Skocz do zawartości

Zdjęcie

Czy technologia ZPM ma jakieś ograniczenia?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
134 odpowiedzi w tym temacie

#61 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 12.02.2007 - |18:09|

A żeby inwe wyjaśnić wyczerpanie ZPM podczas zamykania mostu to można założyć że aby zamknąć most trzeba było zwiększać pobór mocy... tym samym to nie był stabilny pobór...
Ale to są tylko domysły sad.gif


to utrzymanie mostu żarło moc nie jego zamknięcie; pamiętaj, że zamykali tak wcześnie jak się dało, żeby zachować moc;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#62 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.02.2007 - |00:49|

Może ja streszczę teorię Zarrowa.

Otóż po przebrnięciu przez opis rozważań Zarrowa z odnośnikami do rzeczywistości serialu oświadczam, że to co napisał to nic innego jak działanie zwykłego akumulatora. Akumulator ma jakąś ustaloną wydajność prądową. Zakładając, że akumulator ma pojemność 4Ah (amperogodzin) można powiedzieć, że przy obciążeniu 1A będzie mógł utrzymać takie natężenie prądu przez 4 godziny. Przy obciążeniu prądem 4A będzie mógł utrzymać ten poziom przez godzinę. Po tym czasie jego wydajność prądowa drastycznie spadnie. Oczywiście akumulator posiada ograniczenie prądowe i próba poboru z niego większej mocy niż przewiduje to specyfikacja może doprowadzić do jego zniszczenia. Odnosząc to do moich wcześniejszych przykładów z akumulatora o pojemności 4Ah nie można pobrać prądu o wartości 40 000A przez 1/10 000 godziny, bo akumulator fizycznie tego nie wytrzyma.

To też mogłoby wyjaśnić słabe strony ZPM przy nagłych skokach poboru mocy. Wiadomo, że każde urządzenie ma jakąś bezwładność mechaniczną, prądową czy "innej" energii. Tak samo pewnie ZPM. Dopóki pracuje równo lub wzrost poboru mocy jest równomierny, to nie ma problemu. Jeśli jednak przyjąć jak pisze Zarrow, że ZPM tworzy swój miniwszechświat i z niego czerpie energię kompensując pobór mocy zmianą jego rozmiaru, to przy nagłych zmianach zapotrzebowania na energię urządzenie może nie wyrabiać się z kompensacją wielkości miniwszechświata. Dokładnie tak samo jest ze wszystkimi znanymi nam źródłami energii, czy raczej magazynami energii. Pod tym względem wszystko to można odnieść do naszej rzeczywistości.

Wszystko to oczywiście przy założeniu jakie przedstawił Zarrow.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#63 Zarrow

Zarrow

    ZBANOWANY

  • Zbanowany
  • 497 postów

Napisano 13.02.2007 - |02:26|

B.dziękuję za pomoc. Jak zwykle dużo pieprzenia miałem o nic :P jak wystarczyło kilka zdań napisać-i gotowe ;)

Mniej-więcej to dobre porównanie z tym akumulatorem, zgrabnie i ładnie tłumaczy moja paplaninę. Ale czy to jest prawdziwe-tego chyba nikt nie wie.
  • 0

#64 baloo

baloo

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 350 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.02.2007 - |10:50|

Chyba znalazłem małe "ale" do teorii Zarrowa. Mianowicie "Before I sleep".
Stara doktor Wier zamroziła się w celu zmiany ZPM co kilka tysięcy lat. Wykorzystywanie 1 ZPM na raz miało byc bardziej oszczędne niż działanie 3 naraz. To raczej sprzeczne z pomysłem, że rozłożenie obciążenia przedłuży żywotność bateryjek.
Musimy się pogodzic z faktem, że tam na planie filmowym, nikt nie pomyślał o żadnych teoriach. Wszystko jest wymyślane na potrzeby odcinka. Pewnie niedługo znajdzie się sposób na ponowne ładowanie ZPM. To powali pomysł kolapsowania się mikrowszechświata.
  • 0

#65 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.02.2007 - |14:15|

Chyba znalazłem małe "ale" do teorii Zarrowa. ...

Możliwe, choć niekoniecznie.

Nie potrafię tego wyliczyć, zwłaszcza, że nie znam się na ZPM, ale sytuacja może wyglądać tak, że średnia czasu wyładowania dla 1 ZPM pracującego z dwoma innymi równocześnie może być mniejsza niż suma czasów wyładowania 3 ZPM pracujących kolejno. Janus w odcinku jakoś to wytłumaczył Weir, ale nie pamiętam o co dokładnie chodziło.

Być może ZPM posiada dolną granicę energii, którą może oddać, powiedzmy minimalnie może dać 2 ampery (taka analogia) a mniej nie, bo się wyłączy. Jeżeli dla przykładu pobór prądu przez lodówkę będzie rzędu 1A to nadwyżka energii gdzieś musi zostać rozproszona i się zmarnuje. Przy takim założeniu bardziej opłacalne jest używanie ZPM po kolei niż razem, bo w przeciwnym przypadku zmarnowałoby się 5A prądu. Może to trochę naiwne tłumaczenie ale zawsze jakieś.

Można gdybać na jeszcze jeden sposób. Jest kilka złącz do ZPM ale każde z nich może mieć swoje specyficzne zastosowanie. Na przykład złącze nr 1 pompuje energię do obsługi całego miasta, komputerów, żarówek, podtrzymywania życia, itp. Złącze nr 2 zasila instalację osłony. Złącze nr 3 zasila napęd gwiezdny, itd. Oczywiście możliwe jest przekierowanie mocy ze złącza nr 1 do innych systemów, jednak nie będzie to ekonomiczne, bo przy ostrzale osłony, która normalnie działa przy 1 ZPM można nagle stracić napęd gwiezdny z braku energii. To właśnie widać w ostatnim odcinku. Taka rozdzielność systemów miałaby sens przy posiadaniu całego zestawu ZPM. Wówczas ogólna wydajność "prądowa" systemu była by znacznie większa i zabezpieczona przed przeciążeniem. Niestety my mamy tylko 1 ZPM i trzeba moc z niego rozprowadzać po wszystkich systemach, przez co można spodziewać się dużych niestabilności w zasilaniu.
Może właśnie dlatego doktor Weir musiała wtykać kolejno ZPM aby energię zużywać jedynie na zasilanie lodówki i pola siłowego, a nie układów sterujących innymi systemami. Taki wyłączony układ także pobiera jakiś prąd chociażby po to żeby zasilać miniukładzik, który na polecenie operatora włączy żarówki w bazie. Przy rozdzielności zasilania taki problem odpada bo miniukładzik będzie fizycznie odcięty od prądu. Coś jak stan czuwania w telewizorze. Wyłącza się go pilotem a on i tak zasysa energię, choć mniejszą, po to aby na sygnał pilota włączyć pozostałe układy. Aby całkowicie ograniczyć pobór przez niego prądu należy wyjąć wtyczkę z kontaktu, a w przypadku ZPM wyjąć go z gniazda zasilającego system. Niestety nie pamiętam czy Weir wkładała ZPM do tego samego złącza czy do kolejnych. Jeśli do kolejnych, to ta teoria odpada. Jeśli do tego samego, to teoria ma szansę zaistnieć "w praktyce".

Oczywiście zgadzam się z tobą baloo, że producenci i scenarzyści zmieniają specyfikację urządzeń wedle potrzeb odcinka i w tym względzie sprawa jest oczywista. My tylko próbujemy dopasować to, czym nas raczą w serialu do swoich teorii.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#66 baloo

baloo

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 350 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.02.2007 - |15:34|

Ha, tak sądziłem, że w odpowiedzi dostane minimalne zużycie. :)

Problem polega na tym, że obciążenie tarczy przez wodę jest "przynajmniej nie małe".
10m głębokości= +1 atmosfera. Atlantis na 500m czy coś takiego. Powierzchnia tej tarczy też nie jest taka mała.
Zgadzam się, że może istnieć minimalny poziom zapotrzebowania na energie, poniżej którego ZPM się nie włącza. Jednak moim zdaniem podtrzymanie tarczy pod wodą nie kwalifikuje, się do tego przedziału.
W każdym razie, czynności takie aktywacja krzesła, czy obsługa kilku systemów miasta, na chłopski rozum powinna zużywać mniej energii.

Każdy "slot" na ZPM ma inne przeznaczenie- w zasadzie nie można się przyczepić do tej koncepcji. W takim przypadku rozsądek nakazuje dodatkowo trzymać te ZPM, w różnych częściach miasta na wypadek awarii, czy innych mniej przyjemnych okoliczności. Wtedy pada 1 ZPM, a nie wszystkie wraz z każdym systemem przez niego zasilanym. Swoja drogą brak zapasowego panelu dla ZPM jest głupotą. Przynajmniej istniejący panel powinien mieć jakieś nadzwyczajne zabezpieczenia.
  • 0

#67 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.02.2007 - |16:01|

Jak to się mówi Ziarno do ziarnka aż zbierze się miarka. Może te minimalne różnice w poborze mocy wystarczyły na styk do czasu przybycia zespołu na pokład Atlantydy. Oczywiście to moja teoria i nie musi być słuszna. W gruncie rzeczy nie wiemy jak jest zbudowana infrastruktura energetyczna miasta.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#68 kamkaw

kamkaw

    Kapral

  • Użytkownik
  • 176 postów
  • MiastoTrzebinia

Napisano 13.02.2007 - |17:38|

to utrzymanie mostu żarło moc nie jego zamknięcie; pamiętaj, że zamykali tak wcześnie jak się dało, żeby zachować moc


Nie zgadzam się:

-Sądzimy, że uda się zamknąć pomost|wtłaczając w niego energię od tej strony.
-I że w ten sposób zakończymy tworzenie|egzotycznych cząstek po tamtej stronie.
-O jakiej ilości energii mówimy?|- O wszystkim, co mamy.
-Wyładujemy nasze ZPM.

oczywiście utrzymania mostu żre(ładne określenie :D ) energie ale to dopiero zamykanie mostu -> patrz wtłaczanie do niego energi wyczerpało nam ZPM to znaczy że pompowali ogromne ilości energi do mostu żeby zakończyć tworzenie tych egzotyków i odesłać Rodneya...


A jeśli chodzi o ten akumulator to troche inaczej to sobie wyobrażałem bo akumulator jak pociągniesz 10 000 A ( :D ) to wybuchnie a nie zużyje sie... w ZPM to zużywanie tłumacze sobie jako właśnie zabezpieczenie przed wybuchem, a nie uszkodzenie spowodowane nadmiernym poborem mocy...
No ale może coś poknociłem i sie myle :D
  • 0
████████████████████████
Rip SG-1

#69 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.02.2007 - |18:59|

Póki co ZPM "zużyty" nadaje się jedynie na śmietnik. No można do niego jeszcze włożyć żarówkę i będzie fajna lampka nocna. W takim rozumieniu nie różni się od zniszczonego akumulatora, który akurat nie musi spektakularnie wybuchnąć a jedynie zagotować się do tego stopnia, że wyjdzie mu to bokiem.
Analogicznie sprawę ZPM można traktować podobnie lub nie. Sam ZPM też musi mieć jakąś wydajność i skończoną wartość maksymalnej mocy jaką może dostarczyć. W przeciwnym razie nie byłoby potrzeby używania kilku modułów. Może jego wyczerpanie na wolnych obrotach jest powodowane zmęczeniem materiału i niemożnością dalszej produkcji energii, natomiast jego przeciążenie ma dokładnie taki sam skutek jednak znacznie szybciej. Może "awaria" ZPM powoduje automatyczne "wygaszenie" miniwszechświata, bądź po prostu uniemożliwia jego utrzymanie i sam znika. Efekt będzie taki sam.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#70 kamkaw

kamkaw

    Kapral

  • Użytkownik
  • 176 postów
  • MiastoTrzebinia

Napisano 13.02.2007 - |22:21|

Tak rozumiem ograniczenia ZPM co do jego wydajności i wartości maksymalnej pobieranej mocy chodziło mi tylko o to że jak z akumulatora pociągniesz za dużo to jest kaput, a jak z ZPM ciągniesz za dużo to wyczerpie sie dopiero po pewnym czasie tego przeciążenia tzn że jak potrzebujesz dużo mocy to nadwyrężasz ZPM i on sie przed tym broni jak Zarrow określił częsciowym zapadnięciem jego mikrowszechświata... Zgadzam sie też ze zdaniem:

Może jego wyczerpanie na wolnych obrotach jest powodowane zmęczeniem materiału i niemożnością dalszej produkcji energii, natomiast jego przeciążenie ma dokładnie taki sam skutek jednak znacznie szybciej. Może "awaria" ZPM powoduje automatyczne "wygaszenie" miniwszechświata, bądź po prostu uniemożliwia jego utrzymanie i sam znika. Efekt będzie taki sam.

Tylko coś jest tutaj naciągane.... Po prostu nie moge sobie wyobrazić jak można częściowo kolapsować wsehświat !?! Jak zaburzysz równowage we wszechświecie to nastąpi Wielki Kolaps, nie da się tego zatrzymać, no ale nawet jak to pominiemy to jak kurcze poświęcenie części mikrowszechświata może pomóc przeciążonemu ZPM? Przecież to nie ma sensu :angry:
  • 0
████████████████████████
Rip SG-1

#71 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 14.02.2007 - |01:31|

Musisz wziąć pod uwagę to, że tworząc swój mały wszechświat ZPM musi umieć utrzymać do w ryzach. W przeciwnym wypadku rozrósłby się do rozmiarów naszego. Nie wiem jak wyjaśnić jego istnienie w tak małej formie jak ZPM, ale na takiej płaszczyźnie toczy się obecnie dyskusja i do takiej się odnoszę. Przy założeniu, że ZPM faktycznie tworzy swój mikrowszechświat nie można tutaj mówić o wszechświecie w naszym codziennym rozumieniu z gwiazdami, planetami i tak dalej. Powinniśmy raczej mówić o czasoprzestrzeni jako takiej w kategoriach teorii strun i fizyki kwantowej. Nie chodzi o to, że wszechświat ZPMowy zmniejszający się poświęca gwiazdy czy galaktyki ze swojego obrzeża a o to, że zmniejsza się jak balon przy spuszczaniu z niego powietrza. Sama jego zawartość jest niezmienna. Zmienia się tylko rozmiar. Oczywiście rozmiar ten może być wielkości tak małej, że można o nim mówić jedynie w skalach subatomowych.
Jeżeli ZPM potrafi stworzyć takie zjawisko jak mikrowszechświat i może utrzymać nad nim kontrolę, to zapewne potrafi też go "zamknąć". Zdrowy rozsądek nakazuje zbudować jakieś zabezpieczenie. Jeżeli założyć, że w miarę wzrostu poboru mocy ZPM powiększa swój mikrowszechświat żeby zwiększyć jego wydajność musi mieć też jakąś granicę poza którą nie może on się wydostać. Nie można go wypuścić ze środka i ZPM musi jakoś go przed tym powstrzymać. Dlatego też w pewnym momencie ZPM musi powstrzymać miniwszechświat przed dalszym rozrostem i jeśli nie da rady ustabilizować jego rozmiarów najprościej jest zakończyć cały proces (no to może nie być takie proste). Może zdolność ZPM do kontroli nad miniwszechświatem zmniejsza się wraz z jego zużyciem i w pewnym momencie urządzenie po prostu zwija majdan i przestaje działać.

Niestety kamkaw nie jestem Pradawnym i nie znam się na budowie ZPM. Wszystko co piszę to moje teorie powstające na podstawie serialu i pomysłów innych. Może gdzieś to się nie trzyma kupy, ale może to naprowadzi kogoś innego na inne tory myślenia a jego pomysły wpłyną na przemyślenia kolejnych osób.

Jejku jak fajnie jest gdybać "racjonalnie" na fantazyjne tematy :D.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#72 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 14.02.2007 - |01:38|

Nie wiem jak wyjaśnić jego istnienie w tak małej formie jak ZPM

W przypadku Wszechświata musisz wyzbyć się postrzegania go jako obiekt rójwymiarowy. Wszechświat nie jest obiektem on jest przestrzenią nieskończoną lecz ograniczoną. Nie można sie odnieść do rozmiarów Wszechświata "z zewnątrz", bo są one nie określone. Tak samo nieokreślony jest rozmiar naszego Wszechświata, nie istnieje poprostu żaden zewnętrzny układ odniesienia w którym możnaby go określić.

Użytkownik Hans Olo edytował ten post 14.02.2007 - |01:39|

  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#73 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 14.02.2007 - |01:52|

Cóż. Z naszego punktu widzenia mieści się on w obudowie ZPM. Oczywiście mówienie o jakichś rozmiarach w kontekście przestrzeni jako takiej jest dość abstrakcyjne, zresztą tak samo jak abstrakcyjne jest samo pojęcie przestrzeni.
Równie dobrze wszechświat ZPMowy może mieć wszystkie wymiary zwinięte do rozmiarów Plancka w przeciwieństwie do naszego, który ma 3 wymiary przestrzenne i czasowy rozwinięte a resztę (6-7) wymiarów zwiniętych w kształt Calabiego-Yau. Co do rozmiarów, to wszelkie wielkości można odnosić do wielkości Plancka, która jest jedną z podstawowych wielkości. Nie trzeba odnosić się do jakiegoś układu współrzędnych kartezjańskich żeby określić wielkość. Można podać rozmiar w wielokrotności rozmiaru Plancka. Oczywiście wszystko to przy założeniu, że mały wszechświat będzie oparty na takich samych zasadach fizycznych jak nasz.

Jejku dostaję już mętliku w głowie.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#74 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 14.02.2007 - |02:08|

Żeby użyć długości Plancka i tak musisz znaleźć się "wewnątrz" owego Wszechświata, bo jest ona ściśle związana z prędkością światła, a jak słusznie zauważyłeś prawa fizyki mogą się w owym Wszechświecie różnić. Poza tym ta wielkość, którą mogłbyś tam zaobserwować mogłaby przejść najśmielsze oczekiwania, bo tak jak mówię Wszechświat nie ma określonych rozmiarów a mówienie, że jest ona "mały" to takie łopatologiczne uproszczenie.
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#75 Zarrow

Zarrow

    ZBANOWANY

  • Zbanowany
  • 497 postów

Napisano 14.02.2007 - |03:13|

Wszystko pięknie, ale widzę pewien problem-jeśli przez kolapsowanie mikrowszechświata rozumiemy zmniejszanie jego przestrzeni/rozmiarów, a zawartość pozostawiamy taką samą, to powstaje problem-wszechświat się zagęszcza. Jak koncentrat. Logicznie rozumując, nie powinno to wpływac na możliwość uzyskiwania z niego energii, skoro założyliśmy, ze jest on rozmiarów stałej plancka. Tak więc argument, że ilośc energii czerpanej jest zależna od "kubatury wszechświata" nie jest możliwy, chyba że zaczniemy szukać jego rozwinięcia w przestrzeni n-wymiarowej, niezależnej od jego wymiarów względem naszej przestrzeni... yyy...Czy to ma jakiś sens? ;P

CHYBA, że aby czerpać energię, należy "zagęszcozny" wszechświat "rozcieńczyć" i "wypić słomką" ;P Jeśli wszechświat zrobi się za gesty- nie mozna go rozpuścić, jest on bryłą stałą i ZPM sie wyłącza.

Kurde, mam wrażenie, że dzisiaj dowiedzieliśmy się więcej o ZPM, niż SG-1 przez całe 10 lat :P I chyba w końcu zaczynam rozumieć, dlaczego Asgard mając bilbiotekę Pradawnych nic nie umie z nią zrobić :P To jest way beyond us ;)

Użytkownik Zarrow edytował ten post 14.02.2007 - |03:18|

  • 0

#76 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 14.02.2007 - |11:54|

Żeby użyć długości Plancka i tak musisz znaleźć się "wewnątrz" owego Wszechświata...

Chodziło mi o długość Plancka w naszej rzeczywistości. Skoro ZPM ma skończone rozmiary to i wszechświat w nim też, oczywiście z naszej perspektywy. Pojawia się jeden szkopuł. Jeśli ZPM może utrzymać kontrolę nad stworzonym przez siebie miniwszechświatem, to oznacza to, że będzie się on znajdował w naszej czasoprzestrzeni. Tym samym będą w nim obowiązywać te same prawa fizyczne co w naszym.
To tak jak by przyjąć, że nasza czasoprzestrzeń to kartka papieru a rozszerzający się wszechświat to okrąg na niej. Można przyjąć, że kilka wszechświatów może powstać w tej samej czasoprzestrzeni, co obrazowałoby kilka okręgów na tej samej kartce. W takim przypadku przy odpowiedniej technice takie wszechświaty możemy badać. Tak widzę (oczywiście w kontekście rozmowy) wszechświat stworzony przez ZPM. Problem pojawia się kiedy założymy, że każdy wszechświat powstaje w oddzielnej czasoprzestrzeni czyli innej kartce. W takim schemacie są one całkowicie od siebie oderwane i nawet energia towarzysząca powstaniu wszechświata nie będzie w stanie umożliwić przeskoku do niego, bo to "byty" niezależne. My możemy działać jedynie w "granicach" naszej czasoprzestrzeni. Wszystko poza nią jest dla nas niedostępne.
Jeżeli wszechświat z ZPM znajduje się w naszej czasoprzestrzeni, to możemy zbadać jego wielkość, tak jak możemy określić wielkość naszego. Jeżeli znajduje się poza nią to ZPM w żaden sposób nie mógłby sprawować nad nim kontroli, bo jego czasoprzestrzeń rozrastałaby się w sposób niekontrolowany dla nas, choć poza naszą rzeczywistością. Pewnie nawet nic byśmy nie zauważyli.

Zarrow:
Wielkość wszechświata, a raczej jego czasoprzestrzeni nie ma znaczenia. Wszechświat powstał wedle jednych teorii z nieskończenie gęstego i nieskończenie gorącego punktu, wedle innych z dosłownie niczego. Mówiąc o powstaniu wszechświata nie mówimy tutaj o powstaniu okręgu na tej mojej przysłowiowej kartce, lecz o postaniu samej kartki i dopiero na niej okręgu obrazującego zakres całej materii i energii we wszechświecie. Oczywiście można przyjąć, że rozmiar obu rzeczy, kartki i okręgu pokrywają się ze sobą, nie są jednak tożsame. Zmniejszenie wymiarów czasoprzestrzeni wszechświata niewiele w nim zmienia. Cofamy go tylko w jego ekspansji i nic więcej.
Mówiąc o czasoprzestrzeni mam także na myśli jej n-wymiarową strukturę. Wedle teorii 3 wymiary przestrzenne i czasowy rozwinięte natomiast pozostałe 6 czy 7 zwiniętych do rozmiarów Plancka.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że w jednej wypowiedzi przedstawiam dwa sprzeczne stanowiska. Jedno to takie, że ZPM tworzy swój wszechświat w naszej czasoprzestrzeni, czyli 10-11 wymiarowej (na tej samej kartce) i dzięki temu może utrzymać nad nim kontrolę.
Drugie to kwestia zmniejszania i zwiększania czasoprzestrzeni wszechświata w ZPM co sugeruje, że jest "na innej kartce" a tym samym poza kontrolą naszej rzeczywistości.

Niestety dyskusja tak się rozwija, że muszę kombinować wielowątkowo, żeby toczyć ją dalej.

Może coś jest w twojej "teorii" Zarrow odnoście koncentratu wszechświata. Może stężenie tego koncentratu to ilość pobieranej w danej chwili energii. Ilość łącznej energii pozostaje bez zmian, zwiększa się tylko jej gęstość. To jak z ciśnieniem wody :) .
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#77 kamkaw

kamkaw

    Kapral

  • Użytkownik
  • 176 postów
  • MiastoTrzebinia

Napisano 14.02.2007 - |16:46|

Dzięki Lucas_Alfa, zrozumiałem twoją odpowiedź (tą pierwszą) i teraz jarze twoją idee... :D
Co do dyskusji na temat czasoprzestrzeni (kartki papieru) to moim zdaniem ZPM ani nie tworzy tego mini-okręgu ani nie tworzy nowej kartki tylko moim zdaniem tworzy namiastke czasoprzestrzeniw naszym wymiarze czyli można powiedzieć rzut innej, mniejszej karki na naszą... dzięki temu zachowamy możliwość ingerencji w jego strukture a jednocześnie nie dojdziemy do paradoksu nieskończonego wszechświata w małym ZPMie.
Możliwe, że coś jest w tej galaretce Zarrowa :D, powiedzmy że przeciążone ZPM zwija tą namiastke kartki papieru do rozmiarów, które uniemożliwiają czerpanie energii, a ZPM w XX% pełny to stan przejściowy pomiędzy maksymalnym rozmiarem kartki a pomiętą kulką papieru z której nic nie wyciśniemy :D
  • 0
████████████████████████
Rip SG-1

#78 Karel

Karel

    Kapral

  • Użytkownik
  • 188 postów

Napisano 15.02.2007 - |11:35|

Ojejku, az mi czaszka dymi po przeczytaniu tych wszyskich postow ;P ogromna masa wiedzy.

I tak chyba wiekszosci nie skumalem, ale skoro ZPM po wyczerpaniu sie wylacza, bo zmiejszyl sie jego wszechswiat, czy jakos tak - to po co zabezpieczenia? (odcinek Critical mass)
Poprostu przy przeciazeniu powinien sie wylaczyc, a nie wybuchnac - akumulator tez nie wybucha, nawet gdybys chcial nie wiadomo ile energii wyssac. (co najwyzej sie gotuje, tracac swoje mozliwosci utrzymania napiecia)

Wlasnie chyba takie lapotologiczne porownanie ZPM do akumulatora jest jak najbardziej trafne - wiec moze poprostu ZPM to jest akumulator, ktory w momencie produkcji laduje sie energia z punktu zero czy jakiegos tam wytworzonego wszechswiata - z tym ze ilosc tej energii jest olbrzymia, ale skonczona.
(opieram sie na faktach z serialu - mackay caly czas pracuje nad tym aby naladowac zpm - tylko mu nie wychodzi)

Napewno nie czerpie jej na biezaco - bo takie cos pradawni probowali uzyskac budujac to wielgachne dzialo, (odcinek w ktorym mckay wysadza 3/4 ukladu :D) ale nie potrafili zrobic zabezpieczen, poniewaz jak to mckay tlumaczyl, wzrost poboru energii wymuszal wieksze naklady energii na utrzymanie pola, ktore zzeralo wiecej energii i powstawalo bledne kolo (mam nadzieje ze jakos tak to bylo, nie pamietam dokladnie)

P.S. Nie znam sie na fizyce.
  • 0
„Jak każde dzieło i człowiek jest częścią całości, którą nazywamy Wszechświatem i jest tylko na zewnątrz ograniczany czasem i przestrzenią. Przeżywa sam siebie, jakby był oddzielony od pozostałych, ale jest to tylko pewien rodzaj optycznej iluzji powszechnej świadomości.“
Albert Einstein

#79 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 15.02.2007 - |16:15|

P.S. Nie znam sie na fizyce.

Nie przejmuj się scenarzyści tez się na niej nie znają.
Pierwotnie ZPM określany był jako urządzenie czerpiące energię z punktu zerowego. Innymi słowy przetwarzało jedną energię w drugą. W pewnym momencie po kryjomu scenarzyści zmienili koncepcję i się okazało, że ZPM można wyczerpać i naładować. A to już poważna zmiana koncepcji. Przez to wszystko my musimy teraz kombinować żeby jakoś dojść z tym do ładu.

W kwestii wyczerpania ZPM chodzi mi o to, że z czasem jego "elementy" zużywają się a to znowuż wpływa na jego zdolność do utrzymania w ryzach swojego miniwszechświata, który ma tendencję do powiększania swoich rozmiarów pod wpływem buzującej w nim energii. Jeżeli ZPM straci kontrolę nad nim to będzie źle, wybuchnie czy coś takiego. Dlatego sugerowałem, że w takiej okoliczności ZPM "wygasza" swój wszechświat i zamyka cały proces pozyskiwania z niego energii. W ten sposób robi się pusty i nie zagraża otoczeniu. Można to porównać do wygaszenia reaktora atomowego.
Nie wiem niestety jak w przypadku takiej koncepcji wyczerpania naładować ZPM ponownie, bo to by oznaczało konieczność naprawienia jego zużytej struktury.

Oczywiście wszystkie te pomysły należy traktować jako gdybania. Można przestawić swój tok rozumowania na rzeczywistość serialową i w tym kontekście dyskutować, jednak z rzeczywistego punktu widzenia cała dyskusja może nie mieć najmniejszego sensu. :P

Jakie to piękne, że można gadać głupoty w miłym gronie i nikt ci nie powie, że jesteś głupi he he.
  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#80 Zarrow

Zarrow

    ZBANOWANY

  • Zbanowany
  • 497 postów

Napisano 15.02.2007 - |17:52|

Jakie to piękne, że można gadać głupoty w miłym gronie i nikt ci nie powie, że jesteś głupi he he.

Trzeba mieć jednak trochę pod kopułą, by takie bzdety wymyslac ;P

Coś jest w tym łopatologicznym podejsciu Karela. Może ZPM nigdy nie pozostaje "pusty" i można go "doładować", póki jego wszechświat nie kolapsuje ostatecznie. Może faktycznie ten miniwszechświat powstaje poprzez napełnienie przestrzeni generowanej wewnątrz ZPM energią z punktu zerowego. Coś w tym, kurka jest.

Synteza pomysłów powyższych, tj "ZPM jako akumulator" oraz "im większe wymogi, większa niestabilność tychże, tym większe zużycie ZPM"; pozwala na zgrabne wytłumaczenie tego, co widzimy w serialu. I wyprowadziwszy to wytłumaczenie na dwóch stronach widizmy, dlaczego nigdy ono w serialu nie padło... Który z amerykanów by to zrozumiał? Który z scenarzystów poświęciłby jeden odcinek na tłumaczenie zasad funkcjonowania ZPM?
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych