Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 47 - S03E07 - Common Ground


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
94 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ocena odcinka (186 użytkowników oddało głos)

Ocena odcinka

  1. 10 (20 głosów [12.42%])

    Procent z głosów: 12.42%

  2. 9,5 (24 głosów [14.91%])

    Procent z głosów: 14.91%

  3. 9 (53 głosów [32.92%])

    Procent z głosów: 32.92%

  4. 8,5 (21 głosów [13.04%])

    Procent z głosów: 13.04%

  5. 8 (23 głosów [14.29%])

    Procent z głosów: 14.29%

  6. 7,5 (9 głosów [5.59%])

    Procent z głosów: 5.59%

  7. 7 (8 głosów [4.97%])

    Procent z głosów: 4.97%

  8. 6,5 (2 głosów [1.24%])

    Procent z głosów: 1.24%

  9. 6 (1 głosów [0.62%])

    Procent z głosów: 0.62%

  10. 5,5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  11. 5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  12. 4,5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  13. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  14. 3,5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  15. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  16. 2,5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  18. 1,5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  20. 0,5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  21. 0 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#81 <1980>

<1980>

    Szeregowy

  • VIP
  • 58 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 19.11.2006 - |14:16|

Odcinek dobry. 8,5/10

Ciekawe jeszcze czym Wraith nas zaskoczą.
  • 0
"NO MA'AM - National Organization of Men Against Amazonian Masterhood"

#82 MacGyver

MacGyver

    Chorąży

  • VIP
  • 1 361 postów
  • MiastoWieliszew

Napisano 10.12.2006 - |09:24|

Bardzo dobry odcinek.Kolya wraca i jak zwykle zgrywa twardziela,który włada całą galaktyką.W Atlantis po raz kolejny nie walczymy z Wraith,Nanitami,ale i z ludźmi i to jest dobre.Umowa między Wraith,a Sheppardem też mi się spodobała.Dlatego uważam,że u każdego śmiertelnego wroga można niekiedy znaleźć ratunek.

Kolejny dobry odcinek,daję 9 :)
  • 0
" PAMIĘTAJCIE , STARGATE ISTNIEJE !!! KTO NIE WIERZY NIECH ZAJRZY W SWÓJ UMYSŁ "

#83 martinez

martinez

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 27 postów
  • MiastoUK

Napisano 18.12.2006 - |11:44|

Odcinek miodzio, ale wkurza mnie Ronon - zachowuje sie jak dziki zwierzak z ta swoja spluwa.
  • 0

#84 Garil

Garil

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 39 postów
  • MiastoGdynia\Trojmiasto

Napisano 04.01.2007 - |09:24|

Świetny odcinek w tej materi zgadzam sie z przedmowcami a motyw z oddawaniem lat nawet ciekawy :D Co do dzikosci Ronana no to powiem jedno facet za duzo cukru w diecie ma :]
Pozdrawiam
  • 0

#85 Bard13

Bard13

    Starszy szeregowy

  • VIP
  • 143 postów
  • MiastoŚrodek lasu

Napisano 12.03.2007 - |08:37|

8/10

Ciekawy odcinek, ale w beczce miodu parę łyżek dziegciu.
- Wraith wysysający i wstrzykujący życie
- Błyskawiczne starzenie i odmłądzania, zwłaszcza kolor włosów, na które składają się głównie martwe komórki
- Nowy szef Genii (zapomniałem jak ma na imię) wybiera się na Kolye ale najpierw daje czas, zeby inni sobie tam poleźli i wystrzelali wrogów
- Za dotrzymanie słowa Wraith, który poszedł do domu, wiedząc, że ludzie są na Atlantis

+ Współpraca człowieka i Wraith
+ Zdolność poświęcenia Sheparda w imię współpracy z Genii
  • 0

#86 the_foe

the_foe

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Miastodolnośląskie

Napisano 15.06.2007 - |00:32|

Ciekawy odcinek. Znow klopoty z Kolya i Genii. Tym razem nie bylo "masterplanu" ale i tak sa wkurzajacy i klopotliwi. Nowa "sztuczka" Wraith, ciekawa i daje pozniej wiele szans do popisu scenarzystom, jak mniemam.
Ocena 7,5


- Za dotrzymanie słowa Wraith, który poszedł do domu, wiedząc, że ludzie są na Atlantis


Wraith nic nie wiedzial o Antlantis. Kolya wprowadzil Waraitha po tym jak w transmisji mowil o Antalntis, potem nie bylo o tym mowy.
  • 0
..::THE_FOE::..
foe (małpa) cinet (kropa) pl

#87 teyla

teyla

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 90 postów
  • MiastoAlwernia/Kraków

Napisano 18.09.2007 - |00:24|

odcinek wymiata, jeden z moich ulubionych! znowu mamy niezniszczalnych Genii-cholernie potężny wróg, chwilami dorównują Wraith...zwłaszcza bezwzględność Kolyi... troche zaskakujące, że teraz ktoś z Atlantis i to Sheppard był tym przegranym... to żywienie sie na nim przez Wraith-porażąjące, zwłaszcza że mam słabość do Shepa...ale facet naprawde twardy jest. sporo dowiedzielismy sie o naturze Wraith, [text Wraith do Shepparda: 'nawet nie wiesz jak jesteś podobny do nas'-niezłe!] wspólna ucieczka...wydawało mi sie że na koniec bedzie miał Beckett niezła robote, a tu Wraith oddał Shepowi życie... SGA idzie do przodu!
  • 0
.::][ open the gate and dream ][::.

http://chevronone.com ;)

#88 Pawel

Pawel

    Starszy chorąży sztabowy

  • VIP
  • 2 048 postów
  • MiastoNysa

Napisano 06.09.2008 - |11:41|

Trzymający w napięciu odcinek. Kiedy Wraith po raz kolejny żywił się Shepardem, a później ten proponował mu wspólną ucieczkę naszła mnie myśl że może potem Wraith jakoś odda mu te wszystkie lata, które mu zabrał. No i proszę, tak też się stało. Chyba muszę zająć się pisaniem scenariuszy ;).

Ocena: 10/10.
  • 0
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]

#89 Altair

Altair

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 331 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 25.03.2009 - |19:06|

Świetny odcinek. Koya co prawda niesamowicie mnie denerwuje i mogliby faceta wreszcie odesłać do piachu, bo te jego akcje już naprawdę zaczynają wnerwiać i to, ze nikt z nim nie może zrobić porządku. Natomiast cała reszta fabuły tego odcinka super - Wraith filozof był genialny ;) No ale filozofowie bez względu na przynależność rasową mają swój świat i swoje kredki, wiec i ten był nieco specyficzny ;) Cieszy mnie to, ze pokazano wroga jako coś więcej niż zwykłego drapieżcę (bo w większości odcinków takich Wraith widzimy), fajna była cała akcja ze współpracą Wraitha i człowieka. Raczej wiadomo było, że znajdą jakiś sposób na odmłodzenie Shepparda, bo przecież staruszka w serialu nie zostawią, a jak już się Wraith ostatni raz nim pożywił to byłem pewien, że ma on w zanadrzu jakiś sposób, żeby potem Sheppardowi te "punkty życia" zwrócić" ;)

9/10
  • 0

#90 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 25.03.2009 - |19:25|

Jeden z moich ulubionych odcinków. Głównie za Wraith. Pokazano w końcu jakąś inną stronę. Do tej pory ludzie byli dla nich zwykłym pożywieniem i pogardzanym gatunkiem a tutaj widzimy że jednak potrafią się przełamać i dla odmiany zrobić coś dobrego. Spodobała mi się lojalność tego Wraith.
  • 0
don't try

#91 Alinoee

Alinoee

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 146 postów

Napisano 21.09.2009 - |17:50|

Fajoski odcinek.
  • 0
I've been waiting a long time for this...

#92 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 24.05.2017 - |17:18|

Po 11 latach wzięło mnie na małe komentowanie odcinków Atlantis. Pamiętam że chyba całe swoje siły w tamtym czasie skupiałem ciągle na SG-1. Teraz pomimo że czasu na pisanie nie ma za dużo serial sobie odświeżam więc okazja do małego komentarza jest dobra.

 

Odcinek jest powrotem do wątku Genii, którego to wątku nie jestem wielbicielem. Szczęśliwie nieraz scenarzystą udaje się otoczyć ten wątek takimi wydarzeniami że ogląda się to bardzo dobrze. Mój brak uwielbienia względem Genii nie jest wynikiem negatywnych emocji do ich zachowań, bo gdyby wywoływali u mnie takie emocje to też oczywiście byłoby to In plus. Genii wydają się wątkiem podobnym jak NID w SG-1, jest to trochę taka odskocznia od głównej linii fabularnej pozwalającej na odciągnięcie widza na chwilę od głównych wydarzeń by mógł za tęsknić za głównym zagrożeniem. Tak NID/Trust w SG-1 tak i tutaj wątek ten oprawiony jest politycznymi sporami i knuciem.

Jest fakt przedstawienia tytułowego „wspólnego gruntu” gdy dwie zwaśnione strony muszą zawrzeć niemal braterską nić porozumienia w celu wspólnego pokonania problemu. Stargate zawsze wydawał się serialem mniej skomplikowanym niż inne produkcje (pokroju nawet BSG), jednak mimo wszystko w prostu sposób potrafił przedstawić bardziej „wybitną” tematykę. Odcinek ten udowodnił  że nie istotne jak bardzo zabarykadowany jest człowiek w swojej rzeczywistości i w swojej grupie światopoglądowej to trzeba szukać wspólnego gruntu, nici porozumienia w sytuacjach krytycznych.

Odkryciem odcinka była unikatowa moc uzdrawiania Wraith swojego „pokarmu”. Atlantis to oczywiście nie „Gra o Tron” w której postać miałaby umrzeć w połowie sezonu, jednak minimalnie dało się odczuć poczucie zagrożenia przed którym stanął Sheppard. Postawiło to widza w sytuacji szukania rozwiązania, a jak ten problem rozwiążą?

Za wspólny grunt – odcinek dostaje 9/10.

 

 

Na koniec słowem komentarza do dyskusji, chociaż po tylu latach :P

Łatwo odpowiadać oczywiście z perspektywy czasu ale słowa Modesa są w kontekście całości są ciekawe: „Tego Wraith juz nie zobaczymy. Wprowadzenie go do fabuly w ciagu nastepnym 2-3 serii byloby zle dla SGA, cokolwiek zrobia i tak sie znajdzie duza rzesza ludzi ktorym sie to nie spodoba.”. Jak mogliśmy się przekonać zobaczyliśmy go jeszcze nie raz.

Polityczna poprawność – nie negocjujemy, a „nikogo nie zostawiamy”. Rozumiem pewne rozgoryczenie ale to typowy temat filmów prezydencko-katastroficznych pokroju „Air Force One”, który się po prostu dobrze ogląda.  Nie negocjujemy z terrorystami, ale jakoś naszych moglibyśmy uratować bo przecież nikogo nie zostawiamy. Pokazujemy więc że gramy na zwłokę próbując coś ugrać i opracować plan ratunkowy (albo polowanie na myszy). Oczywiście ostatecznie nikt tak naprawdę nie negocjuje, a „prezydent” ratuje się sam dzięki swojej heroiczności. Tak! Więc udając negocjacje i grając na zwłokę nieraz trzeba trochę po blefować. Takie postawy pokazują oczywiście że od pewnych zasad się nie odstępuje nawet jeżeli na szali postawiamy tutaj życie określonej grupy osób. By uniknąć o wiele gorszego zagrożenia terrorystycznego nieraz musi zostać ciężka decyzja o poświęceniu grupy osób.


Log65: Happy camper

#93 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 24.05.2017 - |22:44|

Szanowny Przedmówco. 

 

Czynisz to, czego ja się od ładnych paru lat najnormalniej boję. Wróciłeś do gwiezdnorotowego imaginarium tu: w jego atlantydzkiej odsłonie.

 

Do treków wracam, do B5, do BSG wracam, nawet do SAAB czy Kosmosu 1999 - ale SG-1, SGA i SGU tak się wbiły w moment, kiedy na dobre i świadomie wtopiłem się w kosmiczne mydlane operzyska - że lęk przed zawodem, utratą tego uczucia zachwytu pierwszyzny, nie pozwala mi do nich wrócić. Jakieś incydentalne spotkania z pojedynczymi odcinkami w tv były pełne zawodu - ojej - jakie tam były naiwności i prostocepowe rozwiązania. A ja to przecież tak klepałem do upadłego, z powtórkami poprzednich sezonów, kiedy następował nowy - aby niczego z fabuły nie uronić. I jakaż była z tego radość!

 

To był kawał życia od czasów pierwszych sezonów SG-1 do Eliaszowej samotni z finału SGU.

 

Bardzom rad, że dałeś znak swojego powrotu do uniwersum. Jeśli Ciebie nie zrazi ta pustynia wypowiedzi na Forum, to dodawaj swój współczesny komentarz do każdego kolejnego ponownie unaocznionego odcinka. To cenne i zachęcające. Może nikt tu nie pisze, ale wielu czyta.

 

Z refeleksji po przeczytaniu poprzedzających postów, to jednak łezka w oku się kręci. Klasa sama w sobie. Są wyliczenia, argumenty za i przeciw - jest jakość a nie jakoś. Ludziom zależy na netykiecie i przyzwoitości ortograficznej. Nie ma hejtu, nie ma trolowania, nie ma przeklejek, kalek - są zindywidualizowane oryginalne wypowiedzi. To jakaś inna paneta a tylko 11 lat minęło.

 

Twoja uwaga o istocie fabuł skonstruowanych na opozycji "nie negocjujemy kontra nikogo nie zostawiamy" trafna w punkt. Nawet w kontrowersyjnej puencie: "By uniknąć o wiele gorszego zagrożenia terrorystycznego nieraz musi zostać podjęta ciężka decyzja o poświęceniu grupy osób". To był także dylemat Churchilla, gdy miał na tacy rozszyfrowane z Enigmy rozkazy bombardowań miast brytyjskich i nie reagował ze zględu na operację Overlord. Ale i dylemat Roslin w rozkazie zgładzenia Olimpica w BSG.

 

 

PS. Nad Modesem to bym się nie pastwił, że źle przewidział losy postaci. Sam miałem dużo większe wpadki! - ale przecież brak jasnowidzenia wobec fabuł s-f to raczej honor niż przywara ;)  Szklane kule to raczej fantasy a nie podejście naukowe :)

 

PS2. Na koniec prośba. Jakie Ty masz odczucia po latach wobec uniwersum SG? Jak ono się ma do dzisiejszej fantastyki serialowej? Czy to było takie szczeniackie czołobitne zauroczenie, czy ten konstrukt wytrzymuje próbę naszej dorosłości i z pewnością większej wiedzy serialowej i filmowej. Słowem czy powrót po dekadzie do tej rodziny serialowej nie pozbawi mnie tego wspaniałego uczucia i wspomnienia zachwytu jaki mi pozostał w pamięci?

 

 

Pozdrawiam


Użytkownik xetnoinu edytował ten post 24.05.2017 - |22:54|

  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 


#94 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 26.05.2017 - |18:59|

Trochę sam zejdę z tematu odnosząc się tylko to kwestii odczuć co do świata Stagate. Miał on swój czasu na podium, mógłby mieć go jeszcze więcej, ale jakaś polityka do której mam teorie spiskowe spowodowała upadek tego świata i to nie pod względem jakości a po prostu geopolityki produkcyjnej. Od lat mam chęć przejrzenia SGU z komentarzami reżyserów by wychwycić to, jednak… czas… życie… J. W takich momentach przypomina mi się tekst otwarcia serialu „The Big Bang Theory” mi się tu przypomina:

-„Musimy obejrzeć BSG!”,

-„Przecież oglądaliśmy!”

-„Ale nie z komentarzami twórców”.

A potem świat nas dogania i w końcowym sezonach nawet na Comic Con nie ma wyprawy.

Moja ocena na Filmwebie 10/10 dla Stargate to też trochę pochodna sentymentu, ale… nie ma wątpliwości że wokół tego serialu spotkało się wielu fantastycznych ludzi, który nie raz poprowadził do fantastycznych dyskusji, a skoro ten materiał i ta twórczość na to pozwoliły to znaczy że naprawdę ten świat musiał był rewolucyjny. Minęło wiele lat. Niemal z momentem zakończenia SGU otworzył się dla mnie też nowy fantastyczny rozdział w życiu.  Cieszy jednak że  w ten świat ten rozdział też wszedł i także to że w przeciągu ostatnich paru lat udało się do oglądania SG zaciągnąć nowe duszyczki :D.

 

Oprócz głównej winy SyFy którzy skupili się w ówczesnym czasie na produkcjach nie-Sci-Fi, a po sportowo-rozrywkowych (od czego ostatnio szczęśliwie odeszli – myślę że mieli pewnie większe zyski ze sprzedaży planszówek BSG niż z tego sportu, a będą kanałem globalnym ten sport  nie za bardzo się przyjął w innych krajach jako materiał do oglądania. ).

Drugi czynnik to fakt że Emeerich chciał wskrzesić trylogię Stargate z podstawowego filmu i studio zaczęło uprawiać politykę odzyskiwania praw do tytułu próbując wytłumić stworzony świat SG. Ostatnio jednak po Dniu Niepodległości „DWA” Emmerich po „porażce” filmu nie jest już jednak aż tak ochoczy. :P

 

 

Nic mam nadzieje że tylko zapał do pisania nie zniknie i regularnie będę wracał :)


Użytkownik SGTokar edytował ten post 26.05.2017 - |18:59|

Log65: Happy camper

#95 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 26.05.2017 - |22:10|

Aż jestem ciekaw tej teorii spiskowej. Wokoło jest taki poziom abstrakcji w realnym polskim świecie ale i w europejskim, i amerykańskim - że posłuchałbym wywodu dla odmiany niepolitycznego, z zakresu kulis szołbiznesu; tak dla higieny umysłu.

 

U mnie też na podium był czas, że uniwersum SG królowało. Chyba wtedy w jakiejś dyskusji Sakramentos spuścił komuś intelektualne lanie prowokacyjnie udowadniając, że (w myśl zasady wszystko już w sztuce było)  SG nie jest rewolucyjne a wtórne. W pozytywnym znaczeniu wtórne, tj doskonale na nowo wykorzystujące rewolucję w fantastyce serialowej jakiej dokonało imaginarium treka. Wewnętrznie się wtedy oburzyłem i nie zgodziłem. Ale po latach, gdy wiedza i zakres materiału przyswojonego wzrósł - podzialam to zdanie.

 

Gwiezdne Wrota to rewelacyjna rozrywka, bardzo dobra robota - ale nie była rewolucją. Dowód? Nie ma owoców. Sposób narracji, główny koncept SG-1 i SGA to rozwinięcie sposobu prowadzenia opowieści z czasów TNG DS9 i VOY. W serii SGU zaproponowano pewne zmiany i nawet kilka rozwiązań wyprzedziło czas. Bo w SGU to przecież narracja jest tak skonstruowana, że powinno się emitować wszystkie odcinki sezonu jednocześnie. I wówczas było to nie do pomyślenia a dziś staje się standardem niektórych platform.  Ale tak tego serialu nie emitowano, używając więc modnego słowa, rewolucja w sposobie narracji zastosowana w SGU była ... prześniona.

 

To co zrobiła stacja SyFy z uniwersum SG, jest niewybaczalne. Może masz rację z tą teorią spiskową. W jednym czasie zamordowano Caprikę i SGU kończąc wieloletni pochód serialowej space opery z górnej półki. Ta odnoga fantastyki gryzła przez to ziemię całą dekadę. Jedyna pozycja porównywalna co do jakości to obecnie emitowany The Expanse (ale to adaptacja powieści). Pomniejsze Dark Matter czy Killjoys to niższa liga. Inne projekty usychały po pilocie lub pierwzym sezonie.

 

Paradoksalnie upadek serialowej space opery pomógł reanimacji tego gatunku w kinie. Głodny widz chętniej przyjął przemeblowanie w kinowym Treku i Gwiezdnych Wojnach. Nawet na Obcego można przecież też, przy pewnej dozie dobrej woli, popatrzeć jak na space operę.

 

Wracając do meritum. Na serio, będzie bardzo miło, jesli znajdziesz czas i podzielisz się swoimi wrażeniami z ponownego oglądania SGA. Może obudzisz leciwych Forumowiczów i widząc magię Twojej legendy - dołączą do dyskusji. Mnie zachęciłeś.  

 

 

 

 

 

 


Użytkownik xetnoinu edytował ten post 26.05.2017 - |22:13|

  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 





Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych