Politycy doprowadzili już do tego, że kiedy czytam, że "prezydent był na premierze", to nie wiem, czy to relacja z wydarzenia kulturalnego, czy kolejna akcja promująca legalizację związków homoseksualnych i partnerskich.
Topic śmiechu...
#961
Napisano 30.04.2013 - |20:12|
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#962
Napisano 17.05.2013 - |11:44|
Konferencja Tuska. - cudotwórca przemawia, chwaląc się osiągnięciami swego rządu.
- A tuż pod Mszczonowem Platforma Obywatelska doprowadziła do
uruchomienia nowej, ekologicznej elektrowni, gdzie, zamiast węgla, pali
się torfem - chwali się Tusk.
Głos z sali:
- Ale ja tam byłem, tam nie ma żadnej elektrowni!!!!!!!!!!!!
Premier niezrażony peroruje dalej:
- A dzięki staraniom Platformy Obywatelskiej, niedaleko Jasła, wybudowaliśmy eksperymentalny odcinek autostrady czteropasmowej!
Tenże głos z sali:
- Ale tam kuzwa nie ma żadnej autostrady!!!!!!
Nie wytrzymał w końcu Schetyna i wkurzony krzyczy:
- A ty, gościu, zamiast wozić się po Polsce, lepiej byś TVN24 pooglądał!!!!!!!!!!
************
Reforma edukacji w Polsce na przykładzie zadania z matematyki:
1950 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?
1980 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Ile zarobił drwal?
2000 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20.
2010 r. (tylko dla zainteresowanych)
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąć kilka starych drzew. Podzielcie się na grupy i odegrajcie krótkie przedstawienie, w którym postarajcie się przedstawić, jak w tej sytuacji czuły się biedne zwierzątka leśne i rośliny.
2014 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala.
Użytkownik psjodko edytował ten post 20.05.2013 - |11:58|
::. GRUPA TARDIS .::
#963
Napisano 22.05.2013 - |18:06|
Zadanie z drwalem - i śmieszno i straszno.
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#964
Napisano 30.05.2013 - |14:34|
Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40. rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota:
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest
równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie, opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
- A za telefony?
- Też zapłaciłam, najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUS-y nasze popłaciłaś?
- O Boże, kochanie, na śmierć zapomniałam!
Karol całuje ją tak, jak nie całował od lat 30, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skur***** znajdą nas, nawet na końcu świata!
Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos:
"Kochani dziadkowie, wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły. Miałem godzinę wychowawczą. Pani wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę, więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje, jak byłem u was to zszedłem do piwnicy i nasrałem do słoja z kompotem, a potem odstawiłem z powrotem na półkę. Wasz Jasiu"
Dziadek skończył czytać, uderzył babkę w ryj i mówi:
- A mówiłem ci "gów..o"! Ale ty "zcukrzyło się, zcukrzyło się"!
Zdenerwowany szef zwiadu wbiega co szefa Centrum Lotow Kosmicznych NASA.
- Szefie! Ruskie na księżyc polecieli!
- Dobra, nic się nie dzieje.
Wyszedł. Za chwile przybiega znowu.
- Szefie! Oni malują księżyc na czerwono!
- Nic się nie dzieje - wyluzuj.
Wyszedł. Po pewnym czasie.
- Szefie! Oni już skończyli!
- Dobra, to teraz wyślijcie naszych, żeby napisali 'Coca Cola'.
Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
"Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli, przewraca się z powrotem. Słychać głośniejsze łup, łup, łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają wdomku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
- Dobry wieszór, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dół. Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, więc woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi głos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...
Opowiada przy herbacie hydraulik Patryk.
- Dostalim kiedyś wezwanie. Jadziem, patrzym, a tam roboty do h*ja. Zakasalim rękawy i po 3-ech godzinach roboty było do kolan.
Użytkownik cooky edytował ten post 30.05.2013 - |15:45|
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#965
Napisano 18.07.2013 - |09:50|
Trzeci Oddech Kaczuchy - 1981
Witali, wołali, wołali ,witali
Kwiaty, krawaty, pompa i puc.
Lakierki, szpalerki, miliony ton stali,
Wrzaski, oklaski, Pan Prezes Pan Wódz.
Tu telewizja a tam radary!
Mieszkanie, ubranie, technika i cud,
Bankiety, zalety, brygady, sztandary,
Wrzaski, oklaski, Pan Prezes Pan Wódz.
Kwiaty dla niego, przemowy dla czerni,
Wódz a za Wodzem wierni.
Radio, on wielki przemysł i socha,
Socha w muzeum, on i dzieci,
Wiadomo, on tę dzieciarnię tak kocha,
On pośród chłopów w codziennej gazecie.
On, między swymi w górniczej siermiędze,
Oni - w strumieniu lejącej się łaski.
Sny o potędze, sny o potędze,
Kamera, oklaski,oklaski , oklaski.
Oklaski dla niego, uśmiechy dla czerni
Wódz a za wodzem wierni.
On - właśnie on, wyśpiewane z pietyzmem,
On - druga Polska i polska sprawa.
On - znaczy naród, jego- ojczyznę,
On - to Police ,Łańsk i Warszawa.
Ojczyzna, ojczyźnie,ojczyzną, ojczyznę,
Reklama i patos, patriotyzm i biznes.
Krawaty i kwiaty, niech nastrój nie pryska.
Chleba i igrzysk! Igrzyska, igrzyska.
Cleba dla niego, igrzyska dla czerni,
Wódz a za Wodzem wierni.
Co jeszcze, co jeszcze, co jeszcze? Zza węgła
Śmierdząca kaszanka nie jego dosięgła,
Podchody i kłótnie, i broń bratobójcza,
Prezencik od Wodza, od Wujcia, od Wujcia!
Kto winien? On milczy. Kto winien? Nie on!
On wzrusza sie nagle w tym ciepłym lokalu!
On biedny, on chory, on biedny, on chory,
On biedny, on chory, on leży w szpitalu.
On wzrusza ramieniem, jak gdyby nic,
Wódz a za Wodzem pic!
On wzrusza ramieniem jak gdyby nic,
Wódz a za Wodzem - nic!
Użytkownik psjodko edytował ten post 18.07.2013 - |10:10|
::. GRUPA TARDIS .::
#966
Napisano 18.07.2013 - |11:41|
Świetne!
#967
Napisano 22.07.2013 - |22:44|
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#968
Napisano 09.08.2013 - |06:09|
Parodia ulicznej magii.
Polecam..
są też inne częśći
#969
Napisano 30.08.2013 - |15:09|
- Panie doktorze, urwało mi worek!
- Mosznowy?
- Ni mom...
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych