Masz szczęście że Lost nie jest po chińsku. Mam dla Ciebie radę. Poczekaj aż 3 sezon będzie na polskiej TV, wtedy może zrozumiesz ten epizod.
ach, pewnie i wówczas nie zrozumiem, o wielebny.
Napisano 24.02.2007 - |04:53|
Masz szczęście że Lost nie jest po chińsku. Mam dla Ciebie radę. Poczekaj aż 3 sezon będzie na polskiej TV, wtedy może zrozumiesz ten epizod.
Napisano 24.02.2007 - |07:09|
Napisano 24.02.2007 - |12:08|
Napisano 24.02.2007 - |13:43|
Napisano 24.02.2007 - |14:01|
Jak możesz tak mówić ? :evil: .... gdyby wszystko się tak szybko wyjaśniło to scenarzyści nie mogli by zrobić ~39 serilost przeszedl tym odcinkiem samego siebie. Gdyby systemy GPS pracowaly na takiej samej zasadzie jak scenarzysci zagubionych, to droga pomiedzy warszawa a krakowem wiodlaby przez azje, australie, obie ameryki i jeszcze oczywiscie zahaczylaby o afryke. Ludzie, no jak mozna tak wszystko rozciagac i unikac sensownych akcji i odpowiedzi?
Odcinek o niczym, nieskalany jakims glebszym zamyslem i calkowicie pozbawiony wartosci.
Napisano 24.02.2007 - |14:37|
Zwykle nie czepiam się czyiś wypowiedzi, ale to mnie zabiło. Jesteś poniekąd na forum moim współrozmówcą wiec... Jak możesz cokolwiek powiedzieć o rzeczy, o której nie masz zielonego pojęcia? Nie zrozumiałaś nic bo nie znasz jezyka angielskiego i kropka.Nudziarstwo, zwłaszcza że wyjątkowo mało zrozumiałam bez napisów.
Napisano 24.02.2007 - |15:18|
Napisano 24.02.2007 - |16:01|
Użytkownik confidence man edytował ten post 24.02.2007 - |16:02|
Napisano 24.02.2007 - |16:33|
Napisano 24.02.2007 - |16:56|
Napisano 24.02.2007 - |16:56|
Z polskim też u ciebie nie najlepiej. To już wiecej niż smutne.ach, pewnie i wówczas nie zrozumiem, o wielebny.
Napisano 24.02.2007 - |17:09|
Raczej źle Ci się wydaje...Mam pewien komentarz co do tego, że Sawyer puścił Karla od tak bez niczego. Wydaje mi się, że wcześniej razem ustalili jakiś plan. Możliwe, że Karl pójdzie jako przynęta i sprowadzi w jakieś miejsce pułapki kilku nowych othersów do odsieczy. Pewnie całego planu dowiemy się wkrótce, ponieważ szczerze wątpię, aby Sawyer nie wykorzystał takiej sytuacji.
Mogli by uśmiercić Kate, ona w tym serialu już nie ma nic do roboty, jest nudna i pusta. Jej brak nikomu nie zaszkodzi! Pozatym gdy słyszę o kolejnych jej retrospekcjach to mi się robi niedobrze...:(...no i nasuwa sie pytanie jak skończy się ten melodramatyczny wątek. W końcu Jack zapatruje prawdopodobnie na Juliett. Hmmm... W takich przypadkach często uśmierca się jednego z bohaterów celem szybkiego i bezbolesnego rozwiązania problemu.
mieć wszystko to za mało
DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK
Napisano 24.02.2007 - |17:45|
confidence man mógł byś trochę pisać dłuższe posty, bo chyba każdy widzi, że pisze je jak naj więcej i jak najkrutsze, żeby być jak najwyżej na forum.Mi zaszkodzi :/
Napisano 24.02.2007 - |19:00|
Zwykle nie czepiam się czyiś wypowiedzi, ale to mnie zabiło. Jesteś poniekąd na forum moim współrozmówcą wiec... Jak możesz cokolwiek powiedzieć o rzeczy, o której nie masz zielonego pojęcia? Nie zrozumiałaś nic bo nie znasz jezyka angielskiego i kropka.
Webec tego faktu Twoje słowa oceniające ten odcinek (gdy obejrzałaś go bez napisów) są ignorancją w najczystrzej postaci. Masz zwyczaj oglądania filmów by zobaczyc czy są tam wybuchy albo kogoś porywają, mordują itd? To jak dziecko, które weźmie do ręki książkę tylko wówczas gdy sa tam kolorowe obrazki. Czy na tej samej zasadzie oglasz kino np. duńskie? (zakładając że duńskiego tez pewnie nie znasz) Litości. Jak można z Tobą prowadzić JAKĄKOLWIEK polemikę w temacie, którego nie poznałaś? Nie wydaje Ci się to dziwne?
Napisano 24.02.2007 - |19:13|
to są dwa różne miejsca. pod wodą jest bunkier w którym Inni przetrzymywali Jacka natomiast budynek "medyczny" w którym przeprowadzano operację Bena znajduję się w zupełnie innym miejscu. widać to w S03E04 kiedy inni prowadzą Jacka aby pomógł Juliet w operacji dziewczyny Picketa.Inna rzecz mi się jeszcze przypomniała, która przyszła mi do głowy podczas oglądania którejś powtórki na AXN - po tym jak Juliet wyszła na zewnątrz podczas operacji Bena i sie nerwowo przechadzała, i późniejszych scenach, widać że ten bunkier nie jest bynajmniej pod wodą, więc zastanawia mnie skąd (po co) była ta woda zalewająca korytarz? Po co mieliby budować w ogóle takie "drzwi do wody"... Ale na razie nie mam pomysłu.
nie wiem o co ci chodzi. na forum udzielam się wtedy kiedy znajdę chwilkę wolnego czasu i wcale nie jest tak że pisze jak najkrócej i jak najwięcej tylko po to aby mieć większą liczbę postów. przykro mi że miałeś takie odczucie. nie zapycham postów komentarzami i uwagami które już wcześniej zostały poruszone tylko dlatego żeby było więcej bo tak trzeba albo po to żeby ktoś się nie przyczepił. dlatego staram się zawsze czytać poprzednie wypowiedzi. co do odpowiedzi na post robercika to nie wiedziałem że chodziło mu o odczucia bohaterów. to była taka moja mała uwaga co do tego, że lubię Kate i że nie chciałbym aby ją uśmiercili. przepraszam, że tego nie rozwinąłem, ale cóż, człowiek uczy się na błędach.confidence man mógł byś trochę pisać dłuższe posty, bo chyba każdy widzi, że pisze je jak naj więcej i jak najkrutsze, żeby być jak najwyżej na forum.
Użytkownik confidence man edytował ten post 24.02.2007 - |19:16|
Napisano 24.02.2007 - |19:36|
Użytkownik Emp edytował ten post 24.02.2007 - |23:05|
Napisano 24.02.2007 - |19:50|
Z polskim też u ciebie nie najlepiej. To już wiecej niż smutne.
Napisano 24.02.2007 - |20:14|
Użytkownik Fisher edytował ten post 24.02.2007 - |20:14|
Napisano 24.02.2007 - |20:19|
Drodzy Forumowicze. Czytam Wasze posty i coraz bardziej się wpieniam na Was - czytanie komentarzy wydaje mi się stratą czasu i to właśnie wielu z Was nic nie wnosi do tego forum. Ok, macie negatywne zdanie. Ale wielu z Was tylko sie wyżywa, a nie analizuje faktów. Oczekujecie, że każdy odcinek będzie jak film sensacyjny, a tak się nie da. To inna konstrukcja
Ok, mnie odcinek też nie powalił na kolana, ale dał do myślenia. A za to cenię LOST. Sam fakt, że jest mnóstwo ludzi, którzy wieszają psy na filmie, ale mają świeży odcinek na dysku już w parę godzin po emisji. Postują na forum dzień po premierze. To robi wrażenie - dalej to oglądacie, nie możecie sie oderwać od kolejnych odcinków, serial nie jest Wam obojętny. Mimo, iż nie spełnił wszystkich Waszych oczekiwań, ale jednak Was przyciągnął.
Co do konkrentych postaw - panienka wyjeżdżająca z tekstem że to nudy i niewiele zrozumiała bez napisów - śliczna auto kompromitacje, nie ma co, lepiej nas nie uraczaj takimi postami. To samo gośc, który na podglądzie oglądnął/przewinął serial w 22 minuty i też pisze recenzje. Brawo. Siódma pieczęt Bergmana dostała by pewnie u Was 1,5/10 - bo bez napisów ciężko zrozumieć i mało sie tam biją :-/
Postawiłem bronić honorou LOST, co robi po ost. epizodzie chyba tylko Jonasz. Tak jak napisałem wcześniej - oczywiście nie było niesamowitych zwrotów akcji, mega tajemnic i 'punktów kulminacyjnych', ale nie było też tak najgorzej. Mnie też irytuje darcie ryja Jack'a brak zadania fundamentalnego pytania = co się do cholery dzieje na tych wyspach. Ale na każdy odcinek trzeba patrzyć głębiej - konstrukcja jest wymagajaca intelektulanie. Trzeba trochę pomysleć. Są nawiązania do literatury, filmu (tytuł).
Jest parę interesujących kwestii. Nikt z Was nie zastanawia się nad tym, co Inni zrobili Cindy i dzieciakom. Czemu mają obserwować Jacka. Jakie są prawdziwe relacje w hierarchii Innych.
Czy nie zastanawia Was, że ta społeczność ma swojego szeryfa? Ustanawia swój kodeks praw? No i że ten kodeks jest dość prymitywny?
A co stanie się z rozbitkami, jeśli trafią w łapy Innych, jak Jack? Przecież wielu Innych zgineło z rąk Lostowiczów. Jeśli za zabicie jednego ze 'swoich' Inni są gotowi zabić Juliet, to co zrobią z rozbitkami?
Także ludzie, piszcie z sensem, a nie tylko, nuda, dno, usnąłem. Ja usypiam przy takich postach. Natomiast
Jellyeater - dobra robota. Piszesz ostatnio posty, w których jest więcej analiz, są krytyczne wnioski, ale sensownie napisane, no i w miare dowcipnie . Wyjatkowo dobry byl ten post #66 - że w nast. odcinku będzie o chorobach wenerycznych Jack'a). Nieźle się ubawiłem.
Mam nadzieję ludzie, że ktoś napiszę coś wartościowego, co da innym do myślenia, a nie te mało przydatne oceny w skali dziesiętnej, bo to nie są chyba mistrzostwa tańca na lodzie.
Użytkownik Ashley edytował ten post 24.02.2007 - |20:22|
Napisano 24.02.2007 - |20:20|
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych