Odcinek 62 – S04E02 – Lifeline
#61
Napisano 08.10.2007 - |22:12|
Ale:
Jak dla mnie to w pierwszych 2 odcinkach wszyscy bohaterowie są jacyś tacy bezbarwni sprawiający wrażenie że są po to aby ktoś występował zamiast pustych scenerii.
Przybycie skoczka na planetę replikatorów, nawet jeśli zaraz po przybyciu włączyli maskowanie to replikatory powinny wykryć że jakiś obiekt wyszedł z nadprzestrzeni.
W Atlantydzie potrafią wykryć lecące statki a tu nie to już dla mnie naciągane na maxa - ale jak inaczej zrobić by 4 "superbohaterów" mogła powymiatać - mam tu na myśli ogólnie SG-1 i SGA - w obu serilach 4 osoby (czasem z czyjąś pomocą) niszczą wrogów których wcześniej przez tysiące lat całe cywilizacje nie mogły pokonać - ale w końcu to tylko serial.
Zmiana kodu aby zaatakowały Wraith, no fajne rozwiązanie aby zmniejszyć ilość Wraith w galaktyce - ale też to naciągane i to strasznie. Pradawni z całą swoją wiedzą tego nie zrobili, a nasz mądrala krzyczy EUREKA mam pomysła i rach ciaich wprowadza go w życie. Wiem, wiem można to tłumaczyć na wiele sposobów czemu tak wyszło, ale naprawdę takie rozwiązania są strasznie w mojej opinni nienajlepsze. Gdyby chociaż na początku sezonu wpadli na ten pomysł a zrealizowali go np. w ostatnim odc. 4 sezonu to jakoś by to wyglądało lepiej.
Co do replikatorów z SG-1 a SGA to moim zdaniem obie te grupy rozwijały się osobno i nic ze sobą wspólnego nie mają, może tylko poza tym że były i tu i tam stworzone przez pradawnych.
Co do ich wojny z Asgardem to jak mówiono przyciąga je technologia, a te które przejeły statek Asgardy jako pierwsze wykryły w ich technologi idealne źródło do rozwoju - więc zapewne dlatego skupiły się na Asgardczykach. A że Asgardczycy próbowlai potem ich znisczyć to zaczęły się bronić. Zreszta nigdzie nie było powiedizane że nie zniszczyły innych ras.
#62
Napisano 08.10.2007 - |22:28|
Hmm a mnie sie wydawalo ze to prawdani napisali ten kod .Pradawni z całą swoją wiedzą tego nie zrobili
Stworzyli oni nanity jako bron przeciwko wraith. Pojedyncze nanity mialy sie laczyc w najefektywniejsza bron, jak sie okazalo przyjely forme ludzka. Wtedy pradawni zdecydowali ze zawiesza projekt i wyslali replikatoro na odludna planete.
Po pewnym czasie gdy zobaczyli ogrom postepu jakie replikatory osiagnely to postanowili je unicestwic i wedlog ich wiedzy sie to powiodlo.
Niestety jak wiemy kilka nanitow przetrwalo i zaczelo odbudowa swojego spoleczenstwa.
Pradawni pod koniec wojny nie mogli uzyc Asuran przeciwko Wraith poniewaz wedlog ich wiedzy Asuranie byli calkowicie unicestwieni.
#63
Napisano 08.10.2007 - |22:42|
prawda? też jakoś "płasko" mi się oglądało, ale zrzucilem to na fakt, że oglądałem to późno w nocy, świeżo po sciągnieciu.Jak dla mnie to w pierwszych 2 odcinkach wszyscy bohaterowie są jacyś tacy bezbarwni sprawiający wrażenie że są po to aby ktoś występował zamiast pustych scenerii.
Na to nie ma logicznego, nienaciąganego tłumaczenia.Przybycie skoczka na planetę replikatorów, nawet jeśli zaraz po przybyciu włączyli maskowanie to replikatory powinny wykryć że jakiś obiekt wyszedł z nadprzestrzeni. W Atlantydzie potrafią wykryć lecące statki
Eee tam, czepianie sięw obu serilach 4 osoby (czasem z czyjąś pomocą) niszczą wrogów których wcześniej przez tysiące lat całe cywilizacje nie mogły pokonać - ale w końcu to tylko serial.
No tak co najmniej troszeczkę. Akurat TERAZ Rodneyowi udało sie znaleźć WYMAGANĄ komendę. Dobra, zawsze można opowiedzieć, że szukał w podstawowym kodzie, że się zapoznał z strukturą oprogramowania bel bla bla i tak dalej, ale nadal-zbyt łatwe to było.Zmiana kodu aby zaatakowały Wraith, no fajne rozwiązanie aby zmniejszyć ilość Wraith w galaktyce - ale też to naciągane i to strasznie.
Tu akurat się nie zgodzę. Nie ma żadnych naciąganych, wyszukanych tłumaczeń. Pradawni nie użyli replikatorów, bo byli przekonani, że ich zniszczyli. Dlatego też replikatory siedziały cicho. Ich kod bazowy uniemożliwiał wojnę z Pradawnymi, więc postanowili udawać, że ich nie ma.Pradawni z całą swoją wiedzą tego nie zrobili, a nasz mądrala krzyczy EUREKA mam pomysła i rach ciaich wprowadza go w życie.
Nadal jednak nie do końca rozumiem, jak to możliwe, że replikatory nie zmieniły tej komendy. Może potem to wyjaśnią (naiwniak!), bo jak nie, to babol nad babolami.
Winchell Chung
#64
Napisano 09.10.2007 - |14:36|
Bo trzeba wziasc pod uwage , za co Carter dostala awans i no mamy nowy statek ktory zamiast walczyc z Ori wyslali do Pegaza, co do pochodzenia Replikatorow Modes ma racje w kazdej kwestii.
#65
Napisano 10.10.2007 - |13:17|
Ogolnie nie bede pastwil sie nad minusami, bo juz wszystkie zostaly wymienione, skomentowane, wyjasnione.. Otoz mam pare plusikow, ktorymi chce sie podzielic, mimo ze tez byly wymieniane ;]
+ Elvynn Forest ;]
+ koniec z Weir (oby) juz nie moglem na nia patrzec, wkurzala mnie wszystkim, kazdym slowem gestem uczynkiem i zaniedbaniem
+ 'Jak lisć całujący powierzchnie stawu' czy jakos tak
+ Carterka, daje ona nadzieje na wieksze nawiazanie do wydarzen z SG-1 (jeszcze chcialbym zobaczyc cala grupe z Tealkiem, Danielem, Valą i Cameronem)
konczac zgadzam sie w pelni ze spostrzezeniami Sacramentosa
Użytkownik duzeq edytował ten post 10.10.2007 - |13:25|
#66
Napisano 11.10.2007 - |23:02|
Galaktyka Pegaza
Pradawni stworzyli Replikatory do walki. Miały one możliwość replikowania się i asymilowania żywych komórek. Dodatkowo zaprogramowano im agresje większą niż posiada wróg, z którym miały walczyć.
Replikatory zaskoczyły pradawnych, zaczęły się łączyć i komunikować ze sobą tworząc najefektywniejsza formę, jaką znały. W ten sposób przyjęły formę swoich stwórców, lecz były bardzo od nich różne. Nalegały, aby Pradawni usunęli im agresje itp. Ale Pradawni chcieli broni wiec postanowili kontynuować experyment. Kiedy jednak nie szło to po ich myśli postanowili zniszczyć Replikatory. Co im do końca nie wyszło.
Droga Mleczna
Na pewnej planecie człowiek (na pewno był to pradawny z Atlantis) tworzy androida z umysłem dziecka o imieniu Rise. Android miał błąd związany jak to oni powiedzieli z programem emulacyjnym, czyli Rise była trochę szurnięta nie zawsze potrafiła dobrze ocenić sytuacje itp.
Jej budowa była wierną kopią człowieka miała wszystkie organy wewnętrzne, ale potem jak zbadali ją dokładniej było widać ze wszystko składa się z nanorobotów.
Stworzyła sobie zabawki (replikatory blokowe)
Lecz ludzie na jej planecie mówili, że coś jest z nią nie tak, bali się jej i jej zabawek. Więc kazała zabawkom uczyć się i replikować, aby dobrze ją chroniły. Niestety, kiedy przekroczyły zbyt wielką liczbę Rise nie mogła ich kontrolować zabawki zabiły wszystkich ludzi oraz jej ojca i zniszczyły miasto. Potem Replikatory odeszły, wszyscy ludzie byli martwi Rise była sama, więc jak to ona powiedziała (zasnęła) no i potem obudzili ja ludzie z SG1.
Nie było powiedziane, że Replikatory opuściły tą planetę możliwe, że udały się do innych miast.
Thor powiedział, że na Replikatory natchnął się jeden ze statków badawczych Azgardu możliwe, że na tej samej planecie i zabrał je na pokład do zbadania a resztę już znacie.
Come to me play with me can't You see i'm just the sex mashine !!
#67
Napisano 12.10.2007 - |10:09|
Rodney jest genialny, ale bez przesady. Nawet geniusz nie obejmie umysłem całego kodu systemu operacyjnego, windowsa czy linuksa, mając na to 5 minut. Założyć można, że "system" Replikatorów jest znacznie bardziej skomplikowany. Jak więc jest możliwe, że Rodney nagle zobaczył to, czego się nie spodziewał? Jak z milionów linii kodu, jeśli można to tak nazwać, znaleźć fragment aktywujący konkretną opcję? Nie wiem czy Rodney, patrzył się w cyferki, tak jak w Matriksie w krzaczki, czy też w swej genialności napisał dekompilator języka programowania Replikatorów, czy też znalazł w bazie danych Pradawnych kod źródłowy ich systemu operacyjnego? Wszystkie wymienione możliwości są tak samo mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe, zwłaszcza w tak krótkim czasie.
Może tylko ja mam takie dziwne wrażenie, że ostatnio w Atlantis bohaterowie otrzymują gotowe rozwiązania nagle pojawiających się problemów, zupełnie jak w grze komputerowej mamy wykonać jakieś zadanie i za rogiem czeka na nas sprzęt akurat potrzebny nam do tego.
Zgadzam się z tym, że tego typu olśnienia powinny być podparte wcześniejszymi badaniami. Jak tu sugerowano, na początku sezonu powinna paść jakaś idea typu "ciekawe czy Replikatorów bałoby się przeprogramować, żeby atakowali Wraith?". Potem w połowie sezonu wspomnieć, że Rodney czy Zelenka ma pewien pomysł i można go rozważyć. Na koniec sezonu wprowadzić plan w życie. Była by przynajmniej fabuła przyczynowo-skutkowa a nie olśnieniowa.
W kwestii Replikatorów Thor napisał wszystko, co na ten temat przedstawiono w serialach. Replikatory klockowe i ich humanoidalne formy z naszej galaktyki są dalekimi krewnymi Replikatorów z Pegaza. Można powiedzieć, że oba "gatunki" miały wspólnego przodka, a był nim pojedynczy nanit, którego opracował kiedyś w Pegazie Pradawny a następnie kontynuował pracę w Drodze Mlecznej. Raz projekt się nie udał, ale to nie oznaczało, że nie można znaleźć dla tej technologii innego zastosowania. Jeśli w Pegazie nanity same zaczęły się organizować i tworzyć struktury bardziej złożone, humanoidy, to mimo iż był to efekt uboczny technologii Pradawnych, ci ostatni zobaczyli w tym jakąś szansę na rozwój tej technologii. To właśnie zrobili w naszej galaktyce budując "androida". Niestety mimo iż chcieli dobrze, wyszło jak zwykle. Zapewne był to wynik typowej dla Pradawnych pychy i wielkiego mniemania o sobie.
Inna irytująca rzecz z odcinka, to to, że zawsze ze wszystkim zdąża się na ostatnią chwilę. Brakuje nam mocy, to przypadkiem mamy pod nosem miasto Replikatorów. Jesteśmy już jakimś cudem w mieście niezauważeni, to podłóżmy im świnię. Ekipa ledwo uciekła z miasta Replikatorów, potem w odpowiednim momencie pojawia się Odyseja, która wcześniej w odpowiednim momencie odnajduje Atlantydę. Trochę zbyt dużo zbiegów okoliczności jak na jeden odcinek. Całość wygląda tak, jak by Bóg nad nimi czuwał.
Nie byłem zwolennikiem pozbywania się Weir z Atlantydy, ale mogli ją już załatwić tak jak trzeba a nie wchodzić znowu w ten sam schemat, dzięki któremu pozbyli się Forda. Kulka w łeb i po sprawie a nie mnóstwo niepotrzebnych niedomówień. Ford pojawił się nie wiadomo po co w kilku odcinkach a potem o nim zapomniano. Weir zniknęła teraz i pojawi się, albo nie, w następnych odcinkach, może nawet za sezon czy dwa. Wszystko zależy od tego co wymyślą scenarzyści. Jak dla mnie wątki postaci powinni zamykać raz a dobrze, jak w normalnym życiu. Jak ktoś umiera, to nie spodziewamy się go za dwa tygodnie z powrotem.
Osobiście uważam, że lepiej byłoby się pozbyć Teyli niż Weir, bo ona nic nie wnosi do serialu, prócz cycków na wierzchu. Jej "wartość" merytoryczna, jest żadna. Ronon przynajmniej gra głupiego mięśniaka, ale ona z tym swoim tybetańskim sposobem mówienia czasem nie dobija.
Na koniec powiem, iż uważam, że Atlantis poszło w złym kierunku koncentrując fabułę na Replikatorach zamiast na Wraith. Ba, uważam, że pomysł z pojawieniem się Replikatorów a Pegazie jest całkowicie chybiony. Poprzez ich wprowadzenie do serialu zmarginalizowano udział samych Wraith w historii. Jeśli serial zaczyna się od poznania "wampirków" i stwierdzenia, że są ogromnym zagrożeniem dla Ziemi, to nie można nagle chować ich do szuflady i poświęcać się całkowicie wątkowi Replikatorów. Po tym odcinku nic, tylko cieszyć się, że w Atlantis w końcu będą mieli więcej czasu wolnego. Replikatorzy zajmą się Wraith a my możemy w mieście zrobić sobie kurort wypoczynkowy dla członków i rodzin IOA. Pod tym względem SG-1 miał znacznie lepiej prowadzoną fabułę. Jeden wróg, wokół niego oparta cała fabuła. Inne zagrożenia jako dodatek do historii a nie główny wątek. Z czasem zwiększano udział tych wątków w całości, ale tak, że wszystko się przeplatało z sensem. W Atlantis pierwszy sezon tylko o Wraith, w drugim coraz ich mniej, trzeci to praktycznie Replikatory, w czwartym to zagadka. Równie dobrze może pojawić się nowy wróg a dwóch poprzednich można odstawić do lamusa, niech się leją między sobą.
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#68
Napisano 12.10.2007 - |16:06|
Pojawia się Apollo, ptysiu Odyseja rozwaliłaby tego złoma replisiów pięcioma strzałami. Szkoda tylko, że faktycznie Odyseja się nie pojawiła w Atlantis. Cloack, ZPM na pokładzie, broń Asgard... Aż miło by było popatrzeć, jak masakrujemy przeciwnika dla odmiany.I potem w odpowiednim momencie pojawia się Odyseja, która wcześniej w odpowiednim momencie odnajduje Atlantydę.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 12.10.2007 - |16:07|
Winchell Chung
#69
Napisano 12.10.2007 - |19:43|
5 pkt - na początek
+2 za Elwynn Forest
+0,5 za to, że było stosunkowo dużo doktora Lee
+1 bo rozsądnie pozakaza kradziez ZPM
+1 za ciekawy nowy wątek wojny replikatoro-wampirzej oraz zwłaszcza za to, że polecenie atakowania wraith może mić jakieś efekty uboczne (w końcu czemuś Pradawni go nie włączyli). Oby scenarzyści nie zmarowali szansy na dobre rozwinięcie tych "efektów ubocznych".
+1 bo wreszcie z postaci Weir może powstać coś ciekawego
+1 bo mi się podobało :-)
-0,5 bo nie wpadli na pomysł, żeby zamiast kraść podłączony ZPM, udać się do jakiegoś magazynu i wynieść od razu cały zapas nowych niepodłączonych jeszcze - w dodatku nikt by od razu tego nie zauważył, bo przecież rzadko się ZPMy wymienia
-1 za to że McKey cały czas pier*.* zamiast brać się do roboty
-1 za to, że oczywiście to szamanka musiała przejąć dowództwo pod nieobecność Shepparda i McKeya
-0,5 za to, że wciąż mam uczucie Deja Vu - taka akcja z replikatorami już była, tylko zamiast Weir był Daniel Jackson
-0,5 za to ze Sheppard oczywiście musiał ratować Weir zamiast ją zostawić, albo jeszcze lepiej zastrzelić...
8/10
#70
Napisano 12.10.2007 - |20:32|
Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 12.10.2007 - |20:33|
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#71
Napisano 12.10.2007 - |20:58|
Atlantis ma swojego wlasnego wroga, nie rozumiem, dlaczego tak nagle zaczeto oszczedzac ten watek.
jak jeszcze Orii sie pojawia w galaktyce Pegaza, to sie obraze chyba :/
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#72
Napisano 12.10.2007 - |21:00|
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#73
Napisano 12.10.2007 - |21:15|
Jeśli dobrze pamiętam, a raczej dobrze pamiętam to w pierwszym sezonie był odcinek o nanitach, które zabijały ludzi. Tylko ludzi. Wtedy wszyscy zachodzili w głowę, po co coś takiego stworzyli Pradawni. Nanity budową (t. wyglądem na ekranach ) są identyczne z tymi, z których są zbudowane Replisie. Tak więc sądze, że wkrótce SGA będzie zmuszone naprawiać kolejny błąd swojego autorstwa i pomóc Wraith, gdyż Replikatory zaczną wybijać ludzi w galaktyce. (czy to coś komuś przypomina? Pradawni wszystko kaszanili, a ludzie idą w ich ślady...)+1 za ciekawy nowy wątek wojny replikatoro-wampirzej oraz zwłaszcza za to, że polecenie atakowania wraith może mić jakieś efekty uboczne (w końcu czemuś Pradawni go nie włączyli). Oby scenarzyści nie zmarowali szansy na dobre rozwinięcie tych "efektów ubocznych".
Raczysz okrutnie żartować. Toż to kalka pomysłu, który mieliśmy już w SG-1. I to, cholera, kalka podwójna, bo w SGA podobny motyw (Ford) też wystąpił (choć akurat tu podbienstwa są mniejusze). Mnożą sie przeciwnicy, których SGA samo zrobiło. Micheal, Ford, Wraith(przebudzenie), Weir... pewnie zrobią z niej coś jak Locutus z ST. idźcie w...No, idźcie w penisa z takimi pomysłami. Nowy sezon miał być nową jakością. A wyszło tak jak dawniej i jeszcze gorzej. Póki co, kiepsko idzie. Zobaczymy, co będzie dalej...+1 bo wreszcie z postaci Weir może powstać coś ciekawego
No chyba właśnie dlatego nie ma żadnych magazynów.udać się do jakiegoś magazynu i wynieść od razu cały zapas nowych niepodłączonych jeszcze - w dodatku nikt by od razu tego nie zauważył, bo przecież rzadko się ZPMy wymienia
O co ci chodzi. Przecież to chodząca kwalifikacja. Lata studiów nad fizyka teoretyczną, obsługa P-90 w małym paluszku, lata skoczkiem z taką łatowścią, jak to robi z F-16, od Carter zdobyła jeden punkt więcej na teście IQ no i ten dyplom z stosunków międzynarodowych! Poza tym ma niezły cyc i parzy świetną herbatkę.-1 za to, że oczywiście to szamanka musiała przejąć dowództwo pod nieobecność Shepparda i McKeya
@Lucas Alfa-No nie wiem, czy Odyseja jest tylko "tuningowana". Odniosłem wrażenie, oglądając "Unending" że jest to pierwszy okręt kosmiczny ziemian z prawdziwego zdarzenia. Obserwując to, co potrafił zrobić ten asgard beam z orishipem twierdzę, że starcie z replisiami wyglądałoby mocno inaczej.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 12.10.2007 - |21:18|
Winchell Chung
#74
Napisano 12.10.2007 - |21:27|
A co takiego odróżnia Odyseję od innych BC-304? Jedynie to, że mam parę bebechów od Asgardu, nic więcej. To po prostu nowszy model statku klasy Dedal. Coś jak "Dedal: Asgard limited edition". Zewnętrznie i funkcjonalnie to wciąż BC-304. Co najwyżej z nowym silnikiem czy osłonami.@lucas Alfa-No nie wiem, czy odyeja jest "tuningowana". Odniosłem wrażenie, oglądając "Unending" że jest to pierwszy okręt kosmiczny ziemian z prawdziwego zdarzenia. Obserwując to, co potrafił zrobić ten asgard beam z orishipem twierdzę, że starcie z replisiami wyglądałoby mocno inaczej.
Tak na chłopski rozum nawet przybycie Odysei niekoniecznie musiało coś zmienić, a wręcz mogło spowodować gorsze rzeczy. Dla przykładu załóżmy:
Przylatuje Odyseja i rozwala jednym strzałem statek Replikatorów. Na pomoc rusza kilka innych czy nawet całe miasto. Odyseja, choćby chciała, nie jest w stanie walczyć ze wszystkimi na raz. W tym czasie jeden krążownik, czy co to jest, Replikatorów ucieka i odnajduje Atlantydę. Strzela raz czy dwa i Atlantyda przestaje istnieć a wraz z nią ludzki przyczółek w Pegazie. To trochę wygórowana cena w sytuacji kiedy zależy nam jedynie na pozyskaniu ZPM a nie na otwartym konflikcie z Replikatorami. Oczywiście konflikt już jest, ale póki co przypominał odbijanie piłeczki a nie zapasy. W zapasach nie mielibyśmy szans przeciw Replikatorom. Przynajmniej na razie z jednym, tuningowanym przez Asgard, niszczycielem.
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#75
Napisano 12.10.2007 - |22:47|
Odcinek w stylu atlantis. Troche za duzo sieczki pseudotechnicznej, ale duzo sie dzieje i co najwazniejsze w koncu mozemy przejsc do ogladania 4. sezonu
Ocena 8/10
Użytkownik the_foe edytował ten post 11.11.2007 - |17:53|
foe (małpa) cinet (kropa) pl
#76
Napisano 12.10.2007 - |23:01|
pal licho, że jest dużo technogadki. gorzej, że zamiast coś robić McKay i Sheppard tylko gadają w jakim to są niebezpieczeństwie i co zaraz może się stać. jakby przestali pierniczyć, to by im to szybciej poszło.much better.
Odcinek w stylu atlantis. Troche za duzo sieczki pseudotechnicznej, ale duzo sie dzieje i co najwazniejsze w koncu mozemy przejsc do ogladania 4. sezonu
mnie też drażni motyw replikatorów w SGA. jeżeli miałyby one to samo pochodzenie co replikatory z SG-1 (a przecież wiemy, że przedostały sie już z jednej galaktyki do drugiej) to byłaby kalka na pół gwizdka. ale wkręcanie DOKŁADNIE tego samego repli-motywu dając inne podłoże i historię to już przesada. sami scenarzyści przez usta Martina w odcinku "200" rzekli - "jak już coś zrzynasz, to tak, żeby nikt się nie kapnął". widac sami nie potrafią tego przestrzegać. a już zrzynanie z samego siebie - to dopiero zbrodnia.
kolejna analogia - repliCarter -> repliWeir.
co prawda pierwsza była w pełni replikatorem, a druga powiedzmy, w części, to i tak to jest BE.
nie będę już dłużej penetrować (jak to łądnie ujął Rodney:) zagadnień fabularnych.
na końcu tylko ostatnie zażalenie - niech ktoś wreszcie założy dr Lee czerwoną koszulę i niech wyślą go na rekonesans na jakąś niebezpieczną planete, i niech ten jełop zniknie ze świata Stargate. na początku był jeszcze zabawny, ale od odcinka "Arthur's Mantle" mnie niepomiernie wkurza.
ogólnie 6/10 czyli nic specjalnego, tylko trochę ponad średnią.
- I think you're hugging wrong.
#77
Napisano 20.10.2007 - |23:37|
Ale nie lubię, gdy można łatwo zgadnąć co będzie - po 10 minutach (góra!) - do końca odcinka
Właśnie to mnie najdłużej trzyma przy tych a nie innych serialach...(jakich niby?? spytacie: nie mam obecnie alternatywy, haha!)
Cóż, poczekam na następne odcinki. Mam nadzieję, że się nie wypalili.
Swoją drogą wymyślanie szczytów absurdu też mnie nie pociąga - ma być SCI-FI a nie kosmiczna ciągutka, no nie?
Pozdrawiam, bo jeszcze tego nie robiłam na forum.
There can be the only one......
The one Ring......
Beem me...
...... You know what it is You saw..... ;-)
#78
Napisano 27.10.2007 - |12:26|
Mozliwe że moja fascynacja tym serialem trwa już 4 lata i nic nie może zakłocić takiej oceny.
Jedynie co mnie zadziwiło to dwie rzeczy. Pierwsza to przeprogramowanie replikatorów.Fakt że może to możliwe ale przecież możliwe też jest że mogą same wykryć ingerencję w sofcie i ją naprawić ... no taki przyszłościowy antywirus Druga rzecz to taka dlaczego tylko jeden ZPM został zabrany a nie kilka ... dlaczego?
#79
Napisano 28.10.2007 - |21:20|
Odcinek na 9,5
#80
Napisano 28.10.2007 - |23:05|
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych