Zgadzam się z tobą Sakramentos. Nie wiem, co ludzie mają z tymi zapychaczami. Niech najlepiej poczytają najpierw opis odcinka a potem decydują czy obejrzeć, czy nie, bo to "zapychacz". Nawet jak w odcinku nie ma akurat głównego wątku, to co z tego. Nikt nie żyje tylko swoją pracą, no może są tacy wariaci ale niewielu, ludzie mają też swoje życia prywatne i inne sprawy nie związane bezpośrednio z ratowaniem planety. Dlaczego twórcy nie mieliby tego pokazać? Jak ktoś chce każdy kolejny odcinek trzymający w napięciu, aż się zęby ścierają, to polecam Modę na sukces. Tam się dzieją takie rzeczy, że nie sposób nazwać odcinka "zapychaczem". Po prostu samo życie.
Co do postaci Rodney'a, to obawiam się tego, że z racji pojawienia się Carter jego postać zacznie ulegać zmianom. Autorzy pewnie będą chcieli na każdym kroku konfrontować obie postacie, a jak wiadomo, co za dużo, to nie zdrowo. Boję się, że momentami będzie dochodziło po prostu do paranoi.
Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 21.10.2007 - |12:23|