Wasze teorie
#81
Napisano 08.04.2007 - |09:59|
i wszystko jasne ;D
[jokin']
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#82
Napisano 10.04.2007 - |14:15|
#83
Napisano 10.04.2007 - |17:50|
Tak ostatnio myślałem: wedle tej teorii, która przedstawiła nam Tajemnicza_Wyspa Locke urodził się na wyspie? Bo jeśli tak, to coś się nie zgadza. Lock'a wyspa uzdrowiła, a Bena, który także urodził się na wyspie - nie.
Nie uważnie oglądałeś 13 odc.- w nim Ben jest bardzo zaintrygowany i zdziwiony, że Locka wyspa uzdrowiła, a jego nie. Locke uważa, że to przez życie w luksusach i kłamstwie, o ile dobrze go zrozumiałem.
Użytkownik Vismund edytował ten post 10.04.2007 - |18:01|
#84
Napisano 10.04.2007 - |17:57|
Twoja oceana jest trafna. Locke zrozumiał, że Wyspa obdarowuje tych, którzy zakceptują prostotę życia. Ben pławił się w luksusach, podczas gdy Locke nawołuje do prostoty. Chyba zrozumiał on, że zniszczenia bunkra było jednak słuszne, że przywrócił Wyspę do pierwotnego stanu - pełnej izolacji od świata zewnętrznego. Stąd tez jego kolejne akcje - zniszczenia Płomienia i łodzi podwodnej.Nie uważnie oglądałeś 13 odc.- w nim Ben jest bardzo zaintrygowany i zdziwiony, że Locka wyspa uzdrowiła, a jego nie. Locke uważa, że to przez życie w luksusach i kłamstwa, o ile dobrze go zrozumiałem.
Genesis
#85
Napisano 10.04.2007 - |18:50|
Twoja oceana jest trafna. Locke zrozumiał, że Wyspa obdarowuje tych, którzy zakceptują prostotę życia. Ben pławił się w luksusach, podczas gdy Locke nawołuje do prostoty. Chyba zrozumiał on, że zniszczenia bunkra było jednak słuszne, że przywrócił Wyspę do pierwotnego stanu - pełnej izolacji od świata zewnętrznego. Stąd tez jego kolejne akcje - zniszczenia Płomienia i łodzi podwodnej.
Łódź podwodną nie zniszczył, bo nie chciał, aby ktokolwiek wydostał się z wyspy chyba? W tym samym celu znokałtował Sayida w 1 sezonie.
#86
Napisano 10.04.2007 - |19:03|
Potwierdzasz to co napisełem. Czytaj "pełna izolacja".Łódź podwodną nie zniszczył, bo nie chciał, aby ktokolwiek wydostał się z wyspy chyba? W tym samym celu znokałtował Sayida w 1 sezonie.
Genesis
#87
Napisano 10.04.2007 - |21:27|
oczywiscie Jacob to ojciec Jacka. Poniewaz wiemy juz, ze znane nam pajaczki powoduja paraliz, prawdopodobnie Chris zyje i ma sie dobrze. Dla jednego z przyszych odcinkow poszukuje sie ludzi na miejsca:
- ciezarnej kobiety
- goscia od sekcji zwlok
- pharmacisst
- pracownika lotniska
Powolujac sie na te liste, mozna latwo zauwazyc, ze dzieki trzem ostatnim dobrze oplaconym Chris bardzo latwo udalby swoja smierc, do tego podrozujac w komfortowych warunkach w trumnie pilnowanej przez owego pracownika.
Teoria glosi, ze Chris, jako starzejacy sie juz przywodca Othersow (lub czegos jeszcze wiekszego) potrzebuje nastepcy, jakim jest Jack, od ktorego przeciez zawsze tyle wymagal. Jednak, jak widac, Jack wcale nie pali sie do tego, a nawet mozna go obrac za wroga Othersow - stad znaczenie tatuazu - "chodzi posrod nas ale nie jest jednym z nas" - powinien byc Othersem, a nie jest.
I dlatego tak wazny dla calego przedsiewziecia jest maly Aaron, przeciez wnuk Chrisa w lini prostej. Dlatego wlasnie Juliet zostala porzucona, zeby miala sie porzadnie zajac dzieckiem i jego matka.
co do rozwiniecia pomyslu - co to ma do dymku, calego przedsiewziecia Othersow, Dharmy itd - jeszcze trwaja spekulacje
ale teoria wydaje mi sie dosc dobra...
ach tak - rola ciezarnej kobiety wciaz dziwi, do tego dochodzi jeszcze info, ze przeciez aktorka grajaca Sarah, eks-zone Jacka, rowniez jest w ciazy, czego przeciez grajac w Lost (ma sie wkrotce pojawic) nie da sie ukryc... czyzby Jacko mial dziecko? I Sarah dlatego go opuscila, bo uwazala, ze z tymi swoimi sztywnymi regulami nie nadaje sie na ojca?
Użytkownik margoq edytował ten post 10.04.2007 - |21:29|
#88
Napisano 11.04.2007 - |00:16|
Teoria jest bez sensu. Jak ojciec Jacka mógłby być przywódcą Innych? :> Przecież on miał czas tylko na pracę i picie. Z pewnością jego rodzina by coś zauważyła, a Jack musiałby się dziwić gdzie znika jego ojciec. Na pewno nie zostałby przywódcą Othersów w ciągu paru lat. Już bardziej prawdopodobnym przywódcą byłby ojciec Locke'a: nigdy nie widzieliśmy dokładnie czym się zajmuje i wiemy że przebywa na wyspie.Jedna z ostatnio wykombinowanych teorii:
oczywiscie Jacob to ojciec Jacka. Poniewaz wiemy juz, ze znane nam pajaczki powoduja paraliz, prawdopodobnie Chris zyje i ma sie dobrze.
Teoria glosi, ze Chris, jako starzejacy sie juz przywodca Othersow (lub czegos jeszcze wiekszego) potrzebuje nastepcy, jakim jest Jack, od ktorego przeciez zawsze tyle wymagal.
BTW Jaki związek mają pająki z tą teorią?
#89
Napisano 11.04.2007 - |06:29|
Stary Shephard to Jacob? Ciekawa koncepcja i nawet mająca sens... Tylko dlaczego Othersi zabrali Łysola, a zostawili Jacka?
Czy Ben to syn DeGrootów? Może, może... W sumie portret kobiety z chomikiem, który wisi u niego w domu, to chyba Karen DeGroot... Tylko... chyba nie urodził się na wyspie :afro: [przyjechał jako małe dziecko, więc po prostu nie pamięta].
Coś mam wrażenie, że rozwiązanie zagadki Lost'a sprowadzi się do tego, że praktycznie wszyscy, co znależli się na wyspie - mają tak naprawdę innego ojca, niż do tej pory myśleli... I tego dowiedzą się w finale
EDIT:
cd - mojej teorii, że to niekoniecznie Michaiła widzieliśmy w 03x05
1. "Perła" była na podglądzie [o czym wiemy od pierwszego odkrycia Eko i Locka], czyli ktoś w innym bunkrze musi mieć monitor i widzieć obraz z kamery. Jednooki z 03x05 sprawiał wrażenie, że będąc w innym pomieszczeniu zobaczył, co cała ekipa zrobiła w "Perle" [że go podglądają], więc przylazł i wyłączył kamerę w pomieszczeniu z komputerami.
Gdzie we "Flame" mieliśmy możliwość podglądania "Perły"???
2. Dalej przyczepię się do stroju - Others na co dzień, siedząc samotnie w oddalonej stacji [a nie we wiosce, gdzie może obowiązywały jakieś standardy elegancji], ubierałby się w biały podkoszulek i kombinezon Dharmy? I jeszcze elegancko golił ryło... No bez jaj!
Zwłaszcza, że Michaił sprawial wrażenie obywatela oszczędzającego na żyletkach... Który jest typem samotnika, co lubi siedzieć "w oddaleniu" od cywilizacji, bo nie musi dbać o wygląd...
Chyba nikt mi nie powie, że idąc pracować przy kompach, specjalnie przebierał sie w mundurek [z białym podkoszulkiem] i starannie golił pysk
3. - trochę z przymrużeniem oka - na samym początku, tuż po emisji odcinka 03x05 była na forach kłótnia, kto występuje w roli Jednookiego [przed emisją odcinka nie był wymieniony w obsadzie]. Pomysły były dość ciekawe, nie powiem... Kłótnia została zakończona dopiero po dokładnym przeklatkowaniu początku odcinka - z obsadą [stosowny screen do niedawna wisiał na Lostpedii]...
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 11.04.2007 - |06:51|
#90
Napisano 11.04.2007 - |06:40|
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#91
Napisano 11.04.2007 - |09:48|
Już bardziej przymierzam się do teorii, że NIM jest ojciec Jacka.
@mj12agent
Po ukąszeniu pająków ojciec Jacka byłby sparaliżowany i pry oglądaniu "zwłok" Jack uznałby go za zmarłego. Oto chodzi.
#92
Napisano 11.04.2007 - |12:21|
A potem przeżył wielogodzinny lot w luku bagazowym.W retrospekcjach Paulo i Nikki nie ma mowy o ich ojcu. Restro Sawyera nie skupia się na jego ojcu. Moim zdaniem nie tędy droga .
Już bardziej przymierzam się do teorii, że NIM jest ojciec Jacka.
@mj12agent
Po ukąszeniu pająków ojciec Jacka byłby sparaliżowany i pry oglądaniu "zwłok" Jack uznałby go za zmarłego. Oto chodzi.
Genesis
#93
Napisano 11.04.2007 - |13:39|
o to wlasnie chodzi w poszukiwaniu roli na pracownika lotniska/samolotu - ktoy dobrze oplacony juz dobrze zadbalby o niego.A potem przeżył wielogodzinny lot w luku bagazowym.
co do mysli, ze Christ. byl zbyt zajety, zeby zajac sie "przywodctwem" - przeciez nawet nie musial wyjezdzac, wystarczy, ze mial gdzies jakis pokoik, z ktorego porozumiewal sie z innymi, ba! nawet nie pokoik, a przez internet i telefon...
(w jednym z fb Jack byl przeciez tak "zafascynowany" jego telefonem, ale tatus mu uparcie nie dal)
teoria ojcow...
wg najnowszego spoilera
#94
Napisano 11.04.2007 - |13:47|
o to wlasnie chodzi w poszukiwaniu roli na pracownika lotniska/samolotu - ktoy dobrze oplacony juz dobrze zadbalby o niego.
co do mysli, ze Christ. byl zbyt zajety, zeby zajac sie "przywodctwem" - przeciez nawet nie musial wyjezdzac, wystarczy, ze mial gdzies jakis pokoik, z ktorego porozumiewal sie z innymi, ba! nawet nie pokoik, a przez internet i telefon...
(w jednym z fb Jack byl przeciez tak "zafascynowany" jego telefonem, ale tatus mu uparcie nie dal)
teoria ojcow...
wg najnowszego spoilera» Click to show Spoiler - click again to hide... «I know what I like, and I like what I know.
Genesis
#95
Napisano 11.04.2007 - |19:59|
Gdyby wszyscy mieli tego samego ojca byliby podobni do siebie... Kto miałby być tym ojcem? Shepard? Cooper? Czy może ktoś inny? To może powiesz mi jak "zrobił" Rose, Bednarda, czy może Eco...? Albo jak to się stało, że jego dzieci zakochały się w sobie i znalazły się na świecie(Rose-Bernard, Sun-Jin, czy Nikki i Paulo)? Hmmm? Albo jak Othersi sprawili, że całe rodzeństwo leciało jednym samolotem?A mi właśnie przyszło coś to głowy. Centralną postacią wspomnień każdego z lostowiczów jest ojciec. Myś lę, że to jest jakiś punkt zaczepienia. Tajemnicza wyspa może mieć rację. W przyszłości może okazać się, że biologicznym ojcem każdego rozbitka jest ta sama osoba, związana z wyspą. Dlatego też nie jest przypadkowy fakt, że wszyscy spotkali się w samolocie. Jednym słowem wszyscy są ze sobą spokrewnieni.
Widzę, że ciągle nie wierzysz...1. "Perła" była na podglądzie [o czym wiemy od pierwszego odkrycia Eko i Locka], czyli ktoś w innym bunkrze musi mieć monitor i widzieć obraz z kamery. Jednooki z 03x05 sprawiał wrażenie, że będąc w innym pomieszczeniu zobaczył, co cała ekipa zrobiła w "Perle" [że go podglądają], więc przylazł i wyłączył kamerę w pomieszczeniu z komputerami.Gdzie we "Flame" mieliśmy możliwość podglądania "Perły"???
Też mnie to ciekawiło... teraz po Twoim poście stwierdzam, że pracownicy Dharmy nie mieli innych ciuchów...2. Dalej przyczepię się do stroju - Others na co dzień, siedząc samotnie w oddalonej stacji [a nie we wiosce, gdzie może obowiązywały jakieś standardy elegancji], ubierałby się w biały podkoszulek i kombinezon Dharmy? I jeszcze elegancko golił ryło... No bez jaj!Zwłaszcza, że Michaił sprawial wrażenie obywatela oszczędzającego na żyletkach... Który jest typem samotnika, co lubi siedzieć "w oddaleniu" od cywilizacji, bo nie musi dbać o wygląd...Chyba nikt mi nie powie, że idąc pracować przy kompach, specjalnie przebierał sie w mundurek [z białym podkoszulkiem] i starannie golił pysk
mieć wszystko to za mało
DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK
#96
Napisano 11.04.2007 - |21:48|
#97
Napisano 11.04.2007 - |23:58|
Ja osobiscie w teorie ojcow nie wierze, jedynie pasowal spoiler, ktory uslyszalam.
Co do Christiana - nie obchodzi mnie, jak dostal sie na wyspe - czy w trumnie czy w jakis inny sposob (jesli nawet w ten inny - trzeba bylo oplacic goscia, ktory to pakowal, zeby Christ. wypuscil - chodzi tylko o jakiegos oplaconego pracownika, ktory by w tym przedsiewzieciu pomogl, nie mowie, ze akurat mial grzeczenie pilnowac trumny), wazne raczej, ze prawdopodobnie zyje i ma sie dobrze.
#98
Napisano 12.04.2007 - |22:55|
Teoria Jacoba ^^ W każdym razie brzmi fascynująco , z angielskiego as nie jestem . Ale najważniejsze co z tego ( chyba poprawnie ) wychwyciłęm to tyle , że Jacob jest osobą doskonale rozwiniętą duchowo , lecz słabo fizycznie . Nie ma przyjaciół na wyspie , więc sobie ich sprowadza . Przez swoje "wysokie rozwinięcie duchowe" wie jak działa wszechświat i może zmieniac nawet przeznaczenie
Ciekawe no nie?
#99
Napisano 16.04.2007 - |06:30|
GROOTE EYLANDT to wyspa [jak najbardziej autentyczna] u północnych wybrzeży Australii, o powierzchni 2.5 tys. km^2, wydobycie rud manganu
Obie części nazwy brzmią znajomo, nieprawdaż?
i historii:
Hugo Grotius - 1583-1645, holenderski prawnik, dyplomata i filozof, jeden z twórców nauki prawa międzynarodowego i szkoły prawa natury - literatura: "Trzy księgi o prawie wojny i pokoju".
Czy to czasem nie jest pierwowzór DeGroota?
Czy znak wypalony na drzewie to tylko Easter Egg? Czy może jednak wskazówka?
Jeśli kierować się wskazaniem "z planety Ummo"... Co otrzymujemy? Po rzekomych kontaktach z przybyszami z planety Ummo miała pozostać grupa naukowców, która ma przygotować ludzi na kontakt z przybyszami z planety Ummo w przyszłości. Bujda na resorach, ale brzmi ciekawie... Naukowców już zatem mamy...
Skoro twórcy nam obiecali, że ufoludków nie zobaczymy, bardziej właściwy byłby trop "zaginionej cywilizacji"... Mieszkańcy wyspy, mając jakiś "kontakt z przeszłością" i "duchami z Atlantydy" [nooo przecież Locke gada z wyspą jak z koleżanką] otrzymali nakaz "ratowania świata" [być może z konkretnymi wytycznymi, jak nalezy to zrealizować]. W tym celu Gerald DeGroot wybrał się z wyspy do "naszego świata", w celu stworzenia projektu Dharma [a co miało być w projekcie, to już mniej więcej wiemy]. Wyspa - do tego celu idealna, żaden samolot czy okręt się tutaj nie plącze, wyspa ma też specyficzne właściwości - uzdrawia? z uwagi na anomalie magnetyczne.
Jednak z projektu wyszła kicha, zakończona "czystką", bo komuś z "wyspiarzy" zamarzyła się władza - najprawdopodobniej niejakiemu Jacobowi?. "Buntownicy" wybili naukowców, a resztę swojego plemienia, co chciała "ratować świat" [być może z niedobitkami Dharmy], zmusili do ukrycia się w górach [te drzwi z bolcami w trailerze], prawdopodobnie przeprogramowując Cerberusa.
Część badań była prawdopodobnie prowadzona poza wyspą - np. mąż Juliet czy matka Walta, dlatego zostali "zlikwidowani", bo Jacob@Company chcieli Juliet, a potem Walta na wyspie.
Jednocześnie Jacob jest sprytny i w razie "niespodziewanej wizyty" tych, co wyłożyli forsę na działanie Dharmy [czy prawdziwy Henry Gale nie był wysłannikiem samego Widmore'a, by sprawdził, co się dzieje na wyspie?] konieczne są "przebieranki" - jedni udają "Leśnych ludzi", z którymi pracuje Gerald DeGroot, inni - pracowników Dharmy. łażąc cały czas w mundurkach "Flame" to fake, tylko na nieco wyższym poziomie - stacja jest jak najbardziej prawdziwa [odpowiada za komunikację ze światem zewnętrznym], ale jej "pracownik" to nie personel Dharmy, mimo, że łazi w kombinezonie [choć pierwsze wrażenie jest takie, że stacja jest nadal w rękach Dharmy, ewentualna "inspekcja" nie ma się do czego przyczepić]. Zaś w ostateczności Juliet może udawać Karen DeGroot.
Teraz - dawna cywilizacja daje o sobie znać, nakazując "wewnętrznym głosem" Lockowi zniszczyć to, co wpadło w łapy Othersów, a na początek odciąć "buntownikom" kontakt ze światem i możliwość zamawiania zapasów [implozja Swanna, potem wysadzenie "Flame"] oraz środek transportu [łódź], a potem pewnie odciąć ich od prądu [w końcu Łysy pytał Bena skąd mają prąd].
Czy to, że kobiety na wyspie po zajściu w ciążę umierają, nie jest związane ze zniszczeniem Dharmy? Na zasadzie - skoro my musimy się ukrywać, to wy - wymrzecie w jednym pokoleniu? A rak Bena to kara za sprowadzenie Juliet na wyspę i zabicie jej męża, co wynalazł lek na bezpłodność.
Co nas teraz czeka? Otwarta wojna - między "buntownikami Jacoba", a Rozbitkami, Cerberus zostanie "uśmiercony", więc do całej zabawy włączą się ci, co do tej pory się ukrywali [to ich szepty słyszeliśmy]... - to moja gdybologia, nie spojler [i mój pomysł na cliffhanger - ideałem by było, gdybyśmy w finale zobaczyli prawdziwego właściciela szklanego oka ze "Strzały", bo na pewno oko nie należy do Michaiła]
Być może część rozbitków to "Dzieci projektu Dharma" i ich powiązania między sobą, oraz znalezienie się na wyspie nie są przypadkowe. Skoro Dharma miała też zajmować się prawdopodobieństwem i być może parapsychologią [jasnowidzenie!]. I nie na darmo większość z nich ma umiejętności, które moga przydac się podczas wojny:
Kate - specjalistka od ucieczek i zacierania śladów
Des, Sayid - byli żołnierze
Jack - niby doktorek, ale bić się potrafi [Ethan malowniczo dostał po pysku]
Jin - czyżby zawodowy morderca?
Sun - zastrzeliła Coleen
Sawyer - oszust, strzelać potrafi
Hobbit - pacyfistyczny ćpun, ale "przystawiony do muru" potrafi zabić
Łysy - bez komentarza
Juliet - czy wróci do Othersów, czy będzie z Rozbitkami? Zastrzelić Othersa, to dla niej nie problem...
Alex - ewidentnie nie przepada za Othersami, tylko przydałoby się lepsze uzbrojenie niż proca
Danielle - z kuszą w ręce jest niebezpieczna
Michaił - jeśli "zmartwychwstanie" może się znaleźć po stronie Rozbitków, zwłaszcza, że jednego Othersa ma już na sumieniu...
Z tego by wynikało, że do tej pory na wyspie zostały zlikwidowane osoby, które mogłyby potencjalnie zagrozić Othersom:
- szeryf, co eskortował Kate [ale jego pistolety się przydały]
- Ana-Lucia - policjantka
- Eko - gangster
- Libby - psycholog? Mogłaby być negocjatorem...
Druga - równie prawdoppodobna wersja to taka, że to Jacob jest "szefem" DeGroota [kontaktuje się z dawną cywilizacją], a buntownikiem jest Ben.
PS - a teraz grzecznie poczekamy na odcinek o Dharmie I zobaczymy ile się sprawdzi...
#100
Napisano 16.04.2007 - |06:51|
ps. Libby chyba tylko twierdziła,że jest psychologiem. Tak naprawdę był świruską. Siedziała w tym zakładzie co Hurley.
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych