Skocz do zawartości

Zdjęcie

Topic śmiechu...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
968 odpowiedzi w tym temacie

#81 Magbet

Magbet

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 29 postów
  • MiastoMyslowice

Napisano 08.09.2003 - |00:50|

Rozmawia dwóch kolegów:
- Podobno przestałeś pić?
- To dzięki teściowej, stale widziałem ja potrójnie!

Do właściciela domku z ogródkiem przybiega rozpromieniony sąsiad.
- Czy możesz pożyczyć mi dwa wiadra wody?
- Oczywiście, ale przecież ty masz własną studnię!
- Tak oczywiście ale do niej wpadła teściowa i woda sięga jej sięga jej tylko do brody...

Jaka jest różnica między teściową a Słońcem ?
Żadna, na jedno i drugie nie da się patrzeć...

Wchodzi mężczyzna do apteki i pyta:
- Jest trucizna dla teściowej?
- A ma pan receptę?
- A nie wystarczy zdjęcie teściowej?!

Do Kowalskiego przyjechała teściowa:
- Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
  • 0

#82 Popo

Popo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 61 postów
  • MiastoSopot

Napisano 08.09.2003 - |08:48|

Radio Maryja

Słuchaczka: - Słuchałam pana wypowiedzi i muszę przyznać, że
była ona na
bardzo niskim poziomie, wręcz na poziomie żenującym.
o. Rydzyk: - Widzicie... to telefonował do Radia Maryja szatan,
choć o
niewieścim głosie. A jeśli to nie sam szatan dzwonił, to jego
niewolnik o
imieniu Urszula.

¤ ¤ ¤

telefon do RM: - Najdroższy ojcze Rydzyku. Jesteśmy z tobą. Jak
by ktoś
chciał na ciebie rękę podnieść, to ja nie wiem co bym mu
zrobiła...
najdroższy i uwielbiony ojcze. Ty jesteś dla mnie więcej jak
Bóg... (płacz)
Sto razy więcej jak Bóg... ukochany ojcze. Oni wszyscy będą
musieli z tego
kiedyś zdać świadectwo. Przed Bogiem i przed tobą, bo ty
będziesz siedział
na jego prawicy.

¤ ¤ ¤

Słuchaczka: - Papierosy, chłopcy, trochę alkoholu... no puszczam
się i
jestem szczęśliwa, i jest mi dobrze.
o. Piotr: - Dziecko... czy ty wykręciłaś właściwy numer
telefonu?

¤ ¤ ¤

Ekspert RM: - Dzisiaj w Polsce nie produkuje się już nic
polskiego. Nawet,
jak się głupią żarówkę chce kupić, to trzeba kupić, za
przeproszeniem,
osram.

¤ ¤ ¤

Słuchacz: - Ksiądz nie chciał pochować za darmo mojego ojca. Jak
się
zapytałem, co mam zrobić, bo jest lato i gorąco, to on
odpowiedział:
"Zamarynuj go sobie".
Prowadzący audycję: - No... pan jest chyba członkiem SLD.

¤ ¤ ¤

Słuchaczka: - Czy jak się modlę codziennie i spowiadam, ale też
używam
wibratora - wie ksiądz, co to jest? - ale po to, aby nie
grzeszyć z
mężczyznami, to grzeszę?

¤ ¤ ¤

Słuchaczka RM: - Dobrze, że Ojciec Święty nie jeździ tramwajami,
bo jak by
zobaczył, że dziewczyna siada chłopakowi na kolanach i całuje
się z nim, to
by musiał pomyśleć tylko jedno: No ku**a jakaś zwyczajna.

¤ ¤ ¤

o. Rydzyk: - Ja już nie mogę się na to wychowanie seksualne
patrzeć. I
popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rękami katolików
jest
wprowadzane. To jest normalny instruktaż. Dzieci się instruuje,
jak robić
samogwałt, jak sobie robić dobrze... bez Boga.

¤ ¤ ¤

Ekspert RM: - Filmy rysunkowe są narzędziem dewastacji psychiki
dziecka. Ich
bohaterowie są głosicielami satanizmu... na przykład ten
kwaczący kaczor
Donald... On nie zna litości. Jest okrutny i bezwzględny. Jeśli
nawet
dochodzi do jakiegoś celu, to po trupach. Jego prawem jest prawo
zemsty.

¤ ¤ ¤

telefon do RM: - Ojciec mówi o pornografii, a może zaczęlibyśmy
jej
zwalczanie od kościołów, od tych kobiet, które przystępują do
komunii w
spódniczkach tak krótkich, że im cały interes widać, a kapłan,
zamiast to
przez mikrofon zganić, to tylko się oblizuje.

¤ ¤ ¤

fragment piosenki śpiewanej przez dziecko na antenie RM:
- Gdy Pan Jezus był malutki nigdy w domu nie pił wódki.

¤ ¤ ¤

Użytkownik Popo edytował ten post 08.09.2003 - |08:49|

  • 0

#83 darry

darry

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 49 postów
  • MiastoŁódź

Napisano 08.09.2003 - |19:17|

Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej:
- Jaki rodzaj seksu preferujesz?
- Ja lubię po bożemu, odpowiada, a ty?
- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".
- Na rodeo, o co w tym chodzi?
- Na początku, kocham się w pozycji na jeźdźca, potem po 20 sekundach mówię,
że mam AIDS i próbuję się utrzymać.
  • 0

#84 M.M

M.M

    Starszy sierżant

  • VIP
  • 808 postów
  • MiastoKraków

Napisano 08.09.2003 - |20:02|

Parę zabawnych historyjek znalezionych w CD- Action. Nr. 04,2003.
Podobno są autentyczne.

Członek załogi: Zaraz! Daliście nam takie wskazanie wysokościomierza, jakbyśmy byli 15 styp pod ziemią!
Wieża: No to peryskop do góry i kołować do rampy!

Wieża: ... a tak dal informacji, byłeś trochę na lewo od linii centralnego podejścia.
Pilot: Jak najbardziej. A mój drugi pilot był trochę na prawo.

Cessna 152: Mój poziom lotu 3700. (3700x10 000 stóp =370 000 stóp)
Kontroler: W takim razie skontaktuj się z centrum kosmicznym w Houston.

Pilot- uczeń: Zgubiłem się, jestem nad jakimś jeziorem i lecę na wschód.
Kontroler: Zrób wielokrotny skrę o 90 stopni, będę mógł cię znaleźć na radarze.
Po chwili.
Kontroler: No dobra. To jezioro to Ocean Atlantycki. Proponuję natychmiast skręcić na zachód...

Wieża: Delta 351, obiekt na godzinie 10- odległość 6 mil.
Delta 351: Podaj to inaczej! Mamy zegarki elektroniczne!

(Po pokazie lotniczym)
Kontroler do F- 117: Przed tobą F- 16, na godzinie drugiej, 13 mil w stronę południową, wznosi się przez 6000.
Pilot F- 117: Przyjąłem, znajdę.
Kontroler do F- 16: Przed tobą F- 117, na godzinie drugiej, 12 mil, przeciwny kierunek, poziom 5.
Pilot F- 16: Przyjąłem, znajdę.
Pilot F- 117 (Natychmiast i monotonnie) A [beeep].

Samolot: Radar, jesteśmy szykiem dwóch A-10, właśnie nad wami i eee... tego... zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy.
Radar: Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały- Głupek 1 i Głupek 2.

Kontroler lotu: Widoczność pionowa- zero.
Pilot: W stopach czy w metrach?

Pilot helikoptera do kontroli podejścia: Tak jestem 3000 stóp nad namiarem Cubla.
Drugi głos na tej samej częstotliwości: NIE!!! Nie możesz!!! Ja też jestem na tej wysokości nad tym samym namiarem!!!
Krótka przerwa, po czym odzywa się głos pierwszego pilota (bardzo głośno): Ty idioto, jesteś moim drugim pilotem!
  • 0

#85 MacGyver

MacGyver

    Chorąży

  • VIP
  • 1 361 postów
  • MiastoWieliszew

Napisano 08.09.2003 - |20:11|

Idzie [beeep] i [beeep] przez pustynie.
[beeep] mówi:Ciemno tu jak w [beeep]e.
[beeep] na to:No i [beeep] widać.

----------------------------------------------------------

2 krasnoludki szukały miejsca zamieszkania i wpadły na pomysł by zamieszkać w babie jadze.1 krasnoludek poszedł w dupę,a 2 w pochwę ;).Po 2 tygodniach się spotykają i opowiadają jak było.
-Wiesz,u mnie tam w [beeep]e było całkiem fajnie,tylko trochę śmierdziało.
-No,a u mnie też całkiem fajnie,tylko wiesz co,cały czas jakiś typek mi wchodził do domu i zaczeło mnie to wkurzać to ja wziąłem siekierę i go tam pociachałem i usłyszałem głos:Kur...Baba co ty tam w pi...żyletki trzymasz?Postarali się zamienić rolami.Po 2 tygodniach się spotykają i mówią.Wiesz miałeś rację trochę śmierdzi w [beeep]e,ale całkiem fajnie.Wiesz a w tej pochwie też fajnie,ale miałeś rację,non stop wchodził jakiś gościu,no to jak go chciałem kopnąć to nie dość,że mnie popchnął to jeszcze mnie opluł.

Użytkownik MacGyver edytował ten post 08.09.2003 - |20:13|

  • 0
" PAMIĘTAJCIE , STARGATE ISTNIEJE !!! KTO NIE WIERZY NIECH ZAJRZY W SWÓJ UMYSŁ "

#86 Tomciak

Tomciak

    Organizator

  • VIP
  • 398 postów
  • MiastoWszechświat - Nasza galaktyka - Układ słoneczny - Ziemia - Europa - Polska - Śląsk - Gliwice - mój fotel

Napisano 09.09.2003 - |15:11|

Przyjaciółka do przyjaciółki:
- Słyszałam, że twój mąż jest w szpitalu. Podobno coś sobie złamał...
- Tak, przysięgę wierności małżeńskiej...

--------------------------------------------------------------------------

Jaka jest definicja "wymiany opinii"?
Kiedy idziesz do szefa ze swoją opinią, a wychodzisz z opinią szefa.

--------------------------------------------------------------------------

Nowy nauczyciel dostał zadanie zajęcia się dzieciakami w świetlicy. Dzieciaki grzecznie czytały, potem wzięły sie za odrabianie lekcji. Jednemu coś nie szło, więc zawołał nagle głośno:
- A niech to jasna cholera!
Nauczyciel podszedł do niego i zwrócił mu uwagę:
- Nie używamy takich słów w szkole
A chłopak spojrzał na niego zdziwiony
- Nawet jak się coś s[beeep]i?
  • 0
Tom

T.O.M.C.I.A.K.: Transforming Obedient Machine Calibrated for Infiltration and Accurate Killing

Czuję, że budzi się we mnie zwierzę... Ale obawiam się, że to leniwiec...

#87 Ruda

Ruda

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 35 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 09.09.2003 - |18:05|

Uważajcie co mówicie przy dzieciach ......

Pamiętacie taki program mini-lista przebojów ? To stamtad:
Prowadzacy:
- Jak masz na imię?
Dziewczynka około 4 lat:
- Ania.
- A czy twoi rodzice przyjechali z tobą ?
- Tak.
- A gdzie siedzą ?
- Tam... (pokazuje paluszkiem)
- O brawo, witamy tatę i mamę. A czy masz w domu jakieś zwierzątko ?
- Tak, kotka.
- A jak tatuś woła na kotka ?
- Ty je***y sierściuchu.

A to "występ" kochanej pociechy mojej koleżanki (dziewczynka, 5 latek).
Pod blokiem:
- Maaamaaaa!!
- Coo?
- A Michał mnie ciągnie za nogę. Mogę mu przyj***ć ?
  • 0
Przekonanie to luksus tych, co stoją z boku...

#88 darry

darry

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 49 postów
  • MiastoŁódź

Napisano 09.09.2003 - |22:54|

Profesor mówi do studenta:
- Nie zaliczę panu roku. Ani razu nie był pan na zajęciach.
- Niech da mi pan szansę!
- Przykro mi.
- A gdybym tak wszedł na ścianę, przespacerował się po niej i zszedł spowrotem na ziemię, da mi pan 3?
- Co pan wygaduje, przecież to niemożliwe!!!
Jednak po dłgich namowach profesor zgadza się. Student, ku ździwieniu profesora, wchodzi na ścianę i spaceruje po niej tak, jakby chodził po ziemi. Profesor kiwa z niedowierzaniem głową, jednak obietnicy zamierza dotrzymać i bierze do ręki indeks. Uczeń jednak mówi:
- A gdybym wszedł na sufit, zrobił na nim parę fikołków, "spadając" zpowrotem na sufit, dostanę 4?
Profesor nadal nie wierzy w możliwości studenta, jednak i teraz dał się przekonać. Student zrobił co mówił, a profesor nadal mocno ździwiony bierze się za wpisywanie oceny.
- A jeśli wejdę teraz na stół i obsiusiam pana, a pan pozostanie mimo wszystko suchy, postawi mi pan piątkę?
Profesor jest już wyraźnie zaciekawiony wyczynami studenta, więc się zgadza. Student wchodzi na stół, wyjmuje małego, po czym sika na profesora. Jednak tym razem nic nadzwyczajnego się nie stało i profesor jest cały mokry. Uczeń na to:
- Nooooo, niech zostanie czwórka
  • 0

#89 Tenchi

Tenchi

    Fotoreporter

  • VIP
  • 110 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 10.09.2003 - |09:56|

W środku nocy budzi się żona i patrzy ze koło niej nie ma męża wiec się
zrywa z lóżka i idzie do łazienki. W łazience go nie ma. Idzie wiec do
stołowego - i tez nie ma. Wchodzi wiec do ubikacji i tam tez dziada
nie ma. Poszła wiec do kuchni i patrzy a tam mąż stoi i moczy swoje
przyrodzenie w szklance mleka i mówi: - "pij mleko - będziesz wielki"
  • 0
[www.hatak.pl]
Support & Programmer

#90 Guthor

Guthor

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 10.09.2003 - |10:45|

Kiedyś na studiach, któryś z wykładowców powiesił nam coś takiego na drzwiach, aby nam udowodnić, że są trudniejsze rzeczy niż nas uczy :D

Techniczny słownik nazw urządzeń mechanicznych - zatwierdzone do użytku szkolnego.

Młotek - ręczny impulsownik kinetyczny z naprowadzaniem trzonkowym.
Łoapata - ręczna koparka z impulsowym napędem nożnym i dźwigniowym sterowaniem manualnym.
Śrubokręt - manualny, kinetyczno-mechaniczny sterownik momentu pędu ruchu obrotowo-posuwisto-zwrotnego urządzeń spiralnych.
Imadło - śrubowa prasa mechniczna sterowana ruchem posuwowo-zwrotnym.
Piła - -ząbkowy przyrząd tnący napędzany ruchem zmiennoposuwowym o uchwycie ramowym.
Obcążki - wielozadaniowy impulsownik kinetyczny o długich czasookresach pracy, wykorzystujący efekt dżwigni dwustronnej o napędzie manualnym.
Gwóźdź - klinowy z napędem impulsowym, oraz łbowym przekażnikiem energii kinetycznej, trzonkowy szczepiacz materii, wykorzystujący zjawisko zwiększania wsp. tarcia statycznego w stosunku do wsp. tarcia kinetycznego.
  • 0

#91 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 10.09.2003 - |12:12|

Wszyscy kochamy mury , a raczej napisy na nich .:

Milka ty stara krowo
Nie wycinaj lasow - sam mozesz zostac partyzantem
Krecik - czolowy dzialacz podziemia
Przebiles mur glowa? Swietnie! Jestes w nastepnej celi
Tu nie wojsko, tu trzeba myslec
Prawdziwy turysta z mydla nie korzysta
Stalin tez mowil o Europie bez granic
Nie kradnij - wladza nie znosi konkurencji ( na czasie :D )
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#92 PUPI

PUPI

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 61 postów
  • MiastoBydgoszcz

Napisano 11.09.2003 - |01:14|

To może coś nie po naszemu ;)

Gun Shop Owner: Hi, How can I help you?
Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case): That one looks about right.
Owner: (very surprised): Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans..
  • 0
"COM - TRAYA"

#93 Tomciak

Tomciak

    Organizator

  • VIP
  • 398 postów
  • MiastoWszechświat - Nasza galaktyka - Układ słoneczny - Ziemia - Europa - Polska - Śląsk - Gliwice - mój fotel

Napisano 11.09.2003 - |09:37|

Do wlasciciela stacji benzynowej przychodzi jakis gosc.
- Czy Pan potrzebuje ludzi do pracy?
- Nie, mam komplet, nawet o dwie osoby za duzo.
- Powaznie?
- Przykro mi, ale naprawde mówie powaznie.
- No to, do cholery, niech mnie ktos wreszcie obsluzy!

---------------------------------------------

- Co to jest dziewica?
- "Satyra na leniwych chłopów".

---------------------------------------------

Mąż uszczypnął żonę w pośladek i zażartował:
- Gdybyś to trochę ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć twoich wyszczuplających majtek.
Potem uszczypnął ją w pierś i powiedział:
- A gdybyś to ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć wszystkich twoich staników.
Oburzona kobieta łapie męża za klejnoty i krzyczy:
- A gdybyś to ujędrnił, to moglibyśmy sie pozbyć ogrodnika, listonosza, hydraulika i twojego brata.

---------------------------------------------

Starszy pan stwierdził ze jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić. Lekarz stwierdził:
- Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to
zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób, najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej
odległości pana usłyszała. Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a
facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza:
* W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy.*
- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolacje?
Bez odpowiedzi.
Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi.
Zmniejsza do 6, 4,
2, aż w końcu podchodzi staje tuz obok niej i pyta:
- Kochanie, co dziś na kolacje?
- Kurczak, k****, kurczak, głuchy fi***!
  • 0
Tom

T.O.M.C.I.A.K.: Transforming Obedient Machine Calibrated for Infiltration and Accurate Killing

Czuję, że budzi się we mnie zwierzę... Ale obawiam się, że to leniwiec...

#94 kimera

kimera

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 274 postów
  • MiastoŁódź

Napisano 11.09.2003 - |12:51|

Młotek - ręczny impulsownik kinetyczny z naprowadzaniem trzonkowym.

Od razu nasuwa się na myśl legendarny już "zwis męski" (krawat, gdyby ktoś nie wiedział), oraz "podgardle dziecięce" (śliniaczek). :D :D .

Przy okazji śliniaczków i fantastyki, wiecie jakie startrekowe bajery można zamówić dla dzieci? Np. zasymilowanego pluszowego misia - ja bym takiego dziecku nawet nie pokazała :huh: , ale to raczej zabawka dla dorosłych fanów - czapeczki dla niemowląt ze startrekowym logo, oraz śliniaczki z przekreślonym napisem "Klingons drool" (Klingoni się ślinią), i grubymi literami dopisanym hasłem "Klingons rule!" (Klingoni rządzą!) :lol:

O zwykłych pluszowych misiach w startrekowych "piżamkach", kudłatych i piszczących tribblach albo kopii Porthosa - psa kapitana z " ST:Enterprise", nawet nie warto wspominać...
  • 0

#95 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 11.09.2003 - |15:00|

Dla miłośników RPG i nie tylko :D .
Horoskop:
Wojownik - Każdy głupi ma szczęście Ponieważ twa inteligencji wynosi 4, przez najbliższy tydzień uzyskujesz premię do wszystkich rzutów obronnych.
Paladyn - Gwiazdy układają się niepomyślnie dla twego zdrowia - dobijaj przed spożyciem, ubieraj się ciepło, omijaj trędowatych z daleka.
Kapłan - Coś niepokojącego wisi w powietrzu - uważaj żeby na ciebie nie spadło
Mag - Nie wstawaj z łóżka, nie pracuj, nie myśl-cokolwiek zrobisz obróci się przeciw tobie.
Elf - W tym miesiącu nie wychodź z puszczy, unikaj krasnaludów bowiem będą oni kłoni stwierdzić iż twe uszy są za krótkie i je chcieli wydłużyć.
Krasnolud - Uważaj na elfy, bowiem ten któremu wydłużałeś uszy w tamtym miesiącu wróci, ale nie sam i mogą chcieć cię skracać o cokolwiek, bowiem uznają że na krasnoluda jesteś za wysoki.

Paladyn Arturius z serii:
Specjalne zdolności:
Widzenie zła - widzi zło wszędzie gdzie spojrzy.
Doskonały słuch - potrafi podsłuchać każdą rozmowę na jego temat.
Doskonały węch - potrafi wyczuć każde zagrożenie.
Umiejętność zaskakiwania - w każdej pozycji i sytuacji.
Odporność na choroby weneryczne i psychiczne - od urodzenia.
Słynny cios Arturiusa - nikt go nie przeżył.

Jak wygląda rolplejowiec po zawale?
Tak jak MG w czasie sesji.

I pamiętaj lustereczko wszystko co powiesz może być użyte przeciw tobie !!
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#96 darry

darry

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 49 postów
  • MiastoŁódź

Napisano 11.09.2003 - |21:46|

- Panie doktorze, podczas stosunku moje oczy wiecą się na czerwono...
- A ile ma pan lat?
- 60.
- O, to jedzie pan już na rezerwie.

Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające z dyżurki pielęgniarek odgłosy libacji. Zaciekawiony zagląda do środka i widzi obłoki dymu papierosowego, kieliszki i rozbawiony personel.
- Co to ma znaczyć! Pijaństwo w pracy?!
- Jest powód panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów. Siostra Kasia nie jest w ciąży ...
- Aaaaa to i ja się napiję...
  • 0

#97 Katharn

Katharn

    Ostatni Smok

  • Moderator
  • 1 341 postów
  • MiastoWarszawa / Częstochowa

Napisano 11.09.2003 - |22:56|

Ręczny wirus e-mailowy:

Dzien dobry,

To jest ręczny wirus e-mailowy. Niestety nie mam czasu ani
umiejętnosci, żeby napisać prawdziwego wirusa. Proszę po
prostu wybrać pierwszych 50 osób ze swojej książki adresowej
i przesłac im wirusa dalej. Następnie proszę usunąć z
katalogu c:\Windows\system dowolnych 15 plikow z rozszerzeniem .dll.
Jeżeli dzisiaj jest piatek 13-tego, proszę sformatowac dysk
twardy. Jezeli jest 26 maja, prosze zniszczyc bios plyty
glownej (stosowne narzedzia prosze sciągnac z sieci ze strony
producenta biosu,ewentualnie użyć młotka).

Dziekuje za współpracę.

----------------------------------------------------------

Fragmenty z pewnego pamietnika :D

12 sierpnia.
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
14 października
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.
11 listopada.
Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieję, że wreszcie zacznie padać śnieg.
2 grudnia
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdra. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałem), a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Kocham Beskidy.
12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. [beeep]y pług śnieżny.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, że pług śnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. [beeep]!
25 grudnia
Wesołych [beeep]onych Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten [beeep] od pługu śnieżnego... przysięgam - zabiję. Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.
27 grudnia
Znowu to białe [beeep] napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?
28 grudnia
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, że sześć już połamałem kiedy odgarniałem to [beeep] z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.
4 stycznia
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te [beeep]e zwierzaki. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!
3 maja
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej [beeep]ej soli, którą posypują drogi.
18 maja
Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś za[beeep]u w Beskidach.

----------------------------------------------------------------

Z pamietnika posla:
Poniedziałek
Znów do roboty... Zaledwie zakończyła się poprzednia sesja parlamentu, pamiętam, śpiewaliśmy kolędy i dawaliśmy sobie podarunki pod choinkę, a tu znów już trzeba do roboty. Dzieciaki się śmieją, bo akurat zaczynają się im wakacje a ja muszę kisić się w ławce. No ale nic, trzeba przecierpieć te dwa albo i trzy tygodnie. Chyba wystąpię o dodatek za pracę w nadgodzinach. Kto to widział tyle tyrać.
Wtorek
Jak gorąco! Odparzyłem sobie pośladki o ławę. Wkurzyło mnie to i rzuciłem pomysł strajku. Oflagowaliśmy się, założyliśmy Poselski Komitet Strajkowy i ogłosiliśmy listę 22 postulatów, bez spełnienia których nie przerwiemy strajku. W razie niespełnienia postulatów zagroziliśmy głodówką rotacyjną, tzn. głodować będą po kolei wszyscy posłowie w godzinach 8-8.15 rano i 02-02.30 w nocy, oraz wszyscy w przerwach między posiłkami. Ci z ZCHN głosowali "za", bo w starszym wieku dobrze jest się czasem przegłodzić, ale pod warunkiem żeby głodówkę nazwać postem, bo poszczenie jest jak najbardziej zgodne z wartościami chrześcijańskimi.
Środa
Zachorował kolega z naszego klubu. Mówiłem mu, że langusty z kawiorem nie popija się litrem koniaku! Wysłaliśmy mu życzenia do szpitala: "Drogi kolego, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. 34 za, 5 przeciw, 2 się wstrzymało".
Czwartek
Wczoraj na balandze doszliśmy do wniosku, że właściwie zapomnieliśmy o jeszcze jednym postulacie: Żądamy podwyżki diet do przeciętnej płacy kongresmana i wypłaty jej w dolarach. [cenzura!]! Okazało się, że kongresman zarabia mniej niż my. Wycofaliśmy postulat i nagłośniliśmy to jako wyraz naszej troski o społeczeństwo i jako przykład skromnych wymagań materialnych parlamentu.
Piątek
Kupili mi Mercedesa 500. Moi wyborcy przestaną się wstydzić, że jeżdżę jakimś marnym BMW.
Sobota
Obudziłem się zlany potem, ale po chwili okazało się, że to tylko sen. Nadal mam przy sobie - jak każdy mężczyzna - narzędzie gwałtu. Ufff.
Niedziela
Pod oknami wrzeszczeli rolnicy albo nauczyciele. Jeden motłoch, [cenzura!] z nim. Przeszkadzają w mszy i nie usłyszałem kto załapie się na kolejną wycieczkę do Rzymu z prezydentem. Wedle listy z naszej partii powinien jecha teraz szwagier ciotki mojego szofera, ale jak znam życie to pojedzie znów stryjenka wuja tego elektryka od maszynki do głosowania. Facet powiedział, że albo ją poślemy albo przestanie dodawać nam głosów.
Poniedziałek
Po paru piwkach jechałem sobie środkiem chodnika (przecież nie pojadę ulicą, bo o wypadek nietrudno) i jakiś palant potrącił mego Merca. Rodzinę ofiary obciążono kosztami naprawy.
Wtorek
Spotkanie z wyborcami. Obiecałem emerytom po 130 milionów renty. Bili brawo. Potem nazwałem prezydenta agentem. Bili brawo. Potem rzuciłem hasło "precz z żydostwem". Bili brawo. Potem powiedziałem, że solidaryzuję się z nimi, bo też zarabiam zaledwie 20 milionów. Bili - ale mnie. Okazało się, że oni wprawdzie zarabiają 20 mln lecz rocznie. Muszę uważniej czytać notatki jakie mi robią w biurze.
Środa
Zgłosiłem votum nieufności w stosunku do rządu. Na szczęście koledzy powiedzieli mi, że pięć dni temu obaliliśmy tamten rząd i teraz jestem wicepremierem. Nawet nie wiedziałem. Powiedziałem, że się pomyliłem. I tak wszyscy spali.
Czwartek
Dzisiaj głosowaliśmy nad jakąś ustawą czy podatkiem; nie pamiętam. Czytałem sobie "NIE" i nagle widzę, że kamerzysta usiłuje sfilmować jak ktoś obok mnie głosuje na dwie ręce i jedną stopę. A to sukinsyn! Kamerzysta. Usiłuje manipulować opinią publiczną. Wezwałem i opieprzyłem. Jej, jak ja to lubię!
Piątek
Prezydent zrobił aluzję, że już dawno nie całowaliśmy go w dupę. Powiedział - bezczelny - że jakby co, to rozwali ten cały parlament siekierą. Cham ze słomą w butach. Nie pomyślał, że musiałbym wtedy wrócić do tej kanciapy na budowie i dalej robić za stróża nocnego.
Sobota
Zawiązaliśmy koalicję. Ja i ta blondyna z KPN... czy może z PSL? Cholera ją wie. Szybko uzgodniliśmy wspólny punkt widzenia i znaleźliśmy płaszczyznę porozumienia. Ruchy frykcyjne... pfu, frakcyjne, odchodziły aż dudniło. Ona trochę narzekała, że obtarła sobie kolana na klęczniku, gdy ładowałem ją od tyłu, ale co tam, dla dobra Polski można pocierpieć. Miło było, ale potem okazało się, że to komunistka! Jak Bozię kocham! W środku była całkiem różowa, a miejscami nawet czerwona! Zdekomunizowałem ją przez okno.
Niedziela
Grałem w karty z szefem klubu bezpartyjnych katolików, albo niekatolickich partyjnych. Nigdy się nie mogę w tym połapać. Wygrałem dwa etaty wice wojewody (koledzy się ucieszą!), 15-minutowe "okienko" w TV zaraz przed "Kołem Fortuny", podróż z prezydentem do Gwadelupy i służbową hondę accord, ale starą, bo ma już pół roku i 10,000 na liczniku. Będzie dla szwagra, bo pieni się, że ma posła w rodzinie i nawet nie jest jeszcze ambasadorem. Tamtemu łyso było, więc dałem mu potem wygrać w tym głosowaniu nad budżetem. Zabrano emerytom połowę szmalu i podniesiono podatki do 95% Niezły interes zrobiłem, może nie?
Poniedziałek
Łotr! Sukinsyn bez czci i sumienia! Ta honda ma 35.000 na liczniku i popielniczkę pełną petów; a co gorsza prezydent odwołał wizytę w Gwadelupie, o czym wcześniej nie wiedziałem. Jakże pazerni i nieuczciwi bywają niektórzy nasi wybrańcy społeczeństwa.
Wtorek
Ciekawa inicjatywa. Zgłoszono projekt by tytuły senatora i posła przechodziły z ojca na syna. Oczywiście ślubnego. Hmmm, trzeba to przemyśleć. Jak by to ładnie nazwać, żeby ten motłoch się nie pienił... "proces płynnej sukcesji władzy"... nie, to jeszcze nie to. Ale poczekamy, poczekamy, nie ma co się śpieszyć...
Środa
Zadzwoniłem na posterunek i dla żartu powiedziałem, że w kiblu jest bomba. Ile było radości i zamieszania! A przy okazji wydało się, że Moczulski nosi damskie majtki w kwiatki z czarną koronką i podwiązki. Tylko dlaczego na szyi?
Czwartek
Dziś zatrzymał mnie policjant, bo podobno przejechałem światła albo przechodnia. Dobrze, że mi zwrócili uwagę koledzy, bo wlókłbym tego gościa aż pod sam Sejm. Powiedziałem policjantowi, że nie mam do niego urazy i raczej go nie wywalę z roboty. Czasem trzeba zdobyć się na jakiś wielkoduszny gest.
Piątek
Boże jak nudno! Graliśmy w pingponga i w okręty, a później w chowanego i berka. Potem niestety włączono kamery i trzeba było siedzieć w ławach i udawać, że się słucha. A gość na ambonie, pardon, mównicy, udawał, że wie o czym mówi.
Sobota
Ciężki kac.
Niedziela
Klin klinem!
Niedziela
O Jezu?! Cały tydzień piłem?!
Poniedziałek
Przypomniało się nam, że strajkujemy. Postanowiliśmy nasze postulaty złożyć prymasowi albo prezydentowi. Niestety prymas akurat wyjechał do Rzymu. Na szczęście prezydent właśnie wrócił z Rzymu, więc daliśmy mu nasze żądania. Stasiu umie pisać, więc wykaligrafował je na kawałku papieru. Lech podziękował i zawinął sobie w niego śledzika. Ale powiedział, że mu Wachowski poczyta, bo umie, a nawet lubi.
Wtorek
O kurczę! Przeczytał! Powiedział, że się w pełni z nami zgadza, przyłącza do strajku i staje na jego czele. Chce tylko żebyśmy ustawili mu jakiś płotek, przez który sobie poskacze dla formy. Tylko niewysoki. No i musi by ksiądz Cybula, albo jeszcze lepiej śledzik z Cybulą i pół literka.
Środa
Czasowo zawiesiłem strajk, bo mi wątroba strasznie łupie. Do cholery z taką głodówką! Ileż można "przyjmować tylko płyny". Jak tu pić bez zagrychy?!
Czwartek
Wstaliśmy wszyscy w złym humorze. Te gnoje cała noc wyły pod hotelem. Kapitalizm im się nie podoba! We łbach się im przewraca. Ale my im pokażemy! Zebraliśmy się, i raz - dwa - zgłosiliśmy wotum nieufności wobec społeczeństwa, rozwiązaliśmy je i wybraliśmy sobie nowe. Teraz można żyć!
Gdybym mial niebios haftowane szaty,
Zlotym i srebrnym przetykane swiatlem,
Blekitne, ciemne, przydymione szaty
Nocy i swiatla, i polswiatla,
Rozpostarlbym je pod twoje stopy.
Lecz biedny jestem: me skarby -- w marzeniach,
Wiec ci rzucilem marzenia pod stopy;
Stapaj ostroznie, stapasz po marzeniach...

#98 Tomciak

Tomciak

    Organizator

  • VIP
  • 398 postów
  • MiastoWszechświat - Nasza galaktyka - Układ słoneczny - Ziemia - Europa - Polska - Śląsk - Gliwice - mój fotel

Napisano 12.09.2003 - |08:21|

Spotykają się kumple i jeden mówi:
- wiesz właśnie wróciłem z Norwegii, staaary czego ja tam nie widziałem:
niedźwiedzie, renifery, po prostu wszystko...
Drugi mówi:
- a fiordy widziałeś? widziałeś fiordy?
A ten na to:
- staaary fiordy to mi z ręki jadły.

PS. Obi, ten horoskop to z MiM nr 16 chyba jest?
  • 0
Tom

T.O.M.C.I.A.K.: Transforming Obedient Machine Calibrated for Infiltration and Accurate Killing

Czuję, że budzi się we mnie zwierzę... Ale obawiam się, że to leniwiec...

#99 Popo

Popo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 61 postów
  • MiastoSopot

Napisano 12.09.2003 - |11:18|

Zona do meza:
- Zobacz, ja musze prać, prasować, sprzatać, nigdzie nie moge wyjść,
czuje sie jak kopciuszek .
Mąż na to:
- A nie mówilem, że ze mną bedzie ci jak w bajce?
  • 0

#100 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 12.09.2003 - |11:22|

Dla tych co lubią anime i tych których bawią reakcje kościoła na rózne "zagrożenia" :
Misja św. Teresy od Dzieciątka Jezus
Parafia Podwyższenia Krzyża Św. ul. Słomiana 2/4, 01-353 Warszawa; [www.republika.pl/aniołek4]
List do grup dziecięcych Misji św. Tereski Ostrzeżenie dotyczące zabawy "Pokemon"
Od pewnego czasu na terenie Polski stała się modna gra "Pokemon", jest to obecnie najpopularniejszy serial telewizyjny i gra na świecie! Jako kapłan opiekujący się Misją św. Tereski zwracam się w tym liście do wszystkich grup dzieci z ostrzeżeniem odnośnie tej gry. Jest ona zła, szkodliwa dla duszy dziecka. Najpierw wyjaśnię, co oznacza sama nazwa. "Pokemon" pochodzi od dwóch angielskich słów: "poket + monster", co na język polski tłumaczy się "kieszonkowy potwór". Już sama nazwa nie jest zbyt miła. Należy dodać, że "potwory" są cielesnymi wyobrażeniami diabłów, złych duchów. Oczywiście "Pokemony" na rysunkach i jako maskotki przedstawiane są "niewinnie", tak aby dzieci mogły się nimi bawić, grać w nie. W tym przypadku diabeł zachowuje się jak wściekły pies, który łasi się do ludzi, ale jednocześnie zaraża swoją wścieklizną. Tylko niektóre potworki zdradzają już z wyglądu swoje diabelskie pochodzenie. Niby niewinne, ale jednak niektóre mają rogi, szpony, skrzydła nietoperza - typowy symbol szatana, na jednym jest trupia czaszka, na jednej z kart za niewinnym żółwiem umieszczony jest "pentagram" (odwrócona, pięciokątna gwiazda) - symbol wyznawców szatana...
Gra "Pokemon" narodziła się w Japonii w 1995 roku. Najpierw był to serial filmów dla dzieci. Z tego serialu powstała cała gra na kartach, książkach, a także gra w Internecie. Obecnie "Pokemony" są jak prawdziwa powódź, w reklamach, w produktach żywnościowych, np. w cipsach, sokach, jogurtach... Pierwszym poważnym ostrzeżeniem odnośnie "Pokemonów" był wypadek na terenie Japonii. Otóż 16 grudnia 1997 roku po obejrzeniu w telewizji odcinka o "Pokemonach" około 700 (!) dzieci trafiło do szpitali z objawami choroby zwanej epilepsja, dzieci w trakcie oglądania "Pokemonów" dostały drgawek. Przyczyną była seria niebiesko czerwonych błysków światła (zbliżona do drgań fal mózgu człowieka). Autorzy serialu o "Pokemonach" twierdzili, że to był przypadek - później odcinek ten został zmieniony. Zasady gry "Pokemon" opierają się na magii, i to na formie magii związanej z kultem szatana. Wiele mówiące jest, że samo wyjaśnienie zasad gry "Pokemon" i reklama serialu przedstawiana jest w Polsce min. w czasopiśmie pod tytułem "Kawaii" - poświęconym magii. Pod głównym tytułem czasopisma czytamy: "Pierwszy w Polsce magazyn poświęcony magii i animacji". Podajmy zasady gry "Pokemon" identyczne z praktykami magicznymi.
Podstawowe zasady gry polegają na tym, aby łapać potworki, "pokemony", a następnie tresować je, ułaskawiać, tak, aby były posłuszne graczowi, oddawały mu przysługi, a nawet stały przyjaciółmi. Grający występuje w imieniu 10-cio letniego chłopca, który chce się stać najlepszym trenerem potworków. Grę rozpoczyna od wizyty u profesora Oak. Sama istota gry zbudowana jest według zasad czystej magii. W jednym z kierunków magii mag wchodzi w kontakt z duchami nieczystymi, diabłami, i poprzez odpowiednie praktyki magiczne stara się pozyskać je, aby oddawały mu usługi. Ten kto rozpoczyna magię musi iść do mistrza magii "guru", aby ten wprowadził go w jej zasady. Nawet samo imię owego "profesora" zdaje się nie być przypadkowe. Słowo "oak" tłumaczy się w języku polskim "dąb". "Dąb" (w języku starosłowiańskim "dewajtis") w wierzeniach pogańskich był jednym z głównych bożków, demonów natury. Niektóre inne imiona też zdają się być dziwnie nieprzypadkowe: "Ash" - "popiół", "Misty" - "mglisty, mroczny". Innym elementem związanym z magią i satanizmem jest obecna w grze walka żywiołów, który jest jego siłą w walce. Jeszcze innym elementem magicznym i satanistycznym w grze jest przeistaczanie się "pokemonów". Potrafią być one raz w postaci cielesnej, a innym razem w postaci energii duchowej. To jest oczywiste, bo diabeł jako duch, upadły anioł może przybierać pozorne ciało o dowolnej postaci. Powyższe przykłady mówią, że gra "Pokemon" jest wprowadzeniem dzieci w praktyki magiczne i w kult szatana. Jest to oczywiście zrobione bardzo sprytnie - sprytnie zastawiona pułapka. Przy tej okazji należy wspomnieć, że także inne seriale dla dzieci są dyskretnym wprowadzeniem w świat magii i satanizmu, należą do nich np. "Rycerze Zodiaku" i "Dragon Ball".
Szkodliwość wyżej wymienionej gry "Pokemon" i seriali telewizyjnych polega na długofalowym działaniu na podświadomość dzieci. Przez to zostają one odrywane do myślenia religijnego, do wiary w Boga. Ponadto, uczą się agresji, walki. Świat ich psychiki przestaje być światem miłości, dobra. Atak wyznawców szatana już na dzieci nie jest czymś dziwnym. Szatan i jego słudzy nienawidzą życia, zatem szczególnie będą nienawidzić życia tego co jest małe, bezbronne. "Pokemon" jest obecnie najpopularniejszą grą dziecięcą na świecie, w tym ujawnia się potęga oddziaływania na ludzi środków masowego przekazu, telewizji i Internetu. Jakże bardzo współczesny człowiek jest już od nich zależny. Zwracam się do wszystkich animatorów Misji św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Pełna nazwa naszej Misji wzywa nas do ochrony dzieci, troski o nie. Proszę nie bać się czytać powyższego listu dzieciom i młodzieży, lub przekazać go własnymi słowami. Z osobistego doświadczenia przekonałem się, że gdy mówiłem na ten temat w kazaniu, lub na katechezie w szkole, dzieci doskonale rozumiały mnie. Te dzieci, które posiadają "pokemony" najlepszą rzeczą będzie, gdy je SPALĄ - tak poleciłem w jednym z kazań i dzieci były bardzo posłuszne.
Ks. Ludwik Nowakowski
Dołączona grafika
Dołączona grafika




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych