Napisano 30.03.2006 - |20:00|
a wg mnie nie mozna sadzic, ze zrzut jest mozliwy tylko wtedy, gdy nie wpisze sie kodu. to bezsensu troche. przeciez Desmond nic o czyms takim nie wspominal, a w koncu spodziewal sie, ze byc moze lostowiczom uda sie komputer naprawic i ze odtad beda sie bawic w jego zmiennikow. czyli powinni wiedziec wszystko to, co on. a on zyl tam od dluzszego czasu, 3 lata zdaje sie, czyli jakies dostawy przezyc musial. powinien wiec im powiedziec: "Ale sluchajcie, co jakis-tam-czas macie kodu nie wpisac, zeby moglo przyleciec do was zarcie".
no chyba ze stwierdzil, ze nie beda tych dostaw potrzebowali. ale ogolnie wydaje mi sie to troche bez sensu.
wg mnie to jest tak, jak juz ktos chyba wspominal - co jakis czas, kiedy ma przyleciec dostawa, z glosnikow odzywa sie glos ktory o tym mowi, teraz byly jakies zaklocenia, wiec Locke nie rozumial co sie dzieje - zrodlo zaklocen jest poki co nieznane. bunkier sie zamyka - nie wiem po co, moze dlatego ze stwarzalby jakies niebezpieczenstwo dla samolotu, moze dlatego ze oni byliby w niebezpieczenstwie wiec maja nie wychodzic. nastepuje zrzut, wszystko sie otwiera.
nie wpisanie kodu nie mialo wg mnie nic z tym wspolnego - po prostu, nie wpisali kodu, bo Locke nie wiedzial o co chodzi, wiec nie mogl pomyslec o zadnym zamknieciu i o odcietym dostepie do kompa.