Użytkownik DonBolano edytował ten post 13.12.2007 - |10:28|
Odcinek 70 – S04E10 – This Mortal Coil
#61
Napisano 13.12.2007 - |10:27|
#62
Napisano 13.12.2007 - |14:48|
Wszystko w zasadzie zostało napisane powyżej.
W tym odcinku prawie wszystko mieliśmy w podwójnej dawce:
2 Rodneyów, Shepardów, Rononów, 2 Teyle, 2 okręty replikatorów, 2 miasta Atlantis tylko jakoś tak akcji nie było x2.
#63
Napisano 13.12.2007 - |17:07|
Mały cytacik:Ogolnie to do tej pory nie widze większego sensu w działaniu repków. Budują budynki/maszyny będące dokładną kopią tego co robili pradawni. Czyli wszystko działa w oparciu o konkretne fizyczne działanie ( otwieranie drzwi, sterowanie statkiem, itp.) zamiast korzystać z logicznego w tym wypadku sterowania bezprzewodowego w którym to repek sterowałby tym wszystkim jedynie za pomocą "myśli"
[16794][16817]Ale te naśladują Pradawnych.
[16827][16858]Nawet zbudowali sobie własną Atlantydę.
[16864][16875]A nawet więcej.
[16875][16894]Po co to robią?
[16904][16943]Sądzę, że uważają Pradawnych za rodziców,|którzy ich zdradzili.
[16945][16995]A na ludzi jak na rodzeństwo,|które otrzymało całą miłość rodziców.
[16998][17023]Od wieków pałają żądzą zemsty.
To dowodzi dlaczego przybierają ludzką forme, poddając się jej ograniczeniom, przez co są mniej efektywni.
To,że odczuwają swego rodzaju emocje ogranicza ich...mleczne replikatory,szczególnie te w postaci robaków miały w zasadzie jeden cel...replikować się i to za wszelką cene,nie odczuwały gniewu,zawiści,zazdrości, przez co nie kopiowały czyiś pomysł(aby coś sobie udowodnić) tylko tworzyli swoje własne ze zlepków cudzych.
#64
Napisano 13.12.2007 - |18:12|
#65
Napisano 13.12.2007 - |19:25|
To nie ma zadnego znaczenia. Skoro pozwolili kosmitom (bo jak inaczej nazwać Ranona, Teyle i Teal'ca) u siebie robić to z bliźniakami nie byłoby problemu.
Tu chodzi o scenarzystów, jeśli bliźniaki by przezyły to pojawiłby sie problem co z nimi robić w serialu.
#66
Napisano 13.12.2007 - |20:07|
#67
Napisano 13.12.2007 - |21:36|
Gwiezdne Wrota nie posiadają własnego, wbudowanego w BIOSie, adresu. Adres wrota zyskują podczas okresowego łączenia się z pozostałymi wrotami i ustalając swoją wzajemną pozycję. Możemy zabrać wrota z dowolnej planety i przenieść je na Ziemię w miejsce poprzednich i adres Ziemi pozostanie taki sam. Taka jest zresztą idea budowy stacji Midway. Składa się ona z szeregu wrót, kilkunastu, kilkudziesięciu, które w chwili połączenie tworzą jeden tunel ze stacją pośrednią Midway. Wrota same wyznaczają swoją pozycję w przestrzeni. Problemem może być jedynie dla nas ustalenie ich adresu jeśli umieścimy je w nieznanym dla nas miejscu.
Co do dyskusji odnośnie przyczepienia Skoczka do Aurory.
Nie będę dywagował na temat tego, czy statek powinien wykryć skoczka czy nie, bo dla mnie mucha na tyłku słonia nic nie znaczy i środka ciężkości zwierzaka zbytnio nie zmienia. Dla mnie to parametr pomijalny przy próbie nakłonienia słonia do skoku przez płotki. Jak się ma połamać to mucha i tak nie będzie miała z tym nic wspólnego.
Toczy się dyskusja o to, czy Skoczek będzie wywierał nacisk na kadłub. Jak napisał Sakramentos, Skoczek rozparł się między dwiema ścianami, tak jak człowiek rozpiera się łokciami. Żeby utrzymać się w miejscu, przy współudziale grawitacji, czy bez niej, trzeba tą rozpierającą siłę przykładać do ścian cały czas, zwłaszcza jeśli statek zaczyna nagle przyspieszać a my swoją bezwładnością zostalibyśmy w tyle. Tłumki inercyjne nic tu nie dadzą, bo one działają na nas we wnętrzu pojazdu a nie na sam pojazd.
Tak więc pomijając kwestię tego, czy Aurora ma czujniki w zewnętrznym kadłubie, czy też nie i czy muchowaty Skoczek może przeszkodzić słoniowatej Aurorze w wejściu w hiperprzestrzeń, trzeba zaznaczyć, że Skoczek musiał wywierać nacisk na Aurorę, jej ściany, mimo braku grawitacji i ciężaru pojazdu. Upraszczając można powiedzieć, że pojazd posiadał masę wprost proporcjonalną do siły z jaką rozpychał się gondolami silników między dwiema ścianami. Jeśli ściany posiadały czujniki dostatecznie czułe, to statek powinien wykryć intruza, lub przynajmniej jakąś anomalię kadłuba.
Odcinek trochę dziwny. Miałem nadzieję, jak ktoś powyżej, że pojawi się wątek jakichś dziwnych wpływów z zewnątrz w Atlantis. Coś w stylu NID znalazł haka na majora Lorne'a i panią doktor i teraz tamci sabotują projekt. Nie spodziewałem się, że wszyscy w bazie będą Replikatorami i prawdę mówiąc, zawiodłem się takim rozwojem sytuacji. Mimo tego odcinek jakoś już tą drogą podążył i nie było tak źle. Wyjaśniono przynajmniej kwestię śmierci doktor Weir. Wiemy, że nie żyje, bo Oberoth ją zabił po jej "przesłuchaniu". Jedna dusza spokojnie odeszła. Pytanie na jak długo.
Faktycznie ciekawym aspektem jest nieobecność w odcinku Carter. To, że coś tam, gdzieś robi, nie jest usprawiedliwieniem jej nieobecności w bazie podczas dość niezwykłego wydarzenia, jakim było pojawienie się Weir z takim rewelacjami.
Ciekawe jest też przedstawienie Replikatorów jako dwóch frakcji. Tych ogólnie znanych, bezwzględnych maszyn i drugiej frakcji, która chce żyć jak Ludzie/Pradawni i dążyć do tych samych celów. Widać, że rasa ta nie jest jednym monolitem i stać ich na jakąś indywidualność i myślenie o sobie jako o jednostce a nie grupie. Jedyne co mi przeszkadzało to to, jak łatwo Replikatorzy, którzy marzyli o ascendencji godzą się na śmierć. Tak jak by życie nie miało dla nich żadnego znaczenia. Trochę to jest w opozycji do tego, że chcą być indywidualistami i ascendować. Może tylko mi się wydaje to trochę zbyt kontrastowe, ale moim zdaniem scenarzyści przesadzili trochę z mesjanizmem replidoktorki.
Ogólnie mówiąc, odcinek nie był zły, choć strata klonów była przewidywalna kiedy tylko okazało się kim są. W sumie to i lepiej, po co komplikować sobie życie bratem bliźniakiem z innej galaktyki. No i faktycznie, zakończenie odcinka mało zachęcające do oczekiwania na drugą połowę sezonu.
Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 13.12.2007 - |23:21|
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#68
Napisano 13.12.2007 - |22:29|
Brawo! Tak trzymaj! Częściej się ze mą zgadzaj, to będzie ci lepiej na duszy i weselej na forumToczy się dyskusja o to, czy Skoczek będzie wywierał nacisk na kadłub. Jak napisał Sakramentos
Jesteś chyba jedyną osobą, która zrozumiała, w czym tkwił problem. To chyba to techniczne wykształcenie... Sam przestałem czytać odpowiedzi na ten temat, bo mi się nóż w kieszeni otwierał i obawiałem się, że kogoś zbluzgam. Ale jednak można taktownie wyjaśnić, jak małemu dziecku, o szo chodzi.
Co do akcji, jakie w tym momencie mogły podjąć replikatory-bo ktoś tam mówił że "ho ho ho, zastanówcie się, zanim coś zaproponujecie, bo to w 99% bzdury będą", mam odpowiedź jedną główną i kilka pobocznych. Główna brzmi tak: to jedne z tych głupkowatych argumentów wprost nie do zniesienia z działu "Jeśli tak się mądrzysz, to coś ci powiem-lepiej byś tego nie zrobił, więc nie krytykuj". Jeśli ktoś komuś odmawia prawa do krytyki z tak...No, nie ma innego słowa-z tak głupiego powodu, to sam wystawia sobie kiepską opinię.
Wyjaśnienia poboczne; a tak, jestem w stanie wymyślić kilka rzeczy, co można by wtedy zrobić. Ograniczeń nie ma, bo wyobraźnia +technika Pradawnych+ replikatory in charge dają nieskończone pole do popisu. Można by więc:
-puścić impuls po kadłubie, który obezwładniłby delikwentów w skoczku i/lub/oraz rozmył kamuflaż
-można by, tak jest, odpalić dronę w skoczka, skoro go zlokalizowano. W czym problem? To nie jest broń taka, jaką dysponują np. amerykanie, która tylko z nazwy jest "precyzyjna" oraz "inteligentna" (po prawdzie nie ma czegoś takiego i długo nie będzie). Drony naprawdę są precyzyjne i inteligentne-preczyjne tak jak umysł, który nimi kieruje i takoż inteligentne. Siła wybuchu jest sterowana wolą. Może doprowadzić do gigantycznej eksplozji (zniszczenie hataka) albo małego bum a'la granat (widzieliśmy choćby w tym odcinku). Zestrzelenie jest więc jak najbardziej możliwe (inna para kaloszy, że trzeba by pewno wyjść z nadprzestrzeni i mocno się spieszyć)
-Replikatory mogłyby zneutralizować kamuflaż i skoczka w dowolny, niezidentyfikowany sposób, bo w końcu są replikatorami i mają sprzęt pradawnych
-replikatory mogłyby się "przepuścić" nanitami do wnętrza skoczka
Tak więc nawet według standardów malkontentów mam glejt do narzekania. Chwatit?
Winchell Chung
#69
Napisano 14.12.2007 - |14:49|
#70
Napisano 14.12.2007 - |20:29|
Winchell Chung
#71
Napisano 14.12.2007 - |20:38|
A jeśli chodzi o zapętlania pomysłów, to spoko tylko niech nie kończą ich tak żałośnie w tym samym odcinku...
#72
Napisano 15.12.2007 - |13:59|
Winchell Chung
#73
Napisano 16.12.2007 - |01:34|
#74
Napisano 16.12.2007 - |11:50|
Winchell Chung
#75
Napisano 16.12.2007 - |12:29|
Ciągłe narzekanie na odgrzewane kotlety pt. duplikaty. Smażony kotlet to dalej kotlet, i przy odpowiednim podsmażeniu dalej jest rewelacyjny.
A nowy rodzaj mięsa tak szybko Wam nie wyewoluuje. Zachęcam do podania przykładu tematyki sci-fi której nikt jeszcze nie uży
#76
Napisano 16.12.2007 - |13:53|
oczywiście, że po 10 latach SG-1 i 3,5 roku SGA nie ma czegoś takiego, jak motyw sci-fi nie wykorzystany w którejś z tych produkcji. było już wszystko i to po 2 razy. chodzi o to, żeby do tego przysłowiowego odgrzewanego kotleta dodać takie przyprawy, by zamaskowały fakt, że jest już stary. wydaje mi się, że scenarzyści nie mają takich przypraw i nawet nie starają się pewnych rzeczy zamaskować. a o braku weny twórczej może świadczyć taki fakt - oglądałam wczoraj, by nie zapomnieć czym jest dobry odcinek SG, s09ep06 Beachhead - nawet nie cliffhanger - a tak wciska w fotel. tutaj mamy cliffhanger robiony przy świadomości coraz niższej oglądalności - i nic nadzwyczajnego. mam nadzieję, że ciułają kasę i pomysły na coś naprawdę spektularnego...A nowy rodzaj mięsa tak szybko Wam nie wyewoluuje. Zachęcam do podania przykładu tematyki sci-fi której nikt jeszcze nie uży
Użytkownik dr Danielle Jackson edytował ten post 16.12.2007 - |13:55|
- I think you're hugging wrong.
#77
Napisano 16.12.2007 - |14:21|
A jakim to sposobem mają tego świadomość skoro odcinki są już od dawna nakręcone?tutaj mamy cliffhanger robiony przy świadomości coraz niższej oglądalności - i nic nadzwyczajnego.
mam nadzieję, że ciułają kasę i pomysły na coś naprawdę spektularnego...
Jedyne co obecnie mogą robić to mieszać ich kolejnością.
Też mam taką nadzieję, że zacznie się coś bardziej spektakularnego tym bardziej, że w końcu "odkryli" tyle repli-statków.
Użytkownik biku1 edytował ten post 16.12.2007 - |14:22|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#78
Napisano 16.12.2007 - |14:34|
Tokar dobrze wiesz, że nie chodzi o to by nie powielać po raz kolejny pomysłu, szczególnie że jak się uprzemy, i sprowadzimy sprawę do podstaw, to każdy pomysł będzie już powielony i to nie raz, nie dwa a ....Zachęcam do podania przykładu tematyki sci-fi której nikt jeszcze nie uży
Dobrze wiesz że chodzi o to by odpowiednio zakończyć powielony pomysł. Mnie osobiście pomysł drugiej drużyny bardzo mi się podobał, ale to zakończenie.. nie dość że ich wybili, to jeszcze w tym samym odcinku... Osobiście uważam, że powinni ich pociągnąć ze dwa, trzy odcinki.. albo pozwolić im się gdzieś zaszyć (tak jak było to w SG1) i kiedyś jeszcze ich wyciągnąć...
#79
Napisano 16.12.2007 - |14:36|
1. Team spotyka swoich identycznych odpowiedników, poraz pierwszy widzimy zgodnych dwóch Rodney'ów co wyszło ciekawie, wcześniej też było dwóch, ale mieli różne charaktery.
2. Duplikaty powstały jako twory Replikatorów, sam cel ich powstania - pomoc w ascendajci był już ciekawy.
3. W trakcie odcinka osobiście bardziej początkowo kojarzyłem podobieństwo do "TOW Michael" niż do innych Tin Man. Okazało się jednak że schemat poszedł w drugą stronę, i do Michaeal'a wcale nie jest tak podobnie.
4. Duplikaty pozwoliły na pojawienie się Dr. Weir.
Aczkolwiek post Danielll uświadomił że da sie wymyśleć coś nowego i dzieki temu powstają dobrej jakości odcinki jak Beachead. ;] Najwyraźniej jednak nie może być takich 20 odcinków na sezon.
#80
Napisano 16.12.2007 - |17:56|
to niedługo będziemy mówić "wow, znowu było dwóch Rodney'ów, ale teraz jedne miał wąsy a przcież poprzednio miał szklane oko, więc to już zupełnie nowa jakość!" - ja tak nie chcę:/Mówiąc więc o przyprawach
1. Team spotyka swoich identycznych odpowiedników, poraz pierwszy widzimy zgodnych dwóch Rodney'ów co wyszło ciekawie, wcześniej też było dwóch, ale mieli różne charaktery.
może i ciekawy, ale po co im akurat nasz zespół? skoro istnieje rozgraniczenie replikatory nie potrafią ascendować - ludzie potrafią, to w sumie każdy człowieczek by im się nadał.2. Duplikaty powstały jako twory Replikatorów, sam cel ich powstania - pomoc w ascendajci był już ciekawy.
moim zdaniem ona żyje i gdzieś tam popyla po galaktyce pegaza. a tutaj zostałą wciśnięta na tej samej zasadzie co O'Neill w 9 czy 10 serii SG-1 - po to, by się fanom łezka zakręciła w oku i troszkę sobie powspominali.4. Duplikaty pozwoliły na pojawienie się Dr. Weir.
- I think you're hugging wrong.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych