Tylko że FTL jest powszechny:)Można zwalić to na fakt, że FTL jest wyłącznie technologią wojskową, nie mającą (jeszcze) prawa do komercyjnego zastosowania.
Dziury w całym
#81
Napisano 21.04.2009 - |13:22|
#82
Napisano 21.04.2009 - |13:26|
Wcale nie. Transport ladowy niczym sie nie roznil od naszego, z tym tylko, ze wszystkie dwa samochody ktore widzielismy do finalu przynajmniej, to byly modele z lat 60-tych. Rafineria Tylium przypominala raczej XIX-wieczna fabryke niz nasze wspolczesne instalacje przemyslowe. Przyklady mozna mnozyc. Nie wspomne juz o lekarzach palacych w czasie badan, czy palacych wogole. To kulturowo jest co najmniej 20 lat za naszym cywilizowanym swiatem.Nikt nie powiedzial, ze postep byl identyczny jak wspolczesnie. Kolonisci w niektorych dziedzinach byli w stosunku do anszej cywilizacji setki lat do przodu, w innych dziedzinach bardzo do tylu.
i to jest IMHO właśnie babol jak cholera; to tak samo jakby mieli elektrownię jądrową a cały transport odbywał się za pomocą furmanek; mają FTL ale poza tym nie za bardzo odbiegają od współczesnej cywilizacji; bzdura na kółkach;
Z papierm chodzilo mi o cos jeszcze innego. Wyglada na to, ze cywilizaja techniczna potrafiaca wyprodukowac nadswietlne statki kosmiczne i superinteligentne roboty, moze wynalesc doslownei wszytsko. Ciagle jednak obowiazuja w niej podstawowe prawa ekonomi. jesli papier jest tanszy do pozyskania niz e-papier, to nie ma powodu na stosowanie tamtego. Po drugie militarne protokoly mogly niedopuszczac e-papieru z rownych wzgledow - praktycznych, proceduralnych, bezpieczenstwa itp.
Genesis
#83
Napisano 21.04.2009 - |17:52|
Użytkownik Kiz edytował ten post 21.04.2009 - |17:53|
#84
Napisano 10.04.2012 - |23:10|
#85
Napisano 11.04.2012 - |06:17|
#86
Napisano 12.04.2012 - |15:49|
Użytkownik sciepol edytował ten post 12.04.2012 - |15:50|
#88
Napisano 14.04.2012 - |12:43|
#89
Napisano 15.04.2012 - |19:57|
#90
Napisano 15.04.2012 - |20:43|
Bo zachodzę w głowę i nijak nie pojmuję, co w wątku z atomówką i specyfiką postępowania Baltara jest tu akurat dziurą w całym. Jego IQ to przecież oręż w jego własnej rozgrywce ludzko-cylońsko-wgłownie-częstorozporkowej. Kwintesencja tej postaci.
#91
Napisano 20.04.2012 - |19:00|
sciepol widziałeś serial do końca?
Tak w 2010. Dzisiaj skończyłem drugi raz z żoną bo się wciągneła. Aco?
sciepol: A film Plan widziałeś? - to porządkuje w głowie obecność szóstek-agentek pod wodzą Cavila na Galactice.
Bo zachodzę w głowę i nijak nie pojmuję, co w wątku z atomówką i specyfiką postępowania Baltara jest tu akurat dziurą w całym. Jego IQ to przecież oręż w jego własnej rozgrywce ludzko-cylońsko-wgłownie-częstorozporkowej. Kwintesencja tej postaci.
Plan jest osobnym filmem którego nie oglądałem, ale nie powinno się nim tłumaczyć wpadek z serialu.
Mówisz o wątku. Ja nawet bym tak tego nie nazwał. Chodzi o to że zachodze w głowę i nijak nie rozumiem dlaczego taki inteligentny człowiek po takich doświadczeniach (przez swoją zdrade odczuwa moralną winę za zagłade ludzi), oddaje atomówkę w prezencie szóstce, notabene z ciężką traumą, która to dopiero co uwolniona została od tortur na pegazusie. Dał jej bo wyglądała jak jego kochanka? Bo ją tak mocno podążał że się chciał przypodobać? Czy może żeby się zemściła za tortury i zniewagę? Poprostu nie kleje po co reżyser dał te dwie sceny (prezent atomówka i jej detonacja), co one nam widzom miały do przekazania.
#92
Napisano 27.04.2012 - |11:12|
2. Ma moralniaka - ale egoistycznego. Kto jak kto, ale ON, geniusz, powinien był się zorientować co do celu i natury zmian wprowadzanych przez Caprikę Six - i z tej własnej intelektualnej porażki ma moralniaka.
3. Baltar na serio zadurzył się w ... i tu jest kłopot, na tym etapie - w ciele reprezentowanym przez szósty model, oraz umysłowości Capriki Six i "falowej" Capriki z głowy, której natury na ten moment nie zgłębił za dobrze ani Baltar ani widz. (Jesteśmy przez wydarzeniami na NC).
4. Trzeba sobie przypomnieć jak Baltar posiadł ową atomowkę - to był pomysł i manimulacyjna presja falowej Szóstki.
5. Potem Baltar próbuje zgłębić czym jest jego wgłowna zjawa.
6. Na Galactice pojawia się agentka Cavila i podrzuca Adamie fałszywą fotę z Baltarem w pomieszczeniu komputerów obronny wojskowej kolonistów. Potem rozpływa się - jak, to wiemy z filmu Plan (manewr z podstawioną kobietą).
7. Z perspektywy Baltara Cavilova agentka hipotetycznie może być fizyczną manifestacją falowej Szóstki. Dla Baltara jest jasne, że falowa Szostka to coś więcej i ponad model cyloński. Hipotezę tę celowo utiwierdza falowa Szóstka, przekonując Baltara, że wpdaka ze sfałszowanym zdjęciem - miała de facto wzmocnić pozycję Baltara, zrzucając z niego wiele podejrzeń.
8. Z perspektywy Baltara falowa Szóstka wielokrotnie droczy się z nim, manipuluje, czasem podaje rewelacyjne dane wprost, czasem naprowadza Baltara, by ten odważniej wykorzystał intelekt. Ważny jest motyw, iż Baltar jest przeświadczony, że falowa Szóstka wymaga, oczekuje od niego pewnych zachowań, nawet kontrowersyjnych. A doświadczenie uczy go, że jakie by one nie były to za sprawa falowej Szóstki on i tak spada na cztery łapy i to jeszcze z korzyścią dla siebie.
I teraz możemy przejść do atomowego podarunku.
Baltar ma świadomość, że ma tę bombę tylko dlatego, że wymogła to na nim falowa Szóstka. W jego świadomości Szóstka z Razora, może być, poprzez podobieństwo fizyczne i cechy indywidualne w ramach modelu, być jej manifestacją materialną - za jaką, niesłusznie, mógł uważać szóstkę od fałszywej fotografii.
I tu przechodzimy do ego Baltara. Zakochany w falowej Szóstce (nieodparta dla jego umysłu tajemnica jej roli w tej układance) i ciele szóstek, wykazuje się tu inicjatywą. Przyczynia się do ucieczki Szóstki z Razora.
W jego dedukcji, na podstawie jego wiedzy i obserwacji, jest jakiś plan falowej szóstki (tu ma rację), który w jego mniemaniu jak zwykle służy bardziej jemu niż ludzkości (tu racji nie ma), w tym, że ma atomówkę (ma rację), więc należy iść dalej i daje Ginie prezent w postaci bomby.
Nie pamiętam, czy Cavil jakoś instruował ją, czy ma przejąć tę bombę, czy o była boska koincydencja zdarzeń - trzeba zajrzeć do odcinków i Planu, ale to nie ma znaczenia.
Z perspektywy ówczesnej wiedzy Baltara w zakresie tajemniczego zjawiska falowej Sżóstki i jego mylnego osądu, podsycanego zresztą przez falowa szóstkę - krok z podarowaniem bomby był jak najbardziej logiczny.
To kolejny etap spełniania oczekiwań jego ukochanej, które zazwyczaj prowadzą do lepszej pozycji Baltara.
W krótkim okresie okazało się to katastrofalne dla Baltara. Jako prezydent na NC ponosi porażkę, bo cyloni znajdują tę osadę własnie poprzez ślad wybuchu owej bomby.
Ale w perspektywie całego serialu i boskiego planu - przeciwnie. To na NC Trójka doznaje wizji o Herze, i przez konieczność jej ratowania cyloni nie niszczą kolonistów (nie zniszczono NC wybuchem atomowym, bo Hera by nie przeżyła). To dało ludziom czas na ucieczkę. Trójka (Xena ) staje się niezależna od pozostałych cylonów i to ona na planecie alg otrzyma wiadomość w świątyni o tożsamości FF.
Gdyby zatem cyloni nie znaleźli kolonistów na NC, cyloni nie dotarliby do Świątyni Pięciu - a Trójka nie uzyskałaby wiedzy. Boski plan wiodący i ludzi i cylonów na Ziemię, by się nie powiódł.
Tak zatem, atomówka to nie tylko pojedyncze zdarzenie, ale ważny element w punktach kontrolnych maratonu ludzko-cylońskiego moderowanego przez Anioły.
Ale to już wiedza z finału.
Zatem z perspektywy ostatecznej, Baltar słusznie odczytał niewypowiedzianą wolę falowej szóstki (czyli Anioła Caprikę). I w posiadniu tej bomby oraz jej detonacji był boski plan.
Mam nadzieję, że teraz jest to jasne i z perspektywy boskiego planu, koincydencji z działaniami agentek Cavila i wiedzy i analizy Baltara jaką miał na moment kiedy owa bombę podarował.
Podsumowując to jest to, co napisałem wcześniej. Wątek atomówki, który zadziałał tylko dzięki IQ i przywarom Baltara - efekt boskiej rozgrywki ludzko-cylońsko-wgłownie-częstorozporkowej.
I tu nie ma dziury, akurat tu jest niezwykła spójność - już w osnowie scenariusza był sposób w jaki na siłę w ramach boskiego planu uda się i ludzi i cylonów doprowadzić do punktu (Świątyni Pięciu) wyznaczającego kolejny etap wędrówki.
Co do dziur w całym.
Plany są dwa. Cyloński, a ściśle plan Johna Cavila, pokazany kawa na ławę w Planie - w sumie to kolaps jego planu i jego oszustwa nad pozostałymi modelami.
Jest i plan - masterplan boski, anielski.
Tu trzeba zrobić porządne prześwietlenie odcinków, celów i zachowań istot falowych. Było ich sporo, falowa Szostka, falowy Baltar, falowa kapłanka, falowy Leoben, nawet żartobliwy falowy kotek no i oczywiście falowa zmartwychwstała Kara jako nieświadoma agentka aniołów.
Są świadectwa ich materialnych interwencji - zmiana charakteru Świątyni Pięciu (ani ludzie, ani trzynaste plemię, ani FF - nie przebudowali jej - była to inna świątynia nawet z nazwy). Jest mnóstwo innych świadectw materialnej interwencji i całe tony manipulacji nad ludźmi i cylonami.
Jak znajdę czas na powtórkę z serialu Caprica, czym zamknę swoje ponowne oglądanie tego uniwersum, spróbuję się odnieść, na ile da się zrekonstruować szczegóły tego planu i na ile jest on dziurawy. Bo tam dziury są niewątpliwe.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 27.04.2012 - |12:00|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych