Odcinek w sumie całkiem przyzwoity, ale mam kilka zastrzeżeń... Po pierwsze, skąd oni nagle wytrzasnęli to urządzenie ukrywające? W serialu pada stwierdzenie, że to od Merlina, tylko, ze o ile pamiętam, to będąc w laboratorium Merlina odcinek temu koncentrowali się na zbudowaniu broni przeciw Ori i to tylko Daniel, bo Carter była zajęta przeprogramowaniem DHD i obelisku. Potem zaś musieli się stamtąd ewakuować w trybie nagłym, jak zawitała tam Adria, wiec jak gdzie kiedy oni zdobyli tą technologię? Po drugie trochę dziwne, że pomieszczenie, w którym pracowała Sam było bez ochrony i ten żołnierz Ori wlazł tam ot tak - to właśnie ono powinno być szczególnie chronione zważywszy na to co znajduje się wewnątrz i żeby kupić Sam dodatkowy czas na uruchomienie wszystkiego. Inna rzecz, że w momencie gdy żołnierze Ori weszli do wioski to i tak było już chyba po ptakach, bo nie podejrzewam, żeby urządzenie było takie selektywne, żeby przenieść w inną fazę wieśniaków znajdujących się w wiosce, ale żołnierzy Ori będących w tej samej wiosce już nie.
Podobały mi się natomiast sceny z umierającą Sam i snute przez nią rozważania - ale dobrze że ją uratowali No i plus za to, że wreszcie mamy jakąś technologię (tylko powtórzę się: skąd?!), której kapłani nie są w stanie przeniknąć (fajny motyw był jak kapłan rozjarzył swoją laskę próbując zobaczyć co jest grane - moment napięcia... i jednak mu się nie udało ). Dobrze że mężulo Vali w końcu na coś się przydał, bo to jego zaślepienie wołało o pomstę do nieba.
7/10
Odcinek 206 – S10E12 – Line in the Sand
Rozpoczęty przez
SGTokar
, 30.09.2006 - |17:08|
86 odpowiedzi w tym temacie
#81
Napisano 13.01.2009 - |23:42|
#82
Napisano 14.01.2009 - |00:12|
To urządzenie z odcinka 9x18 Arthur's Mantle. To samo przez które Sam i Cameron stali się niewidzialni dla całej reszty.
Wydaje mi się że jeżeli ukryli by wioskę z żołnierzami Ori w środku to bez posiłków szybko padliby ofiarą mieszkańców ... bądź Teal'ca więc tak czy inaczej warto było spróbować.
Ja dla odmiany miałbym zastrzeżenie do tej przypadkowości działań Mitchela. No dobra rozumiem że ma szczęście ale odnosiłem wrażenie że uruchamiając urządzenie strzela i trafia przypadkiem akurat w to co trzeba.
Ogólnie odcinek bardz fajny ale zdania o mężu Vali narazie nie zmienię. Dalej ma tą minę, której nie trawię. Odniosłem nawet wrażenie że chcieli z niego zrobić pierwowzór Teal'ca. Dowódca wrogiej armii z wątpliwościami. Niemniej jednak do naszego przyjecielskiego Jaffa mu daleko.
Wydaje mi się że jeżeli ukryli by wioskę z żołnierzami Ori w środku to bez posiłków szybko padliby ofiarą mieszkańców ... bądź Teal'ca więc tak czy inaczej warto było spróbować.
Ja dla odmiany miałbym zastrzeżenie do tej przypadkowości działań Mitchela. No dobra rozumiem że ma szczęście ale odnosiłem wrażenie że uruchamiając urządzenie strzela i trafia przypadkiem akurat w to co trzeba.
Ogólnie odcinek bardz fajny ale zdania o mężu Vali narazie nie zmienię. Dalej ma tą minę, której nie trawię. Odniosłem nawet wrażenie że chcieli z niego zrobić pierwowzór Teal'ca. Dowódca wrogiej armii z wątpliwościami. Niemniej jednak do naszego przyjecielskiego Jaffa mu daleko.
don't try
#83
Napisano 15.01.2009 - |20:27|
Aha no to rzeczywiście wiele wyjaśnia Szkoda, że jakoś wyraźniej nie pokazano, że to to, albo ja nie zauważyłem.
Co do żołnierzy to wszystko zależy jak dużo zdołałoby ich wleźć do wioski przed uaktywnieniem urządzenia.
Jeśli chodzi o przypadkowe działania Mitchella... no cóż to już przywilej dobrych bohaterów, ze mają szczęście i większość rzeczy im wychodzi, nawet jak nie mają o nich pojęcia
Męża Vali akurat z historią Teal'ca nie skojarzyłem - pewnie dlatego, ze faktycznie do Teal'ca mu daleko
Co do żołnierzy to wszystko zależy jak dużo zdołałoby ich wleźć do wioski przed uaktywnieniem urządzenia.
Jeśli chodzi o przypadkowe działania Mitchella... no cóż to już przywilej dobrych bohaterów, ze mają szczęście i większość rzeczy im wychodzi, nawet jak nie mają o nich pojęcia
Męża Vali akurat z historią Teal'ca nie skojarzyłem - pewnie dlatego, ze faktycznie do Teal'ca mu daleko
Użytkownik Altair edytował ten post 15.01.2009 - |20:28|
#84
Napisano 15.01.2009 - |20:43|
Może po prostunie nie zwróciłeś uwagi na wygląd urządzenia.
A mąż Vali skojarzył mi się z Teal'ciem jak najpierw wydał rozkaz do wystrzelania tych wieśniaków a potem chodził z taką miną jak by mu coś ugrzęzło w ... Czekałem tylko jak zabije tego kapłana i powie do Mitchela 'I have no place to go...'
A mąż Vali skojarzył mi się z Teal'ciem jak najpierw wydał rozkaz do wystrzelania tych wieśniaków a potem chodził z taką miną jak by mu coś ugrzęzło w ... Czekałem tylko jak zabije tego kapłana i powie do Mitchela 'I have no place to go...'
don't try
#85
Napisano 15.01.2009 - |23:30|
No właśnie wydawało mi się, że samego urządzenia nie pokazali wprost - były pokazane generatorki naquadowe, jakieś inne skrzynki nafaszerowane elektroniką i laptop, ale nie przypominam sobie sceny w której pokazany by był "płaszcz Artura" - możliwe jednak, że przeoczyłem, cóż przynajmniej w kolejnym odcinku to się potwierdza.
Cóż w sumie... w takim razie dobrze, że scenarzyści stwierdzili że jednak pięciu członków SG-1 wystarczy
Cóż w sumie... w takim razie dobrze, że scenarzyści stwierdzili że jednak pięciu członków SG-1 wystarczy
#86
Napisano 15.01.2009 - |23:35|
Pokazali je w momencie jak Mitchel próbował wcisnąć do szufladki na baterie kryształ z broni jednego z żołnierzy. Ale to była chwilka.
don't try
#87
Napisano 16.01.2009 - |15:48|
OK, rzeczywiście było i to w kilku momentach, tylko takie niepozorne na tle tych generatorków i reszty Moja nieuwaga.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych