. Tak to sobie wyobrażam.
jak pradawni być może całe żelastwo obliczeniowe może siedzieć w DHD;
Użytkownik inwe edytował ten post 20.11.2005 - |16:32|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych