Charlie
#81
Napisano 28.05.2007 - |10:57|
#82
Napisano 28.05.2007 - |11:01|
Charlie zapytał:Chodzi raczej o to CZY uratowani. Bo zabrani helikopterem na pewno. Zauwaz, ze Des nigdy nie powiedzial, ze to bedzie ratunek, tak tylko przyjal Charlie.
"-A Rescue helicopter?" Na co Desmond: "-Aye". Czyli jednak to miał być ratunek, w każdym razie Desmondowi też się tak wydawało..
Zapraszam do Lublina
#83
Napisano 28.05.2007 - |16:15|
2. Chcial za wszelka cene naklonic Charliego zeby zrobil to
Nadal jest to glupota w momencie kiedy Penny mowi, ze to nie jej lodka.
#84
Napisano 29.05.2007 - |19:45|
#85
Napisano 01.06.2007 - |06:42|
1. Desmond liczyl na to, ze to Penny
2. Chcial za wszelka cene naklonic Charliego zeby zrobil to
Nadal jest to glupota w momencie kiedy Penny mowi, ze to nie jej lodka.
To NA RAZIE wygląda na głupotę... Że Charlie jest idiotą, który mimo iż wie, że to nie łódka Pen, pozwala się utopić.
Wątpię, żeby twórcy tak to zostawili, Charlie będzie bohaterem, bo dzięki niemu wyspa została otwarta...
W końcu to serial amerykański...
#86
Napisano 01.06.2007 - |13:51|
Sądzę zresztą, że w 4 i dalszych sezonach okaże się, że śmierć Charliego nie poszła na marne. Nawet jeśli przypłyną "źli", to nic nie jest jeszcze przesądzone.
#87
Napisano 01.06.2007 - |14:08|
#88
Napisano 01.06.2007 - |14:33|
Zapraszam do Lublina
#89
Napisano 01.06.2007 - |15:00|
Nie myślicie racjonalnie. Nie macie czasu rozważać, czy jest sens umierać. Reagujecie odruchowo: zamykacie drzwi, by utonąć - tak, jak wierzycie, że jest Wam pisane.
A czas, kiedy pisał wiadomość na dłoni? Charlie chciał tylko przekazać Desmondowi wiadomość. Nie obchodziło go, czy na statku jest Penny, czy nie - on wierzył, że MUSI umrzeć, żeby ocalić pozostałych. Nie zastanawiał się. Przekazał zaskakującą wieść Desmondowi, by ten już coś z nią zrobił, gdy go nie będzie.
#90
Napisano 01.06.2007 - |15:45|
Postawcie się w jego sytuacji. Zdecydowaliście się poświęcić swoje życie, pogodziliście się już z tym i nie myślicie nawet o ratowaniu siebie. Potem dowiadujecie się, że Naomi, któej ufaliście, kłamała i że to nie był statek ratunkowy. Jesteście zaskoczeni, nawet w szoku, nie wiecie, jak to rozumieć. Za chwilę do okna puka facet z granatem w ręku i nagle zdajecie sobie sprawę, że to już, już za chwilę przyjdzie śmierć. Widzicie Desmonda pędzącego w Waszą stronę.
Nie myślicie racjonalnie. Nie macie czasu rozważać, czy jest sens umierać. Reagujecie odruchowo: zamykacie drzwi, by utonąć - tak, jak wierzycie, że jest Wam pisane.
A czas, kiedy pisał wiadomość na dłoni? Charlie chciał tylko przekazać Desmondowi wiadomość. Nie obchodziło go, czy na statku jest Penny, czy nie - on wierzył, że MUSI umrzeć, żeby ocalić pozostałych. Nie zastanawiał się. Przekazał zaskakującą wieść Desmondowi, by ten już coś z nią zrobił, gdy go nie będzie.
Dokładnie, bardzo mądre słowa !
Charlie & Boone jako jedyni zginęli jak BOHATEROWIE,. Obaj w ostatnich chwilach swojego życia próbowali zrobic coś dla reszty rozbitków ...
Charlie - wierzył że musi umrzec żeby reszta a w szczególności Claire zostali uratowani.
Boone - Locke krzyczał ze samolot zaraz spadnie, mimo to Boone wolał nadac wiadomośc S.O.S mając świadomośc tego że zaraz spadnie wraz z samolotem ... Kiedy Jack chciał odciąc mu nogę żeby go uratowac, Boone również wykazał się wielką odwagą mówiąc by Jack pozwolił mu "odejśc" żeby nie marnował na niego lekarstw ... wątpie by ktoś z nas nie podją się nawet próby aby ktoś starał się go uratowac.
Charlie_Claire_and_Aaron.jpg 23,1 KB 17 Ilość pobrań
[Chyba chcesz dostać warna za tego off-topa bez pardonu :/ Usunęłam załącznik z Boone, dodasz go, dostajesz osta.] martha
Użytkownik martha edytował ten post 01.06.2007 - |18:42|
#91
Napisano 01.06.2007 - |15:59|
#92
Napisano 01.06.2007 - |16:40|
#93
Napisano 02.06.2007 - |09:12|
#94
Napisano 13.06.2007 - |06:29|
Sam Monaghan powiedział, że też jest zdziwiony wolą twórców. Przecież to teraz bez sensu. Claire sama z Aaronem. Ktoś powiedział że ich trójka stanowi nieodłączną rodzinę. What's now?
#95
Napisano 13.06.2007 - |06:44|
Ktoś podstawił sobowtóra, żeby mógł wpływać na decyzję Widmore [książka "Bad Twin" się kłania, a zawzięcie czytali ja Hurley z Sawyerem w 2 serii], natomiast prawdziwa Pen jest na łodzi...
Na razie śmierć Charlieog wygląda na bezsensowną, moim zdaniem Hobbit wyjdzie na bohatera, gdy dowiemy się, kto jest na łodzi...
#96
Napisano 17.06.2007 - |16:45|
#97
Napisano 20.06.2007 - |21:18|
#98
Napisano 21.06.2007 - |09:17|
A jakby otworzył drzwi, to woda szybko by się tam wlewała, nie wiadomo, czy zdążyłby założyć sprzęt do nurkowania, bo mógłby odpłynąć z wodą. Ale próbować mógłby, fakt.
#99
Napisano 21.06.2007 - |10:11|
#100
Napisano 21.06.2007 - |19:39|
Zalanie wielkiego hangaru zajmuje troche czasu, nie bylo by problemu z ucieczka.
Zrozumcie. Charlie gdyby chciał to by się uratował na milion sposobów. Ale tego nie zrobił. Czemu? Bo on wiedział, że MUSI zginąć - inaczej Claire nie zostałaby uratowana, a on w nieskonczoność uciekałby przed śmiercią. Jej...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych