albo po prostu tyle trwa ten cykl, może 36h potrzeba by "skóra" mogła normalnie funkcjonować (wiecie mieśnie plyca, nerwy)Okres 36 h , wynika z powodu dużej ilości ofiar , powstałych w zamachu Andersa .
Odcinek 031 - S02E18 - Downloaded
#81
Napisano 02.03.2006 - |18:33|
#82
Napisano 02.03.2006 - |22:26|
albo, zeby nie dochodziło do samookaleczeń podczas przebudzeń.Moim zdaniem kajdanki podczas przebudzenia stosowane są wobec Cylonów które na potrzeby swoich misji nie wiedziały że nie są ludźmi.
#83
Napisano 03.03.2006 - |13:07|
[24069][24097]Ile minie zanim ją załadują | i powie im co się stało?
[24098][24123]Było wiele osób w kawiarni.
[24124][24159]Przynajmniej 36 godzin | zanim do niej dotrą.
Pytanie do Obi'ego (jak co to to skasuj): Co tak męczą cię te wiatry (cyklony)?
#84
Napisano 04.03.2006 - |00:50|
Ciekawe w odcinku wydaje się być to, że cyloni wcale nie są perfekcyjnie działajac maszyną (w sensie społeczności cylońskiej). Możliwe są różne opinie, poglady, a co za tym idzie stwierdzenie "mają plan" wcale nie jest takie oczywiste. Do tej pory miałem wrażenie pełnej kontroli sytuacji na froncie przez cylonów - swego rodzaju zabawę z ludzkością. Wcale nie jest oczywiste, że działają cały czas wg "planu". W końcówce mogliśmy zaobserwować jak cyloni działają pod wpływem "emocji" (mam na myśli chęć natychmiastowego wykończenia naszego ludzkiego rebelianta). Coś co wydawało by się oczywiste - czyli przesłuchanie świadka - było mniej ważne niż chęć zabicia go. Wyczułem nienawiść, a przypominam, że cały czas rozwodzimy się nad ludzką przemianą Sharon i Nr.6 (w domyśle B. zachowała się jak typowy Cylon) Ale w tym wypadku wszystkie trzy bohaterki zachowały się "po ludzku". Z jednej strony jakże ludzka nienawiść oraz sprzeciw wobec bezcelowego zabijania.
#85
Napisano 04.03.2006 - |09:01|
Dla mnie to nie byłą nienawiść, raczej jest wróg, trzeba go natychmiast wyeliminować, C są pewni siebie, bo mają pełną kontrolę nad wszystkim i nie potrzebują pzresłuchań, zresztą w ogóle nie interesują się ruchem oporu. Efekty działań ruchu oporu traktują tak samo efekty działania burzy, huraganu, po prostu trzeba po tym posprzątać. Straty własne też nie grają roli.Witam,
Ciekawe w odcinku wydaje się być to, że cyloni wcale nie są perfekcyjnie działajac maszyną (w sensie społeczności cylońskiej). Możliwe są różne opinie, poglady, a co za tym idzie stwierdzenie "mają plan" wcale nie jest takie oczywiste. Do tej pory miałem wrażenie pełnej kontroli sytuacji na froncie przez cylonów - swego rodzaju zabawę z ludzkością. Wcale nie jest oczywiste, że działają cały czas wg "planu". W końcówce mogliśmy zaobserwować jak cyloni działają pod wpływem "emocji" (mam na myśli chęć natychmiastowego wykończenia naszego ludzkiego rebelianta). Coś co wydawało by się oczywiste - czyli przesłuchanie świadka - było mniej ważne niż chęć zabicia go. Wyczułem nienawiść, a przypominam, że cały czas rozwodzimy się nad ludzką przemianą Sharon i Nr.6 (w domyśle B. zachowała się jak typowy Cylon) Ale w tym wypadku wszystkie trzy bohaterki zachowały się "po ludzku". Z jednej strony jakże ludzka nienawiść oraz sprzeciw wobec bezcelowego zabijania.
#86
Napisano 04.03.2006 - |19:54|
odcinek powalił mnie na kolana....
nic więcej nie potrafię w tej chwili napisać....
dopiero go obejrzałem....
Kwaśniewski pokazał jak należy rządzić...
Wałęsa pokazał, że każdy i.d.i.o.t.a może rządzić....
Kaczyński pokazał,że nie każdy i.d.i.o.t.a............
#87
Napisano 07.03.2006 - |09:25|
Dla mnie to nie byłą nienawiść, raczej jest wróg, trzeba go natychmiast wyeliminować, C są pewni siebie, bo mają pełną kontrolę nad wszystkim i nie potrzebują pzresłuchań, zresztą w ogóle nie interesują się ruchem oporu. Efekty działań ruchu oporu traktują tak samo efekty działania burzy, huraganu, po prostu trzeba po tym posprzątać. Straty własne też nie grają roli.
Fakt, że pomimo upływu czasu nie są w stanie poradzić sobie z ruchem oporu nie świadczy o tym, że mają kontrolę nad wszystkim. Fakt, że działania partyzanckie są już przeprowadzane w miastach (36 sztuk odeszło) świadczy o tym, że jeśli dalej nie będą się interesować ruchem oporu to mają przerąbane.
Póki co, odnoszę wrażenie, że ci Cyloni to po prostu ludzie (co prawda klony), którzy zostali wychowani jako "rasa panów" a ich odizolowanie od ludzkości (zimny chów na łonie maszyny) spowodował, że z taką łatwością i chęcią zabijają i niszczą. Dopiero jak poznają inne życie (nasze dwie urocze panie) zaczynają się zastanawiać i... wybierać.
#88
Napisano 08.03.2006 - |01:08|
a jak nawet Cyloni i ludzie sie pogodzą, to Baltar wszystko spieprzy, bo przecież
on jest 3 stroną konfliktu o nazwie dr.Baltar
#89
Napisano 10.03.2006 - |10:59|
Dobrze powiedziane, to faktycznie idealnie egoistyczny czlowiek[...] bo przecież
on jest 3 stroną konfliktu o nazwie dr.Baltar
Odcinek doskonaly, choc znowu zamotal - czym jest w koncu nr6 w glowie Baltara? Boje sie ze scenarzysci wymyslaja bez jakiegos planu na przyszlosc na zasadzie 'to sie cos wymysli'
#90
Napisano 10.03.2006 - |16:58|
Fakt, że pomimo upływu czasu nie są w stanie poradzić sobie z ruchem oporu nie świadczy o tym, że mają kontrolę nad wszystkim. Fakt, że działania partyzanckie są już przeprowadzane w miastach (36 sztuk odeszło) świadczy o tym, że jeśli dalej nie będą się interesować ruchem oporu to mają przerąbane.
w jaki niby sposób mają mieć przerąbane? co tracą na zamachach? widzisz gdzieś jakieś czekpointy jak np w Iraku? nie.. zamiast tego sadzą sobie drzewka.. tzn że do sprawy ruchu oporu nie przykładają w ogóle wagi. Straty powstałe na skutek działań partyzantki wliczają sobie w koszta i traktują to podobnie jak np nieszczęśliwe wypadki, nikt w macierzy Cylonów przecież nie protestuje, że giną kolejne modele, kolejni centurioni.. ot spokojnie siedzą sobie w cafe.
#91
Napisano 10.03.2006 - |19:37|
Na razie nic nie wiemy o faktycznym potencjale Cylonów, poza tym, że aby wygrać z koloniami to ich obronę musieli rozpracować od wewnątrz. Ponoszą również bardzo duże straty walcząc z zaledwie dwoma battlestarami. (sam fakt, że użyli broni atomowej na planetach, które chcieli zasiedlić może świadczyć o ich militarnej słabości - po co niszczyć to co chce się wziąć) Ich przewaga militarna może wcale nie być tak znacząca.
Poza tym to wybicie ludzkości przez Cylonów to byłby dosyć kiepski koniec serialu
#92
Napisano 19.11.2006 - |23:32|
Ocena: 10
PLUSY:
+ wbijający w fotel początek W końcu dowiadujemy się (nawet wiecej, widzimy to) jak przenoszone są informacje o życiu cylona do nowego ciała. Scena "pobudki" przypomina tą z Matrixa, ale nie traktowałbym tego jako minus. Mi się podobało.
+ bardzo dobry pomysł z pokazaniem nam sytuacji na Caprica, ale od strony Cylonów. Jak im się powodzi w nowym domu, jakie mają problemy, jak budują sobie własne gniazdko na planecie
+ dobrze wreszcie było zobaczyć co się dzieje na Caprice, bo dawno nic nie było o tym. Jak widać ruch oporu ma sie dobrze, i atakuje nawet w centrum miasta. Chyba się musial rozrosnąć od ostatniego momentu, w ktorym widzieliśmy Caprice.
+ bardzo interesujący wątek 2 Cylonek, które nie czują się Cylonkami, nie zgadzaja się z ideałami w jakie wierzą ich bracia i siostry. Wolą być ludzmi, niż Cylonami. Takie czarne owieczki w stadzie, które od teraz będą trzymać się razem i spiskować przeciwko swoim ziomkom. Trochę to dziwne, ale zapowiada się nowy cholernie ciekawy wątek. Hmm, może nawet "cylońska 5 kolumna" będzie współpacować z ludzkim ruchem oporu? To by był czad!
+ bardzo sprawnie i pragmatycznie rozwiązano sprawę dziecka Sharon i Helo. Sprytnie to obmyśliła pani prezydent, widać było też, że się kobieta wystraszyła tego dziecka. Trzeba było opracować plan, w którym chciano oszukać Cylonów, a zarazem zachować dziecko przy życiu.
+ ładnie wyszła scenka wyrzucenia prochów w kosmos
+ podobało mi się to, że zarówno Number 6 w głowie Gaiusa, jak i Baltar w głowie blondyny sa bardzo do siebie podobne Ta sama pewność siebie, cwaniackie spojrzenie, wyciąganie brudów z historii, ten głos, ale teżi spryt, inteligencja i przebiegłość. Była też taka sama scenka, gdy realnej postaci brakowalo słów a przyjazny niewidzialny "Duszek" podpowiadał co należy powiedzieć innej osobie.
+ wydaje się, że jednak nie ma żadnego szefa Cylonów. Ktos kiedyś pisałe, ze jest to niby Number Six, ale w tym odcinku nie było tego widać. Już bardziej pasowała mi do tego Biers, ale jej rola została w tym odcinku wyznaczona; miała naprawić dwie nowo narodzone kobiety Cylonki. Więc nie sądzę, aby ona był jakiegoś rodzaju dowódcą Cylonów. I to mi się podoba, bo w większośi produkcji sci-fi widzimy jdnak szefa tych tz. "Złych"
MINUSY:
- liczyłem, że jednak zobaczymy wśród nowych mieszkańców Caprica jakiegoś nowego Cylona
- teraz to się juz zuełnie pogubiłem w relacjach między Baltarem a Number Six. Jedna osoba ukazuje się drugiej w wyobraźni, i na odwrót również. Tearz to już scenarzysci pokręcili na maxa. Skoro blondyna zginęła w tym domku podczas wybuchów bomb atomowych, to zapewne również Gaius tam musiał zginąć. Oboje umarli (bo to zapamiętała Number Six). Teraz zachodzi pytanie, kim tak naprawdę jest Gaius Baltar na pokładzie BSG?? Czyżby on równeiż był Cylonem, ale nieświadomym? Możliwe, ze cyloni znaleźli jego ciało w tym domu, i postanowili jakimś sposobem zbudować nowe ciało, identyczne ze starym, i przeniesiona do niego świadomość Gaiusa, przy okazji wbudowując mu w mózgu pamięć o blond-cylonc z którą sypiał.
- Pierwsza Boomer powinna obudzić się na Ressurection Ship, i jeśli dobrze kombinuje, to po zniszczeniu tego statku ponownie Sharon umarla, bo znów się narodzić na Caprica. Tylko, że jakoś Boomer nic nie pamiętala o Ressurection Ship, a scenka jej pobudki wyglądała tak, jakby Sharon obudziła się zaraz po swojej śmierci na BSG. Wyjaśnienia chyba są dwa, albo to jest błąd scenarzystów, albo tamten statek (Ressurection SHip) wcale nie był taki, jakim go opisała Sharon dr Baltarowi w więzieniu.
Użytkownik Halavar edytował ten post 20.11.2006 - |00:25|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#93
Napisano 30.12.2006 - |00:15|
Genesis
#94
Napisano 30.12.2006 - |12:52|
Bummer została zastrzelona długo przed zniszczeniem Resurection Ship i pewnie tam została zdownlodowana. Nr 6 zgineła na Caprice e czasie ataku jadrowego.- Pierwsza Boomer powinna obudzić się na Ressurection Ship, i jeśli dobrze kombinuje, to po zniszczeniu tego statku ponownie Sharon umarla, bo znów się narodzić na Caprica. Tylko, że jakoś Boomer nic nie pamiętala o Ressurection Ship, a scenka jej pobudki wyglądała tak, jakby Sharon obudziła się zaraz po swojej śmierci na BSG. Wyjaśnienia chyba są dwa, albo to jest błąd scenarzystów, albo tamten statek (Ressurection SHip) wcale nie był taki, jakim go opisała Sharon dr Baltarowi w więzieniu.
Genesis
#95
Napisano 18.03.2007 - |13:39|
To jeden z moich ulubionych odcinków.
Użytkownik AloneFighter edytował ten post 18.03.2007 - |13:39|
#96
Napisano 18.03.2007 - |16:05|
- liczyłem, że jednak zobaczymy wśród nowych mieszkańców Caprica jakiegoś nowego Cylona
- teraz to się juz zuełnie pogubiłem w relacjach między Baltarem a Number Six. blink.gif Jedna osoba ukazuje się drugiej w wyobraźni, i na odwrót również. Tearz to już scenarzysci pokręcili na maxa. Skoro blondyna zginęła w tym domku podczas wybuchów bomb atomowych, to zapewne również Gaius tam musiał zginąć. Oboje umarli (bo to zapamiętała Number Six). Teraz zachodzi pytanie, kim tak naprawdę jest Gaius Baltar na pokładzie BSG?? Czyżby on równeiż był Cylonem, ale nieświadomym? Możliwe, ze cyloni znaleźli jego ciało w tym domu, i postanowili jakimś sposobem zbudować nowe ciało, identyczne ze starym, i przeniesiona do niego świadomość Gaiusa, przy okazji wbudowując mu w mózgu pamięć o blond-cylonc z którą sypiał.
Jakby coś to widzieliśmy w 2x18 nowego cylona, jest nim Trójka która mimo, że wystąpiła w 2x08 to i tak ten odcinek poznaje nas z nią.
To drugie to raczej jest plus, mnie to zaskoczyło i zdumiało, to jest dobry pomyśł, to, czemu widzą siebie nawzajem to tylko taki uraz psychiczny, przecierz to było wytłumaczone.
#97
Napisano 05.09.2007 - |12:40|
Najlepszy odcinek w tym serialu do tej pory.Od pierwszej sceny do ostatniej
(Chociaż jak dla mnie nie jest lepiej od lepszych odcinków 9 serii SG1 )
Mnóstwo nowych ,informacji o Cylonach.Pokazane jak się odradzają,
Balatar ukazujący sie nr6- dokładnie tak samo jak ona jemu na statku,I to jego ironia :>.Poza ty to takie ,jakby byli ze sobą połaczeni duchowo nawet ja są bardzo daleko.(Jakoś nabrałam sympatii dla tej pary<czyt:ich 'związku'> po tym odcinku)
Cylonki pomagające człowiekowi.No i zakończenie! Aż zacieram ręce na myśl co scenarzyści mogą z tym zrobić
#98
Napisano 11.09.2007 - |21:12|
Odcinek genialny. Obejrzałem go bez mrugnięcia okiem. Ciekawy wątek zaczeli. Mam nadzieję, że go nie zniszczą.
#99
Napisano 02.12.2007 - |21:45|
Znając pobieżnie zawartość poprzedniego, macierzystego serialu z 1970 roku zaczynam podejrzewać, że szykuje się małe ciuciu na Ziemi. Szykuje nam się chyba istotne cuś... Nie wiem, może robię sobie zbyt duże nadzieje, ale... Hm...bogowie... lubią igrać z śmiertelnikami. Nawet jeśli ci mogą się odradzać.
Chromolę wszystkich malkontentów i wstawiam 10. Wspaniałe zaskoczenie, zwrot w fabule CAŁEGO serialu (jeśli to jest zapychacz, to ja was wrzucam do komory gazowej. Gińcie! muahahaha!). Ode mnie 10/10. Perfect.
Winchell Chung
#100
Napisano 02.03.2008 - |18:42|
Jest tam kilkadziesiat osob, z ktorych wiekszosc nie ma pojecia o wojsku i dopiero uczy sie strzelac.
Sami pisaliscie, ze Cylownow na Caprica moga byc i tysiace...
Kilkadziesiat osob a tysiace.. Odpowiedz nasuwa sie sama.. Nie boja sie smierci - odrodza sie na nowo - wiec i po co zwalaczac - lepiej poczekac na atak.. Kilku ludzi na pewno zginie - nieodwracalnie - a Cyloni przetrwaja...
Odcinek rewelacyjny. Jak Baltar sie pojawil przy numerze 6, to nie wiedziałem, co myslec.. Co to wszystko znaczy? Jak to jest mozliwe? Czy to ta milosc??? Blad w kodowaniu po stronie szostki - uczucie, ktore jest bledem, ktory wyniknal podczas kopiowania masy masy danych.. A u Baltara to po prostu choroba psychiczna.. Ilu z nas rozmawia ze soba? (nie mowie, ze jest to choroba psychiczna.. ale widac Baltar nie ma z kim pogadac )
Zaraz siadam obejrzec dwuodcinkowy koniec sezonu drugiego.. Czekam z niecierpliwoscia..
Zastanawialiscie sie kiedys, jak wygladali pierwsi Cyloni? Do czego te roboty sluzyly? Bo przeciez Centurioni, jako tacy, powstali dopiero na potrzeby wojny i walki.. Wczesniej to chyba byly maszyny uzytkowe, prawda??
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych