Koniec Stargate SG-1
#81
Napisano 22.08.2006 - |21:26|
#82
Napisano 22.08.2006 - |23:04|
#83
Napisano 23.08.2006 - |02:12|
Ta straszna wiadomość dotarła do mnie z małym opóźnieniem. Ale na nieszczęście dotarła
Straszne dla mnie jest to że był to dla mnie naprawdę ważny serial. który towarzyszył mi przez połowę mego żywota. Aż ciężko przez gardło przechodzi słowo towarzyszył, jak bardzo bym chciał powiedzieć towarzysz i będzie towarzyszył dalej. Pamiętam jak jeszcze za czasów TVN czekałem na nowe odcinki. Co przeżywałem będą na wakacjach i nie mając w pobliżu TV z TVN, a jaki byłem wściekły jak mi się TV zespół godzinę przed nowym odcinkiem i jakim szczęściem dla mnie był załatwiany telewizor dosłownie na ostatnie sekundy. Trudno się rozstawać z czymś co jest częścią mnie to tak jakby mnie teraz wierzono na blok operacyjny a ja wiedział ze coś mi wytną, że czegoś we mnie będzie brakowało. Mam nadziej ze jak teraz się położę i rano wstanę to wszystko okaże się tylko złym snem. Że przeżyję jeszcze dużo przyjemne chwil z moim(i nie tylko) SG1.
Ale nawet Roma wiecznie nie trwała. Teraz nie pozostało mi nic innego jak przespać tą straszną nowinę( bo pić nie piją, ale ale na taką wieść uzasadnione jest zaczęć pić
Umarł król, niech żyje król
ps. Wiek ktoś jak by to było po łacinie albo jakiś języku z świata SG?
#84
Napisano 23.08.2006 - |02:20|
Le roi est mort, vive le roi!Umarł król, niech żyje król
ps. Wiek ktoś jak by to było po łacinie albo jakiś języku z świata SG?
#85
Napisano 23.08.2006 - |08:14|
Użytkownik kabut edytował ten post 23.08.2006 - |08:14|
#86
Napisano 23.08.2006 - |09:44|
My tylko decydujemy, jak wykorzystać dany nam czas"
Gandalf - Drużyna Pierścienia
#87
Napisano 23.08.2006 - |10:29|
No ale co ja będę sobie żyły wypruwał i tak nic nie zrobię.
Teraz to jest takie gadanie jak ze star trekiem, drodzy fani nie martwcie się serial nie umrze, kiedyś napewno wruci w innej formie, teraz słyszę to samo pie..,...nie, tylko pytanie kiedy za sto lat jak nas już nie będzie, głupia gadka właściceli stacji, chcą nam zapchać gęby kluską, żeby dać im spokój
Pisanie petycji też nic nie pomoże, bo to nie pierwszy raz jak były podpisy za jakimś serialem i tak z tego nic nie wyszło. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
#88
Napisano 23.08.2006 - |10:31|
#89
Napisano 23.08.2006 - |10:42|
#90
Napisano 23.08.2006 - |11:24|
mnie i tak szkoda serii
#91
Napisano 23.08.2006 - |11:29|
Jak napisałęm wcześniej z takimi fanami jakich ma SG-1 to żaden projekt się nie powiedzie. SGA też pociągnie max 1 sezon i koniec. Rozwój oznacza zmiany, a jeśli fani nie akceptują zmian i rozwoju to nie ma po co tracić pieniędzy właścicieli/akcjonariuszy. Jack nie odmłodnieje i podobnie Carter po, której wiek widać obecnie wyjątkowo boleśnie. Przecież SciFi jest najdroższe w produkcji z wszystkich gatunków. Wszelkie seriale obyczajowo komediowe poza gażami aktorów nie wymagają wielkiej kasy na specjalne efekty, dekoracje, scenografię. Za to zwykle znajdują krąg odbiorców. Proste.
Myślę, że świat Stargate nie ma żadnej przyszłości, a te zapewnienia, które słyszymy, że coś się tam planuje to tylko wishful thinking bez pokrycia w finansowaniu czyli marzenia ściętej głowy. Najpprawdopodobniejszy wydaje mi się być film kinowy. Być może wielki sukces takowego może dać szansę na finansowanie nowych projektów z tego świata, ale jakoś niechce mi się wierzyć, bo żeby miało to sens to trzeba szukać nowej widowni, zarazić nową generację fanów. Film zapewne będzie kompromisem między nowymi widzami i fanami serialu, a to z pewnością nie jest recepta na sukces. Ponadto po Ori nie mam pojęcia co należy wymyślić, żeby ktokolwiek pasjonował się nową odsłoną SG-1. Przecież nieomal niemożliwe jest wymyślenie bardziej potężnego wroga, w dodatku w bezpośredniej konfrontacji filozoficznej z pradawnymi, którzy z kolei od jakiegoś czasu byli najważniejszym i najatrakcyjniejszym wątkiem serialu. Cokolwiek się po tym wymyśli będzie już wyglądało blado i budziło minimalne emocje. Poza tym sezon 9ty, na który tak wielu tak tu narzeka był de facto najpoważniejszym i najmroczniejszym sezonem. DLatego wg mnie był najciekawszy i był jedynym, który oglądałem bez poczucia infantylności. Był próbą skierowania go do 3-5 starszego widza i jeśli ta próba zawiodła to jakiekolwiek nowe projekty bedą jak pierwotne SG-1 skierowane do 12-15 latków i ani ja, ani wielu starych fanów tego już nigdy nie strawi. Jak gdzieś wcześniej pisałem z SG-1 w formule piewrszych sezonów wyrasta się po prostu, Wiara w spiskowe teorie z wiekiem słabnie. A całe założenia SG-1 oparte są na wielkim spisku połączonym z technologią zaiste fantasy jak same tytułowe Gwiezdne Wrota etc...
No więc naturalnym jest kasować i zamykać ten interes, bo nie ma realnie dla kogo tego ciągnąć, przy potężnych kosztach i konserwatyźmie starych fanów. Problem jest nie w średnio udanym Mitchelu czy dla odmiany świetnej Vali lub braku dziadziusia Jacka. Problem jest w tym, że serial nie ma mocno zdeklarowanych fanów. Może i ma, ale większość z nich de facto rząda kręcenia nowej wersji sezonu 6go, a z nimi już nic nowego się nie pociągnie tak, żeby wytwórnia zarobiła. Jest to przecież wyłącznie interes/biznes, nieprawdaż? To se ne vrati.
Ot tyle.
Użytkownik Gaj edytował ten post 23.08.2006 - |11:40|
#92
Napisano 23.08.2006 - |11:47|
Myślę, że świat Stargate nie ma żadnej przyszłości, a te zapewnienia, które słyszymy, że coś się tam planuje to tylko wishful thinking bez pokrycia w finansowaniu czyli marzenia ściętej głowy.
No, a dziwisz sie tym radosnym 'prezeniu muskulow' w wypowiedziach przez producentow SG1?
Bo ja nie.
Przypomina mi to taka notorycznie powtarzajaca sie scenka ze swiata polityki:
Pytanie:
- Czy prawdziwa jest opinia, panie posle ze jest pan zlodziejem?
Odpowiedz:
- Tego typu wypowiedzi sa elementem ataku politycznego opozycji na moja osobe.
To naturalne, ze nikt nie lubi sie przyznac ze cos zrobil zle....
#93
Napisano 23.08.2006 - |12:46|
Rozumiem, ze pod koniec 8 sezonu zamknięta została pewna epoka - coś się skończyło, ale za to płynnie ewoulowało w nowe SG-1 jakie zaprezentowano nam w 9 sezonie. Owszem, początkowe odcinki 9 sezonu były dość dziwne, tzn. wprowadzały lekkie zamieszanie w całą historię seriali, ale po pewnym czasie przyzwyczaiłem się do nowego SG-1 i coraz bardziej mi się to podobało. 9 sezon i wszystkie zmiany jakie on przyniósł według mnie, to był udany zabieg, powiem świeżości którego po trochu brakowało w 8 sezonie.
A pod koniec 9 sezonu, byłem już w pelni przekonany, że doczekamy się 11 sezonu, a może i dwunastego.
Zmiany jakie zaszły w serialu dawały nadzieję na kilka fajnych sezonów, owszem nie było by to samo co kiedyś, ale o wiele lepsze jest takie SG-1 od 9 sezonu, niż nie mieć tego serialu w ogóle.
Nierozumiem kompletnie ludzi, dla których SG-1 = Jack O'Neill. Owszem było to swietna postać, gwiada yego serialu, ale niesteyty w 8 sezonie się wypalala, widać było zmęczenie RDA jak i jego szybkie postarzenie. Dlatego mocno się dziwiłem pewnym ludziem, którzy nadal by chcieli jacka w serialu. Już to widzę, ok. 55-letni świeżo upieczony generał biegałby po planetach z karabinem w reku i strzelał do Gouldów, Ori czy innych wrogów.
Nierozumiem również tych wszystkich, którzy cieszą się ze śmierci Stargate SG-1, zapewne przed monitorami skakali i krzyczeli jak Marcinkiewicz: "Yes, yes, yes!!!" :/
Jestem świadom tego, że w serialu który istnieje od 10 lat ciężko jest wymyślić coś nowego, fascynującego i świeżego. To też przekłada się na słabość pewnych odcinków. Są bowiem odcinki średniawe, a nawet są też te słabe. Ale to zdarza się kazdemu serialowi, a szczególnie takiemu, który ma już 8, 9 czy 10 sezonów.
Jednakże to, że zdarzają sie czasem odcinki słabe i to że taki Mitchell nie jest za ciekawą postacią w nowym SG-1 nie jest powodem, aby zabijac ten piękny serial (odnosi się to zarówno do producentów jak i forumowych malkontentów).
Podsumowując, jest mi strasznie smutno z powodu końca SG-1, liczę chociaż na:
1) świetne odcinki 10 sezonu
2) porzadnie i logicznie wyjaśniony i dokończony wątek konfliktu z Ori
3) wspaniały, nowoczesny nowy serial w swiecie Stargate. Oby był z dużym budżetem, z niesamowitą fabułą, nawiązaniami do SG1/SGA i dobrymi aktorami. Fajnie by było, zobaczyć w nim kogoś ze starego SG-1.
Użytkownik Halavar edytował ten post 23.08.2006 - |12:55|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#94
Napisano 23.08.2006 - |12:57|
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#95
Napisano 23.08.2006 - |13:04|
Widać że RDA ma swoje lata. Oczywiście widzieć go biegającego z P90 i walką przeciw wrogom miodzio + jego texty, ale to tylko "pobożne" życzenie. Mamy teraz kogoś innego.
Drużyna SG-1 prawi się nie zmieniła. Kilkoro akotrów odeszło przyszli nowi. A fabuła się rozwija. Trzyma spójność. Przecież w SG nie chodzi o ludzi tylko o coś co każdego z nas zastanawia. A co jeśli są tam gdzieś inne cywilizacje?? A może są takie wrota?? To jest motorem napędowym serialu. Oczywiście dobrzy aktorzy i świetny scenariusz dopełniają tego.
Nawet najleszy serial może upaść gdy gra się w nim od "niechcenia". Ale nie SG!!
Pomysłów mnóstwo. Tylko widzowie się zmieniają. Ten serial ma juz 10 lat. Jak już ktoś pisał teraz młodzi chcą oglądać BSpiers czy Iglesiasa (sic) a nie takie SG. Dla nich włączenie się w np 10 sezon jest jak czytanie książki od połowy. A nadrobienie braków zajmuje za dużo ( a poza tym trzeba je zdobyć)
Będzie mi brakować tego serialu jak żadnego innego. Całej obsady SG jak i innych w serialu występujących osób. No ale co może garsta ludzi. Ktoś za to płaci żeby można to rozwijać. Jak nie ma oglądalności to inwestycja się nie zwraca.
Mam nadzieje że powstaną inne seriale w świecie SG, i że Atlantis nie zakończy szybko swojego żywota. Bo wtedy bęzie duża strata dla świata SF.
Użytkownik enzo edytował ten post 23.08.2006 - |13:06|
SG: Goauld: Jaffa Cree !!!
SG: Asgard: Greeting
Startrek: Borg: Low you shields, Prepare to assimilate
#96
Napisano 23.08.2006 - |13:06|
Bo Mitchel jedynie nasladowal Jacka dowcipy. Ale jeszcze bylo gorzej, gdy od pewnego momentu przestal nasladowac Jacka bo w tym momencie dla odmiany stal sie nijaki juz zupelnie.Gaj ma rację, fani są zbyt konserwatywni i to po ich stronie leży wina za porażkę. "Mitchel jest bee bo Jack miał fajne poczucie humoru" a jak Mitchel zaczął żartować to "Mitchel jest bee bo jego poczucie humoru jest be". Jak tak można?
#97
Napisano 23.08.2006 - |13:13|
Ten serial jednak był bardzo znany nawet i w Polsce.
#98
Napisano 23.08.2006 - |14:11|
Ja tam wielkiego naśladownictwa nie widzę. Może z raz albo dwa. Jesteście przeczuleni!!!Bo Mitchel jedynie nasladowal Jacka dowcipy. Ale jeszcze bylo gorzej, gdy od pewnego momentu przestal nasladowac Jacka bo w tym momencie dla odmiany stal sie nijaki juz zupelnie.
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#99
Napisano 23.08.2006 - |14:27|
Dzięki.Le roi est mort, vive le roi!
Ja nadrobiłem cały SG1 w 2-3tyg. i to jeszcze jednocześnie się uczyć na matury. Ostatnie odcinek skończyłem coś koło 4 nad ranem a o 7 miałem wychodzić na angielski.Nawet najleszy serial może upaść gdy gra się w nim od "niechcenia". Ale nie SG!!
Pomysłów mnóstwo. Tylko widzowie się zmieniają. Ten serial ma juz 10 lat. Jak już ktoś pisał teraz młodzi chcą oglądać BSpiers czy Iglesiasa (sic) a nie takie SG. Dla nich włączenie się w np 10 sezon jest jak czytanie książki od połowy. A nadrobienie braków zajmuje za dużo ( a poza tym trzeba je zdobyć)
#100
Napisano 23.08.2006 - |14:28|
Co do "cancelacji" - szczerze mówiąc niespecjalnie mnie to rusza. Sezonu 10 jeszcze nie widziałam, 9, chociaż nawet mi się podobał, oglądałam głównie z sentymentu. Dla mnie SG-1 skończuło się wraz z 8 sezonem. Co Mitchell, Vala i Ori mają wspólnego z Goa'uldami i starożytnym Egiptem? To już inny serial i wg. mnie tak powinien być traktowany. Niby chciano zmienić nazwę na StarGate Command ale nic z tego nie wyszło i teraz serial płaci za to cenę. Nie sądzę by winę za to ponosiła data emisji. Koniec końców od samego początku na Sci-fi Channel SG-1 było emitowane w piątki w wakacje (od czerwca) i jakoś nikomu to nie przeszkadzało. Zeby bylo jasne: szkoda mi nowego serialu który zaczął się w 9 sezonie, bo tu jest potencjał, ale cieszę się z anulowania czegoś co tylko z nazwy było jeszcze SG-1.
Jednocześnie czekam niecierpliwie na nowy serial albo, jeszcze lepiej, film kinowy!!
Jeśli chodzi o dyskusję Mitchell- Jack...Ci którzy mnie znają wiedzą że jestem wielką fanką Jacka. Ale to nie jest powód dla którego nie cierpię Camerona. On po prostu jest bardzo słabą kalką O'neill'a. Ani scenarzyści, ani aktor nie mają pomysłu na tę postać, w przeciwieństwie do np. Vali, którą bardzo lubię, czy Jonasa w s6, którego uwielbiałam. Mitchell jest beznadziejny. Ale to tylko moja opinia i przepraszam jeśli kogoś uraziłam.
Osobiście Atlantis bardzo mi się podoba i mam nadzieję ze nie przesuną tam na stałe postaci z SG-1. Bardzo chętnie zobaczyłabym Sam, Jack'a czy nawet Daniela (począwszy od 7s nie przepadam za tą postacią) w jakimś gościnnym występie ale to wszystko.
Wybaczcie, ale nie mogę się powstrzymać żeby nie zapytać: co wy widzicie w Lost? zaczęłam to oglądać żeby się przekonac co ludzie w tym widzą i po pierwszym sezonie nadal nie wiem...wg. jest bardzo przeciętny. Sorry za zmianę tematu.
Użytkownik Agat edytował ten post 23.08.2006 - |14:46|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych