Topic śmiechu...
#921
Napisano 19.11.2009 - |23:02|
- Może pani jeszcze sprawdzić datę produkcji?
- 9 stycznia 2005 r.
- Oj niedobrze, to Koziorożec.
#922
Napisano 20.06.2010 - |22:44|
#924
Napisano 22.10.2010 - |08:42|
Żyję z konkubiną i 3 dzieci, jedno chyba moje. Ona zarejestrowana -
oczywiście jako samotna matka. Full socjal - czynsz MOPS płaci, 2 tony
węgla z MOPS na zimę - sprzedaliśmy po 500 zeta za tonę. Po co mi, jak
i tak mam darmo prąd z klatki schodowej. Żarcia tyle, że zjeść się nie
da. Makaron, cukier, ryż sprzedajemy znajomym, bo sklepy nie chcą -
jest opisane "pomoc społeczna - nie na sprzedaż". Dzieci mają ciuchy z
darów - wszystko nówki, jedzenie w szkole darmo.
Na wakacje "pod gruszą" dzieci dostały z pomocy społecznej po 700 zł -
kupiłem se nową komórkę, full wypas. Kredyty mam wszędzie gdzie dali,
nigdzie nie spłacam - mogą mi skoczyć. Komornik nie ma mi co zabrać, a
zresztą jakby co, to konkubina z dziećmi robi takie przedstawienie, że
urzędnicy przy dziennikarzach muszą nas jeszcze przepraszać. Żyje się
w Polsce dobrze, tylko trzeba pogłówkować.
Kablówkę mam darmo - wkłułem się w kabel na sieni - od rana piwko,
papierosek i Eurosport.
No, nie będę wam dłużej przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktoś
musi zarobić na nas biednych, pokrzywdzonych przez los.."
::. GRUPA TARDIS .::
#925
Napisano 02.03.2011 - |22:21|
Użytkownik sibum edytował ten post 02.03.2011 - |22:22|
#926
Napisano 23.03.2011 - |11:50|
Kochana Mamusiu!
W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4
zl za kg, benzyna po 5,50 zl za litr, maslo po 4,10 zl za kostkę, chleb
po 3,20 zl za bochenek, a paczka papierosow po 12 zl.
Jesli chodzi o nasz dom, to latem przyjechal pan Helmut z Berlina.
Najpierw postawil piwo, a potem pokazal akt wlasnosci z
1937 r. i powiedzial, ze teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej.
Moze to i lepiej, i tak nie bylem w stanie placic podatku katastralnego
(Mamusia wie, 2% od wartosci nieruchomosci rocznie). Za to w
przytulku mamy kolorową telewizję i fajne filmy.
Pracy na razie nie ma, ale mowią, ze będzie. Jak dozyję,
to za 6 lat będę mogl pracowac w Niemczech albo Austrii.
W miescie budują nowy urząd.
Unia dala trochę grosza. Firma Henka Kowalskiego
startowala w przetargu, ale rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi. Co
prawda inzynierow sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy, bo
uznali jego kwalifikacje i pozwolili nosic cegly. Niech sobie chlop zarobi,
bo jego firma juz nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w
budownictwie. Chcial wyslac syna na studia do Francji, ale nie mial na to
pieniędzy. Corka jednego z ministrow miala więcej szczęscia i dostala unijne
stypendium.
Chlopak Henia jest calkiem zdolny, więc zdawal na naszą politechnikę.
Bylby się dostal, gdyby nie konkurencja mlodziezy z innych krajow unijnych.
W koncu tam uczelnie tez są przepelnione. Na razie jest na darmowym stazu
w hipermarkecie.
Ostatnio w miescie pojawilo się mnostwo bylych rolnikow.
Mowią cos o nierownej konkurencji, niskich doplatach i limitach
produkcyjnych. Nie wiem o co im chodzi, przeciez mieli najwięcej zyskac na
integracji.
Do domu naprzeciwko wprowadzilo się mlode malzenstwo -
Tomek i Jacek. To bardzo wrazliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani
kurator jest bardzo tolerancyjna i swiezo po aborcji, więc mają duze
szanse.
Niech Mamusia na razie siedzi na tej Bialorusi, bo tu szaleje
eutanazja, zwlaszcza, ze ubezpieczalnia juz o Mamusię pytala.
To tyle, bo idę po zasilek. Będę go pobieral jeszcze dwa
miesiące.
Caluję mocno,
Zdzisiek
P.S. Niech mi Mamusia przysle kilo szynki, ale takiej ze
zwyklego prosiaka, bo te nasze swiecą po nocach.
P.S. Niech Mamusia wysle ten list swoim znajomym. Moze
za kilkanascie lat do mnie wroci. Wtedy Polski juz pewnie nie będzie, ale
w koncu będę obywatelem nowego euroregionu.
::. GRUPA TARDIS .::
#927
Napisano 14.06.2011 - |21:17|
Polka wyjechała do pracy w angielskim hotelu. Stoi sobie za kontuarem. Podchodzi do niej jakiś mężczyzna i mówi:
- Two tea to room two.
Dziewczyna robi wielkie oczy a potem odpowiada ze stoickim spokojem:
- Param pam pam.
Z cyklu kawały bez sensu:
- Czy mogę ci zaufać?
- Ależ oczywiście.
- Uf, uf!
Użytkownik cooky edytował ten post 14.06.2011 - |21:18|
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#928
Napisano 10.08.2011 - |12:17|
- Mamo masz chlebek?
- Nie, zjesz bez chlebka.
Użytkownik delta1908 edytował ten post 07.11.2011 - |11:14|
#929
Napisano 05.11.2011 - |16:15|
SG
Dlaczego?
Bo fan SW spadając próbuje napisać na elewacji - "Nienawidzę Lucasa - zniszczył kanon!"
Terra Nova: Co powiedział dowódca, gdy zobaczył ciało szóstaka z 24 ranami po brzytwiarzu?
Tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie wiedziałem.
Dlaczego w Londynie wyginęły łabędzie?
Polacy szybciej podpływali do chleba.
Ile jest dowcipów o policjantach?
Ani jednego - to wszystko prawda.
Sprawa na Ursynowie o pobicie. Zeznają: Murzyn, Robotnik, Student
Murzyn: Jadę z tramwaj, stoi przed mną ten studenta i nagle wali mnie w twarz, odwracam się a tam ten robotnika też mię walić w twarz!!!
Student: Jadę tramwajem, wsiada Afroamerykanin i stanął mi na nodze, chrząkam znacząco a on nic, myślę dam mu 10 sekund, chrząkam, on nic. Myślę jeszcze dziesięć, poczekałem i zastosowałem aktywną prewencję prawym sierpowym.
Robotnik: Jadę w tramwaju, stoi czarnuch i studencik. Studenciak patrzy co chwile na zegarek i nagle fruuuu murzyna w mordę!To myślałem, że się w całym kraju zaczęło!
PZDR
#930
Napisano 14.08.2012 - |14:26|
Tuskowi, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas lemingów i dla naszego ogłupienia zstąpił z Kremla. I za sprawą Putina Wielkiego przyjął miliardy z Unii i stał się komuchem. Pomógł Grecji również za nas, pod namową Angeli został poklepany i pochwalony. I ponownie wybrany dnia trzeciego, jak oznajmia OBOP. I wstąpił do Rządu; siedzi po prawicy Bronka. I powtórnie przyjdzie w chwale na następną kadencję, a Kurestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w pancerną brzozę, Sikorskiego, jej Ożywiciela, który od Tuska i Rostowskiego pochodzi. Który z Tuskiem i Bronkiem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę który mówił przez Olejnik i Durczoka. Wierzę w jeden, wielki, powszechny i europejski kryzys. Wyznaję brak emerytury na odpuszczenie grzechów. I oczekuję kromki chleba, szklanki wody i nowej edycji Tańca z Gwiazdami w TVN.
::. GRUPA TARDIS .::
#931
Napisano 26.09.2012 - |20:57|
Dawno, dawno temu w dalekim Rzymie był sobie Cezar. Cezar miał na utrzymaniu lud, który pyskował i domagał się rozrywki. Władca postanowił więc zamknąć niewdzięcznemu ludowi mordę. Innymi słowy - zorganizował igrzyska.
Główną atrakcją imprezy miał być jeden gladiator deflorujący sto dziewic. Cezar długo się wahał komu powierzyć ten zaszczytny obowiązek. W końcu wybrał Brutusa. Brutus był chłop na schwał. Miał 2 metry wzrostu, twarz jak połączenie młodego Leonarda Cohena z Alem Pacino oraz naganiacza grubości dziecięcej ręki, którym potrafił chwacko wywijać. Skłonił się wiec tylko przed Cezarem kiedy usłyszał radosną nowinę a jego naganiacz od kolan wzniósł się po klatkę piersiową. Stając sztywno. Czując jak jego właściciel powagę sytuacji.
Nadszedł wielki dzień. Brutus przelazł przez bramę Koloseum. Tłum zaczął ekstatycznie klaskać. Przed Brutusem rozpościerał się zadziwiający widok: 100 dziewcząt przecudnej urody, rozłożonych na ginekologicznych helikopterach. Oczywiście to, że wszystkie były dziewicami nie budziło wątpliwości. Cezar sam sprawdzał i to wielokrotnie. Tłum widząc Brutusa zawył. Kiedy Brutus zdjął odzienie tłum zawył powtórnie. Panie z zachwytu. Część panów także z zachwytu.
Brutus przystąpił do akcji. 10 dziewic, 20, 30,50, 80, 90. Brutus szedł naprawdę jak burza. 91, 92, 95. Na jego czole pojawiła się pierwsza kropla potu. 96 dziewica i Brutus zacisnął zęby. I nie tylko zęby. Przy 97 dziewicy Brutus oklapł i rzekł: nie mogę juuuuuuż. A tłum zaczął skandować głośno tak, że Koloseum zatrzęsło się od tego krzyku: BRUTUS PEDAŁ, BRUTUS PEDAŁ, BRUTUS PEDAŁ!!!
Jeszcze jeden dowcip historyczny
15 lipca 1410 roku miała się odbyć bitwa pod Grunwaldem. Jagiełło oraz Ulrich von Jungingen uzgodnili, że to głupio, żeby tak wszyscy się tłukli i postanowili wystawić dwóch reprezentantów. Wygrana któregoś z nich miała rozstrzygnąć losy całej bitwy. Krzyżacy jako swojego reprezentanta wystawili Kuno von Lichtensztajna. Był to wielki chłop zakuty w zbroję, na ogromnym rumaku. Poprzedniego dnia rycerze polscy świętowali imieniny Maćka z Bogdańca i strasznie sobie popili. Kiedy Jagiełło zwrócił się do Maćka z Bogdańca, by stanął do walki, ten tylko jęknął.
- Królu, nie da rady. Mam strasznego kaca. Ręce mi się trzęsą. No, nie dzisiaj. Ale może Zbyszko. Jest młody i jeszcze może zarywać nocki.
Idzie więc Jagiełło do Zbyszka z Bogdańca, ale ten tylko odemknął jedno oko.
- Ooooo – Wyjęczał. – Królu! Toż ja cała nockę piłem zdrowie stryja. Nie, dzisiaj nawet miecza nie utrzymam. Może ktoś inny
Ale inni też świętowali. W końcu któremuś rycerzowi przypomniało się, że jest w obozie jeszcze pewien dziadek. Nie pił, bo zdrowie już mu na to nie pozwalało, a że uczył rycerskiego rzemiosła wszystkich obecnych tu rycerzy, więc może się nada… Dziadek się zgodził…
Rankiem reprezentanci stanęli naprzeciwko siebie: wielki Kuno von Lichtensztajn na swoim rumaku i dziadek z mieczem, który niemalże musiał ciągnąć po ziemi, taki był dla niego ciężki. Rycerze polscy jęknęli. Reprezentanci ruszyli. Kuno galopem, dziadek szur szur po ziemi. I tu rycerstwo polskie pojęło, że wystawienie dziadka jednak było błędem. Wszyscy jak jeden mąż zakrzyknęli:
- Dziadek, w nogi! Dziadek, w nogi!
ŁUP! Reprezentanci zderzyli się w tumanie kurzu. Wszyscy zamarli. Kiedy kurz zaczął opadać, oczom ich ukazał się niecodzienny widok: koń i jeździec z obciętymi nogami, a dziadek przystawia Krzyżakowi miecz do szyi i mówi:
- Ciesz się sk…synu, że krzyczeli „w nogi”, bo bym ci łeb up…lił
A to już dowcipy z taaaką brodą, ale śmiesza nadal.
- Baco! Potrzebujecie drewno?
- Nie!
Wstaje baca rano. Patrzy, a tu drewna nie ma.
Wstaje baca rano. Wychodzi na próg i przeciąga się:
- Jezusicku, jaki pikny dzisiaj dzień!
A echo z przyzwyczajenia odpowiada:
- ...mać ...mać ...mać
Środek zimy. Siedzi sobie baca przed chałupą w samych portkach. Zatrzymuje się koło niego turysta i zagaduje:
- Baco, nie zimo wam?
- Nie.
- A co, ciepło wam?
- Nie.
- To jak wam?
- Błażej.
Użytkownik cooky edytował ten post 26.09.2012 - |21:39|
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#932
Napisano 27.09.2012 - |09:32|
- Posłuchaj, to że sypiam z Twoim ojcem nie oznacza że możesz do mnie mówić
"mamo".
- No to jak mam mówić?
- Normalnie, Andrzej.
Życie to ostry miecz, na którym Bóg napisał:
KOCHAJ, WALCZ, CIERP!!!
#933
Napisano 28.09.2012 - |21:35|
- ćip... ćip... ćip...
Pdrapali się w głowę, pomyśleli chwilę. Wreszcie odwrócili słonia i postawili go z powrotem na nogach. A słoń:
- pić... pić... pić...
Aaaaa! Cenzura spaliła cały dowcip!
No dobra, może nie za bardzo po polsku, ale za to można wyłapać kontekst.
Użytkownik cooky edytował ten post 29.09.2012 - |07:43|
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#934
Napisano 29.09.2012 - |05:09|
#935
Napisano 29.09.2012 - |22:29|
Powiedział rolnik wyciągając jądra z sieczkarni.
Użytkownik cooky edytował ten post 30.09.2012 - |20:50|
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#936
Napisano 30.09.2012 - |00:22|
#937
Napisano 06.10.2012 - |09:50|
Produkowała dużo i czuła się potrzebna, i szczęśliwa.
Szef lew, był zdumiony widząc, że mrówka pracuje bez nadzoru.
Pomyślał, że jeśli może ona wytwarzać tak dużo bez nadzoru, to czyż nie wytwarzałaby jeszcze więcej, gdyby miała nadzorcę?!
Zatrudnił więc karalucha, który posiadał szerokie doświadczenie jako nadzorca i znany był z pisania znakomitych raportów.
Pierwszą decyzją karalucha było wprowadzenie systemu kart zegarowych.
Po jakimś czasie okazało się, że karaluch potrzebuje sekretarki, by pomagała mu pisać i drukować raporty,
oraz ... zatrudnił pająka do zarządzania archiwami i monitorowania wszystkich rozmów telefonicznych.
Lew był zachwycony raportami karalucha i poprosił go o sporządzenie wykresów w celu opisania tempa produkcji i analizowania trendów tak,
by mógł je wykorzystywać do prezentacji na zebraniach Zarządu.
Tak więc karaluch musiał kupić nowy komputer, drukarkę laserową i... zatrudnił muchę do prowadzenia działu informatyki.
Mrówka, kiedyś tak produktywna i zrelaksowana, nienawidziła nadmiaru nowej papierkowej roboty i spotkań, które zabierały jej większość czasu ...!
Lew doszedł do wniosku, że nadszedł czas mianowania osoby kierującej działem, w którym pracowała mrówka.
Stanowisko dano cykadzie, której pierwszą decyzją był zakup do biura nowego dywanu i ergonomicznego krzesła.
Cykada, potrzebowała też komputera i osobistego asystenta, którego wzięła ze sobą z poprzedniego działu po to,
by pomagał jej przygotowywać Strategiczny Plan Optymalizacji Kontroli Pracy i Budżetu ...
Doszło do tego, że dział, w którym pracowała mrówka stał się smutnym miejscem, gdzie nikt się nie śmieje, za to wszyscy są nerwowi...
W tym czasie cykada przekonała szefa, lwa, co do absolutnej konieczności przeprowadzenia badania klimatycznego środowiska.
Przy przeglądzie kosztów funkcjonowania działu mrówki, lew stwierdził, że produkcja uległa znacznemu zmniejszeniu.
Zatrudnił więc sowę, prestiżowego i znanego konsultanta, by ta przeprowadziła audyt i zaproponowała rozwiązania.
Sowa spędziła w dziale trzy miesiące i przygotowała ogromny, wielotomowy raport, kończący się następującym wnioskiem:
" W dziale jest przerost zatrudnienia ..."
Zgadnijcie, kogo lew zwolnił jako pierwszego ?
Oczywiście mrówkę, gdyż "wykazywała brak motywacji i negatywną postawę".
Użytkownik psjodko edytował ten post 26.10.2012 - |11:30|
::. GRUPA TARDIS .::
#938
Napisano 06.10.2012 - |16:50|
Najgorsze jest to, że w administracji państwowej i korporacjach to nie jest dowcip - to rzeczywistość.
Świetny tekst, Psjodko.
PZDR
#939
Napisano 26.10.2012 - |11:26|
Rektor
Przeskakuje najwyższe budynki za jednym zamachem. Jest silniejszy od lokomotywy i szybszy od pocisku. Chodzi po wodzie.
Rozmawia z Bogiem.
Prorektor
Przeskakuje niskie budynki za jednym zamachem. Jest silniejszy od lokomotywy parowej. Czasami dogania pocisk. Chodzi po wodzie, gdy morze jest spokojne.
Rozmawia z Bogiem, jeżeli otrzyma specjalne pozwolenie.
Dziekan
Przeskakuje niskie budynki z rozbiegu i o tyczce. Jest prawie tak silny jak lokomotywa parowa. Potrafi strzelać z pistoletu. Chodzi po wodzie na krytym basenie.
Czasami Bóg zwraca się do niego.
Prodziekan
Ledwo przeskakuje budkę portiera. Przegrywa z lokomotywą. Czasami może trzymać broń bez obawy o samookaleczenie. Bardzo dobrze pływa.
Rozmawia ze zwierzętami.
Profesor
Obija się o ściany próbując przeskoczyć jakikolwiek budynek. Może zostać przejechany przez lokomotywę. Nie dostaje amunicji. Pływa pieskiem.
Mówi do ścian.
Doktor
Wbiega do budynków. Nie wytrzymuje konfrontacji z ręczną drezyną. Moczy się pistoletem na wodę. Utrzymuje się na wodzie tylko dzięki kamizelce ratunkowej.
Bełkocze do siebie.
Pani z dziekanatu
Podnosi budynki i przechodzi pod nimi. Zwala lokomotywę z torów. Łapie pocisk zębami i go rozgryza. Zamraża wodę jednym spojrzeniem.
Jest Bogiem.
Użytkownik psjodko edytował ten post 26.10.2012 - |11:28|
::. GRUPA TARDIS .::
#940
Napisano 27.10.2012 - |17:59|
Jedzie mężczyzna do kochanki. W autobusie usiadł na wolnym miejscu, ale nie skasował biletu. Obok niego stoi mężczyzna z kwiatami.
Chciałby go poprosić o skasowanie biletu, ale jak się do niego zwrócić?
Myśli: "Skoro ten nie wysiadł na tym przystanku, znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy.
Jedzie z kwiatami. To znaczy, że do kobiety.
Kwiaty są piękne, to i kobieta musi być piękna. W mojej dzielnicy mieszkają dwie piękne kobiety: moja żona i moja kochanka.
Nie jedzie do mojej kochanki, bo ja tam jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków: Piotra i Marcina.
Marcin wyjechał w delegację...
- Panie Piotrze, może mi pan skasować bilet?
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych