Jamesemperor swietna mysl miales, faktycznie to byloby ciekawe, choc z drugiej strony lekko schematyczne bo kazdy by wywrocil oczami i powiedzial "no tak, mozna sie bylo tego spodziewac".
Odcinek 029 - S02E09 - Visitation
Rozpoczęty przez
biku1
, 19.11.2010 - |21:54|
82 odpowiedzi w tym temacie
#81
Napisano 30.11.2010 - |22:41|
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung
Winchell Chung
#82
Napisano 18.02.2011 - |19:59|
Może się zwyczajnie pomylili co do tego, że ta planeta była rajem, skoro są tam aż tak mroźne zimy.
fanatyczny wyznawca SGU
#83
Napisano 13.08.2011 - |18:31|
10/10
Dycha za to, że celu tego duszo-cielesnego powrotu nam nie objawiono.
W zamian otrzymaliśmy dużo materiału, aby sobie podywagować o reakcjach bohaterów na owe zjawisko. To w tym było najlepsze. I nie wyszła z tego "trauma rodzinna" jak w nowej ekranizacji Solaris - bo jak powstaje problem motywacji totalnie niezrozumiałej dla nas rasy obcych - wekslowanie z tematu w klasyczne intrygi jest nagminne.
Biblijność pewnych skojarzeń zapodanych widzom uważam za duży plus i też szkoda, że nie pociągnięto tego bardziej na serio. Z tym, że owa biblijność ma pomagać w rozumieniu ludzkich interakcji, w zderzeniu z archetypem zachowań, a nie w rozumieniu przyczyny i celu tego fenomenu.
Przy okazji tego odcinka przypomniał mi się ulubiony halloweenowy odcinek z B5 - to co pozostaje po śmierci ciała istnieje tylko w relacji z żywymi, bo wtedy dusza może dokończyć swoją misję - pożalić się, dać świadectwo czy cokolwiek tam innego. I to jest nośna idea - barwna do opowiedzenia.
Zombi z SGU dają świadectwo swojej śmierci. Dają je dla siebie - bo dla człowieka jest to ważne. Dla prostej i uniwersalnej idei osiągnięcia spokoju (owej duszy albo bliskich albo materii albo wszechświata - zależnie od wyznawanego światopoglądu).
Ciekawe jest w tym odcinku to, że to nie owe "dusze" chcą powrotu. Mało - załoganci Przeznaczenia nie odprawiają słowiańskich dziadów i nie oczekują nawiedzeń. Tak po prostu na granicy technologii czy metafizyki oni tu są.
Odcinek bardzo mi się podobał a widok pewnej bohaterki z wahadełkiem - bezcenny
Dycha za to, że celu tego duszo-cielesnego powrotu nam nie objawiono.
W zamian otrzymaliśmy dużo materiału, aby sobie podywagować o reakcjach bohaterów na owe zjawisko. To w tym było najlepsze. I nie wyszła z tego "trauma rodzinna" jak w nowej ekranizacji Solaris - bo jak powstaje problem motywacji totalnie niezrozumiałej dla nas rasy obcych - wekslowanie z tematu w klasyczne intrygi jest nagminne.
Biblijność pewnych skojarzeń zapodanych widzom uważam za duży plus i też szkoda, że nie pociągnięto tego bardziej na serio. Z tym, że owa biblijność ma pomagać w rozumieniu ludzkich interakcji, w zderzeniu z archetypem zachowań, a nie w rozumieniu przyczyny i celu tego fenomenu.
Przy okazji tego odcinka przypomniał mi się ulubiony halloweenowy odcinek z B5 - to co pozostaje po śmierci ciała istnieje tylko w relacji z żywymi, bo wtedy dusza może dokończyć swoją misję - pożalić się, dać świadectwo czy cokolwiek tam innego. I to jest nośna idea - barwna do opowiedzenia.
Zombi z SGU dają świadectwo swojej śmierci. Dają je dla siebie - bo dla człowieka jest to ważne. Dla prostej i uniwersalnej idei osiągnięcia spokoju (owej duszy albo bliskich albo materii albo wszechświata - zależnie od wyznawanego światopoglądu).
Ciekawe jest w tym odcinku to, że to nie owe "dusze" chcą powrotu. Mało - załoganci Przeznaczenia nie odprawiają słowiańskich dziadów i nie oczekują nawiedzeń. Tak po prostu na granicy technologii czy metafizyki oni tu są.
Odcinek bardzo mi się podobał a widok pewnej bohaterki z wahadełkiem - bezcenny
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych