1)samego istnienia kata;
2)"czarnej kominiarki"(w ogóle dlaczego nie np. żółtej czy zielonej; w Korei np. kolor biały kojarzony jest ze śmiercią, a przecież to ta sama planeta i nawet jakieś kontakty były między różnymi cywilizacjami na przestrzeni wieków, podróżnicy, misjonarze etc.; jak więc różnie mogło by to wyglądać w innej galaktyce, ale zrobili to na "amerykańskiewyobrażeniekatazśredniowiecznejEuropy" i o to się pluje);
3)pieńka(a czemuż nie stołu; np.kładli by skazanego, a kat podcinałby gardło)
w tym sensie wydało mi się to bzdurą;
inwe, nie sposob sie z Toba nie zgodzic, ale problem tkwi w tym, ze kat z otoczka nie jest bugiem lub uproszczeniem tego kalibru, zeby jakos specjanie zwracac na niego uwage. Ja osobiscie po prostu tego kata lyknalem bez jakiegos wiekszego zastanowienia ani zbulwersowania. Powiem szczerze, ze SG-1/SGA przyzwyczaily mnie do takiego traktowania szeroko rozumianego realizmu, ze nie zrobilo to na mnie wiekszego wrazenia.
Jesli by sie przejmowac takimi pierdołami jak ten kat, to moznaby swobodnie skasowac SG-1 i SGA. Sam pomysl, ze Wraith i Iratusy maja DNA, albo Goauld'owie pamiec genetyczna - lepiej nie mowic. Czym jest przy tym jeden kat... Ale zgadzam sie - scenarzysci sie w tym przypdaku nie popisali.
A tak w ogole, to jakiego rodzaju egzekucji bys nie wymyslil, to i tak zawsze mozna byc pewnym, ze zostal on wynaleziony dawno temu.
Użytkownik graffi edytował ten post 17.12.2008 - |00:01|