Skocz do zawartości

Zdjęcie

Topic śmiechu...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
968 odpowiedzi w tym temacie

#861 McPangrys

McPangrys

    Wielki Organizator

  • VIP
  • 205 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 18.12.2006 - |09:02|

Jeszcze przed wojną w Iraku. Na biurku Saddama H. odzywa się telefon.
- Słucham - mówi Saddam.
- Saddam? - odzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - Słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie denerwujesz i dlatego wypowiadam ci wojnę.
- Tak? - zamyślił się Saddam - a ile ty masz żołnierzy?
- Nooo... jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu - w sumie osiem osób!
- Ale ja mam 1 600 tys. wojska!
- Tak? To ja jeszcze zadzwonię, tylko się naradzę.
Za tydzień na biurku Saddama znów dzwoni telefon:
- Saddam? Znowu mówi Paddy, pamiętasz? Ja w sprawie tej wojny, cośmy ci wypowiedzieli. Poczyniliśmy pewne przygotowania i mamy sprzęt.
- Tak? A jaki można wiedzieć?
- Kosiarkę do trawy, traktor ogrodowy i dwa kije do bejsbola!
- No... ale ja mam 20 tys. czołgów i 30 tys. transporterów opancerzonych, a od ostatniej naszej rozmowy zmobilizowałem dodatkowe pół miliona żołnierzy.
- To wiesz co? Ja jeszcze muszę parę rzeczy sprawdzić i ci oddzwonię.
Za kolejny tydzień Paddy dzwoni znów:
- Saddam? Wiesz ja jeszcze raz w sprawie tej wojny, cośmy ci ją wypowiedzieli. Wiesz co, zapomnij o tym.
- O! A cóż to skłoniło cię do zmiany decyzji?
- Bo wiesz, poczytaliśmy ze szwagrem konwencję genewską i doszliśmy do wniosku, że nie damy rady wyżywić dwóch milionów jeńców.

Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti i obgryzają kosteczki . Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego:
- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed człowiekami, co? Są takie małe! Przecież i tak je w końcu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na nich od tyłu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie oblizując palce - lepiej smakują nie obesrane.
  • 0
Pereant qui ante nos nostra dixerunt

#862 elam

elam

    Chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 757 postów
  • MiastoBielsko-Biala

Napisano 01.01.2007 - |02:50|

przychodzi baba do doktora:
-
Panie
doktorze
nie
odrozniam
spacji
od
entera
...



mowi zona do meza:
- ale z ciebie [beeep]! [beeep] nad dupkami! najwiekszy [beeep] na swiecie! gdyby byl konkurs na najwiekszego dupka to bys drugie miejsce zajal!
- a dlaczego drugie, nie pierwsze?
- no bo taki z ciebie [beeep].... !

Użytkownik elam edytował ten post 01.01.2007 - |02:51|

  • 0
lubisz science-fiction? na serialach sie nie konczy !
www.science-fiction.com.pl/forum

_________________________________________
oh my goddess Me !

#863 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 11.01.2007 - |19:41|

przed chwilą miałem fajnego gościa na gugu. Niepojęte jak ludzie potrafią się zbłaźnić. Ortów celowo nie zmieniałem, a Kuba to oczywiście ja :D
1363181 17:30:58

hej

Kuba 17:31:09

hej?

1363181 17:31:13

czesc

1363181 17:31:21

chac jestes

1363181 17:31:23

noywm

1363181 17:31:29

urztkownkiem

1363181 17:31:30

gg

1363181 17:31:46

bo mialem, kogos innegoa an liscie

1363181 17:31:56

i nagle pojawiles sie ty

1363181 17:32:07

pwnie zalztlesz nowy numer

1363181 17:32:09

?

1363181 17:32:13

zgadz sie

Kuba 17:32:16

a po polsku?

1363181 17:32:23

mam

1363181 17:32:27

pyatnie

1363181 17:32:34

czy teraz

1363181 17:32:39

zoplozylesz

1363181 17:32:49

nowy numer na gadu gadu

Kuba 17:33:01

zawsze taki mialem

Kuba 17:33:05

kimkolwiek jesteś

1363181 17:33:12

o skim jak gadazlem

1363181 17:33:20

ze mam cie an liscie

1363181 17:33:34

nie masz czsm zony lub siostry

1363181 17:33:41

co korsztaz kompoutera

Kuba 17:33:54

siostrę mam

1363181 17:33:55

]korzysta

1363181 17:34:04

]to pewnie

1363181 17:34:09

z twaj siostra

1363181 17:34:14

rozmawilem

1363181 17:34:24

daltego mam cie an liscie

Kuba 17:34:33

niby w jaki sposób?

1363181 17:34:37

teraz juz rozumie

1363181 17:34:44

mam liste

1363181 17:34:49

kontktow

1363181 17:35:02

jak skim gdam dodaj do listy

Kuba 17:35:17

pisz po polsku bo oczy bolą

1363181 17:35:21

i pewnie dodal twaj siostre

1363181 17:35:35

i teraz jeste ty

Kuba 17:35:52

ona ma inny numer

1363181 17:35:58

bo inczej nie mial bym ci an liscie

1363181 17:36:08

bo jak to wytlmczysz

1363181 17:36:15

ze mam twoj numer

1363181 17:36:20

tylko nazwa

Kuba 17:36:27

wytłumaczę to tak, że jesteś trollem, który zaczepia ludzi na publicznym

1363181 17:36:28

ina hans Olo

1363181 17:36:39

tzn

1363181 17:36:53

co to jest trol

Kuba 17:37:11

taki gruby i zielony, ma 10 lat i korzysta z neostrady

1363181 17:37:19

hehe

1363181 17:37:27

chce mnie zdenerwoac

1363181 17:37:30

kolego
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#864 katja

katja

    Grupa Hatak

  • Grupa Hatak
  • 704 postów
  • MiastoArrakis

Napisano 15.01.2007 - |18:54|

ja przepraszam, ale popłakałam się ze śmiechu ;_;
http://www.adogsbrea...p...8&Itemid=35


[dla niekumatych: david hewlett ostrzega przed zbyt pochopnymi życzeniami do św. mikołaja, bo kiedyś, przypadkiem, w dorosłym życiu mogą się one spełnić:
http://www.phoenix-i...ckay-pi-859.htm
...panie boże, to jest ohydne ;d]

ale i tak mckay nie jest zły:
http://www.phoenix-i...ppard-p-860.htm
http://www.phoenix-i...iform-p-865.htm - mister universum, haha
  • 0
GG/L/MC/SS d+x s: a--- C+++(++++) !U--- P L---@ !E W+++ N- !o K--? w+ !O !M !V
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**

I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.

#865 bbeettoonn

bbeettoonn

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 29.01.2007 - |01:33|

Franek mówi do kolegi:

• W niedzielę wybieram się z teściową na giełdę staroci.
• A ile chcesz za nią dostać?

^^^^
^^^^
^^^^

O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon.

Profesor odbiera i slyszy:

• Śpisz?

• Śpie • odpowiada zaspany profesor.

• A my sie k**** jeszcze uczymy!
^^^^
^^^^
^^^^

Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:

• Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.

Następną kontrolę zrobił w listopadzie:

• Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.

Styczeń:

• Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.

Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:

Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.

A Bóg na to:

• I ci właśnie zdadzą!
^^^^
^^^^
^^^^
Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami • czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:

• Piątka za odwagę!
^^^^
^^^^
^^^^

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:

• Widzę, że nie pracujemy.

• Nie pracujemy • potwierdza student.

• Opieprzamy się... • mówi dalej policjant.

• Ano, opieprzamy się • potwierdza student.

• O! Studiujemy... • rzecze policjant.

• Nieeee, tylko ja studiuję. • odpowiada student.
^^^^
^^^^
^^^^
Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:

• Kiełbasa!

• Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!

• No przecież mówię, że kiełbasa.

• Proszę wyjąć.

Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:

• Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?
^^^^
^^^^
^^^^
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:

• Przynieście siano dla osła.

• A dla mnie herbaty! • dodał egzaminowany.
^^^^
^^^^
^^^^

Student poszedł zdawać egzamin, ale niewiele umiał. W końcu zniecierpliwiony profesor zadał pytanie:

• Ile żarówek jest w tym pokoju?

• 10 • odpowiedział po chwili zdezorientowany student.

• Niestety, 11 • powiedział profesor wyciągając żarówkę z kieszeni i wpisał do indeksu bańkę.

Student poszedł zdawać drugi raz. Gdy padło pytanie o żarówki, po chwili zastanowienia odpowiedział:

• 11.

Na co profesor:

• Ja nie mam w kieszeni żarówki.

• Ale ja mam, panie profesorze...


>> - W życiu nie uwierzę, że za komuny na półkach był tylko ocet i olej...
>> - Może w jakichś małych sklepach, ale w Carrefourze?
>>
>> * * *
>>
>> - Co może być gorszego od kamyczka w bucie?
>> - Ziarenko piasku w prezerwatywie.
>>
>> * * *
>>
>> Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wypić.
>>
>> * * *
>>
>> - Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała? Czyżby pan się z nią
>> źle obszedł?
>> - Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej!
>>
>> * * *
>>
>> - Jakie jest najstraszniejsze słowo wśród fizyków jądrowych?
>> - Ooops...
>>
>> * * *
>>
>> Adam i Ewa spacerują po raju:
>> - Adam, kochasz mnie?
>> - A co tu robić...
>>
>> * * *
>>
>> - Dlaczego Pan za mną chodzi? - pyta zdenerwowana kobieta.
>> - Teraz, kiedy się Pani odwróciła sam, nie wiem dlaczego!
>>
>> * * *
>>
>> - Abramek, ile to będzie 2x2?
>> - Jeśli przelewem to 3, na raty 5, a gotówką 4, pszepani.
>>
>> * * *
>>
>> Spotkały się dwa penisy:
>> - Słyszałeś, mają wycofać Viagrę z aptek.
>> - No to leżymy.
>>
>> * * *
>>
>> - Co robi szynszyla, gdy chce mieć szynszyle?
>> - To samo co kobieta, gdy chce mieć szynszyle.
>>
>> * * *
>>
>> Na dziesięć kobiet przypada jeden pedał, dwóch narkomanów, trzech
>> rozwodników, czterech alkoholików i tylko jeden normalny facet, a na
>> dodatek on jest żonaty.
>>
* *
>>
>> Prawdziwy mężczyzna - to taki gość przy którym kobiety nie zadają sobie
>> pytania: czy nie za szybko mu się oddałam?
>>
>> * * *
>>
>> - Cześć, jak tam sprawy sercowe?
>> - A dziękuję bypassy mi wszczepili.
>>
>> * * *
>>
>> - Zbieraj się Czesia, idziemy do teatru.
>> - Wielkiego?
>> - Nie przeżywaj tak, zmieścisz się...
>>
>> * * *
>>
>> - Halo, proszę pani! Proszę nie wypływać poza boje!
>> - To nie boje, kretynie! Ja na wznak pływam!
>>
>> * * *
>>
>> Roman nie wstydził się swojej wiedzy. Nie miał się czego wstydzić.
>>
>> * * *
>>
>> - Niektóre kobiety nie szczytują - w czym tkwi problem?
>> - Otóż to, problem tkwi co prawda tam gdzie powinien, ale trzeba go
>> jeszcze zdecydowanie poruszać!
>>
>> * * *
>>
>> - Czy coś stoi na przeszkodzie, żeby pokochać paskudną dziewczynę?
>> - Nie stoi - właśnie to.
>>
>> * * *
>>
>> Policjant rozwiązuje krzyżówkę. Wstrzymuje się przy haśle:"Największy
>> ptak na trzy litery". Chwilkę pomyśli, podrapie się za uchem,
>> po po czym z dumą pisze: ... "MÓJ"
>>
>> * * *
>>
>> Szalupa ratunkowa, środek oceanu:
>>
>> - ... a więc panie bosmanie, jedyny sposób określania stron świata bez
>> pomocy kompasu, jaki pan zna, to ten z mchem na północnej stronie drzew?
>>
>> * * *
>>
>> Żona do myśliwego:
>> - Wybieraj - ja albo polowanie!
>>
>> - A mogę postrzelać do ciebie...?
>> - Zeniuś może byśmy poszli na tańce? Objął byś mnie tak jak kiedyś?
>> - Jadzia daj spokój! Wtedy byłem po 7 piwach i ćwiartce...
>>

Sorki jak sa bledy ortograficzne...

Użytkownik bbeettoonn edytował ten post 29.01.2007 - |01:34|

  • 0

#866 Juki

Juki

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 457 postów
  • MiastoKraków

Napisano 20.02.2007 - |15:07|

One pochodzą gdzieś z neta pewnie, ale słyszałem w szkole:

W Afryce bambusy (murzyni) łapią Polaka, Amerykanina i Niemca, biorą ich na chłostanie pleców. Pierwszy Niemiec, pytają go czy coś chce na plecy, a on: "tak, oliwę, będzie bardziej bolało.", wychłostali go. Biorą Amerykanina, pytają o to same, ale on nic nie chce na plecy, wychłostali go więc. Biorą Polaka, pytają czy coś chce na plecy, a on: "tak, Niemca..." :D

U Jasia w domu zebrała się rodzina, mama chce upiec ciasta, wysyła Jasia do sklepu po proszek do pieczenia. Jasiu idzie, guzdra się, spotkał kolegów zatrzymali go, pograli w piłkę, robi się już ciemno i Jasiu przypomniał sobie, że ma iść do sklepu. Poszedł do sklepu lecz wszystkie pozamykane oprócz sklepu z petardami, podszedł i zapytał: "Jest proszek do pieczenia?" sprzedawca mu dał petardy w proszku. W domu mama upiekła ciasto, rodzinka zjadła. Na drugi dzień mama Jasia dzwoni do siostry i pyta: "Smakowało wam ciasto?" - "Tak, tylko jak dziadek se pierdnął to kota zabiło". (kawał słaby)

Wiecie czemu policjanci nie jeżdzą na rowerach? Bo usłyszeli, że od pedałów można zarazić się AIDS :F

Jedzie trędowaty tramwajem, wsiadają kanary (kontrolerzy jakby ktos nie wiedział, nie wiem czy kanar to tak znana nazwa), podchodzą do trędowatego i mówią: "Bilecik do kontroli proszę...". Trędowaty zaczyna szukać, szuka i odpada mu ręka, wykopuje ją przez otwarte drzwi, szuka dalej, odpada mu noga, wykopuje ją przez drzwi, odpada mu druga ręka, też ją wykopuje. Trędowaty nie ma już jak szukać i kanar podsumował: "Pan mi się tu powoli wymyka z tego tramwaju" :F

Spotkają się dwaj znajomi i jeden do drugiego:
- Hej, porzycz mi 100 złotych...
- Dobra, życze ci 100 złotych... :F

Nie chce mi się wiecęj płodzić :D ;)
  • 0

Dołączona grafika


#867 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 24.02.2007 - |18:24|

Rok 2010: Po uroczystym objęciu stanowiska Prezydenta Rzeczypospolitej przez Andrzeja Leppera pojawiły się pogłoski ujawniające, że to rzekomy antychryst. Jego żona co prawda stanowczo zaprzeczyła rogom, ogona również nie udało się dostrzec, ale widły były wielce wymowne...
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#868 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 26.02.2007 - |21:32|

Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówke?

1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona

14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić

7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki

1 którzy przeniesie temat do działu „Oświetlenie”

2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu „Elektryka”

7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki

5 którzy pojadą tym co wytykali błędy

3 którzy poprawią te błędy

6 którzy będą się kłócić czy pisze się „żarówka” czy „rzarówka” i 6 którzy powiedzą im że są głupi

2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszytskich że mówi się „lampa”

15 wszechwiedzących którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się „żarówka”

19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach

11 którzy obronią temat mówiąc że wszyscy uzywają żarówek więc temat pasuje

36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe

7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek

4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe

13 którzy zacytują kilkanaście postów pod cytatami pisząc: „Ja też” / „Zgadzam się”

5 którzy napiszą że odchodzą z forum bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek

4 którzy napiszą że „BYŁO!”

13 którzy napiszą żeby „szukać” zanim napisze się kolejne pytania o żarówki

1 który zrobi mały hijack i zapyta się jak wymienić klakson

1 n00b lurker który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.

#869 marek32

marek32

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 05.03.2007 - |21:08|

Najlepszy kawał jaki zanm

http://www.all4men.nazwa.pl/?co=humor :D


Poprostu bombowy. Swoją droga jak by cos takiego zrobić np. w USA to napewno by człowieka zamknęli do paki zanim by sie wytłumaczył
  • 0

#870 Avarhis

Avarhis

    Kapral

  • Użytkownik
  • 155 postów
  • MiastoJózefów

Napisano 06.03.2007 - |21:24|

Co myśli mąż w 25 rocznicę ślubu?

Gdybym ją wtedy zabił, teraz wyszedł bym z więzienia i by był
wolnym człowiekiem.
  • 0

#871 elam

elam

    Chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 757 postów
  • MiastoBielsko-Biala

Napisano 23.03.2007 - |18:36|

Na uczelni medycznej w dawnym ZSRR student zdaje egzamin końcowy.
Egzaminator pokazuje mu szkielet i pyta:
- Czyj jest to szkielet?
Student się zastanawia:
- Pies czy wilk?
- To szkielet psa - odpowiada.
- Dobrze, a ten?
Student myśli:
- Krowa albo żubr? Eee, skąd by mieli szkielet żubra?
- To szkielet krowy - odpowiada.
- Dobrze, no i ostatni szkielet.
- Choroba, człowiek albo małpa - zastanawia się student. - Chyba
człowiek,
ale pewien nie jestem.
- No słucham? - ponagla egzaminator.
- Kurcze jak powiem człowiek a to będzie małpa to się zbłaźnię -
zastanawia
się nadal student.
Denerwujący się egzaminator podpowiada:
- No, o czym uczyliście się przez pięć lat?
Zdumiony student:
- Niemożliwe!!! Lenin???




Student zdaje egzamin. Oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta
studenta:
- Czy wie pan kto to jest student?
- No nie - odpowiada egzaminowany.
- To ja panu powiem. To jest takie [beeep] pływające po jeziorze, które
za
wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
- A czy pan profesor wie, kto to jest profesor??
- No nie.
- To ja panu powiem. To jest takie [beeep], które jakoś ale z trudem
dopłynęło
do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem
pokonało
drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gówna nie
mogły
dopłynąć.




Na egzaminie. Po kilku zadanych pytaniach profesor mówi do studenta:
- Leje pan wodę.
- Panie profesorze, cóż zrobić, skoro temat jak rzeka...




Na egzaminie profesor zadaje pytania, ale student nie potrafi odpowiedzieć
na żadne z nich. Zdenerwowany profesor w końcu pyta:
- A czym według Pana jest egzamin?
Student na to:
- Jest to rozmowa dwóch uczonych.
- A jak jeden z uczonych jest głupi?
- To drugi bierze indeks i idzie do domu.




Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i
mówi:
- Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według
regulaminu
naszego uniwersytetu musisz zaplacić 10 dolarów kary. Jeśli znów ci się
to
przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim razem -
dwadzieścia.
- Panie profesorze, cenie sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile
kosztuje abonament na cały semestr?




Student wchodzi do sali egzaminacyjnej. Profesor, siedzący obok swojego
asystenta trzyma w ręku trzy kartki z zestawami pytań i każe zdającemu
wylosować jeden z nich. Student bierze jedną z kartek, lecz po
przeczytaniu
prosi o pozwolenie na kolejne losowanie. Profesor zgodził się. Następny
zestaw pytań także nie odpowiadał studentowi, więc prosi profesora o
kolejne
losowanie. Profesor na to:
- Idź juz. Dostajesz tróję.
Ucieszony student wychodzi z sali. Po chwili asystent profesora zadaje
profesorowi pytanie:
- Dlaczego ten student dostał tróję, przecież nie odpowiedział na
żadne
pytanie!
- Ale coś wiedział, bo szukał! - odpowiada profesor..




Podczas egzaminu wykładowca mocno już zdenerwowany niewiedzą zdającego,
otwiera drzwi i krzyczy do pozostałych studentów:
- Przynieście tu siano dla osła!
- A dla mnie herbatkę! - dodaje student.




Na medycynie odbywały się ćwiczenia z mikroskopem. Studenci mieli
obserwować
próbki własnej śliny. Dowcipnisie podmienili jakiejś dziewczynie ślinę
na
próbkę spermy. Panienka gdy spojrzała przez mikroskop zgłupiała i
zawołała
profesora. Profesor przyłożył oko do mikroskopu i zapytał:
- Czy myła pani dzisiaj zęby?




Dzwoni student do profesora o 3-iej nad ranem i pyta:
- Panie profesorze, co pan robi?
- Jak to co? Śpię!!! - odpowiada profesor.
- No, a ja przez Pana się uczę!!!




Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie
zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w
dwóch
przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie -
choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu
odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.




Profesor przyszedł na pierwsze zajęcia ze studentami wydziału
elektrycznego
i chcąc zrobić na nich dobre wrażenie mówi:
- Proszę państwa, gdyby państwo czegoś nie rozumieli, proszę zadawać
pytania. Odpowiem na każde z nich, ponieważ uważam, że nie ma głupich
pytań,
a są tylko głupie odpowiedzi.
Na to wstaje jeden ze studentów:
- Panie profesorze. Proszę mi powiedzieć, czy jak stanę obiema nogami na
szynach, a rękoma złapię za przewód trakcyjny, to pojadę jak tramwaj?



Rozmawia chłopak z dziewczyną:
- Mogę cię pocałować? Chociaż w policzek? Dam ci za to snickersa.
Dziewczyna się zgadza.
- A jak dam ci dwa snickersy, to będę cię mógł pocałować w usta?
- No dobra - zgadza się dziewczyna.
- Chciałbym cię jeszcze raz pocałować w usta, ale teraz z języczkiem.
Mogę?
Dam ci jeszcze trzy snickersy...
- Dobra, całuj, ale zanim mnie przelecisz to chyba prędzej dostanę
cukrzycy....



Poszli studenci na egzamin. Profesor:
- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!




- Gdybyśmy przed baranem postawili wiadro z wodą i z alkoholem, to czego
się
napije baran? - pyta prelegent usiłujący różnymi przykładami
przekonać
słuchaczy, że picie alkoholu jest szkodliwe.
- Wody! - odkrzykują słuchacze.
- Tak! A dlaczego?!
- Bo baran!




Dwie przyjaciółki spotkały się na mieście i postanowiły wejść do
kawiarni
aby porozmawiać. Zamówiły dwie kawy.
- Tylko w czystej filiżance! - zastrzega sobie jedna z nich.
Po chwili kelner przynosi kawę.
- Która z pań zamawiała w czystej filiżance?





Rozmawia dwóch pijaków:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko
mogę?
- Nie, stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się
pojawiasz.




Sala operacyjna, pacjent leży na leżance, podchodzi anastezjolog.
- Dzień dobry, dzisiaj ma pan operację, będę pana usypial, ale mam
jedno
pytanie. Czy leczy pan w naszym szpitalu prywatnie, czy na kasę chorych?
Pacjent na to:
- Na kasę chorych.
- No to aaa... kotki dwa....




Przychodzi student na egzamin z historii transportu i ten zadaje mu na
dzień
dobry pytanko:
- Proszę podać ile wynosiła długość lini kolejowych w Polsce?
Student początkowo zdębiał, ale pyta:
- A w którym roku?
W odpowiedzi słyszy:
- Wie Pan co, jest mi to obojętne.
Odpowiedź studenta:
- Rok 1493 - kilometrów: 0




Gość zamówił schaboszczaka w restauracji. Patrzy, a kelner niesie danie
trzymając kotlet palcem.
- Panie kelner! Czemu trzyma pan mój kotlet palcem???
- Bo nie chcę, żeby znowu upadł mi na podłogę...




Facet wraca z pracy do domu. Siada wygodnie w fotelu, bierze pilota,
włącza
telewizor i krzyczy do żony:
- Kobieto, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Żona przynosi mu piwo, ale za kilka minut znowu słyszy to samo:
- Szybko, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Kobieta jest zła, ale przynosi mu flaszkę. Mija dziesięć minut i facet
znowu:
- Kobieto, no rusz się i przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Rozdrażniona małżonka:
- Czy to wszystko, co masz mi do powiedzenia? Przychodzisz z pracy, nie
mówisz ani słowa, tylko siadasz przed telewizorem i pijesz piwo! Czy to
się
kiedyś skończy?! Jesteś skończonym draniem, pijakiem i leniem!
A mąż na to:
- No i się zaczęło!




Rząd Ukrainy zastanawia się co zrobić z ziemią wokół Czernobyla.
- Nie możemy tam nic uprawiać, ani ziemniaków, ani kukurydzy...
- Możemy zasiać tytoń, a na paczkach papierosów umieścimy napis:
"Ministerstwo Zdrowia ostrzega po raz ostatni"




Premier Miller odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy znalazł się w
chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli
fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki. Na to Miller:
- Żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem! Typu
"Miller
i świnie" czy coś takiego.
- Ależ skąd panie Premierze! - odpowiadają reporterzy. Wszystko będzie
cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Millera wśród świn, podpis:
"Miller (drugi od lewej)".




Na posterunek policji wbiega facet.
- Aresztujcie mnie, rzuciłem w żonę młotkiem!
- I co, zabił ją pan?
- Spudłowałem, ale ona zaraz tu będzie!




Kobieta dzwoni do radia:
- Dzień dobry, chciałam powiedzieć, że znalazłam dziś rano portfel. W
środku
było trzy tysiące złotych w gotówce, oraz czek na okaziciela opiewający
na
sumę 10.000 euro. Było też prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski,
zamieszkały przy ulicy Koszarowej 15 m 6 w Warszawie. I mam w związku z
tym
gorącą prośbę:
- Proszę panu Stasiowi puścić jakiś fajny kawałek z dedykacją ode
mnie!!




Świeżo upieczony hrabia był ciekaw jak powinno się poprawnie kreować
image.
Zapisał się więc do Klubu...
- Masz najnowszego Mercedesa?
- No... nie.
- Masz dwupiętrową wille?
- No... nie.
- A masz chociaż taki łańcuch wysadzany brylantami i innymi drogimi
kamieniami?
- No... nie.
- No to jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy.
Dzwoni więc do swojego służącego:
- Janie... Sprzedaj nasze Cadillaci i kup takie tanie, niemieckie [beeep]
jakim teraz wszyscy jeżdzą.
- Dobrze Panie...
- I każ zburzyć dwa górne piętra naszej willi.
- Dobrze Panie... Cos jeszcze?
- Ta... zabierz Burkowi obrożę i mi ja przywieź.




Przychodzi Indianin do wodza i mówi:
- Dlaczego mamy takie brzydkie imiona?
- Brzydkie? A nie podoba ci się imię syna Sokole Oko?
- No... podoba...
- A imię brata, Ryczący Niedźwiedź?
- No... podoba...
- To nie zawracaj mi głowy Śmierdzący Mokasynie!




- Co by się stało, gdyby wszystkich polskich policjantów wysłać do
Ameryki?
- Podniósłby się średni poziom inteligencji i tu, i tam.




Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna)i Żyd (od
przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie -
rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie.
Po
godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę
Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole
Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk,
założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do
butów,
to szczanie do Coli...




Po II wojnie światowej Stalin ogłosił rozpoczęcie budowy komunizmu w
ZSRR. W
jednym z kołchozów Uzbekistanu zwołano zebranie partyjne poświęcone
komunizmowi jednak nikt nie wiedział co znaczy słowo komunizm. Wybrano
więc
delegata który po długiej podróży dotarł przed oblicze Stalina i pyta
co
znaczy to słowo. Stalin chwilę myśli w końcu przywołuje delegata do
okna.
- Widzicie towarzyszu tę ciężarówkę?
- Widzę.
- Jak będzie komunizm to będą tu stały tysiące takich ciężarówek!
Delegat wraca do kołchozu. Wszyscy pytają go co to jest ten komunizm.
Delegat podchodzi do okna i mówi:
- Widzicie tego żebraka?
- Widzimy.
- Jak będzie komunizm to tu będą tysiące takich żebraków...




Do Warszawy przyjechał japoński dziennikarz. Po tygodniu faksuje do
redakcji:
"Ta Polska, to cywilizowany kraj. Mieszka tu dużo ludzi różnych
narodowości.
Są nawet Indianie, którzy biją się kijami bejsbolowymi z łysymi
buddyjskimi
mnichami w młodzieżowych strojach."




Polak, Ruski i Francuz lecą samolotem. Awaria, trzeba skakać. Są tylko
dwa
spadochrony. Polak łapie spadochron - Ruskiemu na plecy, poszedł.
Następny
Francuzowi na plecy... Dżentelmen Francuz próbuje zwrócić spadochron
Polakowi (w rewanżu za 39-ty) - Polak na to:
- Nie bądź frajer. Ruskiego wysadziłem z gaśnicą.





Na lekcji Pani pyta dzieci :
- Jak spędziłyście rocznicę Rewolucji Pażdziernikowej ?
Dzieci:
- U mnie na obiad były pierogi ruskie.
- U mnie był barszcz ukraiński.
Pytanie dochodzi do Jasia: Ty jak?
- Proszę Pani... wraz z moim Tatą bawiliśmy się w Ruskich żołnierzy!
Pani:
- Wspaniale Jasiu! Na czym ta zabawa polegała?
- Poszliśmy do sąsiadki , ojciec ją wydupczył, a ja jej zegarek
ukradłem!




Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać. Stewardesa podchodzi
do
Francuza:
- Niech pan skoczy i odciąży samolot, uratuje pan wielu ludzi.
Francuz pomyślał, wypił całe wino, wyruchał wszystkie brunetki,
krzyknął
"Vive la France!" i skoczył.
Samolot spada dalej. Stewardesa prosi Amerykanina. Amerykanin pomyślał,
wypił całą whisky, wyruchał wszystkie blondynki, krzyknął "God bless
the
USA!" i skoczył. Samolot dalej spada. Stewaresa podchodzi do Polaka:
- Niech pan skoczy uratuje pan nas!
- Nie ma mowy!
- No niech pan skoczy będzie pan bohaterem...
Polak pomyślał, wypił wszystko co się dało wypić, wyruchał wszystko
co się
rusza, krzyknął "Niech żyje Mozambik!" i wyrzucił Murzyna stojącego
obok...
  • 0
lubisz science-fiction? na serialach sie nie konczy !
www.science-fiction.com.pl/forum

_________________________________________
oh my goddess Me !

#872 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 07.04.2007 - |12:58|

Jak będzie po angielsku "Jezus Chrystus skazany na śmierć"?

"Jesus Christ Prison Break"
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#873 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 11.04.2007 - |04:13|

wiece czasem na bashu pojawia się tekst na który należy zwrócić uwagę i tak:

<Natalka> Prison Break to imię i nazwisko tego z tatuażami czy jego brata?
<Ktoś> Nie to jest oryginalna nazwa serialu:)
<Natalka> Oryginalna nazwa serialu to "Skazany na śmierć" czyli "Sentenced to death"
<Natalka> Właśnie sprawdziłam, że Prison to znaczy więzienie Ciekawe nie? Serial dzieje się w więzieniu, a główny bohater też ma na imię Więzienie
<Ktoś> Hahahahahahahaha
<Ed>Ten z tatuażami to Michael Scofield, a jego brat to Lincoln Burrows.
<Natalka> Skoro są braćmi to czemu mają różne nazwiska?
<Ed> Boże widzisz i nie grzmisz... o ile pamiętam to na nasz to będzie "ucieczka z więzienia" a nei skazany na śmierć (a oni są przyrodnimi braćmi)
<Natalka> Ucieczka z więzienia to "Escape From Prison". Mam nadzieję, że nie wyjechałeś do Anglii bo byś dnia tam nie przeżył ze swoją znajomością angielskiego

Osobiście liczę na więcej takich kwiatków :D (bez urazy kwiatek :) )
Neoo mam nadzieje ze się o ostatnie nie gniewasz :P

#874 Drozdz

Drozdz

    Kapral

  • Użytkownik
  • 201 postów
  • Miastośląskie

Napisano 11.04.2007 - |23:06|

Jakie jest najmniejsze i najbrzydsze państwo świata??

Kaczyńscy!
  • 0

#875 seven of nine

seven of nine

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 652 postów
  • MiastoVilla Soprano USA- Sopot

Napisano 21.04.2007 - |18:36|

Milicjant zatrzymuje samochód.
-Prosze pana,przejechal Pan skrzyzowanie na czerwonym swietle.Bedzie mandacik.
-Panie wladzo, ja bardzo przepraszam,naprawde nie zauwazylem.A tak szczerze mowiac,to jestem daltonista.
Skonfundowany milicjant daruje mu mandat.Wieczorem gdy zdaje koledze sluzbe-mowi:
-Spotkalem daltoniste.Swietnie mowil po polsku. :look:

Na lekcji biologii
-Prosze nazwac bakterie sinicy
-Paleczki ZOMO. :afro:
  • 0

#876 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 04.05.2007 - |23:05|

Do zakonu trafia nowy zakonnik. Przelozony klasztoru postanawia oprowadzić go po klasztorze. Wprowadza go do biblioteki i mówi: "tu możesz sobie czytać książki gazety i robić wszystko, co można w bibliotece robić, ale oprócz czwartków. Następnie wprowadza go do pokoju rozrywkowego i mówi: "tutaj możesz pograć w bilard, pooglądać TV, pograć w karty, pogadać z innymi, ale oprócz czwartków". Następnie prowadzi go na basen i mówi: "tutaj możesz sobie pływać ile Ci się podoba, ale oprócz czwartków". Na koniec zaprowadza nowo przybyłego zakonnika do małego pokoju gdzie jest duża szafa, otwiera jedne drzwi szafy, a tam ich oczom ukazuje się goła [beeep] no i przełożony mówi: "tu przychodzisz jak masz potrzebę i ruchasz ile chcesz, ale oprócz czwartków"
Wychodzą z pokoju i przełożony mówi, że to już wszystko, co miał mu do pokazania i pyta się nowego czy ma jakieś pytania. Nowy mówi, że ma jedno pytanie:
- przełożony powiedział, że mogę wszystko robić wszędzie w każde dni oprócz czwartków, dlaczego nie mogę nic robi w czwartki?
- bo w czwartek masz dyżur w szafie.

Jasiu wraca do domu cały podrapany: ręce, twarz, nogi, więc mama się go pyta:
• Synku co się stało?
• Jechałem na rowerku i się wywróciłem.
• Ale przecież rowerek stoi w garażu i ma zepsute siodełko...
• No, ale to był rowerek pożyczony.
• I jak to się stało?
• Wjechałem na żwir i wpadłem w poślizg.
• Ale przecież dzisiaj rano widziałam, że wylali pod naszym blokiem asfalt, tam nie ma żwiru!
• No tak, ale ja wpadłem tak naprawdę w krzaki i się porysowałem.
• Kochanie przecież krzaki wycięli wczoraj wieczorem...
Na to Jasiu zrobił wkurzoną minę i krzyczy:
• Kot jest mój i będę go pi**dolił kiedy mi się podoba!

No i coś dla maturzystów:
Scenka 1
Jesteś w Londynie i zostałeś zatrzymany przez policję jako podejrzany o dokonanie morderstwa,
które wydarzyło się wczoraj.
1. Przedstaw swoje alibi na wczorajszy wieczór.
2. Powiedz, kto był wtedy z tobą.
3. Zapytaj, na jak długo zostałeś zatrzymany.
Rozmowę rozpoczyna egzaminujący.

Scenka 2
Dzwonisz do domu publicznego w Manchesterze.
1. Zapytaj się o godziny otwarcia.
2. Dowiedz się, jakie są ceny wynajmu panienki.
3. Zapytaj, czy można przyjść z własnymi prezerwatywami.
Rozmowę rozpoczyna egzaminujący.

Scenka 3
Lecisz samolotem, który zostaje opanowany przez arabskich terrorystów.
1. Zapytaj, dokąd chcą oni porwać samolot.
2. Nie zgódź się z nimi i zaproponuj lot do docelowego miejsca lądowania.
3. Zmów modlitwę.
Rozmowę rozpoczyna zdający.

Scenka 4
Zdajesz ustny egzamin maturalny z języka angielskiego na poziomie podstawowym i nie jesteś
należycie przygotowany.
1. Wyraź stan swoich umiejętności.
2. Zaproponuj przyjęcie korzyści majątkowej za pobłażliwość przy ocenianiu twojej wypowiedzi.
3. Przypomnij komisji, że sprawa ta nie powinna ujrzeć światła dziennego.
Rozmowę rozpoczyna zdający.

Scenka 5
Jakiś [beeep] zajechał Ci drogę samochodem. Wysiadłeś z auta, aby z nim porozmawiać.
1. Wulgarnie wyraź swoją dezaprobatę dla jego stylu jazdy.
2. Powiedz, jak prawidłowo powinien się zachować.
3. Poinformuj go, że masz dowody na jego niebezpieczną jazdę i w razie oporów wezwiesz policję.
Rozmowę rozpoczyna zdający.

Scenka 6
Na obozie językowym grasz ze swoim nowopoznanym kolegą/koleżanką z Anglii w sieciowy FPS.
Zauważyłeś, że twój przeciwnik oszukuje.
1. Wyraź swoją dezaprobatę co do jego stylu gry.
2. Powiedz, gdzie mu wsadzisz jego komputer, jeżeli nie przestanie.
3. Zagroź, że w razie odmowy rozpowiesz na obozie, jakim jest lamerem.
Rozmowę rozpoczyna zdający.

Scenka 7
Twój kolega/koleżanka wygrał milion funtów na loterii państwowej.
1. Powiedz mu, że to ty zaniosłeś jego kupon do kolektury.
2. Poproś o prowizję w wysokości 5% wygranej.
3. Powiedz, dlaczego potrzebujesz jego pieniędzy.
Rozmowę rozpoczyna egzaminujący.

Scenka 8
Jesteś na lotnisku w Nowym Jorku. Zostałeś zatrzymany za próbę przemytu do USA narkotyków.
1. Opowiedz, w jaki sposób wszedłeś w posiadanie narkotyków.
2. Umotywuj swą próbę wwiezienia ich na teren USA.
3. Zapytaj, jakie przysługują ci prawa.
Rozmowę rozpoczyna egzaminujący.

Scenka 9
Zeznajesz w brytyjskim sądzie jako oskarżony o udział w zamieszkach kibiców piłkarskich, co zostało nagrane na kamery przemysłowe.
1. Wyjaśnij, dlaczego przyszedłeś na mecz z ostrym narzędziem.
2. Zrelacjonuj, jak rzuciłeś w jednego z policjantów płytą chodnikową.
3. Krótko opowiedz o swoich związkach z pseudokibicami.
Rozmowę rozpoczyna egzaminujący.

Jest też zadanie specjalne na ocenę celującą:

"Podczas pobytu w Wielkiej Brytanii kupiłeś ciągnikowy kultywator
sprężynowy z zapasowym kompletem lemieszy półsztywnych i skaryfikatorem.
Zauważyłeś, że uszkodzone było łożysko toczne baryłkowe wahliwe w
mimośrodzie oraz brakowało połączeń gwintowych śrubą pasowaną o
trzpieniu stożkowym. Chcesz zgłosić jego reklamację. Napisz na czym
polega problem oraz gdzie i kiedy nabyłeś urządzenie i zaproponuj
rozwiązanie problemu. Podpisz się jako XYZ."
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#877 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 07.05.2007 - |15:52|

Czym się różni podatnik od windows'a?
wg urzędu skarbowego niczym - wykonuje nieprawidłową operację i zostaje zamknięty.


On: Hura! nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?

Po ślubie czytać od dołu do góry :)
  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#878 Luk@

Luk@

    Kapral

  • Użytkownik
  • 197 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 10.05.2007 - |20:28|

Kąpią sie 2 anorektyczki w wannie. Jedna mówi do drugiej
-3maj sie mocno bo wyciągam korek...
;D
  • 0

#879 Vol 7

Vol 7

    Starszy sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 242 postów
  • Miastowziąć na rower?

Napisano 12.05.2007 - |19:19|

Prawdy wynoszone z kina

1. Departamenty policji dają pracownikom odpowiednie testy psychologiczne tylko po to, żeby wybrać dwóch partnerów, którzy w niczym się nie zgadzają.
2. Detektyw rozwiąże sprawę tylko wtedy, kiedy jest od niej odsunięty.
3. Jeśli chcesz wcielić się w niemieckiego czy rosyjskiego oficera nie musisz znac języka, wystarczy odpowiedni akcent.
4. Jeśli jesteś ładną blondynką, bardzo prawdopodobne jest, że w wieku 22 lat zostaniesz światowym ekspertem od energii nuklearnej.
5. Jeśli kobieta nocuje w opuszczonym domu, będzie sprawdzała każdy, najlżejszy szmer w swojej najseksowniejszej bieliźnie.
6. Jeśli musisz rozbroić bombę i zastanawiasz się, który kabel przeciąć, nie martw się, zawsze wybierzesz właściwy kolor.
7. Jeśli widać ogromną szybę, za kilka chwil niechybnie ktoś zostanie przez nią wyrzucony.
8. Jeśli zdecydujesz się jednak, żeby zatańczyć na ulicy; natychmiast przekonasz się, że wszyscy przechodnie znają odpowiednie kroki.
9. Każdy bohaterski mężczyzna wytrzyma najgorsze tortury, ale gdy kobieta zacznie opatrywać mu rany będzie zwijać się z bólu.
10. Każdy może pilotować samolot i, co lepsze, wylądować bezpiecznie, jeśli tylko na dole, w wieży kontrolnej jest ktoś, kto będzie mówił, co i kiedy robić.
11. Kiedy zgasisz światło w sypialni wszystko wokół ciebie będzie świetnie widoczne, tylko lekko niebieskawe.
12. Na pewno przeżyjesz każdą bitwę, chyba że popełnisz kardynalny błąd i pokażesz komuś zdjęcie ukochanej, która czeka w domu.
13. Nawet jeśli bohater jedzie prostą drogą, konieczne jest, żeby kręcić kierownicą w prawo i w lewo co kilka chwil.
14. Nie ma znaczenia, na jakim poziomie znasz sztuki walk Wschodu (jeśli w ogóle znasz). Twoi wrogowie będą spokojnie czekać i atakować cię jeden po drugim, tańcząc wokół ciebie dopóki ich nie unieszkodliwisz.
15. Ogromne nowojorskie apartamenty są dostępne dla każdego przeciętnego mieszkańca, wszystko jedno czy jest bezrobotny, czy nie.
16. Przynajmniej jedno dziecko z każdej pary bliźniaków jest diabłem wcielonym.
17. Raz pomalowanych ust nigdy nie trzeba poprawiać. Szminka nie zetrze się nawet podczas nurkowania.
18. Uczciwy i ciężko pracujący policjant jest zwykle zastrzelony na kilka dni przed emeryturą.
19. Wieżę Eiffla widać z każdego okna w Paryżu.
20. Większość laptopów ma możliwość ominięcia zakłóceń komunikacyjno-transmisyjnych spowodowanych przez OBCYCH.
21. Wszyscy zagraniczni wojskowi i delegaci wolą rozmawiać ze sobą po angielsku.
22. Wszystkie bomby są wyposażone w duże czerwone zegary, dzięki którym dokładnie wiadomo, kiedy wybuchnie.
23. Wszystkie łóżka maja specjalną pościel, w której kołdra jest w kształcie litery L, tak, że zakrywa kobietę po pachy, a faceta obok niej tylko do pasa.
24. Wszystkie torby wynoszone z supermarketów zawierają przynajmniej jedną bagietkę.
25. Zamiast marnować zwykłe kule maniakalni zabójcy wolą mordować swoich zaciętych wrogów za pomocą wymyślnych metod, np.: skomplikowanych maszyn z zapalnikiem, śmiercionośnych gazów, laserów i rekinów-ludożerców, które to metody pozostawiają wrogom co najmniej 20 minut na ucieczkę.




Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...



Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową. Szczegółowo wypytywał żołnierzy jak radzą sobie w takich bardzo niegościnnych okolicach. W końcu zagadnął ich też jak rozwiązują problem braku kobiet. Żołnierze trochę się zmieszali, po czym jeden powiedział:
- Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
- I co?
- No, - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwiązać problem braku kobiet...
- A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
- O tu - w tym namiocie - żołnierz pokazał gdzie.
Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
- No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
- Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - codziennie jeździmy na niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich dziewczyn...
  • 0

Dołączona grafika


#880 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 13.05.2007 - |00:42|

Poznał chłopak dziewczynę.

Po kilku spotkaniach ona zdecydowała się zaprosić chłopaka na obiad niedzielny do rodziny. W związku z tym, że chłopak pochodził z biednej rodziny i nie miał za wiele kasy, nie wiedział za bardzo w co ma się ubrać i co zrobić żeby dobrze się zaprezentować. Po chwili zastanowienia wpadł na genialny pomysł. Przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc w połączeniu ze starymi dżinsami i kurtką skórzaną będzie git. Poszedł do szopy, odgarnął całe to siano, którym pojazd był przykryty i... zamarł. Junak był cały zardzewiały. Już prawie się załamał, gdy wpadł na genialny pomysł. Wysmaruje go wazeliną... Jak pomyślał tak zrobił, junak świecił się jak psu jaja. W niedziele pojechał do dziewczyny, ona czekała na niego przed wejściem i mówi:
- Słuchaj Kaziu, pamiętaj o jednej rzeczy, po zjedzeniu obiadu nie wolno Ci się odzywać. Kto pierwszy to zrobi, ten myje wszystkie gary... No taka jest u nas tradycja.
Kaziu myśli: "niech będzie, no problem, chyba ich porypało, jeżeli myślą, że ja, gość, będę mył te gary".
Weszli do domu, kwiatuszki dla mamusi, dzień dobry, witamy itp. Obiad minął bez problemu, wszystkim smakowało, skończyli jeść i... cisza, nikt się nie odzywa.

Ojciec myśli: "co ja się będę odzywał, robiłem na nockę, a teraz miałbym te gary myć. Nigdy w życiu, siedzę cicho". Matka myśli: "nom chyba ich poczesało, jeśli myślą, że się odezwę. Cały dzień gotowałam, a teraz miałabym zmywać. A tam ta patelnia jest tak urypana... Nie ma mowy siedzę cicho".

Dziewczyna myśli: "Żeby tylko Kazik się nie odezwał..."

Kazik myśli: "Porąbani, przyszedłem w gości i myślą, że będę gary mył???"
Minęła godzina i cisza. Kazik się wkurzył, wziął swoją dziewczynę, położył na stole, zdjął majtki i zerżnął.
Ojciec myśli: "a co mnie to obchodzi, pewnie dyma ją codziennie, ja się tych garów nie myję".
Matka myśli: "w [beeep]e to mam. Jak pomyśle o tej patelni, to mi się słabo robi".
Mija dwie godziny i cisza. Kazik się w**rwił, wziął matkę, położył na stół i ją zerżnął.
Ojciec myśli: "!#$% mać, przegiął pałę, ale ja to mam w [beeep]e. Całą noc harowałem, a teraz będę garnki mył?"
Dziewczyna myśli: "Grunt, żeby się tylko Kazik nie odezwał".
Mijają trzy godziny i cisza, ale... zaczął padać deszcz... Kazik podbiega do okna, patrzy a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Załamany myśli:
"Huk, odezwę się." - Czy macie może wazelinę???
A ojciec na to: - To ja już może umyję te garnki...
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych