1277 odpowiedzi w tym temacie

[greco]

Sprawdz sobie pamiec Memtestem. Jezeli pamiec jest Ok, to problem moze byc z dyskiem.

[Hans Olo]

Ja bym sie postarał o jakiś drugi dysk i z niego odpalił jakiegoś linuksa z dobrymi programami diagnostycznymi. Podobno linuksowska diagnostyka wszystko wyłapie.

[gildor4]

A sprawdź może dla pewności jakie masz napięcia z zasilacza. Powinno być +- 5%. Jak dysk dostaje za małe napięcie to sie też tak może dziać.

[Zibi]

A wymieniałeś całego duala czy tylko jedna kość??

Wymieniłem tylko jedna kosc ale w sklepie dobrali mi odpowiednia tak aby mnie bylo problemów.

ja bym sprawdził dysk (np scandiskiem ze skanowaniem powierzchni) gubienie i uszkadzanie plików wygląda mi na pdnięcie jakieś jego części (wiem bo to już na dwóch dyskach przerabiałem)

A co do wielokrotnej instalacji, to może być że dopiero za X razem rozpakowywane pliki trafiają na nieuszkodzoną część dysku.

Takie jest moje przypuszczeie.

z dyskami mialem problemy, podczas zakladania partycji i formatowania w PartitionMagic wyskakiwal mi bład wejscia/wyjscia it ez nie wiem o co z tym chodzi

Sprawdz sobie pamiec Memtestem. Jezeli pamiec jest Ok, to problem moze byc z dyskiem.

chce to dzis zrobic bo mnie juz trafia

A sprawdź może dla pewności jakie masz napięcia z zasilacza. Powinno być +- 5%. Jak dysk dostaje za małe napięcie to sie też tak może dziać.

Zasilacz chfteka (nie wiem jak sie pisze dokladnie) i jest stabilne napiecia

[Grinch]

Ja stawiam na wade hdd. Sprawdz go.
Swoja droga te mity o nie dzialajacym dualu na roznych kosciach to ciekawostka. Ja mam np kosc Kingstona 333@400 + kosci TwinMosa 400MHz i wszystko smiga bezproblemowo.

[Hans Olo]

Skoro już sie tutaj rozpisuję, to może i mi ktoś cos doradzi. Mam zasilacz bezmarkowy (no dobra ultramedia jakby co) 400W. Komp raczej tego nie zużywa w całości, ale zasilacz już dwa razy był wymieniany bo po prostu po kilku miesiacach używania nie byl w stanie podtrzymac napięcia na kompie przez dłuzej niż 2 sekundy i dopiero po kilkudziesięciu próbach sie włączał. Zaczynam podejrzewać, że winowajcą jest UPS a to dlatego, że teraz gdy trzymam go cały czas włączonego zasilacz nie robi problemów, natomiast gdybym go wyłączył i włączył to kompa musiałbym właczać przez jakąś godzine ergo: UPS zapewne przy właczaniu wyzwala jakieś duże skoki napięcia, ktore zapewne powodują szybkie męczenie materiału w elementach zasilacza, ale nie jestem pewien. Poza tym jest jeszcze jeden problem, gdy włączam drukarkę komp automatycznie się wyłącza. Nie jest to problem złącza USB, bo na pozostałych portach też sie tak dzieje. Własciwie to i tak muszę oddać cały ten złom na testy, bo mam plomby, ale może chociaż mi cos doradzicie żebym mógł łatwiej nakierować serwisantów zeby szybciej to rozwikłali (czas jest bezcenny, bo mam sporo roboty na studiach ściśle związanej z używaniem kompa).

Użytkownik Hans Olo edytował ten post 16.05.2006 - |17:20|

[greco]

400 W na zasilaczach noname to bajka. Majaa one maksymalnie ze 280 W. Sa cholernie slabe i nie trzymaja norm. Propozycja to wymiana na cos, co w rece mozna poczuc(o wage mi chodzi). Dla osob nie obeznanych z sprzetem, komputerowym moze to byc jakis wyznacznik. Dobry zasilacz to podstawa poprawnie dzialajacego komputera. Osobiscie proponuje Modecom, czy Chieftech. Odradzam Tracer, ktory jest polecany przez niektorych sprzedawcow. Roznice mozna zobaczyc juz w samym wygladzie, a po wzieciu w reke od razu ja czuc.

[Hans Olo]

Czyli pewnie mi kondziołki wysychają od tych diroków, tak myślałem.

[Grinch]

Hans Olo najlepiej bedzie jak podsz konfiga ;]

[Hans Olo]

płyta Biostar M7VIT Bravo, Sempron 2200, Biostar Fx5200 128/128, 2x caviar 7200RPM, 512+256 DDR 400MHz, blasterek Live. Wszystko na tym marnym zasilaczu i UPS PCMbodajże 700 albo 800 W.

[biku1]

Skoro już sie tutaj rozpisuję, to może i mi ktoś cos doradzi. Mam zasilacz bezmarkowy (no dobra ultramedia jakby co) 400W. Komp raczej tego nie zużywa w całości, ale zasilacz już dwa razy był wymieniany bo po prostu po kilku miesiacach używania nie byl w stanie podtrzymac napięcia na kompie przez dłuzej niż 2 sekundy i dopiero po kilkudziesięciu próbach sie włączał. Zaczynam podejrzewać, że winowajcą jest UPS a to dlatego, że teraz gdy trzymam go cały czas włączonego zasilacz nie robi problemów, natomiast gdybym go wyłączył i włączył to kompa musiałbym właczać przez jakąś godzine ergo: UPS zapewne przy właczaniu wyzwala jakieś duże skoki napięcia, ktore zapewne powodują szybkie męczenie materiału w elementach zasilacza, ale nie jestem pewien. Poza tym jest jeszcze jeden problem, gdy włączam drukarkę komp automatycznie się wyłącza. Nie jest to problem złącza USB, bo na pozostałych portach też sie tak dzieje. Własciwie to i tak muszę oddać cały ten złom na testy, bo mam plomby, ale może chociaż mi cos doradzicie żebym mógł łatwiej nakierować serwisantów zeby szybciej to rozwikłali (czas jest bezcenny, bo mam sporo roboty na studiach ściśle związanej z używaniem kompa).

400 W na zasilaczach noname to bajka. Majaa one maksymalnie ze 280 W. Sa cholernie slabe i nie trzymaja norm. Propozycja to wymiana na cos, co w rece mozna poczuc(o wage mi chodzi). Dla osob nie obeznanych z sprzetem, komputerowym moze to byc jakis wyznacznik. Dobry zasilacz to podstawa poprawnie dzialajacego komputera. Osobiscie proponuje Modecom, czy Chieftech. Odradzam Tracer, ktory jest polecany przez niektorych sprzedawcow. Roznice mozna zobaczyc juz w samym wygladzie, a po wzieciu w reke od razu ja czuc.

Mój znajomy miał podobne problemy i skonczyło się to wymianą z zasilacza pseudo 360 W na ,,prawdziwe" 360 W. Jak kolega Greco wyżej napisał różnicę było widać/czuć odrazu i obecnie sprzęt działa mu stabilnie.I jest w stanie pociągnąć całego kompa np jak u Ciebie widzę 2 dyski i całą resztę a nie ,że mu nagle brakowało ,,oddechu". Podsumowując warto zainwestować w dobry zasilacz.

Użytkownik biku1 edytował ten post 16.05.2006 - |20:59|

[Grinch]

@Hans Olo
Zgodze sie z tym iz warto kupic sobie dobry zasilacz. Proponowal bym jednak sprawdzic napiecia podczas obciazenia. Wtedy bedziemy mogli na 100% ocenic czy zasilacz nadaje sie do smietnika.
Najlepiej bylo by miernikiem, ale jesli nie masz to z mobo wystarczy.

[LechNik]

mam problem z dysku mi wcięło prawie 200 GB danych (filmy w tym seriale itp) na dysku pojawił sie jeden katalog FILE0000 a w nim 9506 plików z numerkami zamiast nazw ilość miejsca na dysku pozostała bez zmian czyli pliki odpowiadają wielkością utraconym danym i teraz pytanko czy jet jakoś możliwość automatycznego przywrócenia oryginalnych nazw tych plików

[Hans Olo]

nigdy nie używałem tego programu, ale coś słyszałem o easy recover. Ale nie wiem, czy taka sytuacja nie jest temu programowi obca.

[Grinch]

easy recover jest od przywracania skasowanych danych.
Ja bym sprobowal Partition Magic i jego narzedzi diagnostycznych.

[mmisiek]

Taki katalog sie zwykle robi po scandisk'u, po tym jak znajdzie jakies błedy/wpisy/utracone łancuchy (nie pamiętam jak to leciało).

Tak przy okazji to miałem jazde ze dyskiem 200GB ze serialami... zainstalowałem sobie W2k i bez SP i podłaczyłem dysk i ... pfff 80GB seriali poszło się (cenzura) :/.
Każdy kto podłaczy dysk 200GB pod w2k bez SP zdaje sie 2, straci dane powyżej 120 GB.
Dodatkowo te dane się traci w dosyc podstępny sposób - niby pliki sa na dysku ale nie da się ich otworzyc, w środku są jakieś smiecie :/

[greco]

W2K nie obsluguje sam w sobie dyskow powyzej 120GB. Potrzebny jest servis pack do tego. Problem ktory opisujesz wyglada na rozsypke systemu plikow. Jezeli nic nie zapisales w miedzy czasie na dysk, to za pomoca narzedzi diagnostycznych do HDD mozna naprawic. jak to dobrze, ze unixowe systemy robia diagnostyke systemow plikow co jakis czas, a nie jak windows w razie awarii.
Nie podam dokladnej nazwy programow do naprawy systemu plikow, bo jej nei pamietam , ale na google jest tego sporo :] Przy czym te do ntfs, sa raczej platne :|

Użytkownik greco edytował ten post 19.05.2006 - |11:27|

[Cholek]

mam problem z dysku mi wcięło prawie 200 GB danych (filmy w tym seriale itp) na dysku pojawił sie jeden katalog FILE0000 a w nim 9506 plików z numerkami zamiast nazw ilość miejsca na dysku pozostała bez zmian czyli pliki odpowiadają wielkością utraconym danym i teraz pytanko czy jet jakoś możliwość automatycznego przywrócenia oryginalnych nazw tych plików

Często korzystam z programu Active Undelete. Całkiem dobry na tego typu rzeczy. Co prawda musisz mieć inny dysk na który skopiujesz pliki znalezione przez ten program na skopanym dysku.

[LechNik]

problem nie lezy w odzyskaniu skazowanych danych bo te sa tylko zmianie i nazw (a włsciwie ilości tych plików 9506) pliki teraz są w jednym katalogu a ich nazwy to file000.chk - file9505.chk. a jak jest tam(było) sporo seriali to ze plik ma 350 MB to mi niewiel daje wiem i owszem ze to film ale nie jestem az tak dobry w ustalaniu kolejnosci odcinków a bez tego nie popasuje napisów itp

[Cholek]

problem nie lezy w odzyskaniu skazowanych danych bo te sa tylko zmianie i nazw (a włsciwie ilości tych plików 9506) pliki teraz są w jednym katalogu a ich nazwy to file000.chk - file9505.chk. a jak jest tam(było) sporo seriali to ze plik ma 350 MB to mi niewiel daje wiem i owszem ze to film ale nie jestem az tak dobry w ustalaniu kolejnosci odcinków a bez tego nie popasuje napisów itp

Chyba się nie zrozumieliśmy, Active Undelete po przeanalizowaniu struktury dysku pokaże Ci katalogi i pliki w takim stanie, jakim miałeś je przed awarią. Jakbyś oglądał Explorera Windowsa.