Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 80 – S04E20 - The Last Man


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
134 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Odcinek 80 – S04E20 - The Last Man (180 użytkowników oddało głos)

Oceniamy odcinek:

  1. 10 (61 głosów [39.35%])

    Procent z głosów: 39.35%

  2. 9.5 (27 głosów [17.42%])

    Procent z głosów: 17.42%

  3. 9 (21 głosów [13.55%])

    Procent z głosów: 13.55%

  4. 8.5 (10 głosów [6.45%])

    Procent z głosów: 6.45%

  5. 8 (13 głosów [8.39%])

    Procent z głosów: 8.39%

  6. 7.5 (6 głosów [3.87%])

    Procent z głosów: 3.87%

  7. 7 (6 głosów [3.87%])

    Procent z głosów: 3.87%

  8. 6.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  9. 6 (5 głosów [3.23%])

    Procent z głosów: 3.23%

  10. 5.5 (1 głosów [0.65%])

    Procent z głosów: 0.65%

  11. 5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  12. 4.5 (2 głosów [1.29%])

    Procent z głosów: 1.29%

  13. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  14. 3.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  15. 3 (1 głosów [0.65%])

    Procent z głosów: 0.65%

  16. 2.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  18. 1.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  20. 0.5 (1 głosów [0.65%])

    Procent z głosów: 0.65%

  21. 0 (1 głosów [0.65%])

    Procent z głosów: 0.65%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#81 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 14.03.2008 - |21:34|

(...)naprwade nie można było się wysilić i choćby nowych ubrań wymyślić (...)


lol :lol: ; ta uwaga przypomina mi "Odyseję kosmiczną 2010"(chodzi mi o film); jedyny co się potwierdziło z wizji jej twórców to to, że dalej chodzimy w garniturach; szkoda, że Sci-Fi kojarzy się z wymyślatymi kostiumami;

Użytkownik inwe edytował ten post 14.03.2008 - |21:35|

  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#82 Archan

Archan

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 117 postów
  • MiastoSkwierzyna

Napisano 15.03.2008 - |01:05|

- Hologram, który miał być taki energochłonny tutaj chodzi za Shepardem non stop... i to na dodatek po całym mieście...


Hologram nie był aż taki energochłonny, po prostu mieliśmy tak mało energii pod wodą, że McKay chyba by z chęcia wykręcał żarówki z lamp. Tam chodziło o KAżDY nieuzasadniony pobór mocy. Łącznie z hologramem i bawieniem się przesłoną. A co do ubrań...W latach 40 w usa mieli takie same mundury wyjściowe, i tez chodzili w garnitórach. Może ciut innego kroju, ale to się zmienia co rok i coróz wraca. A ubrań młodzieżowych nie pokazali. Choć baza faktycznie mnie zawiodła. A co do ZPM... Nawet jesli je wytwarzamy...Na pewno nie są to tanie zabawki, A po za tym zostawianie w pełni funkcjonalnego przez ZPM miasta byłoby raczej niemądre. Jeśli dla nas było już bezuzyteczne, że je opuściliśmy. Zresztą... Może się wyczerpały po 45 tysiącach lat. A jak je opuszczaliśmy to nikt za wyjątkiem najbardziej upartych historyków nie pamietał o sheppardzie i McKayu. Nigdzie nie było powiedziane (chyba) kiedy opusciliśmy Atlantis. McKay opowiadał to z perspektywy swojego zycia. Może w późniejszym okresie ludzie wzieli dupe w troki i skopali tyłek michaelowi... Albo przyznali mu obywatelstwo i Michael jeszcze przez tysiąc lat pił drinki z parasolkami na malediwach. Kto wie. Tego nikt nie powiedział.
  • 0
War..War never changes

#83 Simon Phoenix

Simon Phoenix

    Kapral

  • Użytkownik
  • 153 postów
  • MiastoRadomsko

Napisano 15.03.2008 - |09:40|

Odcinek dobry. Ocena 9,5.
To było takie połączenie odcinków 1969 i Unending z SG-1 - co wyszło całkiem nieźle, ale scenarzyści mogli trochę bardziej się postarać i pokazać jak wyglądało nauczanie przez Mckeya dzieci w liceum :D .
I jeszcze jedna sprawa, czy nie mogli zacząć wykorzystywać nanity do leczenia przynajmniej naszych ludzi (vide Keller)? Przecież ta technologia jest już w znacznym stopniu opanowana.

Użytkownik Simon Phoenix edytował ten post 15.03.2008 - |10:39|

  • 0
Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie.

Niccolo Machiavelli


#84 Archan

Archan

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 117 postów
  • MiastoSkwierzyna

Napisano 15.03.2008 - |10:47|

Hmmm..Cierpimy na nanitofobie... Nie wiem co by musiało zmusic do użycia nanitów. Nie uzyli ich nawet do walki z zarazą ORI. A mysle że to by było jedyne naprawdę skuteczne wyjście, nie uzywające biednego Orlina :P
  • 0
War..War never changes

#85 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 15.03.2008 - |10:57|

Nie uzyli ich nawet do walki z zarazą ORI. A mysle że to by było jedyne naprawdę skuteczne wyjście, nie uzywające biednego Orlina


ciekawe jak? :blink:; zaraza Ori to 9x10, a więc badania nad nanitami odkrytymi na Atlantis były dopiero w powijakach;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#86 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 15.03.2008 - |17:22|

A ja osobiście wątpię, by zaraza Ori była zwykłym zarazkiem, składającym się z jakichś związków biochemicznych, pierwiastków i innych materialnych badziewi. Z tym sobie nawet ciało pradawnych nie radziło. Wiec co pozwala wam sądzić, że głupie nanity by sobie z tym poradziły?
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#87 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 15.03.2008 - |18:12|

A ja osobiście wątpię, by zaraza Ori była zwykłym zarazkiem, składającym się z jakichś związków biochemicznych, pierwiastków i innych materialnych badziewi.


to czym w takim razie była?;
a skoro była inna to czemu Orlinowi potrzebne było DNA kapłana, który rozpoczął plagę?;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#88 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 16.03.2008 - |01:38|

A czemu do wytworzenia elektryczności potrzeba trochę kwasów, blaszek i tym podobnych?
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#89 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 16.03.2008 - |06:24|

@Skaramentos
może mi wyjaśnisz swoje stanowisko dokładniej; hmm, skoro nie jest:

wykłym zarazkiem, składającym się z jakichś związków biochemicznych, pierwiastków i innych materialnych badziewi.


to czym jest?; a skoro nie składa się z materialnych badziewi to czemu materialny badziew jest potrzebny o jej wyleczenia?;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#90 Wiking

Wiking

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 9 postów

Napisano 16.03.2008 - |12:44|

A czemu do wytworzenia elektryczności potrzeba trochę kwasów, blaszek i tym podobnych?



DNA to chyba kwasy???

pozatym dlaczego te chorubsko mialo by niebyc materialne? bron co zniszczyla ori byla materialna a zadzialala niematerialnie tak samo to chorubsko bakteria czy inny zaraz moze byc materialne ale powodujące niematerialne skutki.
w sumie człowiek składa się z komórek te owe komórki z białek DNA kwasów no i ATOMÓW powiedz więc czym są myśli to co pamiętamy skoro to nie ładunki elektryczne poruszające się po naszych neuronach??
  • 0

#91 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 16.03.2008 - |13:36|

No cóż, ja bardziej wyobrażam sobie zarazę ori jako informację. Do rozprzestrzeniania się może używać czynników biologicznych, ale niekoniecznie. Bądź co bądź z jakiegoś powodu parę milionów lat temu jej powstrzymanie nie było takie proste i rozprzestrzeniała się mimo wysiłków pradawnych. Tak więc ten "wirus" mógłby rozprzestrzeniać się na różne sposoby. A DNA kapłana było potrzebne dlatego, ponieważ informacja zawarta w tymże DNA musiała być kluczowa dla zrozumienia konstrukcji tej konkretnej odmiany zarazy, atakującej tylko ludzi. Coś jak instrukcja obsługi, albo kod źródłowy.

Bo przecież zaraza Ori nie miała postaci żadnej bakterii czy zarazka, nie była też wirusem. Byliśmy wobec niej bezradni, bo nie wiedzieliśmy, z czym walczyć. Jak się nie widzi wroga, to nie można opracować metody walki z nim. Dlatego sądzę, że plaga była czymś więcej. Nie przypominam sobie bowiem, by pokazywano nam -plansze "to jest wirus Ori" albo by nawet o tym wspominano. Po prostu informowano nas o symptomach. To wszystko. Żadnych zarazków, wirusów, bakterii. Nic co byśmy znali.

Co do mechanizmów plagi, to zapewne działa to na zasadzie "to jest poza waszym current level of understanding da juniverse". Coś jak osławione tunele kerionowe będące podstawą działania replikatorów. Po prostu są mechanizmy-i tego w świecie SG możemy być pewni-których nie rozumiemy, poziomy wiedzy, których nie posiadamy. Tak jest też z plaga Ori, która-głowę daję-nie zostałaby wyleczona przez nanity. Inaczej orlin dalby nam nanity albo coś podobnego, a nie cackał się z tą szczepionką, co do której wykonania potrzebował tyle wiedzy ascendatów, że mu to sfilcowało mózg.

Gdyby pokonanie plagi polegało tylko na syntezie związków chemicznych czy innych tego typu rzeczach, nie wymagałoby to takiej ilości wiedzy.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 16.03.2008 - |13:41|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#92 baloo

baloo

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 350 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 16.03.2008 - |14:24|

Zaraza zachowywała się jak wirus/bakteria. Na ziemi rozprzestrzeniała się drogą kropelkową lub inną wymagającą kontaktu. Przecież Michel latał po całych stanach próbując odizolować zarażone osoby. Do zwalczania też bawili się w stara dobrą chemię/ biochemię.

Sakramentos chyba przeceniasz możliwości dzisiejszej chemii i biologii. Dlatego wnioskujesz, że Pradawni rozwaliliby ten problem przy śniadaniu. Dodatkowo otrzymanie związku w laboratorium nie oznacza, że będzie on możliwy do produkcji masowej.

Wystarczy, że produkcja leku wymagała wiedzy potrzebnej do zaprojektowania jakiegoś organizmu od podstaw, a nie wykorzystania istniejących wzorców. Mu nawet nie możemy się zgodzić czy masło czy margaryna jest zdrowsze.
  • 0

#93 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 16.03.2008 - |16:34|

No cóż, ja bardziej wyobrażam sobie zarazę ori jako informację.


każda bakteria/wirus zawiera jakąś informację, ale ty poszedłeś dalej ty stwierdziłeś, że zaraza to coś innego; nie będę się sprzeczał czy podstawy są stricte biochemiczne czy np. wchodzą w grę jakieś inne czynniki, bo uważam to za bezcelowe w obliczu tak skąpych informacji; jednak nie widzę podstaw do stwierdzenia, że materia w tym nie uczestniczyła; chciałbym widzieć proces, w którym sama informacja zmienia obiekt;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#94 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 16.03.2008 - |17:21|

Nie napisałem, że materia nie uczestniczyła, wręcz przeciwnie. Napisałem natomiast, że nie była ona podstawą tego choróbska.

Natomiast co do sposobów przenoszenia-przypominam odcinek "Sight unseen", w którym nie mieliśmy nic, co by bakterię przypominało, po prostu przez kontakt bezpośredni przekazywano sobie zdolność widzenia stworzeń. Plaga Ori może działać podobnie.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#95 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 16.03.2008 - |20:29|

jeśli się nie mylę to przez dotyk w tym odcinku przekazywano sobie:

6x22

[12622][12652]Dotknięcie urządzenia mogło wyzwolić jakiś|ładunek, który zmienił pole energetyczne
[12653][12681]naszych ciał na tyle, by spowodować|efekt przenikania.
[12690][12730]To nie tłumaczy przypadków ludzi,|którzy nie mieli kontaktu z urządzeniem.
[12732][12767]Chyba, że ładunek może być|przekazywany z osoby na osobę.

a więc coś całkowicie materialnego; czymś z czym nanity by sobie zapewne poradziły; nie wiem skąd koncepcja, że z plagą nie dały sobie by rady;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#96 Wiking

Wiking

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 9 postów

Napisano 16.03.2008 - |20:37|

A ja osobiście wątpię, by zaraza Ori była zwykłym zarazkiem, składającym się z jakichś związków biochemicznych, pierwiastków i innych materialnych badziewi. Z tym sobie nawet ciało pradawnych nie radziło. Wiec co pozwala wam sądzić, że głupie nanity by sobie z tym poradziły?


Symbiot Tokra sobie poradził.

Co do odcinka Atlanti 4x20 to wszystko związane z czasem i podrużami w nim nie jest takie proste do zrozumienia wręcz im dłużej się o tym myśli to to mniej sięz tego rozumie. To nie jest takie proste ze cos sie zmieni w przeszłości czy w przyszłości to bedzie mialo taki wpływ na życie wszystkie odcinki z czasem są trudne do zrozumienia w sumie to najmniej problemu stawia urządzenie do dylatacji czasu które tworzy bańkę.

zato najwięcej pytań pozostawia skoczek z użądzeniem do podruży w czasie jak i wrota zakłucone przez wybuchy na słońcu....
  • 0

#97 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 17.03.2008 - |16:57|

Symbiot Tokra sobie poradził.

Nonsens. Zaraza nie była stworzona, by atakować nosicieli larw, ale ludzi. Zapewne za mała modyfikacją kapłana zajęłaby się i tym.

@inwe
Co materialnego sobie tam przekazywano? Jakiś ładunek energii? niby jakiej? To taki sam argument, jaki użyto przeciwko mojej teorii. Carter spekulowała.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#98 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 17.03.2008 - |18:26|

Co materialnego sobie tam przekazywano? Jakiś ładunek energii? niby jakiej? To taki sam argument, jaki użyto przeciwko mojej teorii. Carter spekulowała.


wybacz, ale przedkładam jej spekulacje nad Twoje;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#99 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 17.03.2008 - |19:00|

Kolejny nonsens. Nic z moich spekulacji nie zaprzecza jej słów. Wręcz przeciwnie. Oba komunikaty sie uzupełniają. Nie zrozumiałeś najwyraźniej, że kpię z sposobu, w jaki chciano zdyskredytować moja opinię.
Najwyraźniej znowu mam do czynienia z inwizmem stosowanym. Przeto wyjaśniam, że podobieństwo między plagą Ori a naszą wiedzą o niej odpowiada sposobie spostrzegania działania telewizora plazmowego przez człowieka nauki z XVIII w. Ktoś, kto zaczał dopiero po omacku poznawać prawa, które zezwalają na budowę takiego urządzenia nie pojmie jego działania na pierwszy rzut oka inaczej, niż poprzez uciekanie się do skrótów myślowych i uproszczeń, często mylnych, ale intuicyjnie pozwalających dotrzeć do właściwych konkluzji. Tak samo jest z urządzeniem z "SU", tak też jest z plagą Ori. Choć użyłem sformułowania "coś innego" opacznie mnie zrozumiano. Oczywiście, mea culpa. Tak czy siak działanie wszelkich mechanizmów jest oparte na świecie materialnym-obojętnie na jakim poziomie zrozumienia. Dla nas świat materialny to rzeczy od galaktyk do cząsteczek subatomowych. Świat ascendatów się w to nie wlicza, bo nie mamy dla niego ani stosownych pojęć, ani wiedzy pozwalającej na połączenie tego, co widzimy z tym, co oni doświadczają. Ale bądź co bądź obydwie płaszczyzny egzystencji tworzą jeden wszechświat, który tak czy siak składa się z różnych form energii, a więc materii w innej postaci. Świadczą o tym zarówno mechanizmy w naszej płaszczyźnie, które pozwalają oszukać lub zniszczyć ascendatów, jak i też fakt, ze można przekierować energię od nas do nich.

Taki sam problem jest z plagą Ori-widzimy to, co proste i zrozumiałe. To, co naprawdę działa i nam zagraża, pozostaje poza naszym zrozumieniem. Orlin był w stanie za pomocą prostych narzędzi stworzyć jednokierunkowe wrota. Jack pod wpływem wiedzy pradawnych skonstruował jednorazowego użytku generator pozwalający na połączenie się z wrotami w innej galaktyce. Żaden z tych wyczynów nie mógł zostać powtórzony przez nas, mimo iż użyto części składowych jak najbardziej dla nas dostępnych. To tak, jakby małpy próbowały nauczyć się robienia prochu. Bez znania proporcji i poprawnej metody wyrobu mieszanie tych samych składników nic nie da.

Przez stwierdzenie, że plaga Ori to informacja miałem na myśli, że nie jest przykuta do jednego rodzaju nośnika, tylko tyle i że jest czymś więcej niż dobrze znanym wiruskiem czy bakterią. Jej działanie może przypominać urządzeni z "SU". I tak samo jak to urządzenie wytworzyło ten efekt, tak samo komponent z DNA kapłana jest potrzebny, by odpowiednio ukształtować plagę.

To tak jak z radiem-emituje fale elektromagnetyczne, które przecież nie mają nic wspólnego z jego materialną powierzchownością.
Chyba prościej tego wyjaśnić nie można.
Nie neguj czyichś teorii tylko dlatego, ponieważ nie chcesz w nie uwierzyć. Nic z tego co przedstawiłem nie stoi ani w sprzeczności z tym, co pokazano, ani z tym co mówiono. Co więcej, jest zgodne z założeniami uniwersum. I nie jest to bajdurzenie z gatunku "co by bło gdyby", tylko wniosek wyciągnięty na podstawie obserwacji. I nie ma takiego argumentu, który mógłby go obalić, zaręczam. Jedyne, co można na ten temat powiedzieć, że to moje przypuszczenia, na które nie ma bezpośredniego dowodu w postaci czyichś słów, to wszystko.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 17.03.2008 - |19:02|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#100 Wiking

Wiking

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 9 postów

Napisano 17.03.2008 - |23:35|

nadal nie rozumiem dlaczego nanity by sobie nie poradziły?? z koro sumbiot sobie poradził tu nie chodzi o inna juz z modyfikowaną specjalnie dla nosicieli larw ale o tę plage co była symbiot wyleczył Jacka a nie potrafił nawet w połowie tego co potrafią nanity na nity w pewnym odcinku wskrzesiły praktycznie wskrzesiły dziewczynke z tym że wcześniej ją zabiły nie były nigdy zaprogramowane aby zachować świadomość ale myśle że jak by były to by to było praktycznie lekarstwo na wszystko. przykładowo nie koniecznie niszcząc wirusa czy cokolwiek to było ale naprawiać skutki jakie on tworzy można spekulować ale końca i tak nie dojdziemy każda teoria może być słuszna gdyż dopoki nie poznamy zasady działania tego chorubska możliwości jego leczenia może być bardzo wiele z niewiadomym skutkiem poki co niedowiemy sie czy nanity by wyleczyły chorybsko czy nie

Użytkownik Wiking edytował ten post 17.03.2008 - |23:37|

  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych