Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 018 - S01E18 - Subversion


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
96 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ocena odcinka (107 użytkowników oddało głos)

Ocena odcinka

  1. 10 (35 głosów [33.98%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 33.98%

  2. 9 (40 głosów [38.83%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 38.83%

  3. 8 (15 głosów [14.56%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 14.56%

  4. 7 (4 głosów [3.88%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.88%

  5. 6 (4 głosów [3.88%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.88%

  6. 5 (2 głosów [1.94%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.94%

  7. 4 (1 głosów [0.97%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 0.97%

  8. 3 (1 głosów [0.97%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 0.97%

  9. 2 (1 głosów [0.97%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 0.97%

  10. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#81 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 24.05.2010 - |17:13|

Nie zmienia to jednak faktu, że Daniel miał być cieniem Rusha, kiedy jeszcze Young podejrzewał go o bycie kretem (rozmowa z O'Neillem). Widzimy, że Jackson obserwuje doktora, kiedy ten włamuje się do domu Telforda. W moim odczuciu to jest błąd.

@down
Błąd, że to akurat Daniel go obserwował. Do śledzenia kogoś nie wysyła się osoby, którą obserwowany zna.

Użytkownik wujek_szatan edytował ten post 24.05.2010 - |18:12|

  • 0

#82 Derten

Derten

    Plutonowy

  • LAMER
  • 367 postów

Napisano 24.05.2010 - |18:05|

Nie zmienia to jednak faktu, że Daniel miał być cieniem Rusha, kiedy jeszcze Young podejrzewał go o bycie kretem (rozmowa z O'Neillem). Widzimy, że Jackson obserwuje doktora, kiedy ten włamuje się do domu Telforda. W moim odczuciu to jest błąd.


Ale że w sensie że co ? Błąd że go obserwował ? :o
  • 0

#83 pulsar

pulsar

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 24.05.2010 - |21:58|

Ode mnie tylko 7. Piszę "tylko" bo odcinek był dobry ale pojawiło się kilka istotnych potknięć. O'Neil po prostu genialny - stare dobre SG-1 (aż się łezka w oku kręci). Zgadzam się z wujkiem_szatanem odnośnie tego, że Daniel nie powienien śledzić Rusha, choć z drugiej strony przy tak delikatnej sprawie może faktycznie zaufanie było równie istotne co dyskrecja.
To co mi się nie spodobało w akcji Daniela to nawet nie to, że nie wyskoczył z m9 na statek Goa'uld, tym bardziej że Daniel już ma swoje lata ;) . Bardziej mi się nie spodobało to że skoro chłopaki doskonale wiedzieli, że mogą spodziewać się statku to czemu nie przygotowali się na jego przechwycenie?
Jakby się postarali mogliby nawet wszystkich uczestników spotkania przetransportować wiązką do celi w SGC :D
Wiem, że to by było zbyt proste ale dla mnie nie trzyma się kupy fabuła w tym miejscu.

Użytkownik pulsar edytował ten post 24.05.2010 - |21:58|

  • 0
"I wore a bomb... A nuclear bomb in a field of flowers." -John

#84 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 24.05.2010 - |23:34|

Jakby się postarali mogliby nawet wszystkich uczestników spotkania przetransportować wiązką do celi w SGC :D
Wiem, że to by było zbyt proste ale dla mnie nie trzyma się kupy fabuła w tym miejscu.

O'Neill powiedział Danielowi, że Lucjanie używali jakiegoś urządzenia zagłuszającego. Nie mogli więc użyć transportera. Tutaj akurat błędu nie ma. :)
  • 0

#85 Gibol

Gibol

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 461 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 25.05.2010 - |02:29|

+ Powrót Daniele


Jakie daniele? Ja tam żadnych danieli nie widziałem.
  • 0

R.I.P. StarGate :(

TauriCon still alive :)


#86 klorel8

klorel8

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 25.05.2010 - |17:24|

Witam, Ja z przyjemnością mogę stwierdzić że odcinek był wporządku, nawet lepiej bo pojawili się bohaterowie sagi Sg1, w sumie w innych odcinkach tez się pojawiają ale w tym jest tego więcej:) Odczepcie się od Onell'a gość jest spoko, ma fajne wstawki ktore doprowadzają niektórych do łez:) nie no, taki zarcik, ale fajnie ze wkoncu odkryli kto moze szpiegowac ich misje, miałem nadzieje , ze to bedzie Telford:] Fajna akcja, podobały mi się jej zwroty, jęczenia Camile'i i itp, ogolnie 10/10:)
  • 0

#87 Angus MacGyver

Angus MacGyver

    SGU Moderator

  • Orion-Tokra
  • 53 postów
  • MiastoKraków Galaktyka Radiowó

Napisano 25.05.2010 - |20:06|

Daniel został wysłany, bo O'Neil mu ufa.


A to Cameron Mitchell nadawał by się bardziej :)
  • 0
Wszystko rozegra się tam! Wśród tych białych kropek na czarnym tle....
Dołączona grafika

#88 Kiara

Kiara

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 531 postów

Napisano 25.05.2010 - |20:58|

Bardzo dobry, ale...

To pierwszy odcinek, w którym przydaje się wiedza z innych sezonów SG. Gdyby nie komentarze, nie do końca wiedziałabym o co chodzi - ot, pojawili się jacyś nowi-starzy, którzy chcą się dostać na Destiny, ale o co ta cała afera i tajemniczość, to już gorzej zgadnąć. Właściwie nawet nie bardzo mam ochotę się zastanawiać, bo aż tak porywający ten serial nie jest.

Humor - że co? Może scena z drzwiami i wyborem kierunku była lekko zabawna (i to w oklepany sposób ), ale na tym koniec.

Za to wydarzenia na Ziemi były całkiem ok. Żadnych ludzkich dramatów, sama akcja ;)

Gdyby zabili Rusha, to przestałabym oglądać. Jedyna naprawdę ciekawa postać. Podejrzewam, że twórcy serialu świetnie o tym wiedzą i Rush jest "nieśmiertelny".

(Aż strach coś napisać, bo może ten post nie spełnia nawet minimalnych kryteriów jakości...)

edit: czemu nie da się napisać normalnie: sposóB) ?

Użytkownik Kiara edytował ten post 25.05.2010 - |20:59|

  • 0

#89 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 25.05.2010 - |21:27|

Humor - że co? Może scena z drzwiami i wyborem kierunku była lekko zabawna (i to w oklepany sposób ), ale na tym koniec.

Tę scenę docenią tylko ci, którzy oglądali całe SG-1 i dobrze znają postać O'Neilla :)

Co do Rusha to się zgadzam. Nie mogą go zabić, bo to wg mnie jedyna naprawdę wyrazista postać tego serialu. Przynajmniej w tej chwili.

Użytkownik wujek_szatan edytował ten post 25.05.2010 - |23:17|

  • 0

#90 Angus MacGyver

Angus MacGyver

    SGU Moderator

  • Orion-Tokra
  • 53 postów
  • MiastoKraków Galaktyka Radiowó

Napisano 25.05.2010 - |22:03|

Humor - że co? Może scena z drzwiami i wyborem kierunku była lekko zabawna (i to w oklepany sposób ), ale na tym koniec.

Tę scenę docenią tylko ci, którzy oglądali całe SG-1 i dobrze znają postać O'Neilla :)

Co do Rusha to się zgadzam. Nie mogą go zabić, bo to wg jedyna naprawdę wyrazista postać tego serialu. Przynajmniej w tej chwili.


Oj znamy, znamy :) szczególnie w 8 sezonie miał takich akcji kilka na odcinek :D

a Rusha zawsze można zastąpić np... MacKey? :D
  • 0
Wszystko rozegra się tam! Wśród tych białych kropek na czarnym tle....
Dołączona grafika

#91 Logon

Logon

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów

Napisano 25.05.2010 - |22:16|

a Rusha zawsze można zastąpić np... MacKey? :D


Można ale, eh oby dwoje są świetni. No ale Mackey rozwiązuje wszystko w 5 minut, razem z tym jak przenieść się do światów równoległych ;p
MacKay był na swój sposób zabawny ;]
Rush jest jak to powiedzieliście postacią wyrazistą.
  • 0

#92 Ogrodnik

Ogrodnik

    Starszy sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 310 postów
  • MiastoPcim Dolny

Napisano 26.05.2010 - |02:23|

o.. na moment powiało Stargate, Jack, Daniel, normalne statki komiczne :) Wyjątkowo 8pkt., bo serial jednak nudzi mnie niepomiernie...
  • 0
Dołączona grafika

#93 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 26.05.2010 - |07:49|

A to Cameron Mitchell nadawał by się bardziej :)


Myślę, że O'Neil znacznie bardziej ufa SWOJEJ SG-1 niż nowemu nabytkowi, Cameronowi. :) Poza tym Cameron mógł być prawie zajęty gdzie indziej.

Użytkownik Magnes edytował ten post 26.05.2010 - |07:50|

  • 0
http://magory.net - moja strona

#94 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 26.05.2010 - |13:14|

Można ale, eh oby dwoje są świetni. No ale Mackey rozwiązuje wszystko w 5 minut, razem z tym jak przenieść się do światów równoległych ;p

I skończyłby jak Carter w Atlantis, niby była lepsza od MacKeya, ale o wszystko pytała go i Zelenke, a w kryzysowych sytuacjach nawet nie ruszyła palcem (nie wykorzystywała swojej wiedzy) [; Albo już w połowie drugiej serii wróciliby do Milky Way xD

Myślę, że O'Neil znacznie bardziej ufa SWOJEJ SG-1 niż nowemu nabytkowi, Cameronowi. :) Poza tym Cameron mógł być prawie zajęty gdzie indziej.

Może. Ale nie mówcie, że nie ma więcej zaufanych ludzi, zresztą grupa uderzeniowa musiała trzymać się w okolicy, by szybko wkroczyć do akcji, więc też musieli być częściowo wtajemniczeni. Musieli wiedzieć, z czym mogą mieć do czynienia. I nie oszukujmy się, to nie był najlepszy kandydat. Rush go znał, gdyby go zauważył, wiedziałby, że coś jest nie tak. Ktoś z przymierza Lucjan mógłby zauważyć, że Telford (Rush) jest śledzony przez Daniela. A przecież mogliby go kojarzyć, w końcu SG-1 dało się im we znaki, i to dosyć znacząco (nie wyznaczyli kiedyś za nich nagrody?). Zresztą to prawie tak, jakby poprosił sąsiada o przysługę. Wprawdzie Daniel przez te lata się wyrobił, ale przesadzajmy, że jest tak wszechstronnie utalentowany.

Odcinek dobry, powili się serial rozkręca, akcja przyspiesza, z drugiej strony pierwsza połowa serii miała coś w sobie. Mimo że nie było zawrotnej akcji i pozornie niewiele się działo, czego mi brakuje. W końcu to jedyny serial który oglądam na bieżąco (od drugiej połowy), zwykle czekam na całą serię, nie lubię się rozdrabniać na pojedyncze odcinki, dlatego też wypowiadam się tylko na temat SGU. Chociaż na dłuższą metę forma z pierwszej połowy mogłaby być nużąca. W każdym razie jest dobrze, daje 9 [:

Edit: właściwie, widzę, że wcześniej dałem 10, no cóż xP

Użytkownik DevilDrom edytował ten post 26.05.2010 - |13:18|

  • 0

#95 Rauen_Rade

Rauen_Rade

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 5 postów
  • MiastoPolska

Napisano 26.05.2010 - |17:20|

Odnośnie akcji z Danielem - może sam się zgłosił do tej roboty. W końcu "zwerbował" Rusha i mógł częściowo czuć się odpowiedzialny za jego położenie. Może też o tym świadczyć jego stanowisko podczas rozmowy w biurze Jack`a (choć może po prostu odezwały się w nim pacyfistyczne korzenie :D ).
  • 0
"He who makes a beast of himself
gets rid of the pain of being a man"

#96 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 26.05.2010 - |17:36|

Odnośnie akcji z Danielem - może sam się zgłosił do tej roboty. W końcu "zwerbował" Rusha i mógł częściowo czuć się odpowiedzialny za jego położenie. Może też o tym świadczyć jego stanowisko podczas rozmowy w biurze Jack`a (choć może po prostu odezwały się w nim pacyfistyczne korzenie :D ).

Daniel przeszedl dluga droge od momentu kiedy byl zasmarkanym, patetycznym jajoglowym. Teraz jest jak komandos.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#97 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 28.05.2010 - |17:57|

Odbiór odcinka u mnie bardzo dobry. Historia rodem ze starych czasów za to reżyseria i muzyka lekko była świeża.
Cieszy gościnny występ Daniela i O’Neill’a. Cieszy też w komponowanie w całą akcję Carter co pozwoli dać swoiste poczucie że stary skład się trzyma. Dwa jednak poważne ale!
Daniel przyczajony na dachu z aparatem fotograficznym wyglądało tak jakby O’Neill następnym razem zamiast dron Pradawnych na Hatakach użył normalnego średniowiecznego działa. Przychylam się też do opinii krytycznych o dziwnej konieczności wciśnięcia Daniela jako dowódcy akcji specjalnej czy też tego że co to za tajne śledzenie danej osoby przez tajniaka który przez obiekt jest rozpoznawalny. Daniel wstawiony w retrospekcjach we wcześniejszym odcinku już był bardziej logiczny jako osoba która nakłania naukowca do współpracy przy programie SG. Tak samo pojawienie się Daniela w Atlantis w ostatnim sezonie było jakoś logiczne w związku z jego poszukiwaniami laboratorium Janusa. Ale w akcji specjalnej jednak bardziej by pasował Mitchel.
Druga sprawa O’Neill. Tak od samego do początku do niemal końca jego główną rolą było zarzucić sarkastyczny komentarz i robić co jakiś czas gafy. No, ale na litość – nie w każdej scenie i nie w każdym słowie (tego nawet w SG-1) nie było, a co dopiero mówić o serialu o tak innej formule. To tu O’Neill narzeka na odprawy w sztabie, to mu herbata cała wpada do kubka, to idzie w złym kierunku. Tak, to wywoływało uśmiech, jednak ta wstawka dotycząca tego że „ja wiem dlaczego jestem wyjątkowy” była zmarnowaniem dobrego materiału i zniszczyła dramaturgię sytuację w której przechodzi przez myśl…. Ooo naprawdę coś ten Telford mówi od rzeczy.
Problem rewolucji galaktycznej jaką po sobie zostawia Tauri jest ciekawą sprawą. Wiadomo to jest temat skomplikowany. Niemal jak Amerykanie i ich rewolucja demokratyczna w Iraku. Jednak trochę jest w tym racji. Ziemianie nie są w stanie zastąpić swoistej administracji i sprawować swoistych rządów na planetach i wszędzie lokować środki w kontrolowany rozwój społeczności na wszystkich planetach i organizowanie ich możliwości rozwoju. Wiadomo nie wszystkim pełna wolność odpowiada. Szczególnie takim którzy do takiego trybu życia byli przyzwyczajeni przez wiele stuleci.
Ja wiem, wszystko można wytłumaczyć filozofią O’Neill że z [beeep]mi nie gadam i można powiedź że taki tekścior zadziałał i osoba zaczęła się dalej pogrążać. Coś to przypomina?

[quo te] co Was do tej pory w tym serialu ZASKOCZYŁO? Coż nowego czego oczy wasze nie widziały zobaczyliście?[/quote]
Pewnie pytanie co nowego dla weteranów sci-fi jest bez sensu bo trudno ogólnie wymyśleć zupełnie nową koncepcję która by się nie pojawiła w jakiejś książce, serialu czy filmie. Dla przykładu podam kilka ciekawszych koncepcji z serialu
1. zagadka 9 szewronu rozwiązana
2. tankowanie w słońcu
3. statek tworzący kierunkową sieć wrót
4. jakie jest przeznaczenie Destiny?
[quote] bo ta niby-intryga sprowadza się do bardzo banalnych i przyziemnych problemów - chcą wejść na statek przez wrota i pewnie sobie statek wziąć. Lou Diamond nie wie jak go wykorzystali. WOW - niesamowite...[/quote]
Nie no banalne, tak jak większość rzeczy.
Bo ta niby intryga sprowadza się do bardzo banalnych i przyziemnych problemów – chcą wejść do SGC przez wrota i pewnie przejąć je wraz z całą ziemią.
[quote] SAMKRAMENTOS? JAKIE BAZINGA? kamienie nie odgrywają żadnej nowej roli przecież.CO tu niby jest bazinga?[/quote]
To że nagle kamienie dla paru osób okazało się dobrym rozwianiem. To co rozpoczął jeden z gorszych odcinków tego sezonu jest tutaj kontynuowane, czyli możliwość przenikania wspomnień. BAZINGA scenarzystów. Wcześniej użytkownicy jednozdaniowi pisali coś takiego:
[quote]- Znowu Kamienie[/quote]
Teraz można sprowadzić do tego
[quote]+ Kamienie[/quote]

[quote] Jak sobie wyobrażam SGU? chcę by badał, chce by zaczął wreszcie używać WRÓT[/quote]
BUAHAHAHHAHA … reszte powiedział Sakramentos…
[quote] Ignorujecie wszystkie negatywne komenatze[/quote]
A ja błagam weź jakiś paragraf z moich wypowiedzi gdzie komentuję Twoje wypowiedzi i ustosunkuj się do tego. Do większości odcinków SGU takie maratony tekstu pisałem.
[quote]OtrutyBober: Ciekawym jest, jak bardzo fabuła musi zboczyć z głównego toru by zrobić dobry odcinek. Destiny tu nie istniało.[/quote]
To tutaj kilka torów
1. Podkopywanie przez Telforda załogi SGU. Wątek od samego początku
a. W tym podryw żonki pułkownika
2. Fizyczne połączenie z Destiny

Użytkownik SGTokar edytował ten post 01.06.2010 - |10:49|

Log65: Happy camper




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych