Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 71 – S04E11 – Be All My Sins Remember'd


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
152 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Odcinek 71 – S04E11 – Be All My Sins Remember'd (185 użytkowników oddało głos)

Oceniamy odcinek:

  1. 10 (84 głosów [53.85%])

    Procent z głosów: 53.85%

  2. 9.5 (35 głosów [22.44%])

    Procent z głosów: 22.44%

  3. 9 (23 głosów [14.74%])

    Procent z głosów: 14.74%

  4. 8.5 (8 głosów [5.13%])

    Procent z głosów: 5.13%

  5. 8 (1 głosów [0.64%])

    Procent z głosów: 0.64%

  6. 7.5 (1 głosów [0.64%])

    Procent z głosów: 0.64%

  7. 7 (1 głosów [0.64%])

    Procent z głosów: 0.64%

  8. 6.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  9. 6 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  10. 5.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  11. 5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  12. 4.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  13. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  14. 3.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  15. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  16. 2.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  18. 1.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  20. 0.5 (2 głosów [1.28%])

    Procent z głosów: 1.28%

  21. 0 (1 głosów [0.64%])

    Procent z głosów: 0.64%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#101 Seth Angel

Seth Angel

    Kapral

  • Użytkownik
  • 247 postów
  • MiastoPierwszy z Prawej

Napisano 11.01.2008 - |17:17|

Sory za OT ale czy moglby mi ktos na szybko odpowiedziec czy to jest ten odcinek juz po przerwie czy ten co shepard z innymi spadli skoczkiem i replikatory ich zabily ?


Ten po przerwie :)
  • 0
I Have Become Death, Destroyer of Worlds.

#102 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 11.01.2008 - |17:32|

A jeśli chodzi o znajomość lokalizacji a umiejętność dostanie sie tam to dwie różne sprawy. Co komu po takich informacjach skoro przy niezapowiedzianej próbie przejścia przez wrota zatrzymasz sie na polu siłowym, a przylot statkiem mógł okazać sie jedyną okazją poznania siły dron

Starczyło wiedzieć o polu siłowym i wziąć kogoś z ekipy na zakładnika i juz można było się gościć w Atlantis - jak zrobili to Genii . Zresztą , starczy obejrzeć te odcinki gdzie spotkali nieco bardziej zaawansowane rasy , by zobaczyć ze każda rasa , albo dostaje transmiter , albo zaproszenie na jakieś rozmowy .
I w sumie nie ma , tego co porównywać , do pokazania lokalizacji planety która powinna być strzeżona najbardziej , rasie , która ma ileś tam statków ( może kiepskich - ale zawsze ) w przypadku kiedy zapas energi w zpm jest bliski wyczerpaniu - dzięki lądowaniu .
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#103 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 11.01.2008 - |19:44|

Odcinek coz, nie sadzilem ze to powiem. Odcinek swietny. bez wahania daje 10/10. Bardzo mile zaskoczenie duzo efektow, ciekawe zdarzenia, wszyscy walcza razem przeciwko wspolnemu wrogomi. mamy nawiazanie do sg1 mamy larrin mamy wraith nawet mamy Weir ktora cos planuje. Wszystko ladnie zmieszczone w 42 minutach. Wiecej takich odcinkow.
  • 0

#104 Shalom

Shalom

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 375 postów
  • MiastoBędzin

Napisano 11.01.2008 - |20:37|

Wątpie żeby Travelersi próbowali atakować Atlantis, bo wiedzą że ludzie mają tam zaawansowaną technologię, widzieli co Dedal i Apollo robiły z flotą Asuran, za to nie wiedzą ile energii mają nasze ZPM, ani tego że nasze statki nie stacjonują w Pegazie cały czas.
  • 0

#105 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 11.01.2008 - |20:41|

Hm. Niezły odcinek :) Do tej pory w tym sezonie był taki tylko jeden-ten z przewidywaniem przyszłości. Reszta była albo poprawna, albo średnio beznadziejna. Tutaj natomiast dostaliśmy prawdziwe ciasteczko z kremem.

Pobieżnie przejrzałem poprzednie komentarze i raczej nie będę się odnosił do jakże ciekawych, ale jałowych dyskusji co jest sensowne, a co głupie. Na tym można w SG zęby zjeść :P Nie dołączę się też do zachwytów, bo ich już dostatecznie mnogo było. Ode mnie na ten temat można usłyszeć tylko, że uważam odcinek za świetny. Ale nie najlepszy. Na pewno SGA pokazało świetną bitwę końcową, co sprawiło, że w moim prywatnym rankingu dorównano w końcu SG-1 (SG-1 miało wielka bitwę w "Threads" oraz wspaniały finisz 9 sezonu, czyli "Camelot", SGA do tej pory tylko "The Siege part III" więc teraz jest 2:2)

Ponownie popełniono ten sam grzech, co w "This mortail coil", mianowicie opchnięto dwuodcinkowy temat w jednym epizodzie, który nawet nie ma pełnych 45 minut. W efekcie mamy prawdziwy wyścig, scena goni scenę, jest mnóstwo skrótów, pojawia się kupa świetnych motywów i pomysłów, które zostają ledwo liźnięte. Przez to otrzymujemy dużo huku, rozgardiaszu i fabularnych zahaczeń, które pojawiają się jak wystrzelone z karabinu maszynowego. Przez to widz może się pogubić, a jeśli nie pogubić, to na pewno pozostaje po tym wszystkim w poczuciu niedosytu. Dużego niedosytu. Pewne rzeczy bolą fana-na przykład to, że ofiarą tempa akcji padły wszystkie sceny bitew, które są w SG zawsze ucztą dla oczu. Niestety tutaj były to praktycznie ledwo migawki. Rozczarowujące. Nawet jeśli podejdziemy do tej kwestii z zrozumieniem-w odcinku i tak mieliśmy dużą ilość efektów specjalnych, a budżet nie jest z gumy, to jednak pewnych rzeczy usprawiedliwić się nie da. Na przykład akcja Apollo + Dedalus vs okręty replikatorów. Po świetnej akcji zniszczenia pierwszego okrętu słyszymy, że replikatory to dranie i szybko się adaptują, więc czekamy w napięciu na następne bitwy, a tu... "One week later". Tanie. Jeśli nawet nie chcieli tego rozbijać na dwa odcinki, to co za problem było wydłużyć odcinek o te trzy minuty (do pełnych 45, bo obecnie ma ledwo 42), albo nawet o pięć minut (BSG co chwile przekracza ten czas). Te minuty można by spożytkować na dwie rzeczy: zastosować po pierwsze standardowy chwyt, kiedy to widzimy w krótkich, nakładających się migawkach kolejne potyczki, zmagania A+ D vs R, zobaczylibyśmy, że idzie coraz ciężej, w tle leciałyby komunikaty przez radio, a na Atlantis widzielibyśmy stojących Zelenkę i kilku ludzi z obsługi, patrzących na ekran z pozycjami okrętów R, które znikają jedne po drugim. Potem można by dać "final blow" w normalnym trybie, następnie krótką rozmowę na Atlantis, już "One week later", kiedy to dowiadujemy się, że było coraz ciężej i np. jeden z okrętów duetu A-D został uszkodzony dronami, ale na szczęście powierzchownie. Tego zabrakło i za to wielki minus.

Ale tak naprawdę historię należało rozbić na dwa odcinki. Za dużo tego na jeden. Przez to otrzymujemy wszystko na raz czyli w rezultacie nic. Gdzie tu czas na słynne stargejtowe rozmowy i interakcje między postaciami? Ekipa SGA pogodziła się nad podziw szybko z koniecznością śmierci Fran. Brakowało tutaj Atlantisowej wersji Daniela chyba. Wątek w ogóle został pominięty, efekt tempa akcji i jej kondensacji. Gdyby rozbić wszystko na dwoje, wyszłoby lepiej. W pierwszym odcinku mielibyśmy zawiązanie tematu-duet A+D otrzymałby swoją misję, Rodney walczyłby z programem. Replikatory po pierwszych stratach szybko zmieniłyby taktykę i zaczęły kombinować, walki stałyby się trudniejsze, R mogliby zastawić jakąś pułapkę, może jakiś replikator w efekcie przedostał by się na pokład okrętu i należałoby się z nim rozprawić. Skoro wspominano o cwaniactwie R, to powinno się to pokazać. W połowie odcinka (26-30 minuta)R wycofaliby się, a duet A-D nie zaliczałby już bezkarnych killsów, tylko najwyżej uszkodzenia celów i natychmiastowe wycofanie się. Rodney wpadłby na swój pomysł, Sheppard pojechałby na swoją misję, całość zakończyłaby się kreacją Fran oraz pojawieniem się statku pradawnych przed skoczkiem Shepparda. W drugim odcinku powinno się rozwiązać obie sytuacje, i zacząć od powolnych rzeczy-kwestii ciąży Teyli oraz moralnych rozterek w sprawie Fran. W końcu stworzona przez Rodneya istota wyłożyłaby swoją "krótką filozofię życia". Kto wie, może byłaby to okazja do jakiś dyskusji na łonie samego SGC-Carter, w swojej nowej roli dowódcy Atlantis, zostałaby wezwana na Ziemię. Tam musiałaby stanąć naprzeciwko swojemu dawnemu koledze-Danielowi. IOA wtrąciłaby swoje trzy grosze, Daniel by przegrał. Może by potem udał się nawet na Atlantis i osobiście porozmawiał z Fran-tak głęboko, po "danielowsku". Byłaby to też niezapomniana okazja do ostrej rozmowy miedzy nim a McKayem. Potem mielibyśmy przyśpieszenie akcji, sojusz, zebranie flot, w końcu egzekucję planu i rozbudowaną sekwencje bitwy (tu nie trzeba pokazywać ogromnej ilości starć w kosmosie-w końcu bitwa trwała najwyżej minutę-dwie, dłużej by nie wytrzymali przeciwko takiej technologii-a i tak mieli ogromne straty. Wystarczyłoby pokazać akcje na mostkach, raporty z działań, rzuty na kokpity F-302-tak w ogóle to czym te myśliwce strzelały? Wypadałoby zastosować jakieś miniaturowe głowice naquadaah) To byłoby coś. To byłby prawdziwy Stargate.

A tak-otrzymaliśmy action-papkę. Kiedyś w takich momentach scenarzyści pokazywali nam interakcję między postaciami, dyskusje o życiu i takich tam, były ciężkie wybory, zaskakujące decyzje. Teraz zostały z tego już same fajerwerki. To zaskakujące, bo odcinki, które na tym zyskują-czyli powszechnie tak zwane "zapychacze"-są tak naprawdę nudne. Ogólnie więc spada jakość akcji w całym serialu właśnie przez to, że montuje się takie napakowane, gęste odcinki. Na miejscu ekipy pierwszą połowę sezonu zorganizowałbym zupełnie inaczej, poświęcił ją zupełnie tematyce replikatorów, wyglądałoby to tak:

4x01 Adrift
4x02 Lifeline
4x03 Reunion
4x04 Travelers
4x05 Miller's Crossing
4x06 Missing
4x07 The Seer
4x08 This Mortail coil I
4x09 This Mortail Coil II
4x10 Be all my sins remembered I
4x11 Be all my sins remebered II

W 4x12 mielibyśmy dokończenie mid-sezonu, w efekcie otrzymalibyśmy pod rząd 5 odcinków świetnej fabuły (przypominam tym, co nie czytali, że w zaproponowanej przeze mnie wersji "This mortail coil" pierwszy odcinek jest o dochodzeniu do prawdy przez replikowaną wersję załogi Atlantis i ich ucieczka, następny odcinek zaś to historia porwania okrętu replikatorów z Asuras, rozterki bohaterów, łączność z Atlantis, moralne wybory oraz ostateczna rozgrywka i poświecenie) I byłby tylko jeden "zapychacz", reszta to byłoby czyste mięcho. Odcinek 'Doppelganger" moim zdaniem niewarty był robienia-raz, że rzecz wtórna, dwa-zupełnie nieodkrywczo zrobiona, choć momentami interesująca. "Tabula Rasa" natomiast była skopana, bo można było ja lepiej zrobić, a nie wypaplać rozwiązanie zagadki po pierwszych minutach (Miller's crossing uważam za potrzebne, bo tam Rodeny ćwiczył swoje programowanie nanitów, czego efekty min. można było obserwować teraz)

Rozbicie "be all my..." na dwa odcinki pozwoliłoby na rozwianie wielu wątpliwości, które pojawiły się w tym temacie. Większa ilość czasu pozwoliłaby na wyjaśnienia, podanie informacji bezpośrednio, nie w formie domysłów. Może byłaby to dobra okazja dopowiedzenia wprost, dlaczego na początku replikatory strzelały jakimś czerwonym syfem? Może warto by było pokazać, jak Sheppard dronami zestrzeliwuje inne drony (była tutaj taka scena, ale po przeciwnej stronie konfliktu-tak szybka, że ledwo to można zauważyć), powodując w ten sposób, że nasze okręty mogły przeżyć starcie nad Asuras (nikt mi nie wmówi, że osłony asgard by dronę przetrzymały). Może warto byłoby wytłumaczyć, na czym polega regeneracja statków Wraith (domyślam się, że to technologia transportera). Dobrze byłoby wspomnieć coś o Asgard w ogóle. Może fajnie byłoby, gdyby Carter zrobiła debrefing o replikatorach i ich strategiach w Drodze Mlecznej, może fajnie by było, gdyby Ronon rzucił jakiś komentarz do tego. Byłaby też zapewne okazja, by rzucić trochę światła na faktyczny poziom technologii R i ich opanowanie wiedzy pradawnych-może faktycznie nie było kompletne.

Niestety, nie po raz pierwszy twórcy SGA pokazali nam wielka marchewkę, a potem odgryźli koniuszek,a reszcie pozwolili zgnić na naszych oczach. Tak samo, jak kiedyś z motywem Hermioda-wspaniały pomysł, asgardczyk w ekipie Atlantis. Tymczasem był rzadziej używany niż hipernapęd miasta, potraktowano go gorzej niż starego kapcia. Niewybaczalne. Gdyby tak robiono Stargate od samego początku, to na przykład trzyodcinkowy Siege zawarto by w jednym, "Tok'ra"-w dwudziestu minutach. Można tak kondensować w nieskończoność-ostatecznie jacyś goście streścili sagę Star Wars w dziesięć minut, a wszystkie sztuki Szekspira w godzinę. Ale co za sens jest czegoś takiego? To odbiera całą przyjemność z oglądania.

Odcinek powinien dostać 10, ale nie mogę oceniać tego, czym mógłby być, tylko to czym jest. Dlatego dostaje zaledwie 8.5

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 11.01.2008 - |21:34|

  • 1
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#106 Seth Angel

Seth Angel

    Kapral

  • Użytkownik
  • 247 postów
  • MiastoPierwszy z Prawej

Napisano 11.01.2008 - |20:49|

Wątpie żeby Travelersi próbowali atakować Atlantis, bo wiedzą że ludzie mają tam zaawansowaną technologię, widzieli co Dedal i Apollo robiły z flotą Asuran, za to nie wiedzą ile energii mają nasze ZPM, ani tego że nasze statki nie stacjonują w Pegazie cały czas.

Dokładnie. Zwłaszcza ze Larrin wie iż nasi naukowcy są o wiele bardziej wyspecjalizowani w znajomości technologi pradawny oraz jej obsługi. Poza tym po wysłuchaniu tyrady Rodneya o niszczeniu planety

[18282][18297]Mogę mieć rozwiązanie.
[18345][18374]Przeciążymy około sześciu ich ZPM,
[18374][18400]symetrycznie wokół masy Replikatorów.
[18402][18431]Siła wybuchu spowoduje dalsze|zwiększenie zagęszczenia całej masy
[18431][18461]na końcu tworząc naszą|własną bombę fuzyjną z Replikatorów.
[18461][18478]W następstwie zostanie|zniszczona cała planeta.
[18478][18493]Pogrywasz dosyć ostro, prawda? - jej mina jak to mówiła była zabójcza :)
[18499][18533]Wszystko to na podstawie|danych dostarczonych przez Replikatora?

wątpię aby odważyli się wystąpić przeciwko nam.
Travelersi to bardziej plemię nomadów niż wojowników. Żyją z handlowania i nieskończonej tułaczki po galaktyce - broń używają bardziej do samoobrony niż do ataku. A potrzebni są nam jedynie dlatego że posiadają statek Pradawnych. Wiadomo słaby sojusznik jest lepszy niż żaden.
I do tego jeszcze te spojrzenia Larrin - Sheppard

W 4x12 mielibyśmy dokończenie mid-sezonu, w efekcie otrzymalibyśmy pod rząd 5 odcinków świetnej fabuły (przypominam tym, co nie czytali, że w zaproponowanej przeze mnie wersji "This mrotail coil" pierwszy odcinek jest o dochodzeniu do prawdy przez replikowaną wersję załogi Atlantis i ich ucieczka, następny odcinek zaś to historia porwania okrętu replikatorów z Asuras, rozterki bohaterów, łączność z Atlantis, moralne wybory oraz ostateczna rozgrywka i poświecenie)....

Na początek jestem pełen podziwu dla twojego posta. Świetnie napisane. A wracając do tematu to po zastosowani twojego podziału powstało by więcej świetnych odcinków pod rząd. Wystarczyło by w odpowiedni sposób poprowadzić akcje w kierunku nie wspomnianego przez Ciebie motywu z dr Weir.

Użytkownik Seth Angel edytował ten post 11.01.2008 - |21:01|

  • 0
I Have Become Death, Destroyer of Worlds.

#107 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 11.01.2008 - |21:02|

(...)powodując w ten sposób, że nasze okręty mogły przeżyć starcie nad Asuras (nikt mi nie wmówi, że osłony asgard by dronę przetrzymały).


a właściwie to ile okrętów stracił sojusz nad planetą R.?; bo widziałem tylko zniszczenie jednego okrętu Travelersów(HS dostały niezłe baty, ale się trzymały), a to chyba za mało jak na wiązanie w walce dwukrotnie silniejszego przeciwnika z dronami;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#108 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 11.01.2008 - |21:32|

Z tego, co widziałem i co zrozumiałem, zniszczono wszystkie okręty Travelersów, HSy zostały mocno uszkodzone i chyba co najmniej jeden został zniszczony, choć to raczej domysł niż niezbity fakt. Poza tym widzieliśmy tam drony w akcji-pytanie więc, jak to starcie przetrwały ziemskie okręty, jest dosyć intrygujące. Odpowiedź na kwestię, czym można powstrzymać dronę jest chyba prosta-to inna drona. Takie powinno być zastosowanie taktyczne okrętu Larrin, można by też w ten sposób dać istotna rolę Sheppardowi w akcji D+A-wskakiwałby do skoczka i wraz z kilkoma pilotami maił za zadanie zestrzelić każdą dronę, lecąca przeciwko Duetowi.

Co do dr Weir-nie za bardzo wiem, w jakim kierunku piją scenarzyści, więc zignorowałem temat i nie wchodziłem w niego w ogóle. Myślę, że można by rzecz zostawić tak tajemniczo, jak jest teraz. To mocne zakończenie, ciekawe, intrygujące i zaskakujące.

Ale to może ja mam jakieś indywidualne zboczenie, które każe mi się zastanowić, jak coś zrobić lepiej. Przez to oglądam od początku całego Stargate i w wolnym czasie myślę, czego zabrakło, jak powinno sie rozwiązać pewne motywy itd. czego zabrakło, co zrobiono źle, co wyciąć, co rozbudować. Na przykład-pamiętacie, że kiedyś SG-1 przejęło okręt klasy Hatak? stracili go odcinek później. Tak samo było z pierwszą aurorą w SGA-tylko że tym razem okręt przetrwał parę docinków, ale schemat był ten sam. W jednym odcinku się pojawia, a potem znika i go już nie ma, bo w finale go rozwalili. Jakież to wtórne, nudne marnotrawstwo, pomyślałem. Czy nie fajniej by było, gdyby podczas bitwy z HSami w "Allies" Aurora nie została zniszczona, tylko fatalanie uszkodzona, ale zdążyłaby wskoczyć w hieperprzestrzeń? W czasie lotu okazałoby się, że okręt nie może wrócić do normalnej przestrzeni i ciągle leci i przyśpiesza, aż się rozleci. Wspaniały pomysł na odcinek dla postaci drugoplanowych-Zelenki i Lorna. Na końcu wcale nie trzeba by Aurory złomować-mogłaby się rozbić na jakiejś planecie, zostałaby zabezpieczona i wątek można by kontynuować, bo taki okręt zawsze może przejąć ktoś dobrze poinformowany. A okręt pradawnych mógłby sporo namieszać w galaktyce. W taki sposób mamy pomysł na co najmniej dwa interesujące odcinki i nie marnujemy nowego gadżetu tak lekkomyślnie i sztampowo. Nadto, gdyby Aurora dostała sie w niepowołane ręce i by zdrowo namieszała, wtedy Atlantis podchodziłoby z większą rezerwą do faktu, że Travelersi mają taki sam artefakt. A jaki to wspaniały pretktst do pokazania true might takiego okrętu-pychota. Ale cóż, ja nie mam wpływu na tworzenie scenariuszy, narzekając nieskromnie :P

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 11.01.2008 - |21:45|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#109 annubis17

annubis17

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 90 postów

Napisano 11.01.2008 - |21:45|

Nie wszystkie statki Travelersów zostały zniszczone. Widać kilka jak wchodzą w hiperprzestrzeń przed wybuchem planety. Przetrwały też wszystkie roje Wraith.
  • 0

#110 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 11.01.2008 - |21:58|

To coś cienko. ale z drugiej strony-jak mówiłem, walka trwała około dwóch minut tak naprawdę. Element zaskoczenia, a zaraz potem uruchomienie programu Fran spowodował, że przetrwano to starcie. Mimo wszystko-kurde, lepiej by było, gdyby straty były większe.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#111 annubis17

annubis17

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 90 postów

Napisano 11.01.2008 - |22:04|

No rzeczywiście straty mogłyby być większe ale nie lubie jak niszczą nasze udoskonalone X-304 :P
  • 0

#112 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 11.01.2008 - |22:06|

Straty-ale nie po naszej stronie ;) za dobrzy jesteśmy-my to takie hipergalaktyczne spece do wszystkiego, z wiedzą asgardu i dostępem do dziedzictwa pradawnych. No i mamy Carter i Rodneya, więc dwa umysły o mocy obliczeniowej równej ascendowanemu bytowi, he he.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#113 Beliskner

Beliskner

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów

Napisano 11.01.2008 - |22:11|

nikt mi nie wmówi, że osłony asgard by dronę przetrzymały

Nam też nikt nie wmówi, że czarne jest czarne a białe jest białe, ale w scenie w której Dedal niszczy okręt replikatorów ratując przez to Hive Ship widać, że osłony Asgard zatrzymują drony. Podobnie drony były zatrzymywane przez osłony Pradawnych, do których wiedzy Asgard mieli dostęp. Zresztą być może, podobnie jak to było w przypadku stosunków Asgard-ludzie, mniej zaawansowane rasy Pradawni obdarowywali na początku technologiami defensywnymi, a bronią jedynie w ostateczności.
  • 0

#114 annubis17

annubis17

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 90 postów

Napisano 11.01.2008 - |22:12|

Ale jedno mnie zastanawia, czemu okręty typu Dedal, Odyseja, sie nie poruszają z taką prędkością co statki Asgardu czyli cała galaktyka w ciągu chwili. Dostały przecież hipernapędy i wiedze wystarczającą do podrózy z taką prędkością
  • 0

#115 Beliskner

Beliskner

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów

Napisano 11.01.2008 - |22:21|

Ale jedno mnie zastanawia, czemu okręty typu Dedal, Odyseja, sie nie poruszają z taką prędkością co statki Asgardu czyli cała galaktyka w ciągu chwili. Dostały przecież hipernapędy i wiedze wystarczającą do podrózy z taką prędkością

Ale w przeciwnieństwie do okrętów Asgard, X-304 nie są w 75% elektrownią. Wprawdzie ZPM, który jest potężnym źródłem energii, pozwolił na skrócenie podróży "jedynie" z trzech tygodni do czterech dni, ale widocznie ludzkie systemy nie wytrzymałyby pobierania z niego tak wielkiej mocy, jaka jest potrzebna do jeszcze szybszego lotu.
  • 0

#116 annubis17

annubis17

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 90 postów

Napisano 11.01.2008 - |22:33|

Na osłony pobiera dużą moc więc na hipernapęd też mógłby spokojnie pobrać odpowiednią moc
  • 0

#117 San-Rall

San-Rall

    Kapral

  • Użytkownik
  • 172 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 11.01.2008 - |22:38|

Co do strat sojuszu:


34:43 - rój wypuszcza darty widać jakiś wybuch sugestywnie trzymany na ekranie 3 sekundy
36:00 - Po prawej stronie widać statek Travelersów który stracił zasilanie ? napęd jego silniki zgasły :P ale nie ma wybuchu więc mógł się zdołać naprawić i wynieść.
36:04 - Pierwsze pewne zniszczenie statku sojuszu statek Travelersów rozlatuje się w części.
36:41 - Statek rój obrywa i zdaje się że wybuchy są od wewnątrz więc duże prawdapodobieństwo zniszczenia.

W końcówce naliczyłem 6 statków Wrait co by sugerowało że tylko 1 został stracony.
Rozmowa między Larin a Shepardem wskazuje że Travelersi stracili 1 statek.

zatem parodia 2 statki strat w takiej ładnej bitwie odcinek dalej oceniam na 10 / 10 a co do replikatorów to dobrze, że padli w "całości" nie będą ośmieszać siebie i pradawnych.
  • 0

#118 annubis17

annubis17

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 90 postów

Napisano 11.01.2008 - |22:47|

W końcówce nie ma co liczyć statków bo mogły być w innym miejscu niż to pokazane jest na scenie. Np. nie ma tam jednego X-304
  • 0

#119 San-Rall

San-Rall

    Kapral

  • Użytkownik
  • 172 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 11.01.2008 - |22:52|

Jednego X304 rzeczywiście nie ma :D ale statki Wright są sztuk sześć w zasadzie cały czas na widoku skaczą po kolej w nadprzestrzeń.
  • 0

#120 Glock

Glock

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 90 postów

Napisano 11.01.2008 - |23:00|

IMO zmuszenie za pomocą programu aby nanity połączyły się ze sobą aż do gęstości gwiazdy neutronowej to też pic na wodę, fotomontaż. Przecież nie mogły nagle zmienić podstawowych praw fizyki. I niby jak oprogramowanie, które powiedzmy, że istnieje i funkcjonuje w obrębie pojedynczej nanokomórki, jak mogłoby funkcjonować gdy nanokomórki by się zapadły prawie że do wzajemnej fuzji protonów/elektronów/czegokolwiek.. Troche to naciągane, pomyślcie ile zwykłej materii potrzeba aby zaczęła się zapadać w czarną dziurę :P a tutaj ledwie kilkanaście tysięcy ton metalu. No ale od tego jest SF żeby oglądać efekty a nie zajmować się fizyką :D

Cóż...dla mnie tak kwestia była względnie logiczna i względnie zgodna z prawami fizyki(wzglęnie ponieważ nie dokońca wiadomo co to takiego jest podprzestrzeń).
Proces był dość prosty....Nanity zbliżyły się do siebie na taką odległość(przez to,że pomijane są siły kulombowskie, własnie przez to,że nianity odziałują ze sobą poprzez podprzestrzeń),że protony łączą się elektronami pozostawiając same neutrony itd bla bla bla...warto poczytać trochę o gwiazdach neutronowych na wikipedi...jest też tam informacja o tym,że "Materia na powierzchni gwiazdy neutronowej (skorupa) składa się ze zwykłych jąder żelaza" co sugeruję,że część nanitów mogła dalej działać przyciągająć kolejne oraz próbować przejąć kontrole nad całą masą...

Na osłony pobiera dużą moc więc na hipernapęd też mógłby spokojnie pobrać odpowiednią moc

Osłony to co innego niż silniki,które to podejrzewam,że nie są jednak tak wydajne jak te Asgardzkie...chociażby z powodu komplikacji procesu ich produkcji.
  • 0
Dołączona grafika




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych