Topic śmiechu...
#781
Napisano 20.07.2005 - |19:34|
zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce - on, pielęgniarka i
oczywiście kierowca-sanitariusz. Stres, trema, wilgotne
dłonie.......... W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za
gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy.
Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z
medykamentami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze zdziwienia
nie może wypowiedzieć słowa......Po chwili sytuacja się powtarza:
kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z
orbit oczy......Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie.
Student nie wytrzymuje:
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomóc?
- Eeee........ja tylko tak się z siostrą drażnię.....no bo wczoraj
jej mąż się powiesił.....
Włoch wszedł do swojej ulubionej eleganckiej restauracji i ledwo co
usiadł przy stoliku, gdy zauważył piękną kobietę siedzącą przy stoliku
obok, całkiem samą.
Zawołał kelnera i zamówił najdroższą butelke Merlota i kazał dać tej
kobiecie- myśląc oczywiście, że ona zgodzi się być jego.
Kelner bierze butelkę i podaje ją kobiecie mówiąc, że to od tego
dzentelmena obok.
Kobieta popatrzyła na wino i postanowiła przesłać notke dżentelmenowi.
"Żebym przyjeła tą butelke musisz mieć Mercedesa w garażu, milion
dolców banku i siedem cali w majtkach."
Facet po przeczytaniu notki postanowił odpisać. "Posiadam Ferrari
Testarossa, BMW 850iL, Mercedesa 560SEL w garażu, ponad dwadzieścia
milionów dolarów w banku. Ale nawet dla tak pięknej kobiety jak ty nie
obetne sobie trzech cali. Oddaj wino."
Był sobie facet, niedorajda życiowa - żona go robiła w jajo, dzieci
nie lubiły, kiepska praca, 20 lat bez awansu, bez pieniędzy itd,. Dla
kolegów popychadło. Któregoś razu idzie przez las - patrzy, a na
drodze siedzi mała żabka i mówi do niego:
-Znam Cię. Znam twoje problemy - wiem, że jesteś dobrym człowiekiem -
pomogę ci. Idź do domu i zobacz jak będziesz żył od dzisiaj.
Koleś się popukał w czoło i poszedł do domu. I o dziwo... ZASKOCZENIE!
Żona pięknie ubrana lata wokół niego, dzieci ciagną na spacer .
Na drugi dzień w pracy propozycja awansu, kasa się sypnęła, koledzy na
okrągło... PIĘKNIE! Koleś aż nie może uwierzyć i myśli - muszę pójść
do tej żabki i jej podziękować! Idzie o lasu spotyka tę żabkę i mówi:
- Tyle dla mnie zrobiłaś, jestem szczęśliwym człowiekiem,odmieniłaś
moje życie! Co mogę dla Ciebie zrobić, może przynajmniej w małym
procencie wynagrodzę i tę uczynność.
Żabka na to:
- Przeleć mnie .
A facet z zażenowaniem:
- Ale jak,.... przecież ty taka mała jesteś, jak mam to zrobić?!
Żabka:
- Wiesz... mam ograniczone możliwości i nie zmienię sie w 25 letnią,
piekną, dorodną blondynkę z wielkimi cyckami... Szczyt moich
możliwości, to gdzieś... 12 lat.
Facet:
- Ok, niech będzie dwunastolatka.
Żaba się w mig zmieniła w 12- latkę - facet ją przeleciał.....
- I taka jest prawda Wysoki Sądzie, a nie to, co opowiada ta gówniara!
#782
Napisano 20.09.2005 - |12:09|
Kończy a publika krzyczy: Jeszcze raz !!!
Śpiewa więc bisa, ale ludzie drą się znowu: Jeszcze raz!!!
Śpiewa drugi raz,trzeci, czwarty, ludzie całay czas to samo.
Dochodzi do dwudziestego razu, Mandaryna do ludzi: Jesteście wspaniali, ale ja już nie mam siły dalej śpiewać..
A publika chórem: Będziesz śpiewać dotąd, aż się kur*a nauczysz !!!!
Dla tych co myślą że ona jednak potrafi śpiewać
http://media.putfile.com/mandaryna2
#783
Napisano 30.10.2005 - |11:25|
Endrju (na melodię „Autobiografii” Perfectu):
Miałem sporo lat gdy usłyszał o mnie świat
W parlamencie jest nasz klub
Ktoś megafon wniósł
Wymyśliłem kupę bzdur
I mówiłem to, com chciał
Powiedzieli mi, że kłopoty mogą być
Ja im, że poparcie mam
A w sobotnią noc jest blokada, brona, szkło
Jakże się chciało żyć
The Platformers:
Było nas trzech, w każdym z nas inna krew
Ale jeden przyświecał nam cel:
Za kilka lat mieć u stóp cały świat
Wszystkiego w bród
Alpagi łyk i dyskusje po świt
Niecierpliwy w nas ściskał się duch
Ktoś dostał głos, z partii wyleciał ktoś
Coś działo się
Unia Wolności: (próbują coś zaśpiewać, ale nic nie słychać)
Giertych (na melodię „Słodycze” Golców):
Gdy widzę lewicę to kwiczę
A oczy mi świecą jak znicze
Giertych Boys:
Gromnice! Gromnice!
Giertych:
I dobrze o tym wiesz
Wrażliwość mam jak zwierz
Obrażę się, gdy tylko, tylko chcesz
Nie jem Rydzy, bo boję się strucia
Religijnego uczucia
To moje lapidarium:
Bóg, Ojczyzna… Honorarium
Czarny Rydz (na melodię „Rudy rydz”, sł. Bocheński, muz. Klimczuk):
Rudy, rudy, rudy rydz
Taka piękna sztuka
Rudy, rudy, rudy rydz
Ciągle Żydów szukam
Rudy, rudy, rudy rydz
Tracę popularność
Rudy, rudy, rudy rydz
Marność wszystko marność
Unia Wolności: (próbują coś zaśpiewać, ale nic nie słychać)
Były członek SLD wyrzucony z partii po wyborach (na melodię „Jak zapomnieć” Jeden Osiem L):
Ile dałbym by zapomnieć cię
Wszystkie głosowania, które są na „nie”, bo chcę
Nie myśleć o tym już, zdmuchnąć wspomnienia
Niczym zaległy kurz, tak już
Znowu widzę partię przed swoimi oczami
Znowu zasnąć nie mogę owładnięty marzeniami
Wszystko poświęcam myśli, że byliście kiedyś blisko
Kiedy czułem was obok, wtedy czułem, że mam wszystko
Tyle zostało po mnie, tylko wy i setki wspomnień
Ile dałbym za to, by móc o tym już zapomnieć
Patrzycie, jak odchodzę, chociaż chciałbym się odwrócić
Będę myślał, ile dałbym komuś kto, by czas zawrócił
Były wyborca SLD do Millera (na melodię „Żałuję, że cię znałam” Flinty):
Żałuję, że cię znałam
I że głosowałam
Bo nie wart jesteś żadnej łzy, nie chciałeś wierzyć mi
Żałuję, że cię znałam
I że głosowałam
I powiem to, choć szkoda słów, że będziesz kiedyś sam
Całkiem sam i bez żadnych szans
BMW[1] SLD (skandują):
Dać mu szansę!
Dać mu szansę!
Miller do swojego śmigłowca (na melodię „Lepszy model” K. Klich):
Znów się zepsułeś i wiem co zrobię
Zamienię cię na lepszy model
Nie pozostawiasz mi wyboru
Na lepszy model zmienię cię
Pożytku z ciebie nie ma tu żadnego
Dłużej nie
Wyborca:
Widzę tu pewną analogię!
BMW SLD do wodza (na melodię „Acidland” Myslovitz):
Nie poddaj się
Bierz stołek jaki jest
I pomyśl, że
Na drugi nie masz szans
Unia Wolności: (próbują coś zaśpiewać, ale nic nie słychać)
Endrju ponownie łapie mikrofon (na melodię „Ziomal’s Attack”):
Yo, yo, to moja nawijka
To moje życie, moje problemy
Balcerowicz musi odejść
Tam gdzie słońce nie dochodzi
Problemów to nie rozwiąże
Ale życie nam osłodzi
Mam w kieszeni więcej blantów
Niż w parlamencie jest palantów
Przegraliśmy ostatnią głosowania turę
Bo pół partii poszło zdawać maturę
Jak nie zdadzą bez dania racji
Wyleję gnojówkę pod Ministerstwem Edukacji
Przy naszych członkach konkurencja blednie
Wkrótce wszyscy będziemy mieli średnie
Mamy władzę w rękach, kiedy jesteśmy w kupie
W oczach mamy [beeep]iki, a społeczeństwo w d…
Tymochowicz:
Ciiii!
Przedsiębiorca (na melodię „Nie płacz, kiedy odjadę” Marino Mariniego):
Nie płacz, kiedy odjadę
Płacić gdzie indziej podatki
Zostawię wam dług publiczny
Spakuję swoje manatki
Olechowski:
Stój!
The Platformers (na melodię „Stokrotka”):
Gdzie strumyk płynie z wolna
Rozsiewa zioła ;-) maj
Platforma rosła wolna
A z nimi istny raj
Platforma rosła wolna
A z nimi istny raj
Ach, istny raj
W tym raju wkrótce będziesz
Jeśli wybierzesz mnie
Reformy liberalne
Chętne wdrożymy je
Chór politologów: (ze śmiechu nie mogą śpiewać)
PSL (na melodię „Uciekła mi przepióreczka”):
Uciekła nam popularność w proso
A my za nią nieboraczki boso
Trzeba by się socjologa spytać
Czy pozwoli popularność schwytać
Chór (na melodię „Szła dzieweczka”):
Szła Rywinka do Michnińka
Od czerwonego
A, ha, ha
Od czerwonego
A, ha, ha
Od czerwonego
Napotkała mikrofona
Bardzo czułego
A, ha, ha
Bardzo czułego
A, ha, ha
Bardzo czułego
Gdzie jest ten korytarz, co leci w pionie?
O czym rozmawia władza na stronie?
Znalazłem sensację o grubej mamonie
Grupę co władzę ma na swoim łonie
Złośliwy:
A ludzi po drugiej stronie
Miller:
To prowokacja!
Nie czujecie nosem pisma?
Jakubowska:
Lub czasopisma?
Unia Wolności: (próbują coś zaśpiewać, ale nic nie słychać)
Pol: (na melodię „Gdybym miał gitarę”)
Gdybym miał wyborców
To bym na nich lał
Za te piękne naiwne duszyczki
Korale, paciorki bym dał
Winiety nie przeszły
Skuteczność dobra rzecz
Zwłaszcza gdyby choć raz w życiu
Odrobinę jej mieć
Polska klasa polityczna (na melodię „O mój rozmarynie”):
O elektoracie, rozwijaj się
O elektoracie, rozwijaj się
Pójdziesz znów do urny
Przecież jesteś durny
Zagłosujesz
A kiedy ci powiem: pocałuj mnie
A kiedy ci powiem: pocałuj mnie
Pójdziesz topić smutki
W półlitrówce wódki
Nie obalisz mnie
A gdy z opozycją zmienię się miejscami
A gdy z opozycją zmienię się miejscami
Zapomnisz mi grzechy
Dasz powód do uciechy
Pośmiejemy się
Elektorat: (nie skomentował, bo akurat oglądał serial w telewizji)
Smutny filozof (na melodię „Odpowie ci wiatr”):
Przez ile lat ludzie giąć będą kark
Nie wiedząc, że niebo jest tuż
Przez ile łez, ile bólu i skarg
Przejść trzeba i przeszło się już
Jak blisko śmierć musi przejść obok nas
By człowiek zrozumiał swój los?
Odpowie ci wiatr wiejący przez świat
I ty swą odpowiedź rzuć na wiatr
#784
Napisano 12.11.2005 - |17:24|
6:00 budzik dzwoni
6:15 ktoś ci robi loda
6:30 wielka, zadowalająca kupa poranna, przy tym czytasz dział sportowy w gazecie
7:00 śniadanie: stek, jajka, kawa, toasty, wszystko przygotowane przez nagą gosposię
7:30 limuzyna podjeżdża
7:45 parę szklaneczek whisky w drodze na lotnisko
9:15 lot prywatnym odrzutowcem
9:30 limuzyna z szoferem zawozi cię do klubu golfowego, po drodze ktoś ci robi loda
9:45 gra w golfa
11:45 lunch: fast food, 3 piwa, butelka Dom Perignon
12:15 ktoś ci robi loda
12:30 gra w golfa
14:15 limuzyna z powrotem na lotnisko (parę szklaneczek whisky)
14:30 lot do Monte Carlo
15:30 popołudniowa wycieczka na ryby, wszystkie towarzyszki podróży płci żeńskiej są nago
17:00 lot do domu, masaż całego ciała przez Annę Kournikową
18:45 kupa, prysznic, golenie
19:00 oglądasz wiadomości w telewizji: Brad Pitt zamordowany, marihuana i hardcore-pornosy zalegalizowane
19:30 kolacja: rak na przystawkę, Dom Perignon (1953), wielki stek, na deser lody serwowane na nagich piersiach
21:00 Napoleon Cognac, Cohuna, oglądasz sport w TV na szeroko panoramicznym dużym odbiorniku, Polska pokonuje Holandię 11:0
21:30 sex z trzema kobietami, wszystkie wykazują skłonności do nimfomanii
23:00 masaż i kąpiel w whirlpoolu, do tego pizza i duże jasne
23:30 ktoś ci robi loda "na dobranoc"
23:45 leżysz sam w łóżku
23:50 12-sekudnowy pierd, którego ton zmienia się 4 razy i który zmusza psa do opuszczenia pokoju
... ... ... ... ... ... ... ...
* ciesz się życiem - ale tak, by nigdy nikogo nie krzywdzić, by każdemu móc spojrzeć w twarz i nie pluć sobie w lustro z rana...
* szczęście, które dajesz wraca do ciebie w trójnasób
* wybaczaj i nie bój się prosić o wybaczenie
#785
Napisano 24.11.2005 - |13:23|
plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było
mnóstwo owoców tropikalnych. Jako że był to prawdziwy mężczyzna,
przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić
Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał mlekiem
kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej
pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie
oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź
wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę jaka zdarzyło mu się
spotkać całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął
mój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam
jest? Miałaś szczęście że zmyło cię z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala;
odkryłam, ze można wytapiać z niej żelazo. Z żelaza robię
narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość
tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet
zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody.
Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku
pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krygując
się lekko, powiedziała "To może nie jest wielkie, ale nazywam to
domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź.
- Drinka? - powiedziała, podając mu coś do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił
się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie
swoją historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła
się przebrać w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie
chciałby wziąć prysznica i się ogolić.
Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic
nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony,
posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół
zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście
i cudownie pachnącą.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie
czułeś się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś,
na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... Długą
chwilę patrzyła mu głęboko w oczy.
Facet przez dłuższą chwilę nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
F: Nie gadaj tylko, że mogę tutaj sprawdzić swojego maila?!
::. GRUPA TARDIS .::
#786
Napisano 22.12.2005 - |14:01|
Bankier
Ktoś, kto pożyczy ci swój parasol podczas pięknej pogody, natomiast kiedy zaczyna padać, natychmiast go odbierze.
Harcerz
Dziecko ubrane jak kretyn pod przywództwem kretyna ubranego jak dziecko.
Konsultant
Ktoś, kto weźmie zegarek od twojej żony, powie ci która godzina, po czym każe zapłacić za informacje.
Dyplomata
Ktoś, kto potrafi powiedzieć "[beeep]" w taki sposób, że poczujesz podniecenie w związku ze zbliżającą się wyprawą.
Ekonomista
Ekspert, który potrafi dzisiaj dokładnie wyjaśnić, czemu jego wczorajsza prognoza na dziś się nie sprawdziła.
Koleżanka
Osoba przeciwnej płci, która ma "to coś" co powoduje, że absolutnie nie masz ochoty się z nią przespać.
Pesymista
Optymista z bagażem doświadczeń.
Informatyk
Ktoś kto naprawi problem o którym nie wiedziałeś w sposób którego nie rozumiesz.
Psycholog
Ktoś, kto gapi się jedynie na innych ludzi kiedy atrakcyjna kobieta wchodzi do pokoju.
Statystyk
Ktoś, kto jest niezły z liczbami, ale brakuje mu charakteru aby zostać inżynierem.
Ksiądz
Osoba, do której wszyscy ludzie zwracają się "ojcze" oprócz jego własnych dzieci, które używają zwrotu "wujku"
Taniec
Wertykalna frustracja horyzontalnego pożądania.
Ból głowy
Szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji.
Intelektualista
Ktoś, kto jest zdolny przez ponad 2 godziny myśleć o czymś innym niż seks.
Jezyk
Organ seksualny, przez niektórych zdegradowany jedynie do funkcji mowy.
Monogamia
Zrepresjonowana poligamia.
Nanosekunda
Odcinek czasu jaki upływa pomiędzy zapaleniem się zielonego swiatła a facetem za tobą zaczynającym trąbic klaksonem.
Nimfoman
Termin używany w stosunku do każdej osoby która chciałaby mieć więcej seksu niż ma obecnie.
Praca grupowa
Możliwosc zwalenia winy na inne osoby.
Wieczność
Czas jaki upływa od momentu kiedy skończyłes, do momentu kiedy możesz wyjść od niej z mieszkania.
Łatwa
Termin używany w stosunku do każdej kobiety która traktuje sprawy seksu jak mężczyzna.
Piłka nożna
To, za co wychodzą za mąż kobiety, zupełnie nieświadomie.
Hardware
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonowac.
Inflacja
Powód, dla którego musisz przeżyc ten rok za pieniądze jakie zarabiałes w zeszłym.
Fizyka Kwantowa
Murzyn w ciemnym pokoju szukający czarnego kota, którego tam nie ma.
"Jedi"
#787
Napisano 15.01.2006 - |08:43|
---------------------------
Wsadzili dziadka do więzienia.
Dziadzio wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie k**wa figle?! Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.
Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wku**ionych klawiszy, w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:
- Dziadek!! ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.
#788
Napisano 15.01.2006 - |09:09|
• Sieeeeema!
Widząc to zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:
• Jasiu, natychmiast podnieś ten tornister, wyjdź z klasy i wejdź jeszcze raz - tym razem tak grzecznie jak Twój ojciec, kiedy wraca z pracy
Jasio ze spuszczoną głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po chwili drzwi pod wpływem mocnego kopnięcia otwierają się z hukiem, do sali wskakuje Jasio i krzyczy:
• Haaaaa! K..., nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!
-------------------------------------------------------------------
Premier powiedział obywatelom: Naszym celem jest Wasze dobro.
Obywatele pokiwali głowami ze zrozumieniem i ruszyli ukrywać swoje dobra.
--------------------------------------------------------------------
Pewien farmer miał pole arbuzów. Podczas jednego z obchodów farmy zauważył, że ktoś mu je regularnie podkrada i robi sobie ucztę.
Pomyślał nad sposobem zabezpieczenia się na przyszłość przed kolejnymi kradzieżami i postawił przy polu znak:
"UWAGA! Do jednego z tych arbuzów wstrzyknięto cyjanek."
Kilka dni później wybrał się na kolejny obchód swojej farmy, gdy doszedł do arbuzów, zauważył, że tym razem żaden z nich nie został skradziony, ale zobaczył przy nich inny znak, na którym widniał napis:
"Teraz już do dwóch."...
----------------------------------------------------------------------
Do szpitalnej sali (w Łodzi:)) ) wchodzi facet:
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja! - jeden pacjent podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki?- woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem, tylko stolarzem...........
-----------------------------------------------------------------------
Trzy małżeństwa : starsze, w średnim wieku i nowo - poślubione postanowiły przystąpić do pewnego Kościoła. Pastor powiedział im: - W naszym Kościele mamy specjalne wymagania wobec nowo przyjmowanych parafian. Musicie powstrzymać sie przez dwa tygodnie od seksu. Pary zgodziły sie i powróciły do niego po dwóch tygodniach. Pastor najpierw spotkał sie ze starszym małżeństwem i zapytał:
- Czy umieliście powstrzymać sie przez dwa tygodnie od seksu?
- Bez problemu, ojcze! - odpowiedział starszy mężczyzna:
- Gratulacje, witajcie w naszym Kościele - rzekł im pastor.
Następnie spotkał sie z parą w średnim wieku i zapytał:
- Czy umieliście powstrzymać sie przez dwa tygodnie od seksu?
- W pierwszym tygodniu szło nam całkiem dobrze. Potem jednak musiałem sie przenieść na kanapę ale i tak... No, ojcze, nie wytrzymaliśmy! - powiedział mężczyzna. - Nic to. Witajcie, dzieci, w naszym Kościele - rzekł im pastor. Potem pastor spotkał sie z para młodych i zapytał:
- Czy umieliście powstrzymać sie przez dwa tygodnie od seksu?
- Nie, ojcze, nie umieliśmy sie powstrzymać - odrzekł smutno chłopak.
- Co sie stało? - zapytał pastor.
- Moja żona sięgnęła po puszkę z kukurydzą stojącą na półce i puszka spadła jej na ziemie. Kiedy sie pochyliła nisko, by ja podnieść, nie mogłem sie powstrzymać i musiałem dać upust żądzy...
- No tak, macie świadomość, ze nie możecie wejść do naszego Kościoła - mówi pastor.
- Gorzej ojcze, mamy świadomość, że nie możemy więcej wejść do Tesco...
------------------------------------------------------------------------------------
Jasiu chce popływać i pyta ratownika o zgodę:
- Czy mogę popływać w tym basenie?
- Musisz mi najpierw pokazać jak pływasz.
Jasiu zaczyna. Robi fikołki, pływa, nurkuje. Wreszcie ratownik pyta:
- Gdzie ty nauczyłeś się tak pływać?
- Tata wyrzucał mnie na środek jeziora.
- To pewnie trudno było dopłynąć do brzegu?
- Nie - mówi Jasiu. Najtrudniej było wydostać się z worka.........
---------------------------------------------------------------------------------------
Holenderska farma, przed wejściem Polski do Unii, Inspekcja Legalności Pracy kontroluje pracujących Polaków.
- umie pan po holendersku?
- tak, troche...
- ma pan pozwolenie na prace?
- oczywiście, że mam!
- a pana kolega tam w pomidorach tez ma?
- oczywiście, że ma!
- to niech pan go zawoła
-JOOOOOOZEEEEK SPIEEEEEEERRRRRDALAJ!
--------------------------------------------------------------------------------------------
Wykład zoologii. Jak zwykle w pierwszym rzędzie panie w ostatnim panowie.
Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50-ciu stosunków dziennie.
Z pierwszego rzędu unosi się ręka.
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak aby ostatnie rzędy usłyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
- To czy mógł by pan profesor powtórzyć tak by pierwsze rzędy zrozumiały...
----------------------------------------------------------------------------------------------
Benedykt XVI przyjeżdża do Polski. W ramach pielgrzymki jest też wizyta w Auschwitz. Przewodnik oprowadza papieża po obozie i opowiada:
- Tutaj widzimy cele więźniów. Tutaj są komory gazowe. A tam widzimy piece. Tutaj z kolei...
Wtem papież przerywa i mówi
- A tutaj chodziliśmy na kremówki....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Benedykt XVI przyjeżdża do Polski. W ramach pielgrzymki jest też wizyta w Auschwitz. Przewodnik oprowadza papieża po obozie i opowiada:
- Tutaj widzimy cele więźniów. Tutaj są komory gazowe. A tam widzimy piece. Tutaj z kolei...
Wtem papież przerywa i mówi
- A tutaj chodziliśmy na kremówki....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Spotyka sie dwoch kumpli na k.... kacu.
- Co tam słychać po weekendzie?
- A nic, wiesz stara bida, chyba czas samochód zmienic, mam juz ta
BeeMKe ponad rok, czas wymienic trupa na cos nowszego.
- W sumie to racja moj mercedes tez juz stary, prawie 2 lata go mam,
ty stary a jak tam dupeczki?
- Lipa, caly czas dmucham te same, juz mi sie znudzilo, chyba czas
na jakies wakacje wyjechac, moze Seszele,
albo do Brazyli na karnawal sie wybiore, jakis egzotyczny towarek przeleciec
- Nic nie mow, bylem w Grecji w zeszlym miesiacu, [beeep] goraco było,
nic tylko sie k...i lezec caly dzien
- A co nowego w sprawie twojego basenu, mowiles, ze ma byc jakis wielki,
kryty ze zjezdzalnia i sauna, robisz juz cos?
- Chcialem, ale byli jacys ludzie, zbadali grunt i powiedzieli ze na plebani
nie da rady bo teren podmokly...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie, więc mógł spokojnie pisać.
- Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami.
- Mam.
- To daj. - student przepisał zadanie i podał do tyłu.
Po kilku minutach.
- Pss...! Masz drugie?
- Mam.
- To daj. - student przepisał i podał.
Po kolejnych kilku minutach.
- Pss...! Masz trzecie?
- Mam.
- To daj.
Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos:
- Pss...! Zdał pan, proszę indeks...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czym się różni Małysz od Matei ?
Skupieniem.
W tym cały Kruczek.
I za to należy mu się Pochwała.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Żona do męża:
- wiesz, dzis jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuz za
mną...
Mąż:
- Zawsze sie k***a spóźniał...
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tego dnia służba zapomniała przygotować papieżowi Benedyktowi XVI fonetycznego zapisu pozdrowień dla polaków.
Papież patrzy, a tu na placu pełno biało-czerwonych flag sygnalizujących większą niż zwykle ilość Polaków na placu, do których należy przemówić.
Papież sięga po swoją starą biblie, przechowywaną od czasów młodości, w nadziei, że znajdzie tam jakieś źródło inspiracji.
Otwiera na chybił trafił, patrzy... CUD, kartka z tekstem po polsku. Wyciąga ją i czyta:
-Obrońcy Westerplatte! Poddajcie się!
#789
Napisano 15.01.2006 - |11:00|
""
» Odpowiedz na ten temat
Temat: gazy mojej zony
[14.01] 23:42 marcel
mam problem.moja zona od dluzszego czasu ma glosne naprawde bardzo glosne gazy.zwlaszcza rano i wieczorem strzela z [beeep] jak z armaty.nie to ze smierdzi ale rano mnie budzi a wieczorem ze snu wybija co mam zrobic???
[14.01] 23:44 koloratka
ahahaha przepraszam, że siem śmieję... nie wiem co Ci poradzić, ale dziękuję... bo nie jest mi już tak smutno *porównanie do armaty było fajne)
U portrecisty przypływ natchnienia orangutana w anioła zmienia...
[14.01] 23:50 ale o co [cenzura!] chodzi
zaprowadz ja do gastrologa
nic z tego nie rozumiem...
[14.01] 23:52 ciesz sie chłopie
że sa bezzapachowe. Nigdy nie przestanie pierdzieć nigdy. Nie dawaj jej cebuli. Pozdro
[14.01] 23:52 Lunia
Kupic sobie korki do uszu.
[15.01] 09:52 dobre naprawdę dobre
tak się uśmiałem że też sobie niechcący z armatki pociągnąłem """""
Cha cha
Mam kolejny ale za długi więc daję linka - ten jest jeszcze lepszy. Leżałem i płakałem. Nie jeść podczas czytania grozi udławieniem
http://f.kafeteria.p...hp?id_p=3168171
Użytkownik Ksyrax edytował ten post 15.01.2006 - |11:20|
#790
Napisano 23.01.2006 - |14:35|
Co ciekawsze fragmenty ( sam topic ma 15 stron - smiechu co nie miara ) :
---
K- klient
J- Ja icon_smile3.gif
K: Dzien dobry
J: dzien dobry
K: prosze pana, ten komputer jest uszkodzony
J: Co sie dzieje ?
K: Monitor ma wade, dziala przez kilka minut niby normalnie a potem zamiera i nie swieci.
Co wy za [beeep] sprzedajecie.!!!!
J: Dobrze sprawdze
Podlaczylem monitorek, wszystko dziala pieknie, nie ma zadnych problemow icon_smile3.gif
Jednak nastepnego dnia klientka wraca i drze sie jeszcze glosniej ze nic sie nie zmienilo i ze dalej nie dziala. Dla swietego spokoju zostawilem komputer wlaczony na 30min a pania wyslalem na ciastko do pobliskiej cukierni, gdy wrocila zawolalem ja do siebie by pokazac ze komputer jakos caly czas dziala.
K: nic nie rozumiem, u mnie nie chcial dzialac
nagle obraz znikl i monitor zaswiecil wielka pustka
K: A NIE MOWILAM !!! - ryczy na mnie klientka
Nie potrafilem wytlumaczyc jej, ze jechala z łeby do gdańska, bo nie potrafila zrozumiec, co to jest wygaszacz ekranu... byla za to zdziwiona ze od reki potrafilem naprawic tak powazna usterke...
-----
K: Co wy sprzedajecie !!!!
rzucajac kostke ramu na stol w serwisie..
J: O co chodzi, czemu pan tak krzyczy ?
K: niech pan przyjrzy sie tej pamieci !!!! Cos, pan widzi ???!!!
J: nie, nic nie wiedze
K: Co pan , tepy jakis. Po wlozeniu do kompa, zamiast 256MB pokazuje tylko 128MB, a niech pan zgadnie dlaczego!!!!
nie chcialem zgadywac jakiego starego zloma ma, wiec dalem mu szanse wykazania sie ...
K: jak on ma widziec cala pamiec skoro z jednej strony sa wszystkie kosci a z drugiej nie ma !!! sprzedajecie pamiec z poodrywanymi kosciami !!!!!!
szkoda ze nie widzieliscie jego miny, jak po obrzuceniu mnie bluzgami wsadzilem ta pamiec do kompa a na ekranie zablyslo 256MB icon_smile3.gif i tak nie zrozumial ze pamieci sa jedno i dwustronne icon_smile3.gif...
------
25.07.2004 icon_smile3.gif
K: dzien dobry, ja oddaje ta gre
klient rzuca True Crime na blat i pokazuje paragonik z data 19.07.2004..
J: Dlaczego chce pan ja oddac ?? Nie mozna tak gier zwracac kiedy tylko sie chce, nie dziala czy co z nia nie tak ?
K: wszystko ok ale ona jest po angielsku i ja jej nie chce, w polsce nie wolno sprzedawac gier po angielsku i powinny byc po polsku.
J: ale ta gra nie jest napisana docelowo na polski rynek i jest produktem importowany wiec nie rozumiem dlaczego miala by byc po polsku. Sa gry spolszczone to prawda, ale na opakowaniu takiej gry jest wtedy stosowna indormacja ze gra jest w jezyku polskim.
K: co mi pan pier... nie ma ani slowa o tym ze jest po angielsku a przeciez jest.
J: dobrze, a czy nie mogl pan zapytac sprzedawcy w jakim jest jezyku skoro koniecznie chcial pan po polsku, przeciez to nic nie kosztuje ?
K: Zapytalem wlasnie, czy jest podobna do GTA:Vice City, a on powiedzial ze tak, a przeciez Vice City jest po polsku !!!!
chwila zdumienia z mojej strony, troche smiechu ale dalej twardo stoje na nogach..
J: Wie pan, ta gra jest takze podobna do Fify czy Colina...
K: Jak moz ebyc podobna ?????
J: Zarowno Colin i Fifa sa takze po angielsku jak i ta gra, a wiec sa podobne....
K: Ale przeciez nie mozna sprzedawac gry po angielsu w polsce !! Powinna byc po Polsku, bo ja np. nie rozumiem angielskiego wiec jak mam w nia grac ???
J: A jak kupuje pan plyte z muzyka, to czy piosenki spiewane po angielsku takze powinny byc przetlumaczone na polski, bo przeciez, jak mozna je sluchac skoro nie rozumie sie o czym spiewa wykonawca..
K: Ja mam prawo oddac co chce w ciagu 7 dni, wiec hce zwrot kasy !!!
J: A ja poprosze o podstawe prawna na ktora sie pan powoluje, chetnie przeczytam.
klient zmieszany, pozostali klienci juz pekaja ze smiechu
K: W jutro spotkamy sie tu z moim prawnikiem.
J: Zapraszam icon_smile3.gif
---
Chlopak ok 18lat w raz z kumplem "inforlamatykiem"
K: Ten dysk nie dziala, oddajemy go
J: co w nim nie dziala ?
K: wszystko
J : moze pan sprecyzowac, czy w ogole nie kreci ?
K: krecic kreci, ale nie mozna na nim zalozyc stalego systemu plikow
J: yyy.. tzn... ?
K: no nie kuma pan, nie mozna windowsa zainstalowac.
J: ok sprawdze
po kilku minutach....
J: dysk jest sprawny wszystko jest ok
K: co pan zartuje, z _elblaga_ bym jechal jak by dzialal !!!
J: no nie wiem skad pan jedzie ale dysk dziala
K: MOWIE ZE NIE DZIALA !!!! NIE WCISKAJCIE MI TU KITU !!!!
J: ok wyslemy go do serwisu, ma pan racje, ja sie mylilem.
termin reklamacyjny wynosi od 14 do 21 dni pracujacych... 21 dnia zjawia sie klient... kolezanka wydaje mu dysk z opisem serwisowym usterki.....:
" Przed instalacja systemu operacyjnego, prosze zalozyc partycje w odpowiednim systemie plikow.."
---
Z jakis miesiac temu....
K: dzien dobry
J: dzien dobry
K: Ja to oddaje
kladzie przedemna hdd WD 200GB
J: a dlaczego chce pan go oddac ? ponad to nie ma zwrotow zakupionego towaru
K: Oddaje bo kupilem przez przypadek
J: no ale nie moze pan tak sobie kupic a potem po tygodniu oddac
K: Panie, kur.. A po co mi twardy dysk ?
J: no zeby go uzywac..
K: Ale ja nawet KOMPUTERA NIE MAM !!! Wiec po co mi on !!!
J: to po co pan go kupil ???
K: mowie przeciez ze przez przypadek !!!!
dalej musial do niego wyjsc moj kiero bo facet stwierdzil ze ze mna sie chyba nei dogada...
Z moim kierownikiem takze nie icon_smile3.gif ..
----
wchodzi chlopaczek z mamusia do serwisu, klada przedemna A380 (dżiforsik:))
K: on cos nie dziala, jak wkladam to pokazuje ze ma za malo mocy
J: moze ma pan za stara plyte glowna, to bardzo mocna karta
K: mam PII300+128MB ....
J: no niestety ale to stanowczo za slaby komp, w dodatku agpx2
K: no wlasnie i co z tym zrobic ?
J: ta karta kosztuje 1900zl, za ta kwote ma pan super kompa,moze lepiej w te strone pomyslec z rozbudowa.
Nagle przerywa mi jego matka ..
Km: Czyli mozemy kupic w tej kwocie cos innego ??
J: Tak, prosze cos wybrac, no w takim przypadku zrobi sie wymianke towaru
Km: A moge wybrc cokolwiek ???
J: Dokladnie icon_smile3.gif prosze przejsc do kolegow oni pokaza co mozna rozbudowac za ta cene
K: dzien dobry
J: WItam w czym moge .. blablabla..
K: Mam problem z tym napędem. (wyjmuje z torby oem Teac rw)
J: tak, co jest nie tak?
K ja chciałem przegrywarkę a tu jest napisane "writer"
ja sprawdziłem w słowniku od angielskiego
i to znaczy nagrywarka
a ja chciałem przegrywarkę ....
No jak ja bym tego nie przezyl tobym nie uwiezyl.
przypadek nr 2
Od czasu wprowadzenia neostrady mamy wiele przypadków z usunietym modułem dsl w routerach.. z kablami skrosowanymi do przełącznic podłaczonych itd. itp..
Ale jeden klient pokonał wszystkich..
Przez telefon mowil ze mu wolno komputer cjodzi itd..
Okazało sie ze rzeczywiscie tak jest.. dzieciaki mu instalowały gry do C:
do windowsa do tempa.. no wszedzie był syf..
Reinstall.
A gosc dzwoni znów.. ze komp wciaz mu wolno chodzi...
Okazało sie ze wolno mu chodzi neostrada..
icon_smile3.gif ... facet przyjął wyjasnienia , ale do konca nie za bardzo wierzy ze prędkosc wyswietlanych stron ma cos wspolbnego z łączem icon_smile3.gif
---
starszy facet, kladzie telefon komorkowy Siemens przedemna i mowi ...
K: Ten telefon nie dziala, nie ma zasiegu
J: Przeciez ma zasieg niech pan spojrzy, te kreseczki t owlasnie zasieg i sa wszystkie.
K: aha, no bo do mnie nikt nie moze sie dodzwonic
J: Hmmm, sprawdzmy, jaki ma pan numer telefonu ?
K: Nie wiem
J: Hmm nie wie pan ????
K: No nikt mi nie powiedzial
chwile pogrzebalem w jego papierkach od telefonu i karty z ery.
J: No prosze, tu jest pana numerek zapisany
dzwonie na znaleziony numer, telefon odzywa sie pieknym dzwonkiem
K: oo dzwoni (?) - ze zdziwieniem
J: no dzwoni, trzeba poprost uznac numerek do siebie i zadzwonic
K: No dzieci znaja, ale za kazdym razem jak dzwonia t oodzywa sie poczta, wie pan jak ja wylaczyc?
J: wiem ale przeciez jak ma pan wlaczony telefon to poczta sie nie odzywa, dopiero jak sie go wylaczy
K: ?????????????? co ? To znaczy ze ja mam ten telefon miec wlaczony ??
J: ?????? No tak, bo jak inaczej ma ktos do pana zadzwonic.
K: A ja myslale mze jak ja dzwonie to go musze wlaczyc, a potem to juz nie musi byc wlaczony
...
pozostali klienci na serwisie, z trudem powstrzymywali smiech... hmmm.. najlepsze jest to ze ten telefon szanowny pan, nosil tak wylaczony przez 5 miesiecy, i dopiero po takim czasie odwazyl sie isc do serwisu i zglosic usterke..
czekam w sklepie komp. na Abita NF7 i Maxtorka [jakies 4 miechy temu]
wchodzi lekko zdyszany klient i szybkim krokiem podchodzi do lady
najpierw pytal sie o ceny klawiatur bo chcial jakac kupic. Sprzedawca pokazal mu pare modeli. Pan juz mial wychodzic, ale nagle wrocil spod drzwi.
Klient: Jeszcze jedno.
Sprzedawca: Slucham
K: Rok temu kupilem tu komputer. Sasiadka ma podobny i ostatnio jej sie zepsul. Zawolalismy informatyka i naprawil. Potrzebowal jakichs plyt. No i ja widze ze sasiadka je ma, a ja nie mam jednej!
S [troche zmieszany]: Zepsul sie panu komputer?
K: Nie. Ale sasiadka ma 3 plyty a ja tylko 2.
S: Ale ktorej plyty pan nie ma? Od k. gr., plyty gl. ?
K: Nie wiem ja mam tylko 2, a sasiadka 3!
S: Jezeli kupil pan u nas komputer to na pewno je pan ma, bo inaczej nie zainstalowalibysmy sterownikow, a pozatym zawsze dajemy klientom wszystkie plyty.
K: To ktorej plyty ja nie mam?!
S: Ma pan wszystkie.
K: [poddenerwowany]: Sasiadka ma 3!
dalej klient za wszelka cene chcial udowodnic ze nie ma jednej plyty, tylko nie wie od czego. Stwiedzil ze nastepnego dni przyjdzie z plytami swoimi i sasiadki laugh.gif
Gdy wyszedl tamten gosc sprzedawca odepchnal z ulga, popatrzyl na moj usmiech i mowi "Mam tak prawie codziennie..."
--------------------------------------------------
a ta historia jest naprawde dobra
wczoraj przyjechal do mnie wujek (Ksiadz)
opowiedzial mi o rozmowie z innym ksiedzu, ktorego zreszta mialem okazje poznac, bardzo fajny gosc icon_smile3.gif
Rzecz dzieje sie w parafii w niewielkim miescie
Proboszcz przychodzi do ks. Mirka
P: Co to jest ten internet co o nim tak wszyscy mowia? I w telewizji tyle o tym widzialem... Moze bysmy sobie zalozyli ten internet jesli tam wszystko jest...
M: [tlumaczy - trzeba miec komputer, modem, lacze...]
P: No a ile to bedzie kosztowalo?
M: [podal cene zestawu komp. i jakiejs stalki]
P: Drogo... To moze wezmiemy sam ten internet bez komputera?!
We are Rangers
We walk in the dark places no others will enter
We do not break way from combat
We stand on the bridge and no one may pass
We do not retreat whateaver the reason
We live for the One
We die for the One
#791
Napisano 01.02.2006 - |16:40|
- Dzis bedziemy omawiac utwory Beethovena. Ale zeby bylo
ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta bedzie
zgadywac jaki to utwór Beethovena.
Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki ksiezyc.
Dzieci krzycza: Wiemy, wiemy - to "Sonata ksiezycowa".
- Brawo!! - mówi pani.
Nastepnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastoral. Dzieci krzycza - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Swietnie!! - mówi pani.
Nastepnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W
klasie cisza.
Pani: Jasiu, co to ma znaczyc? Przeciez to nie ma nic
wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensja w
glosie:
a "Dla Elizy"?
-----------------------------
Babcia Jasia przebiera się na plaży. Jasio patrzy na jej intymne części ciała i pyta:
- Dlaczego babcia ma tutaj taką dziurę?
- A, to było w czasie wojny, niemiecki żołnierz strzelił i tu mnie trafił.
Jasio na to:
- O, kurde! Jak on w samą pi..ę trafił?!
-----------------------------
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gosć zapytał dyrektora jakiekryteria stosuja, aby zdecydować czy ktos powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie. Dyrektor odpowiedział: 'Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę'. 'Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek'. 'Nie - powiedział dyrektor - normalna osoba pociagnęłaby za korek.Chce pan pokój z widokiem czy bez?
-----------------------------
Kancelaria prawna. Adwokat mówi: - Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża, musimy na niego coś mieć. Czy mąż pije? - Nie, skąd, jakby tylko spróbował, to ja bym mu dała... - Czy nie daje pieniędzy? - Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza, gdyby mi tylko schował złotówkę to ja bym mu dała... - A może bije panią? - Tylko rękę by podniósł, to bym go przez okno pogoniła... - A co z wiernościa? - O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!
-----------------------------
Kłóci się Rosjanin, Norweg i Polak, gdzie są sroższe zimy. Ruski mówi:
- U nas to była taka zima, że jak splunąłeś, to na ziemię spadała bryłka
lodu.
Na to Norweg:
- A u nas była taka zima, ze Golfsztrom zamarzł.
A Polak:
- A dobrze mu tak, Żydowi!
-----------------------------
W małym francuskim miasteczku pewien młodzian od dawna marzył o tym aby
wykąpać się w krystalicznie czystym jeziorku położonym na terenie
miejscowego klasztoru żeńskiego.
W końcu pewnego letniego poranka wziął się na odwagę, przeskoczył wysoki
mur, rozebrał się w krzaczkach i uzbrojony jedynie w ręcznik pognał w
stronę wody. Parę metrów od celu usłyszał nadchodzące z porannej mszy
zakonnice.
Jako, że wkoło nie było żadnego schowka, chłopak wybrał inną taktykę.
Nabrał kilka garści wapna ze ścieżki i obsypał nim swoje ciało.
Następnie zastygł obok ścieżki w bezruchu.
Zakonnice nadeszły i oczywiście natychmiast zainteresowały się nowym
elementem ozdobnym.
Pierwsza zakonnica: "Patrzcie, nowy posąg! Jaki słodki!"
Druga: "Jakiś taki nowoczesny... O, z tyłu ma otwór!"
Trzecia: "Może to automat!? Wrzucimy pieniążka?"
Nie zastanawiając się długo włożyła w otwór tylny monetę 1 frankową...
Jako, że nic się nie działo pociągnęła dodatkowo za "uchwyt" z przodu.
W tym momencie chłopak z wrażenia wypuścił mydło...
"Super! To działa!" - stwierdziła siostrzyczka.
Druga zaryzykowała 2 franki i po dwukrotnym pociągnięciu "uchwytu" stała
się właścicielką ręcznika.
Trzecia zakonnica poszła na całość i "zainwestowała" biednemu chłopakowi
w d*pę 5 franków pociągając po tym ze 20 razy za "uchwyt". Już po chwili
nie mogła ukryć rozczarowania:
"Wiedziałam, że to oszustwo! 5 franków za troszkę szamponu...!"
"Jedi"
#792
Napisano 05.02.2006 - |21:36|
- Słyszałem, że u was zima stulecia
- Nie, wszystko normalnie
- Ale podobno mrozy okropne
- Tak jak zwykle -25
- Przed chwilą w telewizji mówli, że nawet -60
- Aaaa chyba, że na dworze ...
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Szeregowy John był na poligonie z Polakami i prowadził pamiętnik:
Dzień pierwszy poniedziałek - Dziś będę pił z Polakami
Dzień drugi wtorek - Chyba umrę ...
Dzień trzeci środa - Dziś znowu będę pił z Polakami
Dzień czwarty czwartek - Dlaczego nie umarłem we wtorek ...
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wchodzi facet do łazienki na wielkim kacu. Spojrzeł w lustro z lewej strony , z prawej przemył twarz wodą i znowu w lustro patrzy pokiwał głową z lewo, w prawo. Znowu wody nabrał i porządnie twarz przemył i patrzy w lustro. Nagle z pokoju głos woła:
- Józek choć kawę będziesz miał zimną
Na to gości z wyraźną ulgą na twarzy wali się w czoło i mówi:
- Józef ...
#793
Napisano 06.02.2006 - |01:15|
jak ktos nie ma dużo czasu nie radze zaczynać
mnie przeczytanie cąlości zajeło dwa dni - nie spalem głownie się śmiałem
#794
Napisano 06.02.2006 - |16:18|
#795
Napisano 12.02.2006 - |21:17|
- Odłączanie kabla sieciowego w łączności bezprzewodowej.
Witaj na IRC-u, gdzie facet to facet, kobieta to facet, a małe dziewczynki to agenci FBI.
Po ogłoszeniu, że PiS wchodzi w koalicję z PSL i Samoobroną, "Fakt" zorganizował konkurs, w którym można wygrać 50 tys. biletów lotniczych.
Dzisiaj w nocy Premier Marcinkiewicz znowu zakrzyczał "Yes! Yes! Yes!". Jego żona wręcz przeciwnie.
- Dlaczego w silniku mamy iskrę?
- Żeby tłok w cylinder po ciemku nie przypierdzielił.
Gilowska po przyjęciu propozycji Kaczorów wysłała krótkiego maila Tuskowi: KORYTKO!
Rozmowa fanek Radia Maryja po imprezie:
- Podobało się?
- Było super! Dawno tak nie dałam w beret!
Jeśli góra idzie do ciebie, a ty nie jesteś Mahometem - uciekaj! Bo to na 100% jest lawina.
- Jaki kraj ma najnowocześniejszego Premiera?
- Polska, bo jako jedyny jest sterowany radiem.
- Czy geje mają swoje "krytyczne dni"?
- Tak, tylko naukowo to się nazywa "rozstrój żołądka".
Ogłoszenie:
"Wczoraj w Parku Skaryszewskim znaleziono psa. Reaguje na imię Kajtek, rasa - pudel, sierść - biała, smakuje jak kurczak."
Sysadmin uważał się za boga sieci. Potem przyszedł do pracy elektryk.
#796
Napisano 12.02.2006 - |22:12|
Mój profesor od Teorii obwodów twierdzi, że tam są "diroki" i dlatego iskrzy, a jak iskrzy to te "diroki" trzeba "zlaplasować" i wtedy nie będzie nieskończonego "prundu".- Dlaczego w silniku mamy iskrę?
- Żeby tłok w cylinder po ciemku nie przypierdzielił.
Dla nieobeznanych dirok - impuls Diraca w gwarze szamotulskiej.
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#797
Napisano 15.02.2006 - |07:20|
- Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje się piękniejsze, nawet własna żona...
- Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać..
::. GRUPA TARDIS .::
#798
Napisano 18.02.2006 - |16:16|
MATURA W PRUSZKOWIE
.
(Pruszków, 1999/2000)
Nazwisko:...........................................
Pseudonim (Ksywa):...........................
Przynależność (Gang):........................
1. Jevgienij posiada AK-47 z magazynkiem na 80 kul. Wystrzeli swoje 13
kul za każdym razem gdy naciska na spust. Ile razy może wystrzelić zanim
będzie musiał zmienić magazynek?
2. Karol posiada 10 gramów "czystej kolumbijskiej". Zmieszał ją z
"dwutlenkiem" w stosunku 4 części kokainy do 6 części "dwutlenku". Sprzedał
6 gramów mieszaniny Mary za sumę 650 zł i 15 gramów Ramonowi, po 100zł za
gram.
a) kto, Miguel czy Ramon dał się wyrolować?
Ile gramów mieszaniny zostało Carlosowi?
c) jaki jest stopień zanieczyszczenia kokainy Carlosa?
3. Radek jest alfonsem. Ma trzy dziewczynki, które dla niego pracują.
Jeśli cena jednego numerku wynosi 110zł,a dziewczynkom dostaje się z tego
60zł, to ile razy każda z dziewcząt będzie musiała się sprzedać, aby Radek
mógł opłacić swoje 3 dzienne dawki cacku, cena których wynosi 85zł za
skręta?
4. Irina chce odebrać część ze 100 gramów heroiny, którą kupiła w celu
otrzymania 10-procentowego zysku. Jakiej masy środka rozrzedzającego musi
użyć?
5. Arkadiusz zarabia 2000zł na każdym skradzionym BMW, 1500zł jeśli jest
to japończyk i odpowiednio 4000zł z 4x4. Jeśli już ukradł dwa BMW i trzy
4x4, to ile japończyków mu zostaje do ściągnięcia, aby otrzymał dochód w
wysokości 30 000zł?
6. Jachu jest od 6-ciu lat w więzieniu za napad z morderstwem. Uzyskane
w czasie napadu środki, tj. 90 000zł ukrył w mieszkaniu swojej dziewczyny.
Każdego miesiąca dziewczyna podciąga 450zł. Ile pieniędzy zostanie Jachowi
po wyjściu z więzienia?
Pytanie dodatkowe:
Ile lat dostanie Jacho, jeśli po powrocie na wolność zabije tę
sukę?
7. Marecki przespał się z 6-cioma dziewczynami z gangu. W chwili obecnej
w gangu jest 27 dziewczyn. Jaki procent dziewczyn z gangu przeleciał
Marecki?
8. Podczas ostatniej bitwy z bandą Ukraińców, Stachu zużył 76 kul z
pistoletu automatycznego, które dosięgły zaledwie trzech osób.
a) jaka jest jego skuteczność?
czy zasługuje aby pozostać w gangu, jeśli próg maksymalny
wyznaczony przez współczynnik Pershinga wynosi 23 kule na ubitego Ukraińca?
Po kazdym locie, piloci linii lotniczych sa zobowiazani do wypelnienia
kwestionariusza nt. problemow technicznych, napotkanych podczas lotu.
Formularz jest nastepnie przekazywany mechanikom w celu dokonania
odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechanikow sa wpisywane w dolnej czesci kwestionariusza, by umozliwic pilotom zapoznanie sie z nimi przed nastepnym lotem.
Nikt nigdy nie twierdzil, ze zalogi naziemne i mechanicy sa pozbawieni
poczucia humoru. Ponizej zamieszczono kilka aktualnych przykladow podanych przez pilotow linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechanikow.
Przy okazji warto zauwazyc, ze QUANTAS jest jedyna z wielkich linii
lotniczych, ktora nigdy nie miala powaznego wypadku...
P = problem zgloszony przez pilota
O = Odpowiedz mechanikow
P: Lewa wewnetrzna opona podwozia glownego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewa wewnetrzna opona podwozia glownego.
P: Przebieg lotu probnego OK. Jedynie uklad automatycznego ladowania
przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano ukladu automatycznego ladowania.
P: Cos sie obluzowalo w kokpicie.
O: Cos umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamowiono zywe.
P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokosc' obniza lot 200 stop/minute.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Slady przeciekow na prawym podwoziu glownym.
O: Slady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obnizono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujace powoduja unieru.chamianie dzwigni przepustnic.
O: Wlasnie po to sa.
P: Uklad IFF nie dziala.
O: Uklad IFF zawsze nie dziala kiedy jest wylaczony.
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest peknieta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krotkich poszukiwaniach.
P: Samolot smiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestal, latal prosto i zachowywal sie powaznie.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mowil.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
Informatyk rozmawia ze swoimi przyjaciólmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznalem świetną blondynę!
- Och Ty szczęściarzu!!!
- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...
- I co? I co?
- No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"
- Nie może byc!!!
- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, polożylem na stole tuz obok mojego nowego laptopa...
- Nie [beeep] !!! Kupiles nowego laptopa??? A procesor jaki?
W metrze:
- Halo, halo, zapomniał pan walizki!
- Allach akbar!
#799
Napisano 15.03.2006 - |19:59|
Porucznik John Falkon ostatni raz pomachał rękš towarzyszom i wdrapał się do kabiny. Przepełniało go uczucie dumy.
Spotkał go
taki honor!
Dowiedział się o tym od generała Breaka, który powiedział:
- Spotkał was wielki honor poruczniku. Wykonacie pierwszy bojowy lot na
supertajnym samolocie F-22M.
- M oznacza zmodyfikowany? - starał się sprecyzować Falkon
- M oznacza Microsoft - odpowiedział generał. Samolot został w pełni
przeprogramowany przez nich. Oni zapewniajš, że teraz zadania bojowe może wykonywać każdy [beeep]. No, ale my na pierwszy
raz
wyznaczyli?my pana poruczniku Falkon, jednego z najlepszych pilotów. Będzie pan musiał
zniszczyć iracki o?rodek jšdrowy.
- Może pan już słać Saddamowi kondolencje, sir - odpowiedział Falkon.
Porucznik jak zwykle zapišł pasy i tylko zwrócił uwagę, że oprzyrzšdowanie różni się od standardowego. Przyrzšdów ubyło,
za
to na zwolnionym miejscu pojawiła się dwuprzyciskowa mysz - metalowa.
Falkon wzruszył ramionami, wcisnšł przycisk i włšczył zasilanie. Na
przednim ekranie, na tle widocznego z kabiny nieba z rzadkimi obłoczkami pojawił się napis:
[] Microsoft Winwars 2002.
Po czym silniki same zaczęły pracować i klapy same się opu?ciły do
położenia startowego.
- Gratulujemy zakupu Mcrosoft Winwars 2002! - zakomunikował ekran - teraz wojna stanie się jeszcze wygodniejsza, a twoja
?miertelno?ć spadnie!
[] Porada dnia:
[] Przed lšdowaniem należy wysunšć podwozie.
- Orzeł 1, pozwolenie na start udzielone - rozległo się w hełmofonie.
- Ja jeszcze nie prosiłem - zdziwił się Falkon.
- Wam nie trzeba. Plug&Play - wyja?niła kontrola naziemna.
Samolot szybko nabierał prędko?ci i wkrótce był już w powietrzu.
- Teraz Winwars 2002 przeprowadzi instalacje waszej amunicji na wybrany
cel - o?wiadczył system.
[] Wybrany cel: iracki o?rodek jšdrowy.
Falkon z ciekawo?ci kliknšł na przycisk Zmień i zobaczył listę, na której
pomiedzy innymi obiektami na całym ?wiecie figurowały: Biały Dom i baza, z której dopiero co wyleciał. Falkon szybko
nacisnšł
"Anuluj".
[] Wybierz typ instalacji:
[] Minimalny: na obiekt zostanš zrzucone tylko bomby
[] Normalny: na obiekt zostanš zrzucone bomby i rakiety
[] Pełny: na obiekt zostanie zrzucony cały samolot
Domy?lnie system proponował drugi wariant i Falkon z zaniepokojeniem
stwierdził, że lepiej nie będzie się spierać.
- Teraz zostanie przeprowadzone testowanie waszego samolotu. Niech pan
zamknie oczy aby uniknšć urazów przy zmianie trybów.
Silniki dziko zaryczały i oczy Falkona jako żywo omal nie wyskoczyły z
orbit od niesamowitego przecišżenia. Zaczęło się prawdziwe piekło:
samolotem rzucało na wszystkie strony, pikował w dół i wykonywał
niesamowite wiraże....
W końcu porucznik przyszedł do siebie, ciemno?ć przed oczami ustšpiła i
Falkon zobaczył jak łatajšca po całej kabinie mysz upadła na swoje miejsce.
- Lecicie samolotem Lockheed F-22 z dwoma silnikami Pratt'a-Whitney'a - z niezmšconym spokojem o?wiadczył system.
- Maksymalna szybko?ć 1451 mil na godzinę.
[] Porada dnia: przetaktowanie częstotliwo?ci turbiny ponad zalecanš przez
producenta może zakończyć się awariš.
- Do końca instalacji pozostało 0:34:16.
Ten sam dzień, 4:52. Niebo nad Irakiem.
U dołu ekranu powoli przesuwał się pasek z procentami. System w
międzyczasie reklamował Wiwars dla czołgów, łodzi podwodnych i piechoty morskiej, a także obiecywał wszystkim nabywcom
wersji
dla samolotów bezpłatny aplet Kamikaze.
Zmiana obrazków podziałała na Falkona usypiajšco i z półdrzemki wyrwał go d?więk systemu.
Na radarze pojawiła się zielona kropka.
- Wykryto nowe urzšdzenie: samolot przeciwnika - rado?nie zakomunikował system.
Falkon chciał już wykonać standardowy zwrot bojowy ale wtem zauważył
przycisk "Usunšć" i kliknšł na niego myszkš.
- Jeste? pewny, że chcesz usunšć samolot przeciwnika? - podejrzliwie
zapytał system.
- Jeszcze by nie... - Falkon kliknšł "Tak".
Iracki my?liwiec przepadł z radaru.
- Tak szybko? - zdziwił się porucznik. - No, Microsoft daje!
Falkon zaczšł już z szacunkiem ?ledzić pojawiajšce się na ekranie reklamy
Winwars dla pilotów niepełnosprawnych, jednak od tego zajęcia oderwała go rakieta, przelatujšca tuż ponad samš kabinš.
Falkon z niedowierzaniem obrócił się i zauważył iracki my?liwiec.
- Co żesz, Twoja mać ... - wrzasnšł Falkon i dopiero wtedy spostrzegł, że z
niezauważonej wcze?niej ikonki Kosz w rogu ekranu sterczy ogon samolotu.
Porucznik szybko ze zło?ciš kliknšł na ikonkę i nacisnšł "Opróżnić"
[] Czy na pewno chcesz fizycznie zniszczyć samolot przeciwnika?
[] Jego przywrócenie nie będzie możliwe - uprzedził system.
- TAK! - warknšł Falkon wciskajšc przycisk myszy.
Spod skrzydła wyleciał Sidewinder, pozostawiajšc biały puszysty ?lad,
pomknšł naprzeciw nieprzyjaciela. Zaja?niał blask wybuchu i goršce odłamki nieprzyjacielskiej maszyny poleciały na
ziemię.
Jednak do spokoju było daleko. Pikajšcy d?więk uprzedził o nowym
niebezpieczeństwie.
- Wykryto nowe urzšdzenie: rakieta ziemia powietrze! - stwierdził system i
popadł w zadumę. Na próżno Falkon klikał myszkę widzšc jak złowieszcza
kropka zbliża się do centrum radaru. W końcu system wyrwał się z
zamy?lenia:
[] Nie mogę znale?ć driverów dla tego urzšdzenia. Włóż dyskietkę z
driveramii i wci?nij OK.
Z przekleństwem Falkon wcisnšł "Szukaj".
- Najbliższy odpowiednik: Ręczne granaty - obja?nił go system -
Zainstalować?
Falkon szarpnšł za dzwignie wchodzšc w manewr przeciwrakietowy.
Było jednak już zbyt pó?no. Samolotem szarpnęła eksplozja. Wprowadziwszy z trudem samolot z nurkowania pilot kliknšł na
ikonce "System". Lewe skrzydło ?wieciło żółtymi kolorami - klapy i lotki. Ale ostatecznie i tak nie?le z tego wyszedł.
Radar pokazał jeszcze dwa nieprzyjacielskie samoloty, ale one leciały z
tylu Falkona więc specjalnie go nie niepokoiły. Falkon wiedział, że ta iracka
ruina nie jest w stanie dogonić superszybkiego F-22. Jednak samoloty
zbliżały się.
Falkon z niedowierzaniem spojrzał na szybko?ciomierz i zrozumiał, że jego
szybko?ć szybko spada.
- Co za diabeł?! - w?ciekł się porucznik - Silniki przecież w porzšdku, i
paliwa pełno!
Ekran tymczasem zaczšł w?ciekle migać i pojawił się obrazek klepsydry.
Wska?niki zastygały w jednym położeniu, poruszały się krótkimi zrywami, po czym znów zastygały.
- Niewystarczajšce zasoby wolnej pamięci - spu?cił z tonu system - Wyłšcz
niepotrzebne zadania.
Falkon wywołał listę zadań, próbujšc pojšć co oznaczajš nazwy typu:
"winppl" lub "v666apl", i które z nich sš niepotrzebne. Tymczasem silniki prawie zamilkły, szybko?ć spadla do krytycznej,
jeszcze trochę i samolot runie w dół.
Ogłupiałe od takiej taktyki walki powietrznej irackie my?liwce przeleciały
obok i zderzyły się tuż przed nosem Falkona.
Porucznik tymczasem odszukał w spisie zadań wiersz "Obserwacja
przeciwnika", obok której w nawiasach było napisane: [Nie odpowiada], i wcisnšł "OK". Ekran radaru zgasł za to samolot
zaczšł
nabierać prędko?ci.
Niebieski pasek pokazywał już 99% ... w końcu i 100. Falkon ze zdumieniem patrzył na ziemię. Pustynia na dole w niczym
nie
przypominała fotografii satelitarnej irackiego centrum jšdrowego. Widać zrozumiał to także system bo w ?lad za 100% na
pasku
pojawiło się 101.... potem 102.... Przy 106% ekran zrobił się niebieski i pojawił się napis:
[] Błšd 000000e spowodowany przez moduł VXD0000(0) w module VXD428092(0)
[] Możliwa normalna kontynuacja lotu.
[] Możesz wcisnšć "Eject" aby się katapultować:
[] Uwaga! Przy katapultowaniu się, stracisz niezachowany samolot.
Falkon jeszcze nie zamierzał się katapultować, tym bardziej ze przed nim w
końcu pojawiło się irackie centrum jšdrowe. Pojšwszy, że nie ma co dalej
polegać na Microsofcie porucznik przygotował samolot do bombardowania
ręcznego.
Sprowadził samolot w dół czekajšc dopóki celownik systemu nie uchwyci celu.
- Jest! - Falkon wcisnšł przycisk.
Co? zazgrzytało i wyskoczył nowy komunikat:
[] Luk bombowy wykonał niedozwolonš operacje i zostanie zamknięty.
Z przekleństwem na ustach Falkon pocišgnšł dzwignie do siebie aby znowu
podnie?ć maszynę w gorę. Ale samolot szybko obniżał się. Porucznik
panicznie klikał myszkš po różnych menu szukajšc przyczyny. "Joystick nie odpowiada" - przeczytał w końcu. Zrozumiawszy,
że
przywrócić system do pracy może tylko restart, Falkon wyłšczył i włšczył zasilanie pulpitu.
- Poprzedni lot był wykonany niewła?ciwie - o?wiadczył mu system.
[] Wci?nij dowolny klawisz w celu sprawdzenia całego samolotu
- Do diabla -- wrzasnšł Falkon, naciskajšc "Anuluj".
Pojawił się ekran startowy Winwars 2002: system zaczšł powoli się ładować. Do ziemi zostało już tylko kilkaset metrów. W
końcu na ekranie pojawiło się:
[] System uruchomiony w trybie awaryjnym.
[] W tym trybie wyłšczone sš systemy lotu i uzbrojenia.
[] Możesz tylko je?dzić po lotnisku.
Zrozumiawszy, że więcej niczego zdšżyć nie zrobi, Falkon wcisnšł "Eject",
oczekujšc że teraz kabina zostanie odłšczona a uderzenie za chwile wyrzuci
go w powietrze. Lecz zamiast tego na ekranie pojawiło się pytanie:
[] Czy jeste? pewny, że chcesz się katapultować?
- TAK !!! - z w?ciekło?ciš zawarczał Falkon patrzšc jak maszyna
nieubłaganie zbliża się do ziemi.
- Proszę czekać - trwa przygotowanie do katapultowania - niewzruszenie
poinformował system i zapadł w zamy?lenie ...
...
2.04.2002, Bagdad. Pałac Saddam Husseina
Iracki generał żywo relacjonował przebieg nierównej walki jakš musieli
stoczyć piloci z amerykańskim agresorem. Rozwodził się jak to udało im się
odsunšć niebezpieczeństwo od o?rodka jšdrowego i jak został zniszczony
samolot przeciwnika...
- Taaaak? - ciężkie spojrzenie dyktatora wwierciło się w prelegenta i ten
szybko opu?cił wzrok.
- W rzeczy samej nierówna. Trzech przeciw jednemu i ich szczę?cie, że nie
przeżyli bo on i tak doleciał do o?rodka. Je?li o?rodkowi nic się nie
stało, to tylko miłosierdzie Allaha.
Generał okrył się zimnym potem. Zrozumiał, że teraz jego żadne miłosierdzie
Allaha nie uratuje.
- Masz 30 sekund, żeby się usprawiedliwić - leniwie rzucił Saddam.
- O! - krzyknšł generał wyjmujac z opieczętowanego pudełka błękitny kompakt dysk.
- To znale?li?my w?ród odłamków samolotu. Szczyt amerykanskich technologii komputerowych! Najnowsze programy sterowania
technikš wojskowš!
- Wła?nie pojawiła się dla ciebie maleńka szansa - dyktator odchylił się w
fotelu.
- Za trzy tygodnie to powinno być zainstalowane we wszystkich maszynach
naszej armii.
- Będzie wykonane, panie prezydencie! - krzyknšł generał.
...
Za trzy tygodnie i jeden dzień Irak bezwarunkowo skapitulował.
#800
Napisano 18.03.2006 - |19:52|
Oszustki działają następująco:
Dwie ładne dziewczyny koło 20 przychodzą do waszego samochodu, kiedy ładujecie zakupy do bagażnika. Zaczynają myć szyby a piersi im dosłownie wyskakują z bluzek.
Kto by nie popatrzył?
Jak im podziękujecie i zaproponujecie pieniądze za wykonaną pracę, odmówią i poproszą, by ich lepiej podrzucić do następnego TESCO.
Jeżeli się zgodzicie, obie usiądą na tylnym siedzeniu i w trakcie jazdy się zaczną nawzajem pieścić.
Następnie jedna z nich przechodzi na przednie siedzenie i zabierze się do robienia laski. W tym czasie druga kradnie wasz portfel.
Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły czwartek, piątek, dwa razy w sobotę i wczoraj równiez!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych