Odcinek 68 – S04E08 – The Seer
Rozpoczęty przez
SGTokar
, 02.02.2007 - |14:49|
69 odpowiedzi w tym temacie
#61
Napisano 26.11.2007 - |10:37|
nowy odcinek w ten piątek;
Najciemniej jest pod jabłonią.
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#62
Napisano 26.11.2007 - |10:53|
To, mówiąc ordynarnie, się przyjrzyj.Sakramentos a gdzie ty tam widzisz ludzi w mundurach SG? bo ja tam nic takiego nie widze...
Pierwszy koleś na ekranie ma zegarek na ręce, potem przebiegają przed kamerą dwie osoby w zielonych kombinezonach i butach z podeszwami-traktorami, potem widać kolesia który jao żywo przypomina Zelenkę, a potem widać kolesia, ktoremu koszula z gaci wyłazi. Kolorystyka, jednostajne uniformy-wszystko przypomina Atlantis. Przypomina, ale zawsze można sie pomylić.
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung
Winchell Chung
#63
Napisano 27.11.2007 - |20:24|
Zauważ Sakramentos, że cała wizja przekazana Carter ma kilka sekund a w tym czasie pokazano jednocześnie dużo i nic. Dużo wydarzeń ale niekoniecznie związanych ze sobą. Stary pokazał jakieś przypadkowe obrazy, może nawet nie w chronologicznej kolejności. Sam był pewnie przekonany, że chodzi o tu i teraz. Jak widać mylił się a raczej jego wizje, to coś jak sny wariata, wyrwane z kontekstu scenki, które mózg próbuje ułożyć w sensowną całość. Obecność załogi Ziemian w wizji nie musi wcale oznaczać, że wali się Atlantyda, a jedynie to, że w jakimś mieście była jakaś ziemska załoga.
Można gdybać o tym, co się wydarzy, ale biorąc pod uwagę słowa dziadka, że jego wizje zawsze się spełniają i gdybania McKey'a na temat przeznaczenia, dochodzimy do wniosku, że cokolwiek ekipa zrobi, to i tak ich działania doprowadzą do tego, co stary przepowiedział. Po co więc w ogóle się męczyć? Lepiej zwiewać, choć skoro istnieje przeznaczenie to ucieczka także doprowadzi do tego samego punktu.
Ja wolę uważać gościa za nieszkodliwego wariata, ale znając życie scenarzyści już coś wymyślą żeby było ciekawie.
Można gdybać o tym, co się wydarzy, ale biorąc pod uwagę słowa dziadka, że jego wizje zawsze się spełniają i gdybania McKey'a na temat przeznaczenia, dochodzimy do wniosku, że cokolwiek ekipa zrobi, to i tak ich działania doprowadzą do tego, co stary przepowiedział. Po co więc w ogóle się męczyć? Lepiej zwiewać, choć skoro istnieje przeznaczenie to ucieczka także doprowadzi do tego samego punktu.
Ja wolę uważać gościa za nieszkodliwego wariata, ale znając życie scenarzyści już coś wymyślą żeby było ciekawie.
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#64
Napisano 27.11.2007 - |21:52|
Można wymyślić wiele wytłumaczeń przedstawionej wizji.
A gdyby autorzy poszli na całość i zniszczyli Atlantis- szczęki wszystkim by opadły- to byłby dopiero finał sezonu! (nawet jeśli w 5x01 odbudują miasto).
Ja chcę widzieć spełnienie tej wizji i Atlantydę w rozwałce.
Muszę przyznać mamy sporo niedopowiedzianych wątków i jest ciekawie jak rzadko w SG. Następny odcinek to oczywiście cisza przed burzą, ale mam nadzieję na lekkie popchnięcie któregoś z wątków.
SGA trzyma wysokie obroty (jak na swoją klasę), oby tak dalej.
PS
Lucas, a ja myślałem, że wszystkie sny są nielogicznym zlepkiem obrazów, nie tylko u wariatów . Choć trzeba przyznać, że zwroty akcji w snach są zabójcze. (jak ktoś zrobi sobie naprawdę solidny maraton SG, to jest szansa, że w nocy będzie biegał z zatem, gorzej jak trafi się powtórka złego dnia w pracy/ uczelni )
A gdyby autorzy poszli na całość i zniszczyli Atlantis- szczęki wszystkim by opadły- to byłby dopiero finał sezonu! (nawet jeśli w 5x01 odbudują miasto).
Ja chcę widzieć spełnienie tej wizji i Atlantydę w rozwałce.
Muszę przyznać mamy sporo niedopowiedzianych wątków i jest ciekawie jak rzadko w SG. Następny odcinek to oczywiście cisza przed burzą, ale mam nadzieję na lekkie popchnięcie któregoś z wątków.
SGA trzyma wysokie obroty (jak na swoją klasę), oby tak dalej.
PS
Lucas, a ja myślałem, że wszystkie sny są nielogicznym zlepkiem obrazów, nie tylko u wariatów . Choć trzeba przyznać, że zwroty akcji w snach są zabójcze. (jak ktoś zrobi sobie naprawdę solidny maraton SG, to jest szansa, że w nocy będzie biegał z zatem, gorzej jak trafi się powtórka złego dnia w pracy/ uczelni )
#65
Napisano 27.11.2007 - |23:22|
Wszystko się zgadza, jak udowodniono w tym odcinku, te wizje znaczą wszystko i nie znaczą nic. Macie rację, ja tylko przedstawiłem argumenty które udowadniają, że byli tam pokazani nasi ludzie.
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung
Winchell Chung
#66
Napisano 28.11.2007 - |00:16|
Aż mi wstyd pisać, co mi się śniło przez kilka nocy kiedy za dnia robiłem maratony Enterprajsowo-Stargejtowe. Miałem"sny wariata", bo normalne, to przy nich pikuś.
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#67
Napisano 28.11.2007 - |20:50|
Dobry odcinek, bardzo ciekawy zwrot wydarzeń. Trochę to dziwne, że Sam pyta tego starego czy zawsze się sprawdza to co widzi, przecież kto jak kto ale Sam wie najlepiej, że można zmienić przyszłość he.
#68
Napisano 17.12.2007 - |17:34|
Jeden z lepszych, a moze nawet najlepszy odcinek so far tego sezonu, ktory na razie sie strasznie wlecze (strajk scenarzystow?).
McKay i kolega Wraith wymiataja - dominuja w tym odcinku. Humor i akcja, czyli stary dibry SG
Z czystym sumieniem 9
McKay i kolega Wraith wymiataja - dominuja w tym odcinku. Humor i akcja, czyli stary dibry SG
Z czystym sumieniem 9
..::THE_FOE::..
foe (małpa) cinet (kropa) pl
foe (małpa) cinet (kropa) pl
#69
Napisano 12.01.2008 - |09:04|
Trzyma poziom,aczkolwiek akcja z wizjonerem mi się nie podobała.Przecież każdy wie,że na dzień dzisiejszy nie mamy szans w walce z replikatorami.Za szybko się uczą, a sam McKay niczego nie wymyśli.
7/10
7/10
" PAMIĘTAJCIE , STARGATE ISTNIEJE !!! KTO NIE WIERZY NIECH ZAJRZY W SWÓJ UMYSŁ "
#70
Napisano 11.03.2009 - |14:44|
Bardzo dobry odcinek. Do końca nie było wiadomo jak się to wszystko skończy. Na plus wizje, które wprowadzały dodatkowe zamieszanie. Interesującą taktykę w niszczeniu Wraith obrały Replikatory. Można powiedzieć że ludzie chcieli dobrze a wyszło jak zawsze .
Ocena: 9/10.
Ocena: 9/10.
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych