Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 073 - S04E03 - The Economist


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
217 odpowiedzi w tym temacie

#81 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 16.02.2008 - |02:01|

Z ciekawości aby sprawdzić który aktualnie mamy rok w naszym serialu przejrzałem tabelę zwycięsców amerykańskiej ligi baseball'owej.

Pech chciał, że Red Sox zdobyli tytuł w 2004 i 2007, więc dalej nic nie wiemy... Jednak bliższy jestem temu, że mamy rok 2007. Oznacza to, że czas na wyspie płynie znacznie dłużej (rakieta lecąca normalnie kilka sekund na wyspę dostała się w ponad 3h - te dodatkowe 31 minut - sądze że, rakiera zgubiła kurs i przez te pół godziny próbowała go ponownie odnaleść znajdując się w strefie 'bezczasowej' dla wyspy).

Napewno nie w 2007. To by oznaczalo, ze flashforwardy dzieje sie w naszej przyszlosci.

W porządku, ale jak wyjaśnisz to, że 5km według tego co odliczała babka trwało jakieś 2-3s i po tych 30 mniej więcej sekundach babka w telefonie powiedziała, że rakieta jest ucelu. Rozumiem, że opierała się na jej prędkości i odległości jaka dzieliła punkt początkowy i końcowy.

Można wyjaśnić to w drugą stronę - różnica w czasie między wyspą i światem to rzeczywiście 31 minut, a te 3h rakieta była w 'martwej strefie'.


Takie rekiety sa nawiguja uzywajac GPS. Ona wiedziala, ze jest u celu gdyz jej system sledzacy wskazal, ze osiagnela koordynaty celu.

Nie wiem czy Sayid coś wie o tajemniczych "zdolnościach" Miles'a dotyczących kontaktach z duchami. Jeśli tak to pewnie dogadał się z Locke'iem, że Miles mu się bardziej przyda. W końcu Locke najbardziej wierzy w takie rzeczy.


Po co takie kosmiczne teorie. Przciez slyszelismy jakich argumentow uzyl Sayid. Gdy dostarczy Charlotte bedzie mogl sie udac na statek i zebrac informacje, ktore takze moga sie przydac Lockowi. Dla niego wazne jest by miec jenca, nie wazne ktorego.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#82 tomek007

tomek007

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 16.02.2008 - |02:17|

Na wstępie zaznaczam, że zgadzam się z większością wypowiedzi Jonasza, który swoimi wypowiedziami zaoszczędził mi pisania ;]

1. Idę o zakład, że to Ben wysypał okrąg z popiołu i soli i złapał jednego z duchów wyspy. Pytanie po co? Napewno dla informacji i wskazówek. Jak widzimy stare metody nie zawsze działają (albo raczej nie wiecznie działają)

Też tak myślę, a idąc dalej tym tropem wydaje mi się, że chodzi o Jacoba. Ben go złapał, a kiedy udał się z Lockiem, krąg został przerwany i od tego momentu Jacob mógł się dowolnie przemieszczać. (co potwierdza pojawienie się przed Hugiem)

3. Ciekawe jaki układ zawarł Sayid z Lockiem. bo chyba nikt z nas nie wierzy w historyjkę z wymianą Miles-Charlotte

Tego nie wiemy, przypuszczam jednak, że wziął ze sobą tylko Charlotte żeby uniknąć komentarzy np. Kate czy Milesa, która mogłaby spowodować, że Sayid np. nie poleciałby helikopterem. Krótko mówiąc chciał uniknąć komplikacji.


W zasadzie jest ogromna ilość wątków, które mógłbym podchwycić ;]

Odnośnie Else, to wydaje mi się, że jej szef nie musiał być Niemcem. Przyczyną rozmowy po niemiecku jest wydaje mi się świadomość Else, że Sayid nie zna niemieckiego.
A odnośnie pracy Sayida u Bena, to możliwe, że Sayid tym samym chroni ludzi którzy pozostali na wyspie, a nie ma ich jak uwolnić, bo nikt z nich nie jest w stanie z powrotem dostać się na wyspę. (<-- Proszę o komentarz).
Innych zagadnień nie poruszam ;]

BTW Odnośnie paszportów Bena, to przypomniała mi się Tożsamość Bourna... Oprócz tego taka liczba paszportów świadczy o tym, że sam Ben musiał mieć (już po uzyskaniu kontaktów z innymi) ogromne zaplecze (może nawet służb specjalnych :D ).

I takie pytanie... Co się dzieje z innymi?

Użytkownik tomek007 edytował ten post 16.02.2008 - |02:18|

  • 0

#83 JohnDee

JohnDee

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 48 postów
  • Miastoz dobrej strony...

Napisano 16.02.2008 - |02:59|

Odnośnie Else, to wydaje mi się, że jej szef nie musiał być Niemcem. Przyczyną rozmowy po niemiecku jest wydaje mi się świadomość Else, że Sayid nie zna niemieckiego.

Elza jest Niemką, Sayid (prawdopodobnie) nie zna niemieckiego - zawsze to bezpieczniej niż nadawać "otwartym tekstem" po angielsku ;).

I takie pytanie... Co się dzieje z innymi?

Od jakiegoś czasu idą do świątyni... Być może już dochodzą (tylko bez skojarzeń, świntuchy :) ).
  • 0

#84 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 16.02.2008 - |03:08|

Rakieta teoretycznie powinna lecieć 27 sekund. W momencie rozpoczęcia eksperymentu Faraday uruchomił swój zegarek. Rakieta w momencie wystrzelenia ze statku miała w sobie zamontowany swój własny.

Właśnie problem w tym, ze w momencie startu nic nie uruchomił, zrobił to kilka sekund wcześniej.

Rakieta doleciała do wyspy wg. czasu "wysp'owego" po 2h i 45min, a wg. czasu "prawidłowego" po 3h i 16min. Dlaczego rakieta zamiast leciec 30s leciała ponad 3 godziny?

Jeżeli to były według Ciebie stopery, to czemu Daniel po wyjęciu czasomierza z rakiety odruchowo spojrzał na własny zegarek na ręce? Stoper ma się nijak do zegarka, zgodzisz się? W pierwszym odruchu porównał czas z zegara z rakiety z własnym zegarkiem, a potem jeszcze dla pewności i efektu dramatycznego z drugim zegarem.
  • 0

#85 ris

ris

    Starszy szeregowy

  • LAMER
  • 93 postów

Napisano 16.02.2008 - |09:58|

Na razie z tego co wiemy na wyspę nie da się wrócic więc oczywistym wnioskiem jest to, że to dzieje się poza wyspą.

Skąd to wiemy? Skoro fakty wskazują na coś innego, jakim cudem czwórka nowych postaci znalazła się na wyspie skoro według ciebie nie da się na nią dostać?

Zresztą nie sądzę żeby z raną postrzałową płynął (czy może leciał) wiele godzin na wyspę do Bena.

Skąd ta teoria, że musiało tak być? Skąd pewność, że wyspa jest tak daleko od Sayda? Fakty są takie, że Sayd zabija dla Bena. Według ciebie Ben podróżuje z Saydem aby w razie potrzeby mu pomóc? Po to sie ma zabójce, żeby nie podążać za nim i nie niańczyć go.
  • 0

#86 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 16.02.2008 - |10:19|

Rozwala mnie poziom dyskusji. Jeden "inteligent" stwierdził, że rakieta leciała 3 godziny i co najmniej z 5 osób po nim bezmyślnie łyknęło tę bzdurę. Daniel na zegarach nie sprawdzał czasu lotu rakiety, tylko porównywał godzinę na Wyspie z godziną na frachtowcu. Wynika z tego, że od momentu lądowania Daniela na Wyspie różnica wynosi już 31 minut i zapewne będzie się z upływem czasu zwiększać - na Wyspie czas płynie wolniej. Jeśli chcecie wiedzieć ile leciała rakieta, to sprawdźcie w odcinku, kiedy wystartowała i kiedy spadła. Jeśli chcecie wiedzieć, ile miała spóźnienia, to sprawdźcie, kiedy miała spaść i wykonajcie odejmowanie. Specjaliści od czasoprzestrzeni, że o kant doopy potłuc ...


To tłumaczy czemu ludzie na wyspie się nie starzeją tudzież starzeją się "powoli".


Mylę się ? Może tak, tylko wytłumacz mi proszę jaka jest twoja koncepcja na tą scenę?


Plisss. Zanim przyleciałby na wyspę to już dawnoby się wykrwawił.


No i co z tego wynika, że to FF ? To nie oznacza, że jest to poza wyspą. Może to Said przeniósł się z powrotem na wyspę po postrzale.


Tak, tak teleportował się. ;)
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#87 kylokrzysiek

kylokrzysiek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 32 postów

Napisano 16.02.2008 - |10:38|

Jest to odcinek o Sayidzie, więc może warto by porozmawiać o nim? Przede wszystkim zauważalne jest to, że traci swoje atuty powoli. Elsa łatwo go oszukała, nawet się w niej zakochał. Ktoś napisał, że Ben może trzymać Nadię jako zakładnika - i tu wszystko się urywa bo w takim razie nie czułby nic do Elsy - proste (oglądałem dużo tasiemców;p).

Z ładunkiem też nie byłbym taki pewien jeśli chodzi o czas. Daniel powiedział do pilota, żeby leciał dokładnie tą samą drogą, którą się tam dostali. Możliwe, że jest tylko jedna linia, przez którą ludzie, statki, ładunki itp itd dostają się na wyspę, a ładunek krążył w końcu ją odnajdując. Pamiętacie też co powiedział Ben do Michaela gdy odpływał?

Sayid, jako postać która stoi na podium w klasyfikacji moich ulubionych w tym serialu nie zachwycił niestety.

8/10
  • 0

#88 xyfka

xyfka

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 16.02.2008 - |10:40|

Czy mi sie wydaje i tylko ja slysze dziwne szepty w scenie kiedy Sayid wchodzi do kawiarni i rozglada sie za stolikiem?
W wersji Lost.S04E03.HDTV.XviD-XOR.[VTV].avi czas filmu to: 0:06:32.
Co dziwniejsze.. wydaje sie to brzmiec jak francuski:>
  • 0

#89 ris

ris

    Starszy szeregowy

  • LAMER
  • 93 postów

Napisano 16.02.2008 - |10:43|

Tak, tak teleportował się. ;)

Tak, tak Ben teleportował się do niego.
  • 0

#90 Azazell

Azazell

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 477 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 16.02.2008 - |10:43|

Czy mi sie wydaje i tylko ja slysze dziwne szepty w scenie kiedy Sayid wchodzi do kawiarni i rozglada sie za stolikiem?
W wersji Lost.S04E03.HDTV.XviD-XOR.[VTV].avi czas filmu to: 0:06:32.
Co dziwniejsze.. wydaje sie to brzmiec jak francuski:>


nie nie to odgłosy ludzi w kawiarni.. nic wielkiego :)
  • 0
[size=1]10.0 - Friends, Stargate SG-1, X-Files
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island

#91 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 16.02.2008 - |10:48|

Wbrew temu, co twierdzi większość forumowiczów, dla mnie większość odcinka była zapychaczem.


Wg mnie tez. Nie podobaly mi sie ani troche ff Sayida, choc w sumie cora bardziej dzieki temu utwierdzam sie w moim prekonaniu, ze ff to nie jest wcale przyszlosc, tylko jakas imaginacja.

Zauważyłem, że sytuacja pomiędzy lostowiczami niebezpiecznie zaczyna przypominać "Władcę Much". Kiedyś oddaliby za siebie życie, dziś z przyjaciół stali się wrogami.


Nawet Kate, gdy zobaczyla Sawyera, od razu zawolala Mohammada.

Zawiodłem się na Hurleyu. Aż do teraz był bodaj jedyną naprawdę pozytywną główną postacią w serialu. Okazało się teraz, że jest także niezłym krętaczem.

Ogólnie odcinek bez rewelacji, liczyłem na dużo więcej.

p.s. Czy Regina to nie był głos Naomi? Szedłbym o zakład, że to ta sama osoba.


Hurley dziala na rzecz Locke'a. Swoja droga w manipulacji to Locke jest chyba ze dwa razy lepszy od Benjamina.
  • 0
Living is easy with eyes closed

#92 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 16.02.2008 - |10:49|

Czy mi sie wydaje i tylko ja slysze dziwne szepty w scenie kiedy Sayid wchodzi do kawiarni i rozglada sie za stolikiem?
W wersji Lost.S04E03.HDTV.XviD-XOR.[VTV].avi czas filmu to: 0:06:32.
Co dziwniejsze.. wydaje sie to brzmiec jak francuski:>

Mi tez w pierwszej chwili przyszla na mysl francuszczyzna... musze chyba jeszcze raz dokladniej przysluchac sie temu :)
  • 0
Living is easy with eyes closed

#93 Oniell

Oniell

    Szeregowy

  • Email
  • 42 postów

Napisano 16.02.2008 - |11:50|

Dopiero obejrzałem, bo mialem problemy ze znalezieniem odpowiednich napisów :P Odcinek świetny, co prawda duża porcja odpowiedzi daje nam jeszcze wieksza porcje pytan... Wg. mnie jak beda tak dochodzily caly czas nowe pytania to w koncu zapomna na ktores odpowiedziec <_<

Ale odc. trzyma formę. Daje 9/10
  • 0
Profil użytkownika:

b ) użytkownik może w sygnaturze umieścić treść o długości 384 znaków w czcionce o wielkości maksymalnej 4.

#94 Lakshmi

Lakshmi

    Kapral

  • Użytkownik
  • 173 postów

Napisano 16.02.2008 - |11:51|

Imaginacja? To mnie to nie przemawia. Twórcy filmu wyraźnie mówili, że była już teraźniejszość i przeszłość, więc czas na przyszłość. Zresztą, gdyby to była jakaś rzeczywistość alternatywna, to byłoby za wielkie zamieszanie :P
FF są dziwne, ich przyszłość jest bardzo smutna, ale mi wydaje sie to prawdopodobne z 2 powodów: 1. na wyspie wiele przeszli, Wyspa to miejsce "cudów i dziwów", nie jest im łatwo wrócić do normalnego świata. 2. Wiemy, że są różne organizacje typu Hanso, Dharma itp, które chcą dostać sie na Wyspę, dla nich jednostka nic nie znaczy, więc nasi rozbitkowie muszą się przed nimi ukrywać (albo raczej coś ukrywać, dokładnie nie wiadomo, ale Jack w 3x23 mówi do Kate, że ma dość życia w kłamstwie).
FF więc, dla mnie przynajmniej, są bardzo prawdopodobne, ale mam nadzieję, że nie jest to przyszłość "ostateczna". I, powiedzmy, w 6 sezonie Oceanic 6 dogada się między sobą i znajdzie sposób powrotu na Wyspę oraz uratowania pozostałych. Myślę, że wątki w ff różnych postaci z czasem zaczną sie ze sobą łączyć.
Mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie (w miarę...) :rolleyes:
  • 0

#95 Metalfish

Metalfish

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 406 postów
  • MiastoRybnik

Napisano 16.02.2008 - |12:20|

Mi tez w pierwszej chwili przyszla na mysl francuszczyzna... musze chyba jeszcze raz dokladniej przysluchac sie temu :)


No ja też to słyszałem, w pierwszym momencie brzmiało mi to jak wiadomość Danielle :P
  • 0
...and Justice for All!

#96 Sparrowhawk

Sparrowhawk

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 16.02.2008 - |12:35|

Witam wszystkich na forum
do zapisania się skłonił mnie ostatni odcinek Lost, który uważam za absolutnie najlepszy ze wszsytkich dotychczasowych, we wszystkich sezonach. (Lepszy nawet od otwarcia 3-go sezonu, który dotąd byl moim faworytem). Podobał mi się przede wszystkim ze względu na wysoki stopień elementu zaskoczenia i ciekawy rozwój postaci Sayida, który dotąd nie był kimś na kogo zwracałam szczególną uwagę. Wydaje mi się, że być może, od tego odcinka zaczęlo się porozumienie między Sayidem a Benem. Tzn kiedy wracał do helikoptera z Charlotte mógł już być z nim jakoś poumawiany.
Czytając zaganiczne fora, zwróciłam uwagę, że wiele osób twierdzi iż sezon 4 jest zdecydowanie bardziej mroczny niż poprzednie oraz, że twórcy nie zostawiają nam żadnej postaci, która jest sympatyczna i bez skazy. Dla mnie to właśnie najwieksza zaleta tego sezonu! Nareszcie Lost wychodzi troche z kategorii kina familijnego i staje się serialem klimatycznym imo. Innymi słowy, dla mnie im mroczniej tym ciekawiej, i prawdę mówiąc nie życzę sobie happy endu.

FF są dziwne, ich przyszłość jest bardzo smutna, ale mi wydaje sie to prawdopodobne z 2 powodów: 1. na wyspie wiele przeszli, Wyspa to miejsce "cudów i dziwów", nie jest im łatwo wrócić do normalnego świata. 2. Wiemy, że są różne organizacje typu Hanso, Dharma itp, które chcą dostać sie na Wyspę, dla nich jednostka nic nie znaczy, więc nasi rozbitkowie muszą się przed nimi ukrywać (albo raczej coś ukrywać, dokładnie nie wiadomo, ale Jack w 3x23 mówi do Kate, że ma dość życia w kłamstwie).


Wydaje mi się, że chodzi tutaj o fakt iż Oceanic 6 musi trzymać w tajemnicy fakt, że byli na wyspie i że tam pozostali inni pasażerowei lotu 815. Nie wiemy jeszcze jak wytłumaczono ich powrót (cud?), ale myślę, że akurat to się niedługo okaże.
  • 0
"Couldn't find the anthuriums, could you?"

#97 Pawel

Pawel

    Starszy chorąży sztabowy

  • VIP
  • 2 048 postów
  • MiastoNysa

Napisano 16.02.2008 - |12:55|

Bardzo dobry odcinek i na pewno ciekawsze ff niż choćby w przypadku Hugo.

Z ładunkiem też nie byłbym taki pewien jeśli chodzi o czas. Daniel powiedział do pilota, żeby leciał dokładnie tą samą drogą, którą się tam dostali. Możliwe, że jest tylko jedna linia, przez którą ludzie, statki, ładunki itp itd dostają się na wyspę, a ładunek krążył w końcu ją odnajdując. Pamiętacie też co powiedział Ben do Michaela gdy odpływał?

Też skojarzył mnie się moment kiedy Ben mówił do Michaela jak ma płynąć. Jak widać zapewne coś w tym jest.
  • 0
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]

#98 znawca

znawca

    Kapral

  • Użytkownik
  • 190 postów

Napisano 16.02.2008 - |12:58|

A moim zdaniem odcinek był średni. Ocena: 7/10. Zastanawia mnie czy Sayid zacznie współpracować z Benem już na wyspie. Ciekawe było to doświadczenie tego fizyka. 31 min różnicy
Dziwię się trochę grupie która poszła z Lockiem że nikt mu sie nie sprzeciwił i nie odłączył od niego. Myślę ze to kwestia czasu aż Lock zostanie znowu sam.
  • 0

#99 inkablack

inkablack

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 14 postów

Napisano 16.02.2008 - |13:09|

roznica pomiedzy czasem z sondy a wyspa wynosi 31 minut,a wg frachtowca po 27 sekundach sonda byla na wyspie..skad te rozne czasy? jakies powazne zalamanie,dlatego swiatlo pada inaczej.czas zdecydowanie smiga wolniej.

Zagubieni sa juz 4 lata na wyspie czyli 35.040 min czyli 2.102.400 sekund.liczac ze 27 sek to 31 minut wychodzi ze 4 lata dla lostow to 275 lat w rzeczywistosci.tylko dlaczego sygnal radiowy docodzi od razu?

Profesorek kazal im wyleciec ta sama trajektoria,zapewne zeby wrocili w odpowiednim czasie i jezeli Ocean six wroci ta sama droga,tym tokiem myslenia na pewno wroca o te kilkanascie(set) lat pozniej.

wyjasniaoby to poruszenie na swiecie.szoskta osob powraca,a z tego co widac kazdy ich zna i nie sadze ze dlatego ze przezyli tylko dlatego ,ze trzymaja sie jak na swoj wiek! a co do histori z przyszlosci,sadze ze sa to dzieje kiedy Szostka opuszcza wyspe wg trajektori helikoptera,a nie swojej z rozbitego samolotu.dlatego Jack tak bardzo chce wrocic na wyspe.

teoria troche naciagana,ale ... to moze byc wszystko. mam nadzieje ze cos z tej plataniny zrozumiecie :)
po krotce mowiac,wyspa lostow to taki trojkat bermudzki :P

Użytkownik inkablack edytował ten post 16.02.2008 - |13:13|

  • 0

#100 szymon

szymon

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 16.02.2008 - |13:19|

Odcinek morderczy, bije na głowę dwa poprzednie.
Potwierdziła się teoria że czas na wyspie biegnie inaczej. Wciąż zastanawia mnie jedno dlaczego Find815 który zapoczątkował przylot fantastic 4 miał miejsce w 2007 roku? Czy to oznacza że rozbitkowie siedzą tam kilka lat? Moim zdaniem w rakiecie był zegar a nie stoper, Miles najpierw porównuje czas z zegarkiem na ręce, ale skoro czas biegnie inaczej jakim cudem mogą rozmawiać live przez telefon, gdyby czas biegł wolniej to odpowiedź babki ze statku byłaby conajmniej równa opóźnieniu czasowemu, na wyspie.

Skład Oceanic 6 był wiadomy jeszcze przed rozpoczęciem 4 sezonu i jak narazie wszystko się potwierdza poza jednym co do cholery robi tam kudłaty? Wygląda na to że poza 6 rozbitków może być więcej ocalałych m.in kudłaty i może Juliet? Zastanawia mnie tylko jedno co z wizją kudłatego na temat Clair i Arona na pokładzie helikoptera? Na wyspie musiało się coś stać że ostatecznie Kate i Hurley uciekli od łysego(ktoś zginął).

Said ma poczucie winy tylko za co? Pozostali rozbitkowie na początku ff nie są jakoś strasznie załamani (Jack,Hurley). Wydaje mi się że ludzie na statku będą udawać dobrych a Said się nabierze. Może przekonali Saida że chcą tylko Bena,a jeśli im nie pomoże zabiją wszystkich na wyspie. Tylko czemu Ben w ff chodzi wolny, skoro im uciekł to chyba jasne byłoby dla nich to że Said pracuje dla Bena(który im uciekł). Chyba że Ben upozorował swoją śmierć (pogrzeb z końca 3 sezonu dotyczy Bena) i od tamtej pory działa potajemnie z Saidem aby wykończyć wszystkich z Dharmy. Tylko wtedy jakim códem Jack przeczytał by o tym w gazecie?
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych