Czy się ci twórcy radują z zainteresowania jakie jest w sieci i wszelkich dociekań na temay serialu to ja nie byłbym taki pewien. Znaczy to pierwsze to na pewno, ale co do drugiej rzeczy... no chyba, że rzeczywiście mają obcykane wszystko od samego początku w najdrobniejszych detalach i są pewni, że i tak nikt zagadki nie rozgryzie (w co zapewne większość, łącznie ze mną, wątpi).
Bezpieczniejszym i słuszniejszym założeniem jest to, że mają jakiś tam szkielet, który w zależności od rozwoju sytuacji, modelują w zupełnie innym niż przewidywanym wcześniej kierunku. Raczej jest niemożliwością żeby wszystko "obcykać" od początku i z jednej strony uważne śledzenie opinii, z pewnością zwraca im uwagę na rzeczy, których sami nie zauważyli, a które wymagają oczywistego poprawienia. To jedna strona medalu.
No, ale jest też strona druga, choć zależna od tego czy jednak mają jakieś ambicje, czy tylko zależy im na kasie. Załóżmy, że to pierwsze - wtedy im nie zazdroszczę. Jestem prawie przekoany, że w związku z tymi wszystkimi hipotezami w sieci i ówdzie, nie uda im się już wymyślić nic, na co ktoś by wcześniej nie wpadł. Dlatego wydaje mi się, że nie są tacy happy widząc, ze ktoś odgadł ich zamiar (o ile tak rzeczywiście się już trafiło - tylko oni mogaą o tym wiedzieć).
No i w takiej sytuacji mieliby kłopot, chcąc coś wymyślić inaczej niż planowali. Zaczyna się gmatwanie, nowe wątki, w efekcie wychodzi pasztet, w którym już nikt nie wie o co chodzi... To czarna wizja, mam nadzieję, że tak nie jest.
A dlaczego o tym piszę? A dlatego, że choć jestem świadom, że sytacja może przypominać np. "Matrixa", (gdzie powpychano w każdy kąt masę aluzji, w inteencie wrzało, każdy kombinował, składał wszystko do kupy, a potem się okazało, że Wachowscy sami nie wiedzieli co chcieli, a bohaterów ponazywali tak a nie inaczej, nie dlatego, że to miało znaczenie, tylko dlatego, że fajnie brzmiało "Amerykańskie imiona [beeep] znaczą"
) to wciąż wierzę, że to wszystko ma jakiś głębszy sens, czekający na odkrycie.
No i w związku z powyższym odrzucam póki co czarne wizje w stylu "nie ma tu sensu - ważne żeby gadali" i zakładam, że jest jakieś rozwiązanie tego wszystkiego, które chciałbym znaleźć, a przynajmniej spróbować to zrobić. Dlatego, gdy narzucają mi się takie pytania jak w poprzednich postach, to nie myślę, że to nie ma sensu, tylko szukam jak to wpasować do całkowitej układanki żeby "Myszka Miki nie zobaczyła to co poczuje" parafrazując "Alfa"
Bo tak naprawdę to myślę, że nie trzeba zastanawiać się nad odpowiedziami, tylko nad właściwymi pytaniami - to najprędzej doprowadzi do rozwiązania.
Oczywiście i tak potem okaże się, że chodziło tylko o pieniądze
No to się rozpisałem
Q
Bezpłciowa sygnatura zgodna z regulaminem.