Mozliwych rozwiazan tego paradoksu jest kilka. Np. Kazde wydarzenie w punkcie czasu, rozchodzi sie w czasoprzestrzeni jak krag na powiezchni stawu kiedy wrzuci sie do niego kamien. Co za tym idzie, nowy timeline, biorac pod uwage ze kazdu punkt na okregu wytworzonym wczesniej tez tworzy swoj krag mamy doczynienia z nieskonczona iloscia timeline'ow. Jesli jest jeden timeline to takie zdarzenie jak zabicie Mlodego bena nie moze miec miejsca ze wzgledu wlasnie na PD. Gdyby tak bylo, kula wystrzelona przez Saida(dla obserwatora z zewnatrz) leciala by w nieskonczonosc, co jest zrozumiale samo przez siebie. Jednak jesli brac pod uwage jeszcze inna konwencje dzialan w przeszlsoci, ktora nie bierze pod uwage rownoleglych rzeczywistosci jako takich i kregow na wodzie, ale jest ich kompilacja, ktora w duzym skrocie jest opisana na wiki:
Nawet jeśli przeniesiemy się w przeszłość, skutki naszych działań będą się przemieszczać w czasie z taką samą prędkością, z jaką my się w nim przemieszczamy. Wobec tego śmierć dziadka spowodowana przez nas nigdy nie dosięgnie nas samych. Analogia: wyrzucamy patyk z tratwy płynącej z prądem rzeki. Patyk nigdy nas nie dogoni. Wobec tego cokolwiek byśmy nie zrobili w przeszłości, nie dosięgnie to nas bezpośrednio, tylko ten świat, który powstanie obecnej chwili, gdy ,,fala czasu" z przeszłości do niej dotrze.
Perzedstawiona powyzej (powaznie skrocona) koncepcja wiele by wyjasniala. Ben nie zyje w 77 i bedzie martwy caly czas, poniewaz fala nigdy nie dojdzie do Bena w 07, ktory bedzie zyl. On w czasie przemieszcza sie rowniez, tylko ze wprzod i to z taka sama predkoscia. Zmaina czasoprzestrzeni nie musi byc natychmiastowa. W zasadzie nawet treraz wracajac do przeszlosci Benowi staremu nic nie grozi. Dlaczego? Ano dlatego, ze rok 2007, dla niego wlasciwy idzie caly czas w przod. On juz istnieje i (wydarza sie). Jakby starszy od tego ktory sie "wydarza" po zastrzeleniu mlodego Bena. Nie musi powstawac odrebna linia czasowa. Poprostu istniejaca juz sie zmienia. Z ta roznica, ze zmiany obserwuja tylko osoby mogace przeskakiwac miedzy terazniejszoscia i przeszloscia. Watpie zeby nasi Zagubieni przeskoczyli kiedykowiek poza 2007. dlaczego? Poniewaz dla nikogo z nich, powiazanego do 2007, rok 2008 sie jeszcze nie wydarzyl. Zagatkowa jest tylko scena, w ktorej Swayer i spolka plyna na lodzi i ktos do nich strzela. Zagatkowa jest dlatego, ze nie wiemy kto do nich strzela i kiedy. Najprawdopodobniej byl to Cesar i reszta, ktora po dotarciu na glowa wyspe wrocil z rekonesansu i zobaczy, ze ktos im ukradl lodke. Wiec, w zasadzie tutaj nasi bohaterowi dotarli do ostatecznej granicy ich podrozy w przyszlosc (czyli do wlasciwej terazniejszosci bedacej terazniejszoscia dla Cesara i reszty ktorzy sie nie przemiscili). Jesli dla Cesara X dzien Y miesiaca ZZZZ roku jest terazniejszoscia to jest to moment do ktorgo w casie moga sie przemieszczac nasi podroznicy w czasie. Wiekszosc teoretykow uwaza, ze podrozowac mozna jedynie w przeszlosc ale nie w przyszlosc, poniewaz ta jszcze nie wydarzyla. Dlatego Stary Ben jest bezpieczny gdyz on juz sie wydarzyl. "Whatever happened, happened". Ma chlopak szczescie
Generalnie strasznie sie rozpisalem i moze wydawac sie to troche zagmatwane, ale probowalem to ujac jak najlepiej=]
Pozdrowienia.
Użytkownik xyfka edytował ten post 27.03.2009 - |15:27|