Oglądania po latach, ciąg dalszy.
Wreszcie dotarłem do tego odcinka. Muzyka, muzyka i muzyka. To popisówka kompozytora - zgranie fabuły z dźwiękami, mieszanka stylów i elegijny nastrój. Majstersztyk.
Przypomnę tylko, że dziesiątki odcinków temu, na Kobolu, wokoło ruin opery, tej opery, falowa Szóstka wspominała Baltarowi o boskiej melodii czy muzyce. O ile FF scenarzyści wybrali stosunkowo późno - do czego się przyznali, to jednak na rolę Kary i kluczowy wątek muzyczny mieli zamysł chyba jednak od samego początku.
Ale dość wspomnień, odpalam odcinek.
Karę prześladuje zagadnienie jej tożsamości. Konstytuuje się nowe ciało Rada Kapitańska - z reprezentantką BSS. Cyloni chcą sądzić Boomer Valeri za zdradę stanu (wojna domowa cylonów).
Hera rysuje - gwiazdy. I chyba pierwszy raz w serialu się odzywa - mówi "dziękuję", gdy Kara ją chwali
Dziewczynka daje jej rysunek. Kara znalazła się tu, bo Hello chciał jej poprwić nastrój - zdobył zlicytowane po jej śmierci przedmioty osobiste. Kara zabiera tylko jedną rzecz (pamiątkę po ojcu).
Tyrol odwiedza Boomer w celi. Po dotknięciu je palcy, nagle znajduje się z nią w jakimś domu. To dom jaki zamierzali zbudować na Piconie po ślubie. Była to projekcja. Ta projekcja to ciekawy pomysł w zestawieniu z wizjami inspirowanymi przez falową Szóstkę wobec Baltara na początku serialu. Tam też był motyw wizyjnego przebywania Baltara i falowej Szóstki w roli Caprica Six w domu Balara). Ciekawe czy można jakoś powiązać zdolność cylonów do projekcji ze zdolnością istot falowych do generowania uczestniczących wizji. Tj technologicznie powiązać.
W domku Boomer jest winko, kieliszki, córeczka i ogólny brak smaku i gustu.
Kara wspomina, że jej ojciec grał - a ona w dzieciństwie to lubiła. Kara ma senną wizję - w hangarze BSG widzi siebie jako dziewczynkę grającą na pianinie, gdy się odwraca zamienia się w jej spalone ciało z Ziemi.
Kara zwierza się ze swojego odkrycia na Ziemi pianiście. Tyrol zabija jedną z szóstek i podmienia ją z Boomer w celi. Stara miłość nie rdzewieje
I biedny Hello - wzór cnót rodzinnych tego serialu, głos sumienia ludzkości, przeciwnik broni biologicznej - de facto miał ostry skok w bok - na oczach żony - przezabawne.
Kara i pianista rekonstruują rysunek Hery - to piosenka. Ta piosenka. Pianista znika. Kara wspomina, że ojciec który nauczył jej tej melodii, kiedyś nagle bez słowa odszedł in i nigdy nie wrócił ani nie dal znaku życia. Pianista - kolejna istota falowa, na pewno widziana przez Karę. A pianino to chyba kolejny fant podrzucony przez istotę falową - jak koci dowód na to, kto podłożył bombę pod raptorem (no nawet wytresowany kotek by na to nie wpadł, jak treser by nie kazał przynieść przedmiotu - a treser Lampkin nie mógł tego ot tak wiedzieć - kotek nie mówił ludzkim głosem.....h hehe ehh e). Pianino nagle pojawiło się w poprzednim odcinku - Kara pyta barmana skąd to wytrzasnął - a on milczy.
Boomer porywa Herę, w tym momencie Roslin wyczuwa, ze coś się dzieje. Boomer skacząc wyrządza potężne uszkodzenia BSG.
Genialny plan Cavila. (Ale nadal nie wiadomo, skąd wie gdzie jest Flota).
Ellen analizuje fakt, że Hera znała piosenkę: "Podłączona jest do czegoś, co manipuluje nami wszystkimi" - jak na osobę wierzącą, zaskakująco racjonalistyczna hipoteza.
W finale Tyrol wchodzi w projekcję - swoją. Czyli umie ją odpalić. Projekcje są zatem dziedzictwem po FF.
Nadal odcinek robi świetne wrażenie - preludium przyszłych wydarzeń, preludium muzyczne i fabularne.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 31.03.2012 - |06:17|