To był znaczek stacji Dharmy, ale nie tej którą znaleźli rozbitkowie.
Stacja Dharmy to bunkier? I dlaczego niby jest to inna stacja? Czy to jakiś spoiler do przyszłych odcinków?
A wracając do odcinka, to mnie on w pełni zadowolił. Pokazywanie tych samych wydarzeń z punktu widzenia innych osób to cecha charakterystyczna Losta i mi się to akurat bardzo podoba. To samo było w pilocie w samolocie - najpierw Jack rozmawiał z Rose i Charlie przebiegł obok, a potem w innej scenie skupialiśmy się na Charlie'm, jak mijał Jacka w drodze do toalety. A co do rozbitków na tratwie to chyba z tą raną Sawyera faktycznie przesadzili. Wg mnie powinien się szybko wykrwawić bez opatrunku. Nie zrozumiałem jednej rzeczy z odcinka - dlaczego Locke mówi, że minęło 44 dni? Wszędzie słyszałem i czytałem, że pierwszy sezon opowiada o 40 dniach na wyspie, a przecież ten odcinek dzieje się tego samego dnia, co ostatni pierwszego sezonu?
Nie rozumiem też, dlaczego uważacie, że poprzednikiem Desmonda był człowiek ze szpitala psychiatrycznego. Chyba wyjaśnione było, jak usłyszał te liczby na Pacyfiku. Zwariować mógł potem z wielu powodów. Może on też wykorzystał liczby, jak mąż tej kobiety z Australii i Hurley, i w końcu pech doprowadził go do szaleństwa? Nie wiem też, dlaczego Hurley miałby zostać zmiennikiem Desmonda. Ja rozumiem tą sytuację tak, że Desmond na kogoś czeka, ale nie zna tego kogoś, natomiast ten ktoś zna Desmonda lub wie jak i gdzie go odnaleźć. Hurley na pewno nie przybył na wyspę w celu znalezienia Desmonda. Jeśli to coś, co jest na wyspie (choroba, eksperyment czy cokolwiek to jest) jest naprawdę takie ważne, to chyba następcą Desmonda lub kimś, na kogo czeka Desmond musi być osoba wtajemniczona we wszystko. To na pewno nie Hurley.
Co do niedźwiadka polarnego, to było to fajne nawiązanie, ale ja wciąż nie wiem, dlaczego to Walt miałby tworzyć niedźwiedzie na wyspie. Może i Walt ma jakieś zdolności, ale my wciąż nie wiemy jakie. Absolutnie wykluczam, że Walt jst odpowiedzialny za te misie. A komiks to tylko zbieg okoliczności. Jeśli Walt umiałby robić takie rzeczy, to serial bardziej przypominałby Harry'ego Pottera.
I jeszcze jedno na koniec - dlaczego ten temat (i nie tylko ten) jest pełen spoilerów do następnych odcinków? Ja oglądam serial na AXN i czytam dyskusje tylko o tych odcinkach, które obejrzałem, a tu co chwilę dowiaduję się np. o tym, że ludzie z końca odcinka to rozbitkowie. Są chyba tematy poświęcone spoilerowaniu.