Film kontra serial
#61
Napisano 03.09.2003 - |10:30|
Słowa nic przecież nie znaczą, to tylko umarł nikt...'
oak.rpg.pl Stawiamy na WIELKICH ludzi
#62
Napisano 21.09.2003 - |20:09|
#63 Gość_Misiu_*
Napisano 26.09.2003 - |15:06|
#64
Napisano 26.09.2003 - |15:20|
Typowy stereotyp! Teraz ja mogę mieć sterotyp że Chris Judge grający Teal'ca jest małomówny - ale taki nie jest jeśli oglądałeś sceny z planu. Że Amanda Tapping to naprawdę doskonała astrofizyczka jednak tak też nie jest :>Po MacGyverz trudno zatrzeć wizerunek tej postaci
Czy wszystkie blondynki są głupie?
Niektórzy od razu powiedzą tak, jednak tak nie jest...
A więc unikajmy sterotypów :>
#65
Napisano 26.09.2003 - |16:36|
#66
Napisano 26.09.2003 - |17:04|
Zlotym i srebrnym przetykane swiatlem,
Blekitne, ciemne, przydymione szaty
Nocy i swiatla, i polswiatla,
Rozpostarlbym je pod twoje stopy.
Lecz biedny jestem: me skarby -- w marzeniach,
Wiec ci rzucilem marzenia pod stopy;
Stapaj ostroznie, stapasz po marzeniach...
#67
Napisano 28.09.2003 - |19:51|
Osobiście uważam ze Rusell dużo lepiej odegrał role Jacka niż RDA - to co wszyscy uważają za zaletę ja uwazam za wadę (chumor, ironia, sarkazm). Tak nie powinna wyglądać postac pułownika, który udaje głupka.
Starałem się sklasyfikowac SG-1 do jednej z kategori: "rzeczywisty", szalony, mroczny, zabawny, poważny.
Bez trudu da sie zuwazyć że zawiera on wszytkiego po trochu - a każdy dobrze wie co z takiego układu wychodzi (nalepszy przykład sezon 7). Nie da sie tego serialu jednoznacznie określic pozatym żę to sci-fi .... ale jakie ??
Z filmem było inaczej miał on swój specyficzny klimat, wyrazistego pułkownika. Tego mi w serialu brakuje.
#68
Napisano 28.09.2003 - |20:18|
A według mnie ma...Ostatnio po martonie wieloserialowym moge stwierdzić jedno -- serial nie ma klimatu.
Interakcja między członkami drużyny SG1 oraz ich przygody na różnych planetach i w różnych sytuacjach. Ironiniczny sarkastyczny Jack, mądra Sam, humanistyczny Daniel, poważny Teal'c. To jest klimat, którego nie chcesz uznać Acha... jeszcze ten klimat gry w kotka i myszkę wątku shipu :> To też klimat w końcu co nie?
Jest to doskonalne skomponowane mieszkanka . Ja lubię surówki :>, lepsze to niż ziemniaki :>Starałem się sklasyfikowac SG-1 do jednej z kategori: "rzeczywisty", szalony, mroczny, zabawny, poważny.
nie jest to dobry przykład... bo pierwsza połowa siódmego sezonu była nijaka...nalepszy przykład sezon 7
I ta wyroźistość jest obłędna. Jack to też człowiek... a nie maszyna do zabijania i kamikadze.Z filmem było inaczej miał on swój specyficzny klimat, wyrazistego pułkownika.
#69
Napisano 28.09.2003 - |20:33|
Mam do ciebie pytanie --- skoro tak zachwlasz klimat w serialu--- wymień dla każdej z postaci najlepszy odcinek tzn. w jakim docinku RDA, Amanda Taping, Michale Shanks, Christopher Judge, Corin Nemec dali popis swoich możliwości - dla każdego może być inny.
To jest klimat, którego nie chcesz uznać
Nie chce uznać "sztucznego tworu" jakim jest klimat w tym serialu. Postacie są niedpracowane - ich charaktey. Każdy odcinek jest w innym klimacie - nie ma poczucia spujności. No ale skoro lubisz surówki
Acha... jeszcze ten klimat gry w kotka i myszkę wątku shipu :> To też klimat w końcu co nie?
Hahahhah - ale mnie tym rozbawiłeś nie nie niemoge - dajcie mi kropli. A moge zapytac kto tu jest kotkiem a kto myszką. Wiesz co SGTokarku jaby tych dwoje naprawde się kochało to nic by ich nie powstrzymało do bycia razem -- a tak naprwade to widac co oni kochają najbradziej - swoją pracę i to ma byc klimat :lol
Użytkownik rexus edytował ten post 28.09.2003 - |20:35|
#70
Napisano 28.09.2003 - |20:54|
Hmmm... bułka z masłemwymień dla każdej z postaci najlepszy odcinek tzn. w jakim docinku RDA, Amanda Taping, Michale Shanks, Christopher Judge, Corin Nemec dali popis swoich możliwości
RDA - 504 (zdolności dowódcze, dzialanie sam na sam), 318 (udawanie osoby którą się nie jest), 104 (jak Jack się krzywił gdy był chory)
Amanda Tapping - 306 (dostała nawet jakąś nagrodę za doskonalą grę w tamtym odcinku), 503 (kolejny dobry odcinek) i za całokształt szczególnie ukazywanie odczuć jak w 521, 615 czy też 616 gdy zrobiła tą minę gdy ten rusek się rozpadł to aż mnie samego coś tknęło.
Michael Shanks - ostatnio nawet w siódmym sezonie odcinek Lifeboat, oprócz tego 521, 110, 402.
Chistopher Judge - mocne Changeling, i sceny z synem w 602 i 601.
Corin Nemec - 607.
Czy to jest sztuczny twór. Nie. Życie nasze też nie polega na jednolitości. Są dni wesołe, są dni smutne, są dni poważne, są dni rozrywki. I lubię surówki. Mieszanka wielu warzyw jest dobra w smaku i podobno są one też zdrowe.Nie chce uznać "sztucznego tworu" jakim jest klimat w tym serialu.
Serial jednolity który bez przerwy opiera się na powadze i jednolitości wątku jest nudny.
A co nie? Brak czegoś też jest klimatem. Jak myślisz że ten tłum shiperów za czym przepada to jest klimat wytworzonego nierozwiązanego napięcia w serialu które powoduje dwuznaczne interpretacje co też tworzy klimat, za którym niektórzy mocno przepadają inni mocno krytykują, ale jest to klimat. Tak jak każdy inny stosunek w zespole taki jak Daniel i Jack którzy próbują przełamać własne różnice, Jack i Tealc którzy tworzą parę dobrych wojowników (typowy ich odcinek to 412), Sam i Tealc, Daniel i Tealc, Sam i Daniel. Można przykłdy do nich mnożyć.a tak naprwade to widac co oni kochają najbradziej - swoją pracę i to ma byc klimat :lol
#71
Napisano 28.09.2003 - |21:24|
Hmmm... bułka z masłem
Własnie widze tą bułke z masłem - nie będe tu przywolywał odcinków innych serial na porónanie bo to nie ma sensu, choc z drugiej strony zobaczyłbyś czym się różnią nalepsze sceny aktorów z innych seriali. Te w SG-1 są poprostu żałośne - po częci to winika z niedopracownaia charaktrów, a po części z gry samych aktorów. Jedynie Judge coś pokazał ale napewno nie był to odcinek 6x19. A jeżeli chodzi o Shanksa to 7x06 był popisem ale jego żałosnej gry aktorskiej (a może to efek niedopracowania scenariusza)
Serial jednolity który bez przerwy opiera się na powadze i jednolitości wątku jest nudny.
Hmmmm --???--- mi chodzi o jednolity klimat, a nie o wątek - lubie wiedziec co oglądam jak się nastawic do serialu, a nie mić wrażenie że ogladma bajkę na dobranoc. Wiem ze warzywa sa zdrowe jednak jezeli wymieszaasz w sałtce ich zbyt wiele i zle doprawisz zamiast zjeśc ze smakiem wyplujesz jak njadalej przed siebie
A co nie? Brak czegoś też jest klimatem. Jak myślisz że ten tłum shiperów za czym przepada to jest klimat wytworzonego nierozwiązanego napięcia w serialu które powoduje dwuznaczne interpretacje co też tworzy klimat, za którym niektórzy mocno przepadają inni mocno krytykują, ale jest to klimat
Tak ship w serialu tworzy taki klimat napięcia - chyba dla starych babek które siedzą przed telewizorem i oglądją telenowele. A i te dwuznaczne interpetacje - ojoj kurde normalnie aż sie trzense takie u mnie wywołują emocje.
P.S. Tak naprade RDA nie miał okazji pokazać swoich umijętności aktorskich w żadnym z odcinków - choć zdżały się mu podjedyncze dobre sceny
Użytkownik rexus edytował ten post 28.09.2003 - |21:32|
#72
Napisano 29.09.2003 - |10:31|
#73
Napisano 29.09.2003 - |12:09|
Możliwe, chociaż bardziej jestem skłony założyć że od razu wiesz że przeciwstawie sie twoim założeniem. Dla mnie takie porównanie mogłobybyć udowodniem mojej racji.nie będe tu przywolywał odcinków innych serial na porónanie bo to nie ma sensu
okiej, zwracam honor... pomyliłem pojęcia. Klimat owszem powinen być jednolity... ale klimat nie zawsze oznacza jednorodnośc (teraz odwołam się do stref klimatycznych) jak np. sachara czy biegun południowy. Może też być różnorodny klimat z zimą, latem, wiosną i jesienią. Klimat wytwarzany jest to taki ogół rzeczy niekoniecznie jednorodnych. Klimat może tworzyć różnorodność wątków i wydarzeń, ale też może tworzyć jednolitość tego samego.mi chodzi o jednolity klimat, a nie o wątek
I tu też racja. Ja jednak nie uważam by było "warzyw" tak dużo w serialu że bym wypluł. Nie ma też takiego "warzywa" którego bym nie lubił, a są takie które lubię tutaj.Wiem ze warzywa sa zdrowe jednak jezeli wymieszaasz w sałtce ich zbyt wiele i zle doprawisz zamiast zjeśc ze smakiem wyplujesz jak njadalej przed siebie
Siódma seria natomiast straciła jeden z podstawowych składników tworzących klimat/surówkę które były dla mnie ważne. Fani Daniela nie znieśli zmiany klimatu w szóstej serii jednak mi ta zmiana pasowała i dodała trochę świeżości w interakcji między członkami zespołu. Najwyraźniej według braku Jacka nie jestem już tak wyrozumiały...
Hmmm... Podsumowując jednym słowem tak można określić jednak czy to przekunujący argument?Wole jednak serial
Wole serial?
Dlaczego?
Bo wole
#74
Napisano 29.09.2003 - |14:53|
Możliwe, chociaż bardziej jestem skłony założyć że od razu wiesz że przeciwstawie sie twoim założeniem. Dla mnie takie porównanie mogłobybyć udowodniem mojej racji.
Ok chcesz przykładu - bardzo prosze - porównajmy 2 głównych bohaterów SG-1: RDA i Farka: Ben Browder. Oglądnij przykładowo Farka 2x04 i znajdz mi odpowiednik SG-1 gdzie RDA mógłby popisac sie podobną grą aktorską.
Życze powodzenia.
#75
Napisano 04.10.2003 - |08:18|
- zdnerwowany Jack pod wpływem światła w 418.Oglądnij przykładowo Farka 2x04 i znajdz mi odpowiednik SG-1 gdzie RDA mógłby popisac sie podobną grą aktorską.
- bijący, skrzywiony, prechistoryczny Jack pod wpływem wirusa w 104.
- i trochę szalony Jack i scena z talerzem w 406 jeśli tak bardzo chcesz widzieć wariactwo.
To że Jack nigdy nie wariował w sposób humorystyczny i niemal jak pijany przez cały odcinek jest przede wszystkim spowodowane różnicą charakterów. Z tego jak mam rozumieć Chrichton to naukowiec, Jack to żołnierz. :>
#76
Napisano 04.10.2003 - |14:07|
Ha - znowu zle - nie o to mi chodziło - choć tym razem to moja wina (zle dobrany odcinek i jak sam zauważyłeś Jack to żołnierz a Criton to naukowiec)- zdnerwowany Jack pod wpływem światła w 418.Oglądnij przykładowo Farka 2x04 i znajdz mi odpowiednik SG-1 gdzie RDA mógłby popisac sie podobną grą aktorską.
- bijący, skrzywiony, prechistoryczny Jack pod wpływem wirusa w 104.
- i trochę szalony Jack i scena z talerzem w 406 jeśli tak bardzo chcesz widzieć wariactwo.
To że Jack nigdy nie wariował w sposób humorystyczny i niemal jak pijany przez cały odcinek jest przede wszystkim spowodowane różnicą charakterów. Z tego jak mam rozumieć Chrichton to naukowiec, Jack to żołnierz. :>
Ale ja będe dalej sie upierał przy swoim - skoro chcesz konkretnego porównania gry aktorskiej - tzn tych samych typów bohatreów - dam ci przykład taki jak należy.
Porównaj sobie podpułkownika T.C. McQueen z SAAB i Jacka (z SAAB mógłby podac dowolny odcinek ---- oprócz 1x13 ----- ale niech będzie 1x16) sam zobacz. Tylko mam małą prośbe nie tłumacz różnic w grze róznicą charakteró postaci.
A odnośnie przykładów które podałeś:
1. 4x18 2 sceny kilku sekundowe - to wedłóg cieie przejaw dobrej gry aktorskiej
2. 1x04 gdyby nie charakteryzacja RDA niczym by się nie popisał
3. 4x06 co ma piernik do wiatraka
Jak juz powiedziłem postacie w SG-1 są niedopracowane, ich charaktery dopasowuje sie do poszczególnych odcinków. Jedyna postacią wryróznająca sie w SG-1 jest Teal'c i trzeba pochalic Judge za jego wkład w kreowanie tej postaci. Reszta pozostawia wiele od życzenia.
#77 Gość_Sharal_*
Napisano 25.10.2003 - |21:10|
#78
Napisano 27.10.2003 - |01:15|
#79
Napisano 23.05.2004 - |13:12|
#80
Napisano 23.05.2004 - |13:52|
Starosc nie radosc, a o zdrowie trzeba dbacWłaśnie oglądałem dziś film i zauważyłem pewną drobną rzecz,o której nie miałem pojęcia W filmie O'neall pali papierosy,a w serialu jakoś nie Czy było to jakoś wytłumaczonie bo nie kojarze
- www.gwrota.com
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych