Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 098-099 - S05E16-E17 The Incident


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
489 odpowiedzi w tym temacie

#81 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 14.05.2009 - |21:28|

BTW mam dziwne wrażenie, że Ben jest faktycznie jakimś wybranym. Zabił "boga"!
Dymek pod postacią Alex ostrzegł go aby nie ruszał fałszywego Johna. Czyżby kolega Jacoba obawiał się, że zostanie zabity przez wybrańca, który może unicestwiać "bogów" zanim uda się go "przekonać" do zabicia Jacoba?
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#82 Nasedo

Nasedo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 14.05.2009 - |21:29|

A moze po prostu zaczepila gdzies lancuchem po drodze?
Co do Tego co powiedzial Jacob, ze "nadchodza" musi chodzic o Dharme, wiemy juz ze Iliana i ekipa to ludzie Widmore'a i innych a nie nowej Dharmy. Jacoba polubilem a niemal pewne jest, ze nie zyje i nic tego nie zmieni, Samuel (na pewno jest to ten "zly", wystarczy spojrzec na nich w pierwszej scenie, skojarzenia budza od razu) pod postacia Locke'a nie staralby sie go zabic gdyby wiedzial, ze to chwilowe.
Teoria o tym, ze to duchy potrzebujace cial jest bez sensu bo cialo Locke'a lezy nie ruszone wiec duch go nie przejal.
  • 0

#83 Snow

Snow

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoKraków

Napisano 14.05.2009 - |21:31|

Uważam więc, że Juliet, nie zginęła dokładnie z tego samego powodu z jakiego nie wybuchła bomba.
Podejrzewam, że istniało tam na dole coś co można by nazwać "poduszką magnetyczną" co sprawiło "miękkie lądowanie" zarówno Juliet jak i bombie.


taaa ? to czemu reszta złomu normalnie spadła ?

No spadła. Oni też spadli. Nie rozumiem więc o co Ci chodzi? Mówię tu, że ich upadek został zaamortyzowany innych części zapewne także. W żaden sposób nie obala to mojej teorii.

zresztą pole magnetyczne działa tylko na metal, a Juliet chyba terminatorem nie była... tylko pole antygrawitacyjne mogło by tak działać


A czy zauważyłeś, to, że Juliet w ogóle wciągneło dlatego, że była oplątana łańcuchem?
Zresztą jak wolisz. Mogła to być jakaś anomalia tworząca pole anty grawitacyjne. Nie dywaguję nad tym co to było stwierdzam tylko, że Juliet przeżyła dokładnie z tego samego powodu z jakiego bomba nie wybuchła. (coś złagodziło upadek)

Użytkownik Snow edytował ten post 14.05.2009 - |21:35|

  • 0

#84 michal_zxc

michal_zxc

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 382 postów

Napisano 14.05.2009 - |21:36|

Na samym poczatku gadali o szukaniu luki i zabiciu Jacoba, czyli nie mogl go zabic wtedy. Kwestia wsporna zostaje
powod i czy Jacob chcial tego (min. "jak znajdziesz to ja tu bede").
Teraz powital go mowiac, ze znalazl luke, o ktorej nic nie wiemy zbytnio, oprocz tego ze ma zwiazek z Benem.

Też tak to zrozumiałem, a nie tak jak ktoś przetłumaczył w napisach. Może mieli w swoim "oprogramowaniu", że nie mogli się nawzajem skrzywdzić:)?
Ja ten fragment na początku zrozumiałem jakoś tak:
-Masz pojęcie jak bardzo chcę cię zabić?
+tak...
-Pewnego dnia, szybciej lub później, znajdziemy jakąś furtkę przyjacielu
+Będę czekał
Gdzie w napisach było coś o "furtce powrotu"

Edycja:
Mnie ciekawi czemu dymek wybrał Paul`a. Dymek był tym który "osądzał" innych od początku (czy są dobrzy czy źli). Wiemy to z wcześniejszych wypowiedzi Ben`a. Więc jeśli dymek był za Paul`em to mógł wybić wszystkich innych, i uwolnić tego pierwszego z chatki.
Jednak dymek współpracował z Jacob`em i bezstronnie osądzał "Innych" pod kątem czy są dobrzy, czy źli. Jak dla mnie wszyscy którzy więzią kolegę (Paula), wyglądali by na tych złych:D

Użytkownik michal_zxc edytował ten post 14.05.2009 - |21:53|

  • 0

"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam


#85 Metalfish

Metalfish

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 406 postów
  • MiastoRybnik

Napisano 14.05.2009 - |21:53|

Kurde oprócz Juliet to strasznie mi żal Johna... Bo teraz chyba wiadome, że nie żyje. To moja ulubiona postać w serialu. I co? Został wykorzystany przez samych złych ludzi, a chciał walczyć o dobro wyspy. Najtragiczniejsza postać w serialu. Chociaż postaci tragicznych w serialu jest wiele. Choćby Sayid czy Desmond. To jest te wielka siła tego serialu. Ech naprawdę mi szkoda Johna.

P.S. Wg mnie najlepszym zakończeniem byłoby jakby to JAck spadł i uderzał kamieniem w bombe. Destiny. :P
  • 0
...and Justice for All!

#86 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 14.05.2009 - |21:54|

Teoria o tym, ze to duchy potrzebujace cial jest bez sensu bo cialo Locke'a lezy nie ruszone wiec duch go nie przejal.



Nie duchy potrzebujące ciał ale COŚ przyjmujące forme w tym wypadku ludzką. Zresztą jak mieli by wyglądać aby dla nas widzów byli "normalni", a jednocześnie "inni"? Mieli wyglądać jak teletubisie ?

Atlantis: rzeczą jasną jest że posąg wskazujący jakąś "wiarę" nie ma nic wspolnego z chrześcijaństwem, przykłady bóg-szatan to jedynie wskazanie na jakąś analogię. Wiara z wyspy powstała zapewne wiele wieków wcześniej i cokolwiek utożsamia nie ma za bardzo znaczenia bo może być fantają reżysera bez ulokowań historycznych jakie są znane ludzkości /nam, nawet jak się odwołamy do czasów np. azteków/ Konflikt "czarno-biały" wskazuje walkę jakiś dwóch bóstw o dominacje nad wyspą lub nawet w szerszym wymiarze.

A kto wie, być może 'czarny' zbulił posąg 'na złośc białemu' co akurat dla wyspy miało takie znacznie, że kobiety nie mogły tam rodzić, być może wszystkie anomalie na wyspie mają związek z wojną czarny-biały i są konsekwencjami ich działań.
  • 0

#87 ashlon

ashlon

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 78 postów

Napisano 14.05.2009 - |22:01|

Moze chodzi po prostu o to, ze ciezko bylo znalezc sposob, zeby namowic kogos, do zabicia osoby, ktora jest "kultywowana"? A teraz okazalo sie, ze Locke zostal wybrany na przywodce Othersow, bo dzieki przekreceniu kola przez Bena mogl sie przenosic w czasie i...sam wmowil Rychowi w przeszlosci, ze takim przywodca bedzie. Skoro non-stop Richard byl uswiadamiany, ze Locke ma byc przywodca, dlatego go wybral. Potem Locke umarl (do czego...podpuscil go "falszywy"), Samuel podszyl sie pod niego, dzieki czemu mogl wykorzystac wyznawcow Jacoba...do zabicia Jacoba.
  • 0

#88 sruuba

sruuba

    Starszy sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 321 postów
  • Miasto51o06'N 17o02'E

Napisano 14.05.2009 - |22:03|

Co do Tego co powiedzial Jacob, ze "nadchodza" musi chodzic o Dharme, wiemy juz ze Iliana i ekipa to ludzie Widmore'a i innych a nie nowej Dharmy.

Ilana to ludzie Widmora?! Chyba wiemy ze Ilana to na pewno nie ludzie Widmora, a świadczyć o tym może fakt że miśkowaty koleś Ilany próbował namówić Miles'a żeby nie płynął na wyspę wraz z ekipą Widmora.

Użytkownik sruuba edytował ten post 14.05.2009 - |22:04|

  • 0

#89 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 14.05.2009 - |22:04|

Ja tylko zauważyłem, że analogia do Boga i Szatana nie jest za bardzo na miejscu. Ja wiem, że pierwsza nasuwa się na myśl, ale nie oddaje tej sytuacji. Zwyczajnie chrześcijańska koncepcja Boga średnio współgra z logiką, zwłaszcza w warstwie fabularnej sypie się cała przyczynowość z powodu jego omnipotencji. :)
Wszystko wskazuje, że Jacob i jego kolega są równymi sobie bytami o skończonych możliwościach. Gdyby któryś z nich był "Bogiem" w chrześcijańskim wydaniu to pstryknięciem palców pozbył się tego drugiego unicestwiając go albo posyłając do piekła. Sam byłby przy tym nietykalny. Próba pokazania jakiejś dłuższej walki między nimi podważyłaby całą wszechmoc, tak samo jak ma to miejsce w "Księdze Rodzaju".
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#90 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 14.05.2009 - |22:25|

Wszystko wskazuje, że Jacob i jego kolega są równymi sobie bytami o skończonych możliwościach. Gdyby któryś z nich był "Bogiem" w chrześcijańskim wydaniu to pstryknięciem palców pozbył się tego drugiego unicestwiając go albo posyłając do piekła. Sam byłby przy tym nietykalny.


Masz rację, porównanie może troche chybione ale nie za bardzo są równorzędnymi bytami bo z plaskorzeźb wynika, że dym jest uwalniany w momencie czegoś co można by porownać do jakiegoś sądu nad podległymi wyznawcami, a posługuje się nim /dymkiem/ ktoś wyżej. Ta zależnośc właśnie może powodować chęć wyzwolenia się spod kontrolowania. Wydaje mi się że kontrolującym będzie tu Jackob. Dym jest jak by ubezwłasnowolniony albo przynajmniej był kiedyś zgodnie z tym co jest na tablicach, w dodatku jeżeli domek otoczony przez krąg z popiołu był miejscem przebywania dymku to ktoś go pewnie tam 'umieścił' i ktoś go uwolnil. Kiedy to dokładnie nastąpiło nie wiemy.

Użytkownik BaX edytował ten post 14.05.2009 - |22:30|

  • 0

#91 KaruzeL

KaruzeL

    Szeregowy

  • Email
  • 49 postów

Napisano 14.05.2009 - |22:29|

Eee dopisywanie teorii dobra i zła jest pospolite, że aż nie chciałbym takiego rozwiazania. Może to są mieszkańcy wyspy od zawsze, a ludzie skazani na siebie czasem sie zaczynają nienawidzić z prostej przyczyny od jakiej często powstaje konflikt, a że mieli lata na nawertswienie go to możemy mieć teraz walke miedzy nimi. Być może konflikt wywołał Jacob, możliwe że chodziło o kobiete (bo z tego co widze trojkąty są w Loscie modne).

Pewnie to co zauważył Miles będzie prawda, tzn. nic nie zmienią, tylko spowodują incydent, którego następstwem będzie guzik oraz własnie samolot rozbitków na wyspie, czyli zrobią to co dokładnie mieli zrobić, ale nie chcieli :)

No i jeszcze pozostaje pytanie na kogo kandydatem jest pilot (zapomniałem jak sie nazywa), którego przytaszczyli z tą "arką przymierza" zawierającą Locka :P
  • 0

#92 michal_zxc

michal_zxc

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 382 postów

Napisano 14.05.2009 - |22:38|

Pewnie to co zauważył Miles będzie prawda, tzn. nic nie zmienią, tylko spowodują incydent, którego następstwem będzie guzik oraz własnie samolot rozbitków na wyspie, czyli zrobią to co dokładnie mieli zrobić, ale nie chcieli :)

Albo zmienią, może to jest plan Jacob`a. Paul jest na etapie "zwycięstwo! buahahahahahahahahahhahaha", a tu naglę wymazanie tej linii czasowej (pokazane przez np błysk) i każdy pojawia się w innym miejscu.

Użytkownik michal_zxc edytował ten post 14.05.2009 - |22:38|

  • 0

"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam


#93 KaruzeL

KaruzeL

    Szeregowy

  • Email
  • 49 postów

Napisano 14.05.2009 - |22:55|

A czemu każdy zakłada że Jacob to jest ten dobry jak już patrzymy w tych kateogoriach ? Może to on zrobił jakies nieludzkie świństwo temu drugiemy i za to życzy mu śmierci ? Co jak co ale on pisał rozkazy dla Bena który świetym jednak nie jest, manipulował głównymi bohaterami itp.
  • 0

#94 froibaad

froibaad

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 14.05.2009 - |23:00|

Zacznę od faktu, że Pierre Chang stracił rękę. Myślę, że to jest dowód, że whatever happened, happend i nic lostowicze nie zmienili. Przez ten incydent pewnie zostaną przeniesieni 30 lat do przodu, bo przecież ta energia na dole służyła do przenoszenia w czasie a scenarzyście pewnie chcą wybrnąć już z czasowych problemów i spotkają się wszyscy.

Trochę zawiodłem się na finale, bardzo fajny, ale spodziewałem się czegoś lepszego. Cliffhanger mnie tak nie rozwalił jak np. ten z sezonu 3. Daje mocne 9/10.

Jakoś nie jest mi szkoda Juliet. Denerwowała mnie ta postać i nie rozpaczam za nią. A może jednak przeżyje?
  • 0

#95 Ekwador

Ekwador

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 52 postów

Napisano 14.05.2009 - |23:22|

Odcinek [beeep] słów mi brak a teorii co będzie teraz mam dość :P po filmie miałem już niezły mętlik w głowie a po przeczytaniu tego tematu mam dość ;P Byle do stycznia :)
  • 0

#96 Malutka

Malutka

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 98 postów

Napisano 14.05.2009 - |23:31|

odcinek 10/10, chociaż przyznam, że akcje czworokąta S-J-K-J były najsłabszym elementem, a los bomby i samego incydentu zszedł dla mnie na dalszy plan, kiedy dostaliśmy Jacoba.
A teraz po kolei:

=> Dymek i Man#2(hehe, taka istotna postać, a to jej jedyna oficjalna nazwa :P ) to raczej nie ta sama istota, Dymek działał na Wyspie, kiedy tamten był jeszcze uwięziony w chacie - z drugiej strony Dymek zdecydowanie wciela w życie jego plan

=> część mitologii, jaka została wyjaśniona jest ogromna, nie wiedząc tego, przez cały czas obserwowaliśmy nie walkę othersów z Dharma itd, ale walkę jednej mocy z drugą, a biedny Locke jak marionetka pozwolił się wrogowi Jacoba omamić tylko po to, żeby można go było w odpowiednim momencie zastąpić

=> Jacob zginął, ale wyglądało na to, że się tego spodziewał od dawna => zdecydowanie ważnym elementem jego spotkań z przeszłości było dotknięcie odpowiednich osób, jakby ich znaczył, a że czas najwyższy na ich powrót, to pewnie będą musieli pokonać jego wroga - Jacob mógł spokojnie umrzeć, mając armię w drodze

=> Iliana nie została wysłana przez Widmore'a, wyraźnie było pokazane, że dostawała rozkazy od samego Jacoba, to jemu służyła, zresztą wygląda na to, że:

=> rola Widmore'a i Eloise jest o wiele mniejsza, niż mogłoby się wydawać - mówią wiele o przeznaczeniu, wydają się tyle wiedzieć - a tak naprawdę bawią się w przewroty władzy na Wyspie, nie mając w istocie zbyt dużego wpływu na głównych zawodników

=> posąg to raczej Sobek niż Tawaret, czy tak waszym zdaniem wygląda ciało hipopotama? Sobek też jest bogiem płodności, a przy okazji zgadza się anatomicznie, że tak powiem ;)

Najbardziej podobał mi się fakt, że mitologia Wyspy okazała się opierać na dość prostym dualizmie, walce dwóch potężnych sił, stojących ponad dotychczas znanymi zawodnikami, a jednak twórcom udało się wpleść tę walkę w dotychczasowe wydarzenia na Wyspie - może i postaci te pojawiły się dość późno w serialu, ale można uwierzyć, że ich wpływy ciągle były widoczne, fabuła się nie rozpadła, tylko ładnie skleiła ;) a tego przecież wszyscy się najbardziej obawiali, czekając na odpowiedzi :P

EDIT: właśnie wyczytałam bardzo ciekawą myśl: Jacob powiedział do Jina i Sun, że gdyby ich rozdzielić, to tak jakby oddzielić niebo od ziemi(more or less, łapiecie o co chodzi). W egipskiej mitologii pasuje to do bogini nieba Nut i boga ziemi Geba, wiecznych kochanków tworzących świat itd. Czyżby osoby naznaczone przez Jacoba miały mieć także jakieś znaczenie na płaszczyźnie mitologicznej?

Użytkownik Malutka edytował ten post 14.05.2009 - |23:45|

  • 0

#97 Trebor

Trebor

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 5 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 14.05.2009 - |23:45|

Witam!

finalny odcinek niezły, ale spodziewałem się czegoś więcej. Niby się paru rzeczy dowiedzieliśmy, ale i tak pozostaje spory niedosyt. Osobiście przekonuje mnie teoria, że na Wyspie rozgrywa się walka dwóch sił - dobra i zła (zresztą, jakąś wojnę wspominał już wcześniej Widmore oraz Bram), które to personifikowane są przez Jacoba i anty-Jacoba. Słusznie zwrócono uwagę na symbolikę kolorów ich koszul. Mamy tu chyba do czynienia z dualizmem na wzór zoroastryzmu czy manicheizmu. Być może obaj mają związek z mitologią egipską, od analogii do której wprost roi się na Wyspie. Wszyscy jej mieszkańcy, a więc Dharma, Inni (marynarze z okrętu?) i Rozbitkowie byli po kolei wciągani w ten konflikt i manipulowani. Wygląda na to, że w chatce nie był uwięziony Jacob, ale właśnie anty-Jacob, podobnie to on przyjmował postać Christiana i Johna, by zwodzić bohaterów. Zagadkowa jest kwestia Czarnego Dymu - to chyba też jakiś potwór ze starożytnego Egiptu (podobnie jak posąg - słusznie wskazano na analogię z egipskim bóstwem o krokodylim łbie). Teoretycznie powinien on być tożsamy, albo przynajmniej związany z bogiem złym, a więc anty-Jacobem. Za rozdzielnością przemawia fakt, iż anty-Jacob był uwięziony w chatce, a Dymek mógł zostać wywołany przez spuszczenie wody w kiblu u Bena w domu (czyli żył gdzieś w lochach pod Świątynią). Sam Ben jednak nie wie zbyt wiele o Wyspie, za to był mistrzem kłamstwa i manipulacji (to zresztą predestynuje go raczej na Czempiona boga złego, niż Jacoba!), podobnie jak niewiele w sumie wie Ricardus-Richard (czyżby pasażer Czarnej Skały z XIX wieku?).
A teraz małe podsumowanie:
- szkoda Juliet - polubiłem tę postać
- nie wiadomo, co z Sayidem, ale jego wątek też się chyba wyczerpał
- co do Johna - był moją ulubioną postacią, a teraz się wyjaśniło, że ostatecznie jest jednak martwy. Zapewne dalej będziemy oglądać aktora, ale będzie to już anty-Jacob, a nie John, którego historia się zakończyła. Zgadzam się z opinią, że to chyba najtragiczniejsza postać w serialu. Uwierzył, że jest Wybrańcem, potem w sumie sam przekonał do tego Richarda i Innych, którzy zbierali informacje na jego temat, a koniec końców, stał się marionetką w wielkiej rozgrywce i zginął marnie. Jedyne, co naprawdę udało mu się osiągnąć, to przekonanie Jacka, że powinien powrócić na Wyspę.
- czy Jacob na pewno nie żyje? jeśli tak, to byłaby jedna z głupszych rzeczy w tym serialu - od 3 serii w kółko tylko Jacob i Jacob, a gdy się wreszcie pojawił, zginął
- Ilana reprezentuje stronę Jacoba
- rozśmieszyła mnie kanciapa Jacoba pod posągiem - trochę się takie mieszkanie rzucało w oczy :D nie bardzo pasowało na rezydencję niedostępnego boga Wyspy

aktor, który gra anty-Jacoba (Titus Welliver) odgrywał Silasa Adamsa w serialu "Deadwood". Stąd zapewne dla części forumowiczów jest on znajomy.

Użytkownik Trebor edytował ten post 15.05.2009 - |00:09|

  • 0

#98 elpaco

elpaco

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 68 postów

Napisano 14.05.2009 - |23:45|

Panie i Panowie był konkret w tym odcinku, było wszystko idealne jak trzeba , tylko się rozkoszować :)
nie wszystko zostało powiedziane, choć delikatnie zarysowane i oto chodzi !

Odcinek 10/10

Lost - the Best Ever :)
  • 0

#99 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 15.05.2009 - |00:13|

podobało mi sie ale jestem sfrustrowany tym jak zachwycacie sie odcinkiem, ja juz znam koniec losta dziesiatki nierozwiaznych tajemnic, jedno wielkie niedopowiedzenie, dobre zakonczenie i zrobienie fanów w balona, przy okazji wyjscie z tego z pełna kabza, ot co cały Lost.


A to tylko Lost ? Zreszta i tak nie mamy pewnosci czy tak bedzie. Wszystkie seriale, a zwlaszcza zakonczenie BSG.. A jak jestes sfrustrowany ze komus sie podobalo to moze nie czytaj tego co jest tu pisane.

A jeszcze taka mała uwaga, wiele osób na forum płacze z powodu straty Julliet, tylko tym samym większość z was narzekała, jakie to sceny są nudne z udziałem Sawyera i Julliet... zdecydujcię się w końcu kogo chcecie oglądać, bo sami chyba zabardzo nie wiećie.

No dobrze, ze napisales ze nie wszyscy bo ja tam nigdy nie narzekalem, od samego poczatku jak sie pokazala lubie ta postac.


Genialny epizod.
Naprawdę musi coś w nim być bo nawet TW specjalnie nie marudzi :D

Ciekawe kiedy runął posąg? W 1800 ciągle stał, zaś Ben dał jasno do zrozumienia, że być może go widział w całości.


Co do posagu, to w ogole jakis absurd, bo caly czas mielismy stope w srodku wyspy, jak i posag z ktoregos odcinka co skakali w czasie tez byl w srodku wyspy, a teraz nagle nad brzegiem morza...?? Cos tu nie halo.

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 15.05.2009 - |00:18|

  • 0

#100 sruuba

sruuba

    Starszy sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 321 postów
  • Miasto51o06'N 17o02'E

Napisano 15.05.2009 - |00:21|

Co do posagu, to w ogole jakis absurd, bo caly czas mielismy stope w srodku wyspy, jak i posag z ktoregos odcinka co skakali w czasie tez byl w srodku wyspy, a teraz nagle nad brzegiem morza...?? Cos tu nie halo.

Stopa zawsze była na brzegu, tu są linki do screenow:
http://images3.wikia...6c/Footboat.jpg
http://images1.wikia...5x08_Statue.png
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych