Prison Break
#901
Napisano 26.03.2007 - |15:39|
#902
Napisano 27.03.2007 - |19:56|
No nareszcie coś lepszego. Poprzedni odcinek klapa ten już lepszy ale daleko od rewelacji. Jedyne co mi się nie podobało to zakończnie. Już myślałem że Michael wbił nóż w serce T baga zabił go a tu sie okazuje co innego. Zakonczenie no comments fatalne. Wogole nawet nie zacheca do obejrzenia kolejnego odcinka.
#903
Napisano 27.03.2007 - |20:01|
Użytkownik Myszaqu edytował ten post 27.03.2007 - |20:01|
#904
Napisano 27.03.2007 - |20:07|
Co do T-Baga sądziłem, że mu utnie drugą rękę... Na razie wbił nóż, co może doprowadzić do problemów z tą ręką
Kellerman - chyba jedyne wyjście z sytuacji.
Rozśmieszyła mnie scena z tej przechadzki po ulicy. Najpierw T-Bag, później agenci, potem Bellick i Sucre, potem Scolfield, potem nagle Mahone i potem jeszcze raz nagle Burrows. Trochę śmieszne.
Co do odwożenia T-Baga do ambasady. Dlaczego go nie związali?? Co Sucre zrobił z tą taśmą. Dlaczego wcześniej też nie zakneblował agentów??
Na koniec zostaje Burrows. Totalna łamaga, znowu spie...
Teraz czas czekać na finał.
#905
Napisano 27.03.2007 - |21:53|
#906
Napisano 27.03.2007 - |23:44|
Dalej co bylo juz wpsomnaine o T-bagu co jedzie sobie spokojnie z tylu - brak slow...
Podobal mi sie motyw Kellermana jedynie
#907
Napisano 28.03.2007 - |00:10|
#908
Napisano 28.03.2007 - |00:23|
Takiej sterty głupot jak w tym odcinku nie było dotychczas w PB.
W dodatku napięcie spada na łeb na szyję.
Faktycznie tylko wątek częściowo Kellermana i w pełni Sary był dobrze zrobiony i w miarę interesujący czy wiarygodny.
Maksymalną głupotą było posadzenie TBaga z tyłu - wystarczyło go dać do przodu a z tyłu Sucre z gnatem, do bagażnika wsadzić co już pzrecież trenowali i wiemy, że się dobrze TBag mieści, związać mu chociaż ręce - cokolwiek. No żenada.
Pojmanie i związanie tych tajniaków co śledzili TBaga też było jakieś piramidalnie śmiszne.
Mahone pod lufą pistoletu wyzwala się jak kot i to po niezłym obiciu dzioba. Patrząc na ciosy jakie dostał to nie miał prawa być w ogóle przytomny, ale cóż...
Kellermanowi zacięła się broń. Siostrzyczka go pocieszyłą i skierowała na dobrą drogę. No boki ze śmiechu zrywać. Żenada.
No, a scena jak na ulicy idą kolejno parami i pojedynczo TBag, tajniacy, "NASI", szczwany Scofield, Mahone i atakujący Burrows. Tą scenę powinno się pokazywać w podręcznikach i szkołąch parodii filmów sensacyjnych. No ubaw po pachy - szkoda tylko, że zdaje się, że to nie miała być komedia, nieprawdaż?!
T-Bag dzielnie ucieka im ze sporego pomieszczenia..
Itd , itd... No po prostu miód i orzeszki.
Nie wiem co się stało scenarzystom i czemu pod koniec dają takie perełki, ale jeszcze do niedawna serial w 2 sezonie był rewelacyjny i świetnie się prezentował. Momentami było lepszy niż 1 sezon. ALe 2-20, a szczególnie 2-21 to jest mistrzostwo świata w autoparodii i głupocie scenariusza. Sorry za ostre słowa, ale się chyba należało.
#909
Napisano 28.03.2007 - |02:06|
#910
Napisano 28.03.2007 - |08:06|
Jak dla mnie to cały sezon 2 tak mniej więcej od 10-13 epizodu zamienia sie rolami z M jak miłości albo Klanem, po co w ogóle jest historia C-Note, jedyne co on zrobił to ... nic, wystawił Mahoona Wydziałowi Wew. ? no i co to dało, nic, bo Mahoon nadal ściąga braci tak jak robił to wcześniej. Mecz mnie tez juz anielska wręcz prawość Scofielda, zamiast tego T-Baga ubić to będzie się z nim miotał, przy okazji jego kumple dostają (Sucre). Aha jeszcze o Mahoonie, koles w 21 epizodzie "ownuje", takie "begrdensowe" wywijasy odwala ze normalnie szacunek. Jak ja kolesia na treningu 4x pod rząd trafie w głowę (wszystko w ochraniaczach) to jeszcze nie spotkałem się z nikim komu by się nawet w głowie nie zakręciło, a Mahoone jeszcze jakieś wygibasy robi i obezwładnia Burrowsa, Mahoon na prezydenta. Kellerman, nie no tego to się nie spodziewałem, w jego stylu by było prędzej podłączenie się do pasa z dynamitem i wejście do budynku firmy żeby chociaż tego Kima załatwić, ale nie samobójstwo, no ale ok. A to już ze poszedł zeznawać by pomoc Sarze to już w świetle tego samobójstwa jest ok, bo takie przypadki jak zacinający się pistolet przy próbie samobójstwa potrafią odmienić człowieka.Nie wiem co się stało scenarzystom i czemu pod koniec dają takie perełki, ale jeszcze do niedawna serial w 2 sezonie był rewelacyjny i świetnie się prezentował. Momentami było lepszy niż 1 sezon. ALe 2-20, a szczególnie 2-21 to jest mistrzostwo świata w autoparodii i głupocie scenariusza.
Oj należało się...Sorry za ostre słowa, ale się chyba należało.
Greed is eternal.
#911
Napisano 28.03.2007 - |17:46|
a ja byłam pewna, że wbił mu ten nóż w okolice wacława :P ale to chyba by nie przeszło w usa, nie taka widownia może, ech, no szkoda ;pCo do T-Baga sądziłem, że mu utnie drugą rękę...
sytuację dalej ratuje mahone wspomagany przez kellermana
skofild i jego super tajniackie przebranie - nie ma to jak ciemna bluza z kapturem na ulicy pełnej porozbieranych dzieciaków. z litości nie będę już narzekać na to, jak on w ogóle znalazł t-baga i jak to możliwe, że 15 metrów dalej wpadł na sucrego i strażnika teksasu :/.
ale +
nie było słowa o tatuażu, jee
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#912
Napisano 28.03.2007 - |21:00|
Odcinek gorszy niż poprzedni, w sumie zrobiliśmy jeden krok do przodu, aby pod koniec znów się cofnąć.
PLUSY:
+ Kellerman nagle zmienia swoje postępowanie Wcześniej jedna niespodzianka z tą osobą, gdy współpracował z braćmi, a teraz druga niespodzianka. Z feceta robi się aniołek :aniolek:
+ wreszcie największy morderca tego serialu złapany, oby na dobre! W sumie to do USA chyba nie poleci, skoro nie ma umowy o ekstradycję z Panamą, ale może trafi do więzienia panamskiego. Nie wiem tylko za co, ale liczę na jakiegoś mądrego detektywa który powiąże jego osobę z tą zabitą panią lekkich obyczajów
+ chichot tego sezonu, czyli już dwa razy Bellick zlapany na morderstwie którego nie popełnił On to ma pecha.
+ Michael wreszcie użył siły. Już myślałem że znów zostawi go tam związanego i tyle, a tu taki ładny cios w ręke.
MINUSY:
- za bardzo kombinują z tą fabułą i ciągłymi nagłymi zmianami. Michael jest na misji "złapać Teddy'ego" i gdy powoli się wszystko klaruje, nagle Lincoln zostaje złapany. I znó się wszystko wali. Oni tak na zmianę są łapani, raz jeden, raz drugi. W tym odcinku: Scofield złapany przez Bellicka, Lincoln w tym samym czasie triumfuje zlapaniem agenta Mahone, kilkanaście minut później sytuacja sie zmienia.
- najbardziej poszkodowany został tutaj Sucre. Szkoda mi gościa, teraz chyba szybko się nie spotka ze swoją Marią
Użytkownik Halavar edytował ten post 28.03.2007 - |21:04|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#913
Napisano 29.03.2007 - |22:35|
dlugo nie wiedziałam co mu chodzi po głowie, po czyjej w końcu jest stronie...dobrze że ma taką dobrą siostre, która wskazała mu właściwą drogę
sprawy coraz bardziej się komplikują, koniec drugiego sezonu, a tu nie ma jeszcze szczęśliwego zakończenia :/
Użytkownik Meredith edytował ten post 30.03.2007 - |17:30|
#914
Napisano 30.03.2007 - |06:17|
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#915
Napisano 30.03.2007 - |17:55|
Drugi pzrełomowym moment pewnie zobaczymy w finale, kiedy to rozwikła się sprawa na linii bracia - Mohone.
Genesis
#916
Napisano 03.04.2007 - |03:28|
Zaznania Kellermana oczyszczają Sarę i Linca. Wymiar sprawiedliwości zostawia ich w spokoju. Jednak nie Firma. Niebezpieczeństwo ciągle wisi nad ich głowami. Ciąg nieprawdopodobnych wydarzeń powoduje, że Mickeal, Manohey, Bellick i (prawdopodobnie T-Bag) trafiają do jednego więzienia w Soma, Panama. Linc, Sara i (prawdopodobnie Sucre) pozostają na wolności.
Oprócz zawrotnych zakrętó w fabule, mamy pewne wskazówki co do 3. sezonu. Po raz pierwszy pokazano nam blizej człowieka nadzorującego mr. Kima. Jest on generałem i pracuje w jakiegoś rodzaju labolatorium.
Najistotniejsza jest chyba jednak ostatnia scena z Michealem. Pokazane jest w niej panamskie wiezienie w całkowicie surrealistyczny sposób. Sądzę, że cała tą scene należy rozumieć jako metaforę przyszłosci Micheale - przejście przez piekło, ku jesności. Na ścianach długiego korytaża, którym podąża Mickesl kamera raz po raz pokazuje freski (grafitti) na ścianach. Warto chybe jest im się przyjżeć. Zapewne mają jakieś ukryte znaczenia.
Genesis
#917
Napisano 03.04.2007 - |08:52|
Mahoney ma pecha i dobrze mu tak
Jeden z niewielu odcinkow II sezonu, ktory bardzo mi sie spodobal.Jedyny minus to fakt ze znowu cos im sie "prawie udaje"
Mr Kim konczy swoja przygode z PB - bardzo mnie to cieszy, denerwowal mnie ten aktor jak malo ktory
2.Jericho,Heroes
3.4400
4.Prison Break,Lost
5.Dexter,SG1,SGA
#918
Napisano 03.04.2007 - |09:42|
#919
Napisano 03.04.2007 - |10:14|
kamera raz po raz pokazuje freski (grafitti) na ścianach. Warto chybe jest im się przyjżeć. Zapewne mają jakieś ukryte znaczenia.
Nie no, big lol z tymi freskami, w których ukryte jest przesłanie. Jonasz, za dużo Losta
Panamskie więzienie moim skromnym zdaniem wcale nie jest pokazane surrealistycznie tylko takie właśnie jest. Żadna metafora tylko stan faktyczny. Co by to był za sezon gdyby uciekali z takiego samego więzienia jak Fox River, stawka została poniesiona na wyższy level prisonbreakowatego experience'u
Odnośnie tej placówki badawczej to idę o zakład, że scenarzyści nie mają jeszcze pojecia co tam robią, do czego służy, kim jest generał itd. Ot zostawili sobie możliwość kombinowania w następnym sezonie.
W Sona zapewne zamknięty jest jakiś ktoś związany z Firmą i to jego będą chcieli żeby Scofield uwolnił. Of koz Scofield się nie dowie, że gość jest z Firmy.
Poza zawieszonym w za dużej próżni wątkiem z Sucre - odcinek zacny.
#920
Napisano 03.04.2007 - |11:59|
końcówka nawet spoko, zapowiada sie nieźle III sezon.Koncowa scena naprawde wgniata w fotel Powracamy troszke do I sezonu co mnie cieszy Watpie by bylo znowu to samo czyli planowanie,ucieczka itp.
ale jak do tego doprowadzili....
groteska
najbardziej charakterystyczna scena, tak w stylu sezonu drugiego z KImem:
Stoją sobie na łodzi. przychodzi Kim. Zabijaja Kima. Zbliża się Policja. (Mozna sięgnąc do wody po kase i odpłynąć, ale nie, to by było za proste.) Uciekają do lasu. Rozdzielają się. (Nie ma to jak wprawni uciekinierzy.) Michael sie poddaję.
ten kawałek mogli zrobić lepiej, a wyszło coś co można skomentować tylko: WTF?
Użytkownik Wojtas edytował ten post 03.04.2007 - |12:03|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych