Tylko, że to nie rozwiązuje problemu, o którym pisałem w poprzednim poście. No bo ok, niech będzie tak jak mówisz, to teraz weźmy pod lupę tych, którzy zostali w przeszłości (zarówno "naszych" jak i alternatywnych) i chcemy prześledzić ich historię - patrzymy coraz bardziej wstecz i w pewnym momencie yyy - zonk! - skąd oni się właściwie wzięli? Z próżni pojawili? No bo skoro ich linia czasu, tak jak mówisz, przestała istnieć, to znaczy, że nie mieli skąd przybyć. Mało tego, jak to właściwie jest, że istnieją skoro ich rodzice nie istnieją?
Co do "1969" - pętla pętlą, ale tam też występuje element powrotu do teraźniejszości i jakoś nie natykają się na żadne inne SG-1 które właśnie wyrusza z tą samą misją, czy coś w tym stylu - ewidentnie po ich skoku w przeszłość w teraźniejszości zostaje "dziura", którą po powrocie wypełniają - a wiec zupełnie inaczej niż w Möbiusie.
Wyjaśnia to częściowo scenka nad stawem Jack'a, za pierwszym razem nie było ryb teraz są.
A hieroglify najpewniej są teraz po angielsku
Swoją drogą w Egipcie musiał pozostać też ten statek do podróży w czasie, skoro nikt nim nie wrócił - jeżeli to ma być naprawienie linii czasowej...
Ale jak wspomniałem wrócimy do tego przy Stargate Continuum
Oki.