Taki sobie ten odcinek, przede wszystkim z powodu tej dysproporcji, między lekkimi 2/3 odcinka a poważną 1/3.
Ocena: 8PLUSY:
+ wreszcie ginie jakaś ważna postać w serialu, a nie tylko bezimienni żołnierze-pionki. Śmierć nie powinna sobie wybierać swoich celów pod względem rangi wojskowej, fajności postaci czy jej czasu na ekranie. Tutaj plus za zachowanie normalności. W SG-1 mimo iż nikt z głównej ekipy nie zginął, ale kilka postaci drugoplanowych zginęło - i to mi się podobało. Podobnie było z tym odcinkiem.
+ plus za niekonkwencjonalny styl przedstawienia owej Niedzieli z kilku perspektyw i w różnym czasie.
+ najciekawsza Niedziela była w wykonaniu Ronana i Sheparda
Rozwalił mnie na łopatki Ronan grając w golfa jedną ręką, podczas gdy John starał się udowodnić, że gra ta wymaga wielu lat nauki. Również gra rodem z Satedy była świetna
MINUSY:
- jakby nie patrzeć na odcinek, mimo iż zginęła ważna postać, to jednak odcinek jako taki był nudnawy (głownie chodzi mi o 2/3 odcinka)
- jest to kolejny już (chyba 6 czy 7) odcinek, w stylu znajdujemy jakieś nieznane nam pomieszczenie a w nim jakieś dziwne urządzenie ktore to robi dużo złego. To już się robi na serio wkurzające, brakuje jakiś interesujących misji na innych planetach, podobnie jak brak jest kontaktu z Wraith. Zamiast tego co rusz, znajdują coś dziwnego u siebie w bazie, przez co mamy odcinki bardzo "zamknięte".
- jeśłi już ktoś ważny miał ginąć, to czemu musiał to być znów główny lekarz? Jeden z SG-1, drugi z Atlantis. Nieładnie :buu: Według mnie tutaj była idealna wręcz szansa na uśmiercenie Teyli :bag: Szkoda, że zamiast nudnej postaci, uśmiercili ciekawego, śmiesznego, miłego i sympatycznego doktorka.
- niepodobała mi się śmierć doktora (tzn. w jaki sposób miała ona miejsce). Facet zbyt ryzykował, to raz, a dwa po wyjściu z ambulatorium mógł przecież zostawić ją na korytarzu i już. Po co szedł te kilkadziesiąt metrów korytarzem to ja nie wiem.
- w przeciwieństwie chyba do większości z was, mi osobiście ostatnia scena McKay'a z niewidzialnym, martwym Beckettem kompletnie się niepodobała. Brak jakiegokolwiek wyjaśnienia logicznego jak i zbytnia lukrowatość tej scenki mnie zniesmaczyły :/
Użytkownik Halavar edytował ten post 26.01.2007 - |21:40|