294 odpowiedzi w tym temacie

[Modes]

Chodzi o tajemniczy telefon do flamy profesorka - o ostrzeżenie że właśnie CIA namierzyło chatę przy lotnisku.

Możliwe, ze terroryści ustawili czujki na trasie, którą profesorek codziennie podążał do domu. Trzy dobrze zamontowane kamery oraz jedna/dwie osoby codziennie je skrupulatnie obserwujące by łatwo zauważyły "ogon".

bo ten wątek z jego uwikłaniem w rozgrywki polityczne trochę naciągany, bohater wiceprezydentem? - to było możliwe w XVIII wieku a nie przy dzisiejszej machinie wyborczej w USA.

...
XIX wiek:
Thomas Jefferson
Andrew Jackson
William Henry Harrison
Zachary Taylor
Franklin Pierce
Ulysses Grant
Rutherford Hayes
James Garfield
Chester Arthur
William McKinley

XX wiek:
Theodore Roosevelt
Harry Truman
Dwight David Eisenhower
John Fitzgerald Kennedy
Richard Nixon
George H. W. Bush


To są prezydenci USA, którzy aktywnie grali udział w wojnach przed objęciem prezydentury.
Który z nich jest bohaterem wojenny a który nie to nie wiem dokładnie ale na 100% moge napisać, że bohateriami są:
Zachary Taylor
Ulysses Grant
Theodore Roosevelt
Harry Truman
Dwight David Eisenhower
John Fitzgerald Kennedy

z czego aż czterech to ci z XX wieku.

Więc niewiem czy to naciągane. Ale oczywiście nie stałoby się to tak szybko, najpierw musiałby mieć pare kadencji jako kongresmen (bo w tym kroku idzie serial).
Amerykanie uwielbiaja swoich bohaterów, więc za to na starcie Brody by miał "+5" do popularności .

[psjodko]

Dodaj do bohaterów XX wieku:
George Herbert Walker Bush (ojciec) - walczył jako pilot samolotu torpedowego na Pacyfiku. Zestrzelony, wodował, uratowany. 58 lotów bojowych.
Gerald Rudolph Ford, junior, ur. jako Leslie Lynch King, junior - oficer artylerii na lotniskowcu USS Monterey walczył na Pacyfiku od 1943 do końca wojny. Odszedł do cywila w stopniu Komandora porucznika.
Lyndon Baines Johnson - komandor porucznik lotnictwa marynarki - bombowce B-26 walki na Pacyfiku.

z ciekawostek:

Harry S. Truman - W 1917 r. ponownie wstąpił do Gwardii Narodowej (służył wcześniej od 1901 do 1911) i został wysłany do Francji jako oficer artylerii. Podczas niemieckiego ataku na jego stanowisko artyleryjskie, ustawione w Wogezach, jego oddział zaczął się cofać. Truman nakazał powrót na stanowisko, klnąc przy tym niemiłosiernie. Żołnierze, zaskoczeni wybuchem wściekłości, wrócili. Co ciekawe, jego oddział nie stracił ani jednego człowieka w trakcie walk, a sam Truman został później awansowany na pułkownika.

i zacytuje Modesa:
"Amerykanie uwielbiają swoich bohaterów, więc za to na starcie Brody by miał "+5" do popularności ."

[Me Myself and I]

i zacytuje Modesa:
"Amerykanie uwielbiają swoich bohaterów, więc za to na starcie Brody by miał "+5" do popularności ."

a Polacy to nie? dzisiaj by Wrona wystartował na prezydenta to kto wie czy by do II tury nie wszedł

[delta1908]

Albo Adaś Małysz

[psjodko]

a Polacy to nie? dzisiaj by Wrona wystartował na prezydenta to kto wie czy by do II tury nie wszedł

Wrona ?? to ten pilocina co nie zauważył wybitego bezpiecznika ?

Odcinek 10.

ad polityka:
Coś mi się wydaje, że zaczynają spłycać temat. Cała otoczka polityczna jest pokazana po łebkach.

Natomiast czy to nie jest przygrywka do ostatniego odcinka?
Np.: - teraz czysta konfabulacja, nic nie wiem na temat przyszłych odcinków(!) -
udaje się odstrzelić prezydenta wysiadającego z Marine One, więc wiceprezydent automatycznie
staje się prezydentem. Musi dobrać sobie kolejnego wiceprezydenta i ponieważ należy do jastrzębi
wybiera naszego "świeżego" kongresmena i bohatera wojennego Brodyego !

(Tak na marginesie to w Polsce pokutuje zła nazwa tego stanowiska, kongresmenami w USA są
członkowie Kongresu czyli zarówno Senatu jak i Izby Reprezentantów - poprawna więc nazwa to
Reprezentant, ale niestety to nic nam nie mówi.)

ad terroryzm:
Wygląda na to, że kret jest umiejscowiony bardzo wysoko w CIA.
Na pewno nie jest to Saul.
Ta cała sprawa z bombą jest śmieszna. Skąd takie wyrafinowane zabawki u uciekiniera w lasach?
Tu musiałaby działać cała siatka terrorystyczna w USA.
Chyba scenarzyści za bardzo zmałpowali temat z pierwowzoru izraelskiego. Tam takie możliwości
u terrorystów to nic dziwnego.

No i niestety trzeba czekać dalej....

Użytkownik psjodko edytował ten post 05.12.2011 - |19:49|

[Tom_Logan]

Myślisz, że tak z grubej rury na vice prezydenta? To by była jazda po bandzie na drugi sezon. Ja się zastanawiam czy to właśnie nie pójdzie trochę płyciej. Marine-1 przywiezie vice prezydenta a Brody go w bohaterskim czynie zasłoni własną piersią i jeszcze bardziej zaskarbi sobie miłość opinii publicznej. Ale to tylko moje niczym nie podparte wymysły.

[Modes]

Ja się zastanawiam czy to właśnie nie pójdzie trochę płyciej. Marine-1 przywiezie vice prezydenta a Brody go w bohaterskim czynie zasłoni własną piersią i jeszcze bardziej zaskarbi sobie miłość opinii publicznej. Ale to tylko moje niczym nie podparte wymysły.

Dobry pomysł .
I nawet do zrobienia w powiedzmy 3 lata (brody dochodzi do bialego domu), tylko jedno ale widze: Brody nie jest w tym dla celów wyznaniowych ale jako zemsta. Jego pasja do zemsty moze przygasnac (jak juz raz zrobila zanim mu znow o Issie przypomnieli). Postawienie go w pozycji władzy nie daje zadnego gwarancji ze gdy dojdzie do niej bedzie nadal podatny na wplywy Abu Nazira.
No chyba ze zaczna go szantazowac, co mysle ze moze poskutkowac bo watpie zeby Bordy jak poczuje smak wladzy bedzie chcial ja oddac.

Wiec moim zdaniem mogloby to byc plan na dluga mete ale scenarzysci zamiast szantazu emocjonalnego by musieli zastosowac szantaz Brodyego przez Abu Nazira oparty na namacalnych dowodach (np. przesluchiwania Brodyego i jego pobyt w domu Abu nazira byl nagrywany).

Użytkownik Modes edytował ten post 06.12.2011 - |21:54|

[sephia]

Liczyłem, że w końcu coś du*nie... No i du*ło. Aczkolwiek równie dobrze Walker mógłby się zaszyć gdzieś w oddali i zastrzelić tego saudyjczyka z karabinu. Z drugiej strony, wtedy szybko musiałby uciekać, a tego nie chciał. Efekt całej akcji dość mizerny, do tego szybko okrzyknięty atakiem terrorystycznym, co jest pewną nowością dla serialu, gdyż dotychczas przypadkowych ofiar wiele nie było (poza informatorką Carrie).

Polityka bardzo okrojona, ale nie jest to political drama (do którego też mianowało "24", gdzie 50% akcji działo się w Białym Domu i jego okolicach). Cały polityczny wątek w 10. odcinku był przeprowadzony tak przewidywalnie, że nie zdziwię się, jak to co napisał psjodko się sprawdzi. Z drugiej jednak strony - miejscówka na dachu jest spalona. FBI na pewno cały czas monitoruje dom Fajsala, a prezydent ma zabronione by lądować akurat w tym miejscu. Dlatego też jeśli zamach na prezydenta, to zupełnie gdzieś indziej. Z resztąn ie mieszał bym do tego wątku zamachu na samego Prezydenta USA, bo jego póki co w serialu nie ma. Jest tylko v-ce i to on w telewizji wspominał o bombardowaniu, które m.in. zabiło Issę. Tak więc to on jest wrogiem numer jeden dla Brody'ego.

Trochę dziwi mnie, że CIA tak łatwo i szybko odpuściło sobie Brody'ego. Jego wątek wyraźnie idzie w politykę i wiele wskazuje na to, że tam właśnie (czyt. w gabinetach) będzie rozgrywać się akcja kolejnego sezonu. Na jakim stanowisku i w jakich okolicznościach - tego nie wiemy.

Tylko dwa odcinki do końca. Bardzo rozwinięta fabuła, z bardzo dużą perspektywą tego, co może się wydarzyć. Coś czuję, że za dwa tygodnie będziemy płakać, jak urwą nam akcję w niezwykle emocjonującym momencie, a na kontynuacje przyjdzie czekać kolejnych 10 miesięcy.

Użytkownik johnass edytował ten post 08.12.2011 - |16:58|

[Magnes]

Jeszcze jedno: pewnie okaże się, że dzieciak wcale nie był synem tego terrorysty, tylko specjalnie go podstawili, by Brody'ego na swoją stronę przekabacić. Naiwne to jednak trochę, więc mam nadzieję, że tak nie będzie.

[Macmax]

I.10
według mnie bardzo dobry odcinek, wreszcie doczekałem się nieudanej akcji CIA i przechytrzenia przemądrzałego Saula, strasznie działa mi na nerwy ten brodacz, zadufany w sobie, wydaje mu się że jest nie wiadomo kim, a tak naprawdę to kompletny nieudacznik (problemy w pracy i domu).
Brody zupełnie się wywinął, wszystko poszło na Walkera, ciekawe czy taki był plan? zresztą jak nawet nie, to dzięki temu kretowi (obstawiam Estesa) siatka terrorystyczna może swobodnie manipulować poczynaniami CIA.
I tylko mocno mnie ciekawi co wymyślą dla Walkera, bo coś na pewno zamierzają mocnego zdziałać...- 8,5/10.

[delta1908]

1x10
Nie ma co pisać o kolejnym świetnym odcinku bo tutaj każdy jest taki. Ten był akurat trochę spokojniejszy, ale za to z niezłym tąpnięciem w końcówce. Walker odważnie sobie poczyna. Teraz dodatkowo został jeszcze most wanted. Czyli wszyscy będą chcieli go dopaść. I coś czuję, że tym który go odstrzeli będzie Brody, a po tym fakcie jeszcze bardziej urośnie w oczach opinii publicznej i wtedy posadka kongresmana albo i jeszcze wyżej będzie się jeszcze bardziej należała.
Brody przygotował sobie grunt pod karierę polityczną, która będzie się rozwijać pewnie w kolejnym sezonie.

[Modes]

I coś czuję, że tym który go odstrzeli będzie Brody

Nie widze takiej możliwości ... może jakby Walker chciał zabić viceprezydenta z bliska i wtedy Brody by go obronił ... albo by Walker chciał zabić Brodyego. Ale to też naciągane (bo po cholere dali mu karabin snajperski)

Walker wie, że Brody powrócił do kraju jako bohater narodowy (media pewnie z tydzień o tym trąbiły), więc jakby chciał go zabić z zemsty już by to zrobił. Albo mu wybaczył, albo ma go kompletnie w czterech literach albo dostał rozkaz aby Brodyemu nie przeszkadzać.
Brody też z własnej woli nie zabije Walkera, jak myślał, że zabił Walkera był tym zdruzgotany. Fakt o tym, że Walker żyje wstrząsneła nim tak, że planował zaprzestać współpracy z Abu Nazirem. Nie sądze by mogł on zabić Walkera ponownie ... no chyba że kogoś by bronił.
Nie sądze tez by Walkerowi dali rozkaz, żeby udał atak na Brodyego (lub kogokolwiek) tak aby Brody go zabił. Wypranie mózgu, wypraniem mózgu. Misja samobójcza, misją samobójczą. Ale by była to ekstremalnie trudna rzecz do wykonania. Musiałby zaatakować Brodyego, gdy nie ma przy nim nikogo innego z bronią (czyli viceprezydent odpada, może być rodzina) żeby mieć pewność, że to brody go zabije a nie jakiś bodygard z secret service czy policjant napotkany w parku. A co jeśli Brody by upierał się, że go nie zabije? w Sensie by chcial przekonywać Walkera aby nie strzelał i po kilku minutach by się skapnął, że ten nie chce tak naprawde nikogo zabić? Plan spalony.

[Macmax]

@Modes aleś przefilozofował, ale chyba zrozumiałem twój wniosek ogólny, że Brody nie zabije Walkera, zgadzam się z tym. Pomysł delty uważam za szalony i gdyby to miało w tym kierunku iść to nie byłoby normalne.
Bo to by przeczyło temu co do tej pory osiągnął - olbrzymie poparcie społeczeństwa, mocne "plecy" polityczne, poukładał sobie nawet rodzinę (z niewierną żonką na czele), w sumie nikt go nie łączy obecnie z Abu Nazirem, a poza tym Walker nie jest dla niego żadnym zagrożeniem, a wręcz mu pomaga, bo odwraca od niego uwagę.

[psjodko]

odcinek 11

Jak dla mnie rewelacja.
Wszystko co niby było jasne do tej pory nagle się zamotało i to strrrrasznie.
Nie podejrzewałem scenarzystów o takie pomysły.
Zdaje się, że do końca nie będziemy wiedzieć o co tak naprawdę chodzi.
I dobrze

[Magnes]

Dlaczego się pokomplikowało? Brody został wysłany by zabić w samobójczym ataku wiceprezydenta (czy kogoś tam), ponieważ to on odpowiadał za śmierć tamtego dzieciaka.

[Tom_Logan]

Nie wydaje mi się żeby to było takie proste jak zabicie vice prezydenta. Nawet Carrie zauważyła, że to może być mydlenie oczu przed czymś większym. I tu się zastanawiam kolejny raz nad końcówką pilota, gdzie Brody spogląda dziwnym wzrokiem na Capitol. Ta sama sytuacja ma miejsce w pierwszym odcinku z Walkerem.

[Me Myself and I]

myślicie że Estes wpadł do Carrie jako szef który dostał donos czy jako kret, który dostał cynk od kumpla (Brody'ego znaczy)?

ostatnie sceny ekstra, jak z Carrie zrobili wariatkę i wyrzucili do kosza jej dorobek

[Tom_Logan]

Jak dla mnie to Carrie padła ofiarą własnej nagonki. Zbyt szybko uwierzyła, że Brody jest czysty po tym jak pojawił się Wlaker a kiedy ten usłyszał w słuchawce takie rzeczy wiedział jak w prosty sposób się jej pozbyć. Tak naprawdę odpowiedź poznamy, albo i nie po tym co David zrobi z materiałami z jej domu bo w tym konkretnym momencie nie był specjalnie zainteresowany co tam jest.

[psjodko]

1.
Brody przymierzał pas szahida a więc nie chodzi o zabicie pojedynczego człowieka (np. wiceprezydenta) ale o mord masowy.
Brody kandyduje do Izby Reprezentantów i jak widzimy ma duże szanse na elekcję.
Wniosek:
Brody chce się rozerwać w trakcie obrad Izby aby zabić jak największą ilość kongresmanów.
(czyli dokończyć to co się nie udało w trakcie ataku 11 września)
Być może ma nadzieje również "przy okazji" trafić wiceprezydenta - ale znając realia obecnego USA jest to bardzo mało prawdopodobne.
Zresztą zobaczyliśmy to w odcinku - wystarczy zagrożenie a wiceprezydent ląduje w bunkrze.

2.
Wiceprezydent jest przewodniczącym Senatu więc tu byłaby teoretyczna szansa, ale Brody startuje do Izby Reprezentantów a nie do Senatu.
Raz w roku jest co prawda, wygłaszane orędzie prezydenta na połączonym posiedzeniu Senatu i Izby Reprezentantów. Ale jeżeli nie zrobią babola (a wątpię) nigdy prezydent i wiceprezydent nie przebywają razem w tym samym miejscu publicznym. Obradom Senatu przewodniczy wtedy przewodniczący pro tempore a wiceprezydent jest znów w bunkrze (zresztą wraz z kilkoma senatorami i kilkoma członkami Izby Reprezentantów z obu partii).
Więc wniosek:
Walker ma zapolować na prezydenta/wiceprezydenta a w zamieszaniu Brody ma zrobić jatkę w Kongresie.
To by się zgadzało z modus operandi Al Kaidy. Czyli kilka taktów zsynchronizowanych w jednym czasie.

Jak dla mnie takie rozwiązanie jest jednak zbyt proste,
Podejrzewam, że scenarzyści wymyślili jednak coś bardziej skomplikowanego.

Użytkownik psjodko edytował ten post 13.12.2011 - |17:33|

[Tom_Logan]

Promo ostatniego odcinka tego sezonu. Może zawierać pewne spoilery więc oglądacie na własne ryzyko.