odcinek senny.. miałem kryzys, jako, że oglądałem koło północy.. zrobiłem sobie maraton i obejrzałem 3 pod rząd;) dziś maraton SGA będzie
hehe.. No może scenarzyści chcieli, żebyśmy się poczuli, tak jak główni bohaterowie;) hehe.. Chyba im się udało.
Co do odgrzewanych pyr w postaci aktorów, to ja podam jeszcze jeden przykład.. Obejrzyjcie sobie dowolny odcinek, SGA w którym występuje doktorek ze Szkocji (brawa za akcent - niestety udawany) i odcinek Męki Tantala... gdzie ten sam aktor gra młodego Ernesta L.. jak to sie pisało nie pamiętam... ale tam gada bez akcentu.. no cholera oszukańcy
hehe
Co do tekstu Mitchella: "To ten co mówił
NI" to od razu skojarzyłem to z filmem Monty Pythona o świętym gralu:) KLasyka
Hmm czy wasz poliograf, to jest to samo, co mój wariograf? hehe..
Pierwsze słysze ;)Aha i miałbym jeszcze jedną taką prośbę do scenarzystów
hehe.. Pokazujcie więcej tej nowej pani doktor z SGC (zapomniałem jak się nazywa, w każdym razie córka Landry'ego), bo to niezła laska jest;) mrraauu
hehe
+oskarżenia o napastowanie sexualne - bomba.. a się zmieszał doktorek z Voyagera
hehe (jak widać w SG1 ma na pewno postać cielesną;P) hehe
-jaszczurka zmienia rozmiary. swoją dorgą, dobrze, że jej nie ząłapli za ogon..
heh
Ja jestem ciekaw jak on tyle walizek naznosiła (vala) do pomieszczenia wrót.. Przecież spakowała chyba połowe artefaktów do środka
hehe
Pozdrawiam idę czytać o 3-cim odcinku